Rudowłosa Molly Murphy z wioski Ballykillin w irlandzkim hrabstwie Mayo nie należy do dziewcząt grzecznych i uległych. Na zbyt nachalne zaloty panicza reaguje w sposób tak gwałtowny, że musi się ratować ucieczką do Liverpoolu.
Na tym jednak nie kończy się jej tułaczka. Nieoczekiwany zwrot okoliczności sprawia, że Molly - pod fałszywym nazwiskiem - trafia na pokład statku Majestic płynącego do Nowego Świata. Ale kiedy dociera na Ellis Island, nie może jeszcze cieszyć się pełną wolnością. Okazuje się bowiem, że nocą zamordowano jednego z pasażerów, a kobieta, której nazwisko przybrała Molly, mogła mieć motyw, by nastawać na jego życie. Co gorsza, o dokonanie zbrodni podejrzewa się pewnego sympatycznego młodzieńca, który zdaniem panny Murphy jest całkowicie niewinny. Ażeby go uratować przed odesłaniem z powrotem do Irlandii, dzielna dziewczyna rozpoczyna własne śledztwo, raz po raz wchodząc w drogę przystojnemu kapitanowi policji, Danielowi Sullivanowi.
W poszukiwaniu zabójcy odwiedza najbardziej zakazane dzielnice, ciasne robotnicze mieszkania, przestronne pałace bogaczy, a nawet przybytek, którego nazwy przyzwoita dziewczyna nawet nie powinna wymawiać.
Poznaje przy okazji prawa rządzące pełnym imigrantów Nowym Jorkiem A.D. 1901.
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 2013-02-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 328
Tytuł oryginału: Murphy's Law
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Joanna Orłoś-Supeł
Cyklu kryminałów o Molly Murphy – rudowłosej Irlandce o zapędach detektywistycznych – z pewnością spodoba się wielbicielom lekkich kryminałów.
Tytułową bohaterką jest Molly Murphy – młoda dziewczyna pochodząca z wioski Ballykillin w Irlandii. Nie należy ona do grzecznych i dobrze ułożonych kobiet. W dodatku nie boi się mieć własnego zdania, przez co wciąż popada w kłopoty. Najlepszym tego przykładem są dwa wydarzenia z jej życia: Jeszcze zanim skończyłam dziesięć lat, cała moja rodzina o mały włos nie została eksmitowana na bruk tylko dlatego, że nie potrafiłam trzymać języka za zębami. A tydzień przed dwudziestymi trzecimi urodzinami uciekłam, ścigana za morderstwo.
Aby uniknąć stryczka, musi ratować ucieczką do Liverpoolu, gdzie ma nadzieję rozpocząć nowe życie. Nie wie, że to dopiero początek jej tułaczki. W Anglii otrzymuje bowiem szansę przedostania się do Ameryki na pokładzie statku Majestic. Musi jedynie popłynąć pod fałszywym nazwiskiem i podczas podróży zaopiekować się dwójką dzieci. Niestety po przybyciu do Nowego Jorku okazuje się, że to nie koniec jej kłopotów. Molly staje się jedną z głównych podejrzanych zabójstwa pewnego niesympatycznego pasażera...
Sprawę tajemniczego zabójstwa prowadzi przystojny komisarz Daniel Sullivan. Nie trzeba chyba dodawać, że od razu wpada w oko Molly (a ona jemu). Niestety jego poszukiwania winnego są tak nieudolne, że Molly postanawia rozpocząć własne śledztwo. W celu odnalezienia zabójcy będzie musiała odwiedzić niebezpieczne dzielnice oraz miejsca, które nie przystoją młodej damie. Nie przypuszcza nawet, na jakie niebezpieczeństwo się naraża.
Bardzo lubię kryminały w stylu retro, dlatego powieść Rhys Bowen przypadła mi do gustu. Szczególnie, że Molly przypomina mi przebojową Phryne Fisher z serialu "Zagadki kryminalne panny Fisher", który powstał na podstawie powieści Kerry Greenwood (niestety nie przetłumaczonych na polski). Co więcej, jej nazwisko przywodzi na myśl pannę Marple z powieści Agathy Christie. Jednak podobieństwo na tym się kończy. Pierwsza z nich to energiczna starsza pani, która hobbistycznie bawi się w detektywa. Natomiast druga to młoda kobieta, którą okoliczności skłaniają do rozpoczęcia własnego śledztwa.
Zaletą powieści jest wierne odzwierciedlenie realiów Nowego Jorku z początku XX wieku. Możemy zobaczyć oczami bohaterów nowe technologie, takie jak winda: W najwyższych budynkach w mieście jest coś, co nazywa się winda. Parę dni temu widziałem, jak wygląda. Nie uwierzycie. Czary-mary! Wchodzi się do takiego małego pudełka, a potem jedzie w nim do góry. Nawet się tego nie czuje. Ale wychodzisz i proszę! Jesteś na szczycie budynku. Podobny zachwyt wzbudza budowa metra (tunel w ziemi, w którym będzie kolej) czy odkurzacz (zamiatarka, po wypróbowaniu której już nigdy nie wróci się do używania szczotki i szufelki).
Powieść napisana jest lekkim językiem, dzięki czemu czyta się ją jednym tchem. Książka wciąga czytelnika od pierwszych stron i tak zostaje już do końca. Wszystko dzięki nagłym zwrotom akcji, wielu zaskakującym zdarzeniom i trudnej do wyjaśnienia zagadce. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie. Dzięki temu możemy poznać wydarzenia z perspektywy samej Molly - jej tok rozumowania i emocje towarzyszące prowadzonemu przez nią śledztwu. Choć w powieści nie ma krwawych opisów z miejsca zbrodni, to nadrabia swoim wyjątkowym klimatem z początków ubiegłego wieku. Muszę przyznać, że przygody panny Murphy tak mi się spodobały, że dołącza ona do grona moich ulubionych detektywów-amatorów (czyli Sherlocka Holmesa i panny Marple). I już nie mogę doczekać się kolejnych powieści z jej udziałem. Polecam tę powieść szczególnie miłośnikom kryminałów w stylu retro.
Warto wspomnieć, że "Prawo panny Murphy" jest pierwszą książką z serii o sympatycznej Irlandce Molly, której największymi zaletami są niezwykła inteligencja i zmysł detektywistyczny. W Anglii ukazało się już 14 powieści z tego cyklu.
Takiego właśnie kryminału było mi trzeba!
Od dziecka zaczytuję się w tego typu literaturze, naturalnie mistrzynią gatunku jest dla mnie Agata Christie, ale muszę przyznać, że i Molly Murphy ma w sobie wiele charyzmy, inteligencji, jest wyjątkowa jak bohaterowie królowej kryminału, am w sobie to "coś", co mnie do niej przyciąga, co budzi moja sympatie do jej osoby.
Książkę czyta się szybko, jest ciekawie, miejscami niebezpiecznie, a kiedy indziej zabawnie. Świetnie przedstawione realia tamtych czasów, problemy, z jakimi borykają się Irlandczycy, opuszczający swoje miejsce na ziemi, by żyło im się lepiej, z nadzieją wypatrujący Statuy Wolności.
Molly nie ma wyjścia, musi opuścić Ballykillin, ponieważ wpada w kłopoty, ale tu akurat nie ma się co dziwić, bowiem to osoba "nie dająca sobie w kaszę dmuchać", nigdy nie pozwoliłaby, żeby inni nią manipulowali, robili coś wbrew jej woli, dlatego reaguje dość żywiołowo na "końskie zaloty" niedoszłego absztyfikanta. Jeszcze wielokrotnie przekonamy się o sile charakteru tej rudowłosej, niezwykłej dziewczyny. Kto, jeśli nie ona może sobie poradzić w obcym kraju, w obcym mieście, bez pracy, bez dachu nad głową? I kto, jeżeli nie Molly Murphy rozwiąże intrygującą i tajemniczą zagadkę kryminalną?
Z tą książką na pewno nie będziecie się nudzić, w żadnym wypadku i w żadnym momencie nie rozczaruje Was ona, ponieważ pełno w niej ciekawych zwrotów akcji, interesujących wątków, sytuacji pełnych intrygujących, interesujących wydarzeń. Bohaterka budzi sympatię w czytelniku już od pierwszych stron, nie pozwala sobie na chwile zwątpienia czy słabości, choć życie jej wywraca się do góry nogami, zmiana goni zmianę, ona nie poddaje się, nie marudzi, tylko chwyta sprawy w swoje ręce, działa! Jest wygadana, potrafi łączyć fakty, nie boi się wyzwań i drwi z niebezpieczeństwa.
To pierwsza część serii kryminałów, których akcja toczy się na początku XX wieku, z niecierpliwością będę oczekiwać kolejnych, oby się ukazały!
Polecam jak najbardziej, naprawdę warto!
Pierwsza z serii książek o pannie Molly Murphy przedstawia w jaki sposób Molly trafiła do Nowego Jorku, jakie kłopoty ciągną się za nią w Ameryce i co czeka ją w Nowym Świecie.
Książka napisana zgrabnie, sprawnie się ją czyta, historia wciąga, odmalowane postaci budzą konkretne emocje. Jedna z ciekawszych intryg tej serii.
Ukochana babcia Caroline Grant przekazuje jej na łożu śmierci trzy rzeczy: stary szkicownik, trzy klucze i wyszeptaną słabnącym głosem wskazówkę: Wenecja...
Molly Murphy uwielbia teatr. Tym razem wybiera się na spektakl iluzjonistów, by podziwiać między innymi słynnego Harry'ego Houdiniego, który właśnie wrócił...