Zamożna ziemianka, Joanna Wierzbicka, jest niespełnioną uczuciowo kobietą. Ukochany wybrał inną. Joanna, rzucając się w wir pracy, wybiera samotną drogę życia do momentu, gdy niespodziewanie w jej majątku pojawia się sześcioletnia Anielka. Dziewczynka jednego dnia tragicznie straciła rodziców. Zapis testamentu wskazuje Wierzbicką – matkę chrzestną Anielki – jako prawnego opiekuna sieroty. Od tej chwili życie samotnej kobiety i osieroconej dziewczynki zmienia się. Obie uczą się siebie nawzajem.
Anielka to prawdziwy skarb: żywe i ciekawe świata dziecko, które kocha bezinteresownie. To rezolutna, wygadana i śmiała dziewczynka, zdolna zauroczyć każdego. Z nową opiekunką poznaje podlaskie włości; okoliczne dwory i wsie; zwyczaje szlacheckie i ludowe.
Pewnego dnia w ich ustabilizowanym życiu pojawia się ojciec chrzestny dziewczynki – Marcin Czarnocki – drugi opiekun prawny sierotki, który dotychczas bywał za granicą. Jego przyjazd zwiastuje nieuchronne zmiany…
Pełna przejmującego ciepła, wzruszająca historia osieroconego dziecka, marzącego o nowej rodzinie i miłości; dziecka, które swoim zachowaniem skrada ludzkie serca. To także obraz podlaskich i łowickich ziemian w XIX wieku, zmuszonych do mieszkania i pracy pod rosyjskim zaborcą i starających się zachować narodową tożsamość.
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2020-04-02
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 424
Język oryginału: polski
„Podróże serc” jest debiutancką powieścią Agnieszki Panasiuk, ale również moim pierwszym spotkaniem z twórczością autorki.
Anielka w wieku sześciu lat została osierocona wskutek śmierci rodziców w pożarze. W takiej sytuacji dziewczynka trafia pod opiekę swojej matki chrzestnej Joanny Wierzbickiej, która straciła miłość swojego życia i skupiła się w życiu na realizacji życia zawodowego. Kobieta skrywa tajemnice, które znacznie poróżniły jej stosunki z rodzicami dziewczynki, co znacznie utrudnia jej wykonanie trudnego zadania, jakim jest zaopiekowanie się małą dziewczynką. Jednak z biegiem czasu kobieta zaczyna zakochiwać się w Anielce, która staje się dla niej bardzo ważna. Właśnie wtedy pojawia się Marcin Czarnocki, który jest ojcem chrzestnym dziewczynki i jej drugim prawnym opiekunem.
Muszę przyznać, że książka bardzo przypadła mi do gustu. Wspaniały pomysł na fabułę, a do tego lekko i bardzo przyjemnie napisana! Poruszony trudny temat osieroconego dziecka, którym ma zająć się tak naprawdę obca osoba, z którą mała nie miała nigdy kontaktu, co znacznie utrudnia nawiązanie relacji, zarówno dla jednej, jak i drugiej strony. Autorka świetnie opisała nawiązywanie relacji między tymi bohaterkami, które było stopniowane. Ta relacja została perfekcyjnie dopracowana w każdym calu.
Dla mnie to piękna, poruszająca książka o miłości rodzicielstwie i więziach, które budują się między ludźmi. Bardzo serdecznie polecam!
Książkę aż chce się wziąć do rąk, patrząc na uroczą okładkę. Agnieszka Panasiuk przekazała nam dużą wiedzę z historii, pisząc „Podróże serc”. Spodziewałam się, że poznam tereny Podlasia, piękno i tradycję tego regionu, ale autorka zrobiła coś dużo więcej. Zainteresowała mnie trudnym okresem z dziejów polski, który znałam tylko z lektur szkolnych.
To wzruszająca powieść napisana staropolskim językiem o dziewczynce, która pragnie mieć rodzinę, ale to dorośli decydują o jej przyszłości i szczęściu. Jej spostrzeżenia, naturalność i mądre myśli, które kłębią się w główce dziecka, zaskakują niejednego dorosłego. Polubimy również Joannę, która zamknęła się na zaloty mężczyzn i postanowiła spędzić życie sama. Nie umie zapomnieć o przykrości, która ją spotkała kilka lat wcześniej i nie pozwala sobie na żywienie głębszych uczuć, by ponownie nie być zranioną.
Umiejscowienie akcji nie pozwala się oderwać od pięknych opisów ziem podlaskich. Wątki historyczne z XIX w. zaciekawiają, otwierają umysł i poszerzają naszą wiedzę. Wszelkie ciekawostki z tego okresu autorka przekazuje w wyjątkowo lekki sposób tak, by mała dziewczynka zrozumiała. My czytelnicy tylko na tym korzystamy, chłonąc wiedzę podaną w tak bardzo przystępny sposób i notujemy wszystko w naszych głowach, przekładając kolejną kartę tej pięknej historii.
Duża ilość wiadomości tak dokładnych nie jest przypadkowa, bo autorka z wykształcenia jest nauczycielką historii. W przekazie czuć pasję i staranność włożoną w przygotowanie książki. Możemy się dowiedzieć, jak ludzie starali się zachować swoją tożsamość narodową. Pod czujnym okiem Rosjan robili wszystko, by ich dzieci nie zapomniały, że są Polakami mimo różnych zakazów ze strony władz i represji z tym związanych.
Bardzo podobało mi się przedstawione życie ludzi na Podlasiu. Ich codzienność, która toczyła się zgodnie z porami roku i kalendarzem świąt, obchodzonych w religii chrześcijańskiej. To pogoda, żyzna ziemia, wyznaczały dobre plony i zarobek lub jego brak. Wszystko ma swoją kolej, to przyroda stawia swe warunki, a ludzie się dostosowują i żyją z nią w zgodzie. W zamian ta odpłaca im dobrymi plonami i pięknym krajobrazem.
Wartości opisane w książce mogą niejedną osobę w zamyślenie wprawić, a radość z pracy rąk zadziwić i nauczyć szacunku do ziemi. Docenimy wolność, którą dziś mamy i lekkość naszych czasów. Ciepła powieść, którą czyta się z ciekawością, ale wolno i dokładnie, by nie stracić cennych informacji przekazywanych przez Agnieszkę Panasiuk.
Książka zachwyci wszystkich miłośników tych ziem i historii, która została umiejętnie wpleciona w piękną i wzruszającą fabułę. Doskonałe umiejscowienie akcji sprawia, że chcemy tam pojechać i obejrzeć okolice lub sprawdzić, jak wyglądają miejsca, dworki, ruiny, nad którymi pochyla się autorka. Zostałam zabrana w ciekawą podróż i moje oczekiwania co do tej książki zostały podwójnie spełnione, a wiedza, którą zdobyłam, na długo pozostanie w mojej pamięci.
Książka bardzo klimatyczna i wzruszająca, gdyż dotyczy dziecka. Ponadto jest zraniona miłość oraz historyczne tło Podlasia oddane sumiennie. Język staranny.
Natomiast minusem tej książki jest właśnie ta staranność. Chodzi o to, że miałam wrażenie, że czytam Rodziewiczówną albo 'Nad Niemnem'. Ten sam kwiecisty styl, wieś, dworki i obowiązki contra przyjemności. Zazwyczaj powieści historyczne stwarzają dystans fabularny. Jednak można rozróżnić czy powieść powstała współcześnie, czy sto pięćdziesiąt lat temu. Nawet jeśli jest to pastisz to to jest widoczne. Natomiast w tej książce czułam, że to napisała autorka sprzed 150 lat. Nie ujmuje to urokowi tej powieści, ale jednak gatunkowo autorka odżywiła umarły gatunek.
Książka już na samym początku mnie zainteresowała i wciągnęła , lecz....tylko przez jakieś 50 stron a potem do strony około 190 nuuuudy. Zdaję sobie sprawę oczywiście z tego, ze gusta są różne i jedni powiedzą to samo co ja a inni będą zachyceni niekończącymi się opisami przyrody i zwyczajów końca XIX wieku w Polsce. Licznymi rozdziałami na temat dworów i ich upraw, zbiorów i świąt. Ilość nazwisk jakie się przewijają w książce doprowadza do sytuacji, że czytając gubiłam się kto jest kim a wielokrotnie nazwiska te dla samej treści nie były istotne, bo wplatane najczęściej tylko po to by przeczytać jakie żyto, czy też owies oni hodują.
Jakakolwiek akcja ( po dobrym początku) rozpoczyna się przy 200 stronie, coś się dzieje, wpleciony zostaje wątek romansu, od tego momentu książkę czyta się przyjemniej i jakoś tak płynniej.
Myślę, że ocena 4 to dobra ocena za całokształt
Ci, którzy na bieżąco śledzą moje opinie z pewnością zauważyli już, że od jakiegoś czasu pojawia się tutaj całkiem sporo debiutów literackich i tak też będzie w dniu dzisiejszym, a muszę Wam powiedzieć, że to na pewno jeszcze nie koniec debiutów, ale do rzeczy.
2 kwietnia tego roku swoją premierę miała powieść Agnieszki Panasiuk nosząca tytuł „Podróże serc”. Główną bohaterką tej historii jest 6-letnia Anielka, która na skutek pożaru traci rodziców i zgodnie ze wskazaniami testamentu trafia pod opiekę swojej właściwie dotąd nieznanej matki chrzestnej – Joanny Wierzbickiej.
Jeśli zaś chodzi o samą Joannę to ze względu na pewne wydarzenia z przeszłości postanowiła ona odciąć się od wszelkich afektów i skupić wyłącznie na pracy, czyli zarządzaniu swoimi majątkami. W głębi serca tęskni jednak za prawdziwym uczuciem, więc gdy w jej domu dosyć niespodziewanie pojawia się mała, osierocona i początkowo zagubiona Anielka, będąca jednocześnie córką jej dawnej miłości – Tadeusza oraz najlepszej przyjaciółki – Barbary, serce młodej dziedziczki zaczyna coraz bardziej kapitulować w swoich postanowieniach.
Autorka osadziła swoją historię w XIX wieku, na malowniczych terenach ziem łowickich oraz na Podlasiu. Agnieszka Panasiuk w sposób bardzo plastyczny ukazała czytelnikom zarówno otoczenie, w jakim żyją bohaterowie, jak również szeroko zakrojoną na wielu płaszczyznach ogromnie barwną i dzisiaj już często zapomnianą obrzędowość ówczesnych czasów.
Jak już wcześniej wspominałam rezolutna Anielka coraz bardziej zdobywa serce Joanny i wszystkich tych, z którymi ma styczność, a jej niegasnąca ciekawość świata i nowego otoczenia oraz ogromna łatwość w nawiązywaniu kontaktu z właściwie każdym napotkanym człowiekiem zjednują dziewczynce nawet początkowo nieufne osoby. W dosyć zaskakujących okolicznościach pojawia się również ojciec chrzestny Anielki - Marcin Czarnocki – który według wspomnianego już przeze mnie na początku testamentu jest drugim opiekunem dziewczynki.
„Podróże serc” to historia przepełniona wielorakimi emocjami, które stają się udziałem bardzo wyraziście wykreowanych postaci. Autorka bardzo często nie oszczędza swoich bohaterów stawiając ich w obliczu całej gamy życiowych wyzwań. Tym bardziej, że życie pod rosyjską okupacją nie należało do łatwych, a ludzie nie zawsze skłonni byli ukazywać swą prawdziwą twarz, co powodowało masę intryg, niesnasek etc.
Jeżeli szukacie opowieści, która przeniesie Was w czasie i przestrzeni, a oprócz tego zapewni wiele zabawnych, wzruszających i ciepłych chwil, ale również i takiej, w której nie brakuje intrygujących i trzymających w napięciu momentów to koniecznie poznajcie zawiłe koleje losu małej Anielki i jej opiekunów.
Na koniec dodam jeszcze, iż książka urzekła mnie również swoją ogromnie klimatyczną okładką, która bez wątpienia wpasowuje się w całą jej treść.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2020/05/czas-decyduje-kogo-spotkasz-w-zyciu.html
Podlasie w 1874 roku. Mieszkający tu Polacy mierzą się z represjami carskiego zaborcy. Wierni Kościoła unickiego cierpią prześladowania. W tych trudnych...
Lato 1887 roku. Aleksandra, młoda aktorka i tancerka, olśniewa warszawską publiczność i łamie męskie serca. Nieszczęśliwy wypadek zmusza ją do powrotu...