Życie korespondenta wojennego Tannera Thomasa zmienia się bezpowrotnie, gdy podczas jednej z reporterskich wypraw ginie Stella — jego narzeczona, a jednocześnie fotografka, z którą współpracował przez ostatnie dziesięć lat. Targany bólem rzuca się w wir kolejnych niebezpieczeństw, by choć na chwilę zapomnieć o tej stracie. Pomaga mu w tym Beaux Croslyn, nowa partnerka zawodowa, dla której Tanner — z wzajemnością — traci głowę.
Beaux w niczym nie przypomina typowej kobiety. Nie chce rozmawiać o swoich sekretach i nie chce się angażować, ale próbuje przyciągnąć Tannera bliżej, żeby ukryć się we mgle wzajemnego pożądania. Niestety, jej przeszłość zaczyna zagrażać ich relacji, a nawet życiu. Wówczas reporter postanawia za wszelką cenę odkryć prawdę.
Pełna sekretów, namiętności i adrenaliny opowieść o miłości wbrew wszelkim regułom, postanowieniom i obietnicom. Czy Tanner i Beaux mogą liczyć na odrobinę szczęścia?
„Driven” jest debiutanckim cyklem powieści K. Bromberg. Książki te trudno zaliczyć do zwykłych romansów. Są czymś więcej: emocjonującą, niepokojąco wciągającą podróżą w świat pełen namiętności, pożądania i nieokiełznanej pasji. Sama K. Bromberg jest powściągliwą panią domu i doskonale zorganizowaną mamą. Kolejne książki z serii „Driven” są niezwykle ciepło oceniane m.in. przez „New York Timesa” i „USA Today”, a niezliczone rzesze Czytelniczek niecierpliwie wyczekują każdej nowej powieści.
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2016-09-28
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Hard Beat: A Driven Novel #6
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Machnik Marcin
Historia kobiety z przeszłością i mężczyzny po przejściach w nowym ujęciu – ze światowym konfliktem i islamskimi terrorystami w tle.
Tanner Thomas, korespondent wojenny, nie może pogodzić się ze śmiercią swojej wieloletniej przyjaciółki i zawodowej partnerki Stelli. Uważa, że dziewczyna zginęła przez niego, gdyż nie zapewnił jej wystarczającej ochrony podczas wspólnej misji. Jednak mimo szoku jakiego doznał jedynym ratunkiem dla niego zdaje się być kolejna wyprawa do niebezpiecznych, muzułmańskich krajów. Wyjeżdża na nią po to, by przekonać się że znów może wykonywać swój zawód, a także pogodzić z myślą, iż musi podjąć współpracę z nową fotografką, zastępczynią nieodżałowanej Stelli. Okazuje się nią być piękna Beaux Croslyn, kobieta o równie skomplikowanej co Tanner przeszłości.
Gdy na tylnej okładce książki przeczytałam, że napisała ją „powściągliwa pani domu i zorganizowana mama”, wyobrażałam sobie ckliwą historię miłosną ze stereotypowymi bohaterami i szablonową konstrukcją. Jednak czytając „Taniec nad otchłanią” miło się zaskoczyłam. Akcja powieści została osadzona w środowisku reporterów wojennych, dzięki czemu poznajemy kulisy ich zawodu i oprócz historii miłosnej miejscami mamy też powieść akcji. Przy okazji dowiadujemy się też co nieco o smutnej egzystencji mieszkańców muzułmańskich krajów będących pod okupacją zachodnich mocarstw oraz o mechanizmach amerykańskiej propagandy ukazującej w jak najlepszym świetle nie zawsze moralne działania swych żołnierzy.
W powieści sporo jest mocnych scen erotycznych, ale swym tempem i klimatem wpisują się doskonale w akcję powieści. Nie razi także ich język, który zazwyczaj jest najbardziej problematycznym aspektem takich fragmentów – albo bywa zbyt ostry i wulgarny, albo zbyt poetycki. Tu jest „w sam raz”.
Narracja powieści prowadzona jest w pierwszej osobie, opowiadającym całą historię jest Tanner i to z jego punktu widzenia obserwujemy poczynania zarówno jego, jak i Beaux (choć w Epilogu do głosu dochodzi także ona). Ten nietypowy zabieg w literaturze kobiecej, której bohaterkami i opowiadaczkami są zazwyczaj panie, pozwala spojrzeć oczami mężczyzny na uczucia i emocje towarzyszące narodzinom nowego związku na zgliszczach tragicznie zakończonego poprzedniego. Czy faceci przeżywają relacje damsko-męskie podobnie intensywnie jak ich partnerki? Obserwując Tannera dochodzimy do wniosku, że chyba nawet bardziej… I czasami aż dziwię się, ze tę powieść napisała kobieta, bo – tu kolejne odejście od typowego dla romansów stereotypu wykorzystanej dziewicy i bezwzględnego uwodziciela – pozwoliła ona głęboko zranić w gruncie rzeczy dobrego człowieka przez niezbyt uczciwą seksbombę. K. Bromberg tworzy zatem portret mężczyzny wrażliwego, nie wstydzącego się łez, podatnego na zranienia, choć zdawałoby się że wykonywany przez niego zawód nakazuje mu być twardzielem.
Jeśli chodzi o wady, to czasami denerwowały mnie nagłe przeskoki akcji – bohaterowie nie wiadomo skąd znajdowali się w miejscach w których czekało na nich rozwiązanie ich problemów czy też odpowiedź na nurtujące pytania. Rozumiem iż opisywanie ich szczegółowych poczynań sprawiłoby, że książka byłaby dwa razy grubsza i pewnie sporo nudniejsza, z drugiej strony takie „przeskoki” niszczą spójność akcji i powodują, że fabuła staje się miejscami oderwana od rzeczywistości.
Zawiodło mnie też nieco zakończenie. Mimo faktu, że autorka starała się odejść od szablonu klasycznego romansu i przez całą książkę bardzo dobrze jej się to udawało, na końcu u tak „polukrowała” życie głównych bohaterów, wsadziła ich w kapcie i pieluchy i zamieniła pełną wyzwań pracę na stabilne życie na łonie rodziny. Zgoda, może mieli już dość dotychczasowego życia na krawędzi, jednak jakoś nie wyobrażam ich sobie jako statecznych małżonków chodzących co rano do zwyczajnej pracy.
„Taniec nad otchłanią” jest kolejnym tomem z serii Driven napisanej w całości przez K. Bromberg. Jej powieści charakteryzują się szybkim tempem akcji, wyrazistymi bohaterami, mocnymi scenami erotycznymi i próbą odejścia od klasycznej formuły romansu.
Polecam „Taniec nad otchłanią” wszystkim wielbicielom nieco niekonwencjonalnych romansów oraz fanom twórczości pani K. Bromberg.
Recenzja pochodzi z mojego bloga "Świat Powieści": http://swiat-powiesc.blogspot.com
Tanner nie jest gotowy na nowy związek, ba nie jest nawet gotowy na nowego partnera w pracy, a tu opatrzność postanawia z niego zakpić i stawia go w bardzo niekomfortowej sytuacji. BJ trudno odmówić uroku osobistego, charyzmy, uporu i determinacji. Ta kobieta wie czego chce i nie boi się po to sięgać. On nie cierpi uczuć, które ona w nim wzbudza, ale też nie potrafi się im oprzeć i podejmuje niebezpieczną grę, w której zarówno zwycięstwo jak i przegrana są bardzo realnym scenariuszem.
W najnowszej powieści K. Bromber doprowadza do zderzenia silnych osobowości i wystawia na ciężką próbę mężczyznę z bagażem doświadczeń oraz kobietę chowającą się za aparatem. Obdarza ich namiętnością, trudną przeszłością i zmusza do najtrudniejszej z wojen, w której niejednokrotnie przyjdzie im zmierzyć się z własnymi demonami, podjąć ryzyko i postawić na szali to, co najcenniejsze. „Hard Beat. Taniec nad otchłanią” to przede wszystkim powieść erotyczna i autorce nie tylko udaje się w bardzo plastyczny sposób namalować zmysłowy taniec bohaterów, ale również oddać emocje im towarzyszące. W tej książce namiętność cały czas wisi w powietrzu, mimo że sceny łóżkowe nie stanowią nawet pięćdziesięciu procent książki. Autorka stawia na jakość, a nie ilość i muszę przyznać, że to bardzo dobry pomysł, gdyż czytelnik nie jest znudzony seksem i ma szansę osiągnąć zadowolenie na innych płaszczyznach – tak, autorka dba o wątki poboczne, w których bardzo zgrabnie łączy elementy sensacji, romansu i reportażu. Jestem pod wrażeniem kreacji bohaterów, którym nie brakuje charakteru i temperamentu, a dzięki temu nieustannie toczą ze sobą walkę i bardzo trudno osiągnąć im kompromis, choć oczywiście zdarzają się krótkotrwałe kapitulacje, porozumienia czy rozejmy. Można powiedzieć, że to przysłowiowe zderzenie kosy z kamieniem, ale czy zakończy się poskromieniem złośnicy czy orchidektomią musicie sprawdzić sami.
Każdy człowiek ma pewne tajemnice, które odgradzają go od innych ludzi w mniejszym lub większym stopniu. Strach przed ich wykryciem sprawia, że serce zamiera, a bliska nam osoba zostaje odepchnięta. Czasami może być to błąd z przeszłości, który się za nami ciągnie. Kiedy indziej to całe nasze życie, którego nie chcemy nikomu przybliżyć. Może to nasza praca nas odgradza albo rodzina. Nie zawsze udaje nam się schować wszystkiego. Nawet maleńki błąd, delikatne wspomnienie z przeszłości, które wyjdzie na jaw, może zagrozić naszym kłamstwom. Choć możemy starać się z wszystkich sił, kiedyś prawda wyjdzie na jaw. Wtedy najważniejszy, by była przy nas osoba, której bezgranicznie ufamy i wiemy, że nigdy nas nie odtrąci. Ktoś, kto stanie za nami murem i choćby nie wiadomo co się stało, obroni nas i zostanie, by pomóc przejść przez każdy trud. Miłość dodaje odwagi, siły. Niszczy wszelkie bariery i ożywia duszę. Nic nie jest od niej silniejsze. Nawet nienawiść. Ktoś mądry powiedział kiedyś, że właśnie ona bierze się tylko i wyłącznie ze zranionego serca. Według mnie jest to prawda. Każdy z nas pragnie uczucia, które sprawi, że serce zabije szybciej, a człowiek z innym człowiekiem stanie się jednością. Warto walczyć o miłość, choćby nie wiadomo, jak trudne to było. Nigdy nie można się poddać. Trzeba przeć do przodu i toczyć wojny z każdymi przeciwnościami losu, by prawdziwe, najważniejsze uczucie wygrało. Warto pamiętać, że kiedy już znajdziemy osobę, która stanie się naszym całym światem, odsłonięcie się, choćby nie wiadomo jak najboleśniejsze, będzie musiało kiedyś nastąpić. Nie da się żyć w kłamstwie. Prawda i tak w końcu wyjdzie na jaw, a my może tylko na tym stracić. Słyszeliście może kiedyś o serii ,,Driven"? K. Bromberg napisała historię, która podbiła serca milionów czytelniczek. Kiedy usłyszałam o ,,Hard Beat. Taniec nad otchłanią" wiedziałam, że muszę zapoznać się z tą książką. Przystojny dziennikarz, uparta fotografka i przeszłość, która zagraża im życiu — spodziewałam się ciekawej historii i właśnie taką dostałam. Okazała się jeszcze lepsza, niż myślałam. Autorka szybko dołączyła do listy moich ulubionych pisarzy, a opowieść o Tannerze i Beaux podbiła moje serce. Jak najszybciej muszę się zapoznać z resztą twórczości pani Bromberg, ale dzisiejszy dzień będzie poświęcony właśnie ,,Hard Beat". Książce, która na zawsze pozostanie w moim sercu. Zapraszam do zapoznania się z recenzją!
,,Dobrze znowu tu być, wśród ludzi, którzy mnie rozumieją, którzy wiedzą, dlaczego chcę wrócić do pracy. Wiele osób uważa, że powinienem zrezygnować i zostać w domu na dobre. Oni nie zdają sobie sprawy z tego, że gdy zakosztujesz bycia nomadą, pozostaniesz nim już na zawsze. Ani z tego, że dom wcale nie jest tam, gdzie masz mieszkanie, lecz tam, gdzie czujesz się komfortowo. I owszem, to, gdzie czujesz się komfortowo, ulega zmianom, bo pragniesz zmian, pragniesz czegoś nowego, alemam wrażenie, że jestem teraz bardziej sobą, niż byłem po śmierci Stelli."
W miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone!
Życie korespondenta wojennego Tannera Thomasa zmienia się bezpowrotnie, gdy podczas jednej z reporterskich wypraw ginie Stella — jego narzeczona, a jednocześnie fotografka, z którą współpracował przez ostatnie dziesięć lat. Targany bólem rzuca się w wir kolejnych niebezpieczeństw, by choć na chwilę zapomnieć o tej stracie. Pomaga mu w tym Beaux Croslyn, nowa partnerka zawodowa, dla której Tanner — z wzajemnością — traci głowę.
Beaux w niczym nie przypomina typowej kobiety. Nie chce rozmawiać o swoich sekretach i nie chce się angażować, ale próbuje przyciągnąć Tannera bliżej, żeby ukryć się we mgle wzajemnego pożądania. Niestety, jej przeszłość zaczyna zagrażać ich relacji, a nawet życiu. Wówczas reporter postanawia za wszelką cenę odkryć prawdę.
Pełna sekretów, namiętności i adrenaliny opowieść o miłości wbrew wszelkim regułom, postanowieniom i obietnicom. Czy Tanner i Beaux mogą liczyć na odrobinę szczęścia?
„Driven” jest debiutanckim cyklem powieści K. Bromberg. Książki te trudno zaliczyć do zwykłych romansów. Są czymś więcej: emocjonującą, niepokojąco wciągającą podróżą w świat pełen namiętności, pożądania i nieokiełznanej pasji. Sama K. Bromberg jest powściągliwą panią domu i doskonale zorganizowaną mamą. Kolejne książki z serii „Driven” są niezwykle ciepło oceniane m.in. przez „New York Timesa” i „USA Today”, a niezliczone rzesze Czytelniczek niecierpliwie wyczekują każdej nowej powieści.
Realna, skomplikowana, pełna ognistych namiętności — od pierwszej do ostatniej kartki!
,,-Nie ufam ci — przerywam ciszę beznamiętnym głosem.
-To dobrze — odpowiada rzeczowo, gdy winda obwieszcza sygnałem dwunaste piętro. - Uważaj, komu ufasz. Wiesz, diabeł był kiedyś aniołem."
Gruzy, wybuchy i ludzkie cierpienie. Właśnie w takim miejscu pracuje Tanner Thomas, który jest dziennikarzem wojennym. Robi co może, by ukazać rzeczywistość, a nie sfabrykowaną prawdę. Nie wyobraża sobie innego życia. Kiedy ginie jego partnerka Stella, mężczyzna załamuje się i obwinia o jej śmierć. Odwołany z misji cierpi, a odpoczynek w domu jeszcze gorzej na niego wpływa. Zdeterminowany, by wrócić do pracy, która pomoże mu choć trochę zapomnieć, zagraża odejściem do konkurencyjnej firmy. Choć wszyscy są do tego sceptycznie nastawieni, Tanner wraca do miasta, w którym zmarła jego partnerka. W końcu może odetchnąć i wrócić tam, gdzie należy. Spotkanie ze starymi znajomymi ożywia go. W pubie na dole hotelu odnajduje piękną, tajemniczą nieznajomą, która go intryguje. Wzajemne pożądanie kończy się przygodą w łóżku, ale zaraz po tym dziewczyna podająca się za Beaux znika. Następnego dnia Tanner idzie na spotkanie z nowym fotografem, który ma zając miejsce Stelli. Jak wielkie czeka go zaskoczenie, kiedy na miejscu spotkania pojawia się BJ, z która poprzedniego dnia zniknęła bez słowa. Mężczyzna podejrzewa kłamstwo, a zapewnienia dziewczyny nie robią na nim wrażenia. Tanner nie chce kolejnej partnerki, którą będzie musiał się zajmować, ale z czasem się do niej przekonuje. Choć obydwoje bronią się, jak mogą, nie potrafią uwolnić się od uczucia, które między nimi krąży. Czy ta niezwykła więź wytrzyma w tym zapomnianym przez świat miejscu? Kim tak naprawdę jest Beaux? Jakie niebezpieczeństwo krąży nad parą kochanków?
,,-Słuchaj, to nie mój interes, ale o co chodzi, stary? Masz dobre oko do ludzi... jak mogłeś nie dostrzec szaleństwa już z daleka? - pyta z niedowierzaniem, uśmiechając się półgębkiem.
-Nie wiem już, w co wierzyć — odpowiadam, potrząsając głową. Wciąż trawi mnie poczucie straty wszystkiego, ale powoli z tego wychodzę.
-Stary, przecież mówimy o kobietach, prawda? - żartuje, na co w myślach odpowiadam ,,amen". - Jeśli chodzi o kobiety, wszystko, w co wierzysz, zostaje wyrzucone przez okno i trafia w tornado zwane przeze mnie estrogenowym wirem. Ten wir wciąga cię w swój szaleńczy chaos, a gdy cię wypluwa, jesteś kompletnie oszołomiony i skołowany i zastanawiasz się, co cię w ogóle skłoniło, żeby podejść tak blisko... To znaczy poza cyckami, tyłkiem i gibkimi kształtami...
-Święte słowa.
-To mityczna kwitnąca cebula.
-Co?-pytam.
-Wiesz, ma mnóstwo warstw, a ty nie możesz się doczekać, by dostać się do środka i zakosztować wszystkiego, ale gdy przebrniesz przez nie wszystkie, zostaje ci ból brzucha i nieprzyjemny posmak w ustach."
,,Hard Beat. Taniec nad otchłanią" to intensywna, pełna emocji powieść, którą czyta się na jednym wdechu, a historia pełna zawirowań, bólu oraz miłości na zawsze pozostaje w sercu. Nieprzewidywalna, seksowna, intrygująca zachwyciła mnie bez końca. To nie zwykła książka. To historia o niesamowitej miłości, która została narażona na wielkie próby, cierpienie miesza się tu z radością, śmierć goni życie, a dwa całkowicie różne charaktery stają się jednością, która mimo całego bólu, strachu daje poczucie nadziei oraz otula pięknem najpiękniejszego z uczuć. Nie myślcie sobie, że to zwykłe romansidło. To opowieść o stracie, kłamstwach, odnalezieniu się dwóch dusz w świecie, gdzie wszystko im zagraża. Przygotujcie się na dużą dawkę emocji, łzy będą płynęły nieprzerwanie, a serce zarówno rozbijało się na kawałki, jak i scalało pod wpływem miłości. Odbyłam z nią piękną, niebezpieczną, podniecającą podróż, która otuliła mnie swoją magią, a te niezwykłe, łamiące serce czary pozostaną ze mną na zawsze. Książka napisana została z perspektywy Tannera, co całkowicie mnie podbiło i sprawiło, że nie mogłam się od niej odciągnąć. Powiedźcie szczerze, ile razy czytaliście powieść opowiedzianą spojrzeniem mężczyzny i która nie była dodatkiem do historii opowiedzianej przez kobietę? Powiem Wam, że naprawdę rzadko na coś takiego trafia, a tu proszę. Dostałam piękną, silną historią, która jest niezwykle oryginalna. Autorka dostaje ode mnie wielkiego plusa i szybko zdobywa kolejne miejsca w mojej liście ulubionych książek. Ta powieść pełna jest niespodzianek, zwrotów akcji, która gwarantują dużą dawkę emocji. Autorka cały czas czymś zaskakuje i robi mętlik w głowie czytelnika. ,,Hard Beat" to piękna, wciągająca, seksowna książka, która zdobyła moje serce i mam nadzieję, że z Wami również tak będzie.
,,-Staram się zachowywać właściwie, Beaux- wyznaje ciężkim głosem. Trzymam się ostatkiem sił, co jest tak widoczne, że brzmię wręcz desperacko.
-,,Łamaczka reguł". - Czuję na sobie ciepło jej oddechu, gdy chichocze. -Pamiętaj, czasem to, co właściwe, nie pokrywa się z tym, co potrzebne. Czasem to, co potrzebne, nie pokrywa się z tym, co pożądane. A czasem trzeba po prostu żyć chwilą, brać to, co daje nam życie, a potem zając się konsekwencjami."
Opowieść pełna miłości, cierpienia, nadziei musi mieć cudownych, prawdziwych bohaterów, którzy sprawiają, że serce bije szybciej. Właśnie tacy pojawiają się w ,,Hard Beat. Taniec nad otchłanią". Tanner Thomas to zdeterminowany, charakterny, sprawiedliwy mężczyzna, który obwinia się o śmierć swojej wieloletniej partnerki. Załamany mężczyzna z czasem powraca do swojej pracy, w której precyzja i ukazywanie prawdy jest najważniejsze. Tanner nie boi się wyzwań, nie odpuszcza, walczy do samego końca. Kiedy poznaje BJ, broni się jak może by nie ulec pożądaniu, które ich przyciąga. Mężczyzna jest niezwykle silny, twardy, a zarazem ma duszę romantyka i nie boi się łez. Tanner zdobył moje serce od samego początku. Beaux to uparta, tajemnicza młoda kobieta, która na zdjęciu potrafi uchwycić wszelkie emocje oraz odkryć historię, która wcale nie jest łatwa. Dziewczyna nie lubi mówić o sobie, a jakiekolwiek pytania dotyczące jej przeszłości sprawiają, że robi się zdenerwowana i zamyka się w swojej skorupie. BJ nie należy do nieśmiałych, śmiało sięga po to, czego pragnie. Wraz z Tannerem tworzy mieszankę wybuchową, której wystarczy mała iskra, by wszystko zostało spalone. K. Bromberg potrafi stworzyć postacie tak bardzo realistyczna, że historia nabiera głębi, a czytelnik ma wrażenie, że to nie może być fikcja. Niewielu autorów ma ten dar. W książce pojawiają się również retrospekcje z udziałem Stelli, która była wieczną optymistką, biorącą z życia garściami kobietą siejącą wokół siebie dobro. Zapoznajemy się z siostrą Tannera - Rylee i jego szwagrem Coltonem, którzy mają swoją osobną historię. Wiem, że muszę się z nią zapoznać i to szybko. Autorka mnie nie zawiedzie. Osoby, które nie przeczytały poprzednich części z serii ,,Driven" mogą śmiało sięgnąć po ,,Hard Beat", ponieważ to osobna historia i nie trzeba wcześniej zapoznawać się z poprzednimi powieściami. Powiem Wam szczerze, że jestem zadowolona, iż moja przygoda z twórczością autorki zaczęła się od historii Tannera i Beaux, którą pokochałam z całego serca.
,,Nasze oddechy są postrzępione, a w pocałunkach słodycz miesza się z goryczą. Niewypowiedziane emocje wzbierają między nami, gdy rozbieramy się na nawzajem tylko na tyle, by z łomoczącymi szaleńczo sercami ruszyć razem w stronę ostatecznej przyjemności, której efektem będzie jeszcze większy ból."
,,Hard Beat. Taniec nad otchłanią" to niezwykle seksowna, wzruszająca, elektryzująca powieść. która ożywia zmysły i sprawia, że czytelnik nie może zostawić jej, choć na chwilę. Pozostanie ze mną na zawsze, a autorka często będzie gościła w mojej biblioteczce. Przygotujcie się na niezapomnianą przygodę, w której miłość osiąga apogeum, a dusza roztrzaskuje się na miliony kawałków. Autorka zabiera nas w podróż po odmętach bólu, wspinającą się na górę pełną nadziei, a wszystko to otula piękna, niezniszczalna więź między dwoma istotami, które mimo cierpienia, okazuje niezłomną siłę i walczy o szczęśliwe zakończenie. Polecam!
Recenzja również na http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/
" - Niezła jest. Jak często zdarza nam się spotkać kogoś takiego w tej dziczy?
- Tak. I przypuszczalnie jest żoną jakiegoś szejka. Nie, dziękuję, wolę zachować rękę, którą odcinają za samo patrzenie na czyjąś kobietę.
- Dobrze, że rękę, a nie coś innego."
K. Bromberg jest autorką, która wzbudza we mnie mieszane uczucia. Sięgając po jej książki, nie wiem, czego mam się spodziewać.
Ona potrafi wzbudzić u czytelnika miłość oraz nienawiść do swoich powieści.
Jak pokochałam "Sweet Ache", tak przy "Slow Burn" oraz "Hart Beat" się wynudziłam i przy "Hard Beat" nie dotrwałam do końca, mimo tego, że próbowałam.
Chociaż jest to najcieńsza z książek, okazała się najgorsza.
" - Jesteś arogancki i...
- Nie musisz mnie lubić, żeby się ze mną pieprzyć."
Przede wszystkim irytował mnie główny bohater - Tanner Thomas - który udawał kogoś, kim nie jest.
Jest jednocześnie użalającym się nad sobą facetem i aroganckim dupkiem.
Jego zachowanie doprowadzało mnie do szału. W jednej chwili jojczy nad sobą i swoim życiem, gania się za złe myśli i zachowanie, a za chwilę i tak robi swoje.
Po drugie dla Beaux był TOTALNYM DUPKIEM, chociaż ta dziewczyna NIC.MU.NIE.ZROBIŁA!
On jest taki niezdecydowany, wkurzający i z wielkim ego. I w głównej mierze, to przez niego nie podobała mi się książka. Zdecydowanie to pierwszy męski osobnik książkowy, którego tak bardzo nie polubiłam.
" - Co się dziele, Stell? Powiedz mi.
- To nic takiego.
Ja pieprzę. To najbardziej przerażające słowa dla mężczyzny, nie licząc "nic mi nie jest"."
Beaux jest taką trochę łatwą dziewczyną, bezmyślną. No bo HEJ! Kto wskakuje do łóżka facetowi, którego pierwszy raz widzi na oczy?
Może i miała być odebrana inaczej, zamiar był inny, niestety w moich oczach tak wygląda.
Jednak mimo wszystko współczułam jej i trochę podziwiałam.
Szkoda mi jej było, gdy PAN WIELKI DUPEK podcinał jej skrzydła i oskarżał, bo miał takie widzimisię.
Podziwiałam ją za upór i dążenie do celu, pomimo napotkania na swojej drodze wielu przeszkód. Dążyła do bycia fotografem i poświęciła dla tego bardzo dużo. Udowodniła, że marzenia się spełniają.
Ale przede wszystkim polubiłam ją, za jej cięty język.
" - Łał. Tak szybko zapominasz o swoich kobietach? O ile pamięta, to ty wykonałeś pierwszy ruch na schodach.
- Serio? Paradowałaś przede mną z tym swoim ciałem i...
- I co? Byłam kobietą? Skandal!"
Fabuła książki jest naprawdę świetna i ona zawyżyła ocenę końcową.
Autorka, zresztą jak w każdej swojej książce, stworzyła oryginalną fabułę, związaną z realnym życiem. Z życiem, które jest codziennością dla wielu ludzi.
I zastanawiam się, skąd ona bierze na to pomysły, inspirację, rzetelne wiadomości.
Bardzo spodobało mi się przeniesienie czytelnika do świata terrorystów, wojny, żołnierzy. Może i nie było to na pierwszym planie, jednakże wzbogaciło książkę o bardzo ciekawe wątki.
Chociaż akcji jest niewiele, a główny bohater ostro wkurza, to fabuła i Beaux zrekompensowały mi to wszystko.
"Na następnym wyjeździe po zapasy powinieneś poszukać sobie kremu do rąk... Nie chcesz chyba, żeby zrobiły ci się zrogowacenia na palcach od nadmiernego używania ręki co?"
Dlatego jeżeli macie ochotę na dobry romans pełen niespodziewanych zwrotów akcji, namiętności, trudnej przeszłości, walkę o szczęście i miłość to koniecznie sięgnijcie po tę powieść. Tylko pamiętajcie, jeżeli nie macie zamiaru czytać serii Driven to możecie czytać ją bez problemu, bo nie potrzeba wiedzy z tamtej serii by wiedzieć o co chodzi. A jeżeli zaczęliście ją czytać, to w tej książce jest spojler odnośnie losów Rylee i Coltona, także ostrzegam!
Miałam go już nigdy więcej nie spotkać. Poznaliśmy się w nocnym klubie. Zaczął mnie podrywać przy barze, a ja wprost nie mogłam oderwać od niego wzroku...
Gnani namiętnością, podsycani pożądaniem Jesteś Rylee Thomas — kobietą sukcesu, przyzwyczajoną do kontrolowania własnego życia. W każdym jego...