Są takie książki, które uśmiechają się do nas już z daleka. Kolorowa okładka zapowiada coś wyjątkowego, a środek… przerasta oczekiwania. Tak się dzieje w przypadku powieści Stasiek, jeszcze chwilkę autorstwa Małgorzaty Zielaskiewicz.
Henia jest ekscentryczną i bardzo stylową seniorką. Zdążyła już pochować swojego męża, ale wciąż ma z nim kontakt. Mąż próbuje ją przekonać, żeby dołączyła do niego, ale pani Henryka przed śmiercią ma do załatwienia pewną bardzo ważną sprawę. A mianowicie: musi znaleźć kogoś, komu przekaże maszynkę do robienia pieniędzy. Kobieta dzięki niej pomaga ludziom i czyni masę dobra. Czy znajdzie się ktoś, kto będzie kontynuował jej misję?
Główna bohaterka, Henia, nie jest bynajmniej słodką staruszką, która rozczula. Choć serce ma miękkie i dobre, jej poczucie humoru jest niezwykle cięte, podobnie jak język. Bezpośredniość tej kobiety sprawia, że na początku z jej charakterem trzeba się nieco oswoić. Zaskakuje także jej absolutna szczerość. Henryki nie da się nie lubić, a już na pewno nie można się z nią nudzić. Charakterna i pełna energii seniorka, która uwielbia czynić dobro, lubi też dobrze zjeść i potrafi cieszyć się małymi rzeczami. Ludzie do niej lgną. Czytelnicy podobnie. Z taką bohaterką można iść przez każdą fabułę!
Małgorzata Zielaskiewicz miała świetny pomysł na książkę. Stasiek, jeszcze chwilkę to coś świeżego, ożywczego, innego. Komedia obyczajowa z małym twistem, która wciąga bez reszty. Mamy nawet nutkę sensacji, pościgi i prawdziwe kłopoty! A w tym wszystkim przekonujemy się, jak ważne są nasze relacje, jak dobrze się czasem zatrzymać i pobyć ze sobą. Warto również dawać drugą szansę. I wierzyć w to, że będzie lepiej – zwłaszcza, jeżeli nie pozostajemy bierni, ale próbujemy zrobić coś dla siebie i innych.
Proza autorki jest lekka, ale nie pozbawiona ważnych refleksji i smaczków. To comfort book idealny, który poprawi nastrój, pozwoli nieco się wzruszyć, roześmiać, zapomnieć o troskach. Henia jest jedną z tych bohaterek, które zostają w pamięci i do których chętnie się wraca.
Ten debiut można określić mianem petardy. Co więcej, po tę książkę może sięgnąć każdy, nawet młodzież. Każdy wyniesie coś dla siebie. Dobra zabawa gwarantowana. Małgorzata Zielaskiewicz jest bystrą obserwatorką rzeczywistości, co mocno widać w jej powieści. Dzięki osobowości Heni ważne prawdy udaje się przekazywać w oryginalnej i apetycznej formie. Polecam!