Gniew halnego

Ocena: 5.24 (17 głosów)

Grażyna i Janusz, małżeństwo z Warszawy, przyjeżdżają na długi weekend do Zakopanego. Grażyna popada tam w obłęd, który ostatecznie doprowadzi do tragedii.

Jerzy, policjant z Gdańska, szuka wytchnienia po traumatycznych przeżyciach. Jednak widząc szkody, jakie powoduje halny, zgłasza się do pomocy na lokalnej komendzie.

Kordian, biznesmen-gangster z Krakowa, bez względu na wszystko wykorzystuje naiwność ludzi, żeby przejmować ich majątki.

Arek, recepcjonista zakopiańskiego hotelu cierpiący na depresję, próbuje zmierzyć się z traumą i uciec przed przeszłością.

Julia, ratowniczka medyczna, pracuje ponad siły i kosztem własnego związku. Robi wszystko, żeby uratować innych przed gniewem halnego, zapominając o samej sobie.

Lucjan, tajemniczy mężczyzna we fraku i cylindrze, pojawia się na Krupówkach wraz z halnym i przekazuje ludziom prorocze słowa.

Ścieżki bohaterów przecinają się w Zakopanem podczas halnego stulecia. Odtąd nic już nie będzie takie jak wcześniej...

Potężny, tajemniczy, destrukcyjny... Tym razem halny nie odpuści i wymierzy zasłużoną karę... Strzeżcie się!

Informacje dodatkowe o Gniew halnego:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2024-02-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788381353649
Liczba stron: 400

Tagi: Thrillery i suspens

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Gniew halnego

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Gniew halnego - opinie o książce

Książka kusi już od jakiegoś czasu, wydawca nazywa ją thrillerem. Otóż nie, to nie jest thriller. To że na kogoś spadło drzewo na skutek halnego i ten ktoś umarł - to jeszcze nie oznacza, że powieść jest thrillerem. Bardzo mnie irytuje ten trend nazywania prawie wszystkiego thrillerem albo kryminałem. Nie wierzcie okładkowym opisom!
"Gniew halnego" to debiut, debiut bardzo udany moim zdaniem. Autorka opowiada kilka splatających się ze sobą historii, które dzieją się w trakcie halnego. Sam halny to zjawisko niebywałe, nie chciałabym mieć z nim do czynienia ;)
Wysłuchałam tej powieści w interpretacji Kamila Prubana - świetny głos, doskonale się słuchało. Polecam gorąco!

 

 

Link do opinii

Ta książka niesamowicie mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się tak dobrego debiutu. Owszem, nie każdemu się podoba, ale ja wkręciłam się historię żywiołu. 
Razem z bohaterami krążymy po Zakopanem a jak zwykle jest tam sporo turystów. Chociaż górale i tak ciągle narzekają na nich, ze kiedyś byli inni..., cóż oni pewnie też.


"Kiedyś to byli goście. Prawdziwi turyści. Przyjeżdżali głównie po to, żeby w góry pochodzić. Z plecakiem i głową pełną marzeń o tatrzańskich wierzchołkach. Z plecakiem i głową pełną marzeń o tatrzańskich wierzchołkach. Wynajmowali pokoje i nie narzekali, ale po przygodę. A teraz? Przyjeżdżają tacy jak ci, co ich przegoniłam. Dziady, nie turyści. Chodzą po Krupówkach tam i z powrotem, od sklepu do sklepu, od baru do baru."
Do Zakopanego na kilka dni Janusz Kowalski zabrał żonę Grażynę i swoje dzieci. Zatrzymują się w pensjonacie "Pod Smrekami". Janusz co jakiś czas próbuje znaleźć taki właśnie sposób spędzania czasu z rodziną. Zauważył, że dzieci ciągle siedzą z nosami w telefonie a żona zrobiła się nie wiadomo kiedy zrzędliwa. Teraz również całą drogę marudziła a gdy zobaczyła chmury nad Zakopanem i silne porywy wiatru, od razu zaczęła narzekać, że po co tyle godzin się tłukli żeby siedzieć w pensjonacie...
"Pod Smrekami" zatrzymuje się również Kordian, biznesmen, który nie waha się oszukiwać naiwnych klientów. W pensjonacie ma swój apartament.
Do Zakopanego zapomnieć o swoich problemach przyjechał także Jerzy, policjant chce zapomnieć o traumie, która go spotkała i nikomu się nie może zwierzyć z tego.
W pensjonacie pracuje recepcjonista Arek. Młody chłopak jakiś czas temu wciągnął się w nieciekawe towarzystwo a skutki tego odczuwa do dziś.
Pracuje tu również Władek, który dla swojej żony i czwórki dzieci jest często domowym katem, przed którym muszą uciekać z domu...
Julia jest ratowniczką, praca jest dla niej wszystkim, nie ma czasem nawet czasu na życie prywatne. Ostatnio związała się z Dawidem, ale boi się, że i tak zostanie sama.
Poznamy także Lucjana zwanego Lolkiem, który jest znany mieszkańcom miasta z tego, że gdy wieje halny, on udaje się na mostku we fraku i cylindrze, nazywają go także lokalnym wiatrowskazem, zawsze wie, kiedy będzie halny.
Tym razem również Lolek stoi na swoim miejscu i czeka na spotkanie z wiatrem. 
Drogi bohaterów przeplatają się wzajemnie i ich losy przecinają się co jakiś czas. Na wielu z nich halny ma wielki wpływ, siła wiatru potrafi czasem nieźle namieszać w głowach.


"Przez około dwie minuty mieli wrażenie, że niebo nad nimi pękło i wylała się z niego jakaś nieziemska siła, która przetoczyła się po mieście, siejąc spustoszenie. Halny zawodził niczym zranione zwierzę. Wszyscy, których te dwie minuty zastały na zewnętrz, poczuli że wiatr wchodzi im pod skórę i wlewa się do żył. Że wypełnia ich płuca i wsiąka w mięśnie. Przenikał ich swoim oddechem i upiornym zawodzeniem. "
Halny mocno przybiera na sile, powalone drzewa zablokowały drogi, więc miasto nagle zostaje jakby odcięte od świata, dlatego goście z pensjonatu nie mogą wrócić do domów.
Co spotka gości w czasie halnego? Jaki wpływ na człowieka może mieć wiatr? Co może oznaczać gniew halnego?

W tej powieści autorka opowiada nam nie tylko o wietrze, ale porusza kilka trudnych i ważnych tematów. Mnie najbardziej denerwuje przemoc w rodzinie i jej usprawiedliwianie...
Polecam, bo warto przeczytać tę książkę.

Książkę przeczytałam dzięki Bonito i Dobre Chwile.

Link do opinii
Avatar użytkownika - dianawiszniewska
dianawiszniewska
Przeczytane:2024-03-04, Ocena: 6, Przeczytałam,

Muszę przyznać, że nie tego się spodziewałam po tej książce, ale nie jestem rozczarowana. Patrząc na okładkę (tak, wybieram książki po okładce), a nawet na opis spodziewałam się kryminału albo thrillera, a jest to coś zupełnie innego. To opowieść o halnym, tak o wietrze. Napisana tak fantastycznie, że ma się czasem wrażenie, że czuje się te silne podmuchy i nerwowość w powietrzu. Pamiętam, że już na studiach psychologicznych mówiono nam, że gdy wiele halny jest więcej samobójców, ta książka pokazuje jak można reagować na ten wiatr. To ten moment, gdy uaktywniają się wszelkie zaburzenia psychiczne, hamulce puszczają, ludzie stają się drażliwi. To moment, w którym jest najwięcej interwencji zarówno policji jak i ratowników medycznych. Ten moment opisany jest w książce pokazując nam losy kilku bohaterów, którzy na swych barkach niosą pewien ciężar. Zobaczymy tu wiecznie niezadowoloną Grażynę, Janusza wciśniętego pod pantofel żony, Julię, która boi się samotności, Arka mierzącego się z depresją, Jadzie będącą ofiarą przemocy, czy Władka alkoholika, Jerzego którego gnębią wyrzuty sumienia, które stara się zagłuszyć pracą, Kordiana, bez skrupułów żerującego na innych ludziach, oraz nieszczęśliwego Lolka, który przegrał szczęście w karty. To właśnie on podczas halnego miewa wizje i jak mówią ludzie przynosi śmierć. To jak potoczą się losy tych wszystkich ludzi i jak halny łamie ludzkie bariery i sprawia, że pokazują swoje najgorsze oblicze przeczytasz w tej książce. Być może z niektórymi rozwiązaniami halnego się nie zgodzisz, będzie ci smutno, inne przyniosą ulgę. Na koniec zrobi się mrocznie, a ci którzy powinni zapłacą za swe przewinienia. Oprócz samej fabuły znakomicie w książce tej pokazany jest problem alkoholizmu i przemocy wobec kobiet. Myślę, że to taka wartość dodana, by czasem można było się zastanowić co dzieje się wokół nas.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytana_optymi
zaczytana_optymi
Przeczytane:2024-03-10,

Tytuł: "Gniew halnego"
Autor: Maria Gąsienica-Zawadzka
Data premiery: 28.02.2024r.
Wydawnictwo: Otwarte


Tatry.
Lubicie tam bywać?
Spacerować, zdobywać szczyty?
No chyba, że tam mieszkacie i te piękne widoki macie na codzień?
.
.
.
"Gniew halnego" to debiut. Bardzo lubię czytać debiuty.
Kiedy zaczęłam miałam troszkę wrażenie, że jest tutaj za dużo bohaterów. Musiałam najpierw sobie poukładać w głowie powolutku każdego z nich, żeby nie mieć mętliku. Poza tym przekleństwa... O matulu!😱 ile ich tutaj było... Nie przeszkadzają mi zazwyczaj, ale tutaj było ich zdecydowanie ZA DUŻO. Na jednej stronie była taka wiązanka, że się zastanawiałam skąd autorka TAKIE słowa zna... pięć linijek samych przekleństw i to totalnie różnych. Dramat.
.
Musiałam o tym wspomnieć, bo to mnie bardzo drażniło, a poza tym to thriller miał całkiem fajną i ciekawą fabułę.
Zakopane.
Jeden pensjonat i kilku bohaterów, których losy się w jakiś sposób splatają.
Główne zamieszanie w całej historii powoduje wiatr halny, który zmienia ludzi... miałam nawet czasami wrażenie że robi z nich potworów 😱 i to wszystko działo się pięć dni...
A głównym bohaterem jak dla mnie był bezdomny Lucjan, który wiedział co wydarzy się w przyszłości... I ostrzegał ludzi.
Poza wiatrem i Lucjanem byli inni bohaterowie z których polubiłam Julię-ratowniczkę jeżdżącą karetką i jej partnera Dawida. Reszta nie zalicza się do sympatycznych🙈
.
.
Także reasumując...
Książka ciekawa i interesująca z małymi minusami. Myślę, że dla osób lubiących góry jest to pozycja godna polecenia! ;)
.

Link do opinii

Halny odcina Zakopane od świata. W "Pensjonacie pod Smerkami przebywają nieliczni goście, których losy złączą się ze ścieżkami rodowitych mieszkańców już na zawsze...

 

Narracja poprowadzona została trzecioosobowo, ale z perspektywy różnych bohaterów. To pozwala lepiej zagłębić się w ich historię, poznać ich bagaż doświadczeń czy w jakimś stopniu zrozumieć podejmowane wybory. Napięcie rośnie jak u Hitchcocka, akcja pełna zwrotów przyspiesza, a odbiorca coraz mocniej zostaje porwany przez snutą z wielkim wyczuciem opowieść. Styl autorki okazał się lekki, ale obrazowy, wzbogacony przez góralską gwarę. Pisarka rewelacyjnie buduje atmosferę zagrożenia, oddaje chaos i strach przeradzający się w panikę. Niczym wytrawny artysta odmalowuje piękny obraz gór, siłę niszczycielskiego żywiołu oraz obnaża najmroczniejsze zakamarki duszy. Dla mnie jednak taką wisienką na torcie był wątek metafizyczny bądź jak kto woli paranormalny. Czasem aż ciarki przechodziły po plecach. Lektura trafiła do mnie w idealnym momencie, ponieważ w jej trakcie z oknami mojego pokoju na poddaszu zaczął potężnie huczeć wiatr, co jeszcze bardziej potęgowało wrażenia, które i bez niego były naprawdę niezłe.

 

Nie od dziś mówią, że halny wpływa na zdrowie i psychikę ludzi. Nasilają się symptomy chorobowe, rośnie wskaźnik samobójstw, poziom agresji winduje poza skalę, o odprężającym śnie można zapomnieć... To tylko nieliczne kwestie, na które oddziałuje ten diabelski wicher. Pani Marii udało się doskonale zobrazować każdy z tych aspektów w zaskakujący, niebanalny oraz ciekawy sposób.

 

Ta pozycja to dość głębokie studium nad psychiką oraz naturą człowieka. Znajdziemy tu odpowiedzi na wiele nurtujących pytań, jednak będziemy to wstawiać sobie kolejne. Znamy złożoność ludzkich charakterów, zmierzymy się z demonami przeszłości odcinek odkryjemy Sekrety oraz dowiemy się, jak błędne decyzje wpływają na dalsze życie.

 

To również swego rodzaju hołd dla ratowników medycznych, za który serdecznie dziękuję w ich imieniu. Dla wielu z nas to tylko zwykły zawód, praca jak każda, aczkolwiek dla większości z nich to misja. Często nie zdajemy sobie sprawy, ile wyrzeczeń ich to kosztuje każdego dnia, z jakimi problemami muszą się mierzyć oraz jak mocno wpływa ona na ich codzienność.

 

Jeśli szukacie doskonałego thrillera psychologicznego z interesującą intrygą, nieszablonowymi bohaterami, zadziwiającym zakończeniem, ta książka jest zdecydowanie dla Was. Ja zostałam po prostu porwana przez ten niebezpieczny żywioł i utonęłam w odmętach szaleństwa. Gorąco polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytania
zaczytania
Przeczytane:2024-03-03,

Małżeństwo, któremu się nie układa.

Biznesmen, który żyje z szemranych interesów.

Ratowniczka medyczna, dla której praca jest pasją i misją.

Lokalny kloszard, który przepowiada przyszłość.

Małżeństwo, w którym panuje przemoc domowa i dominuje alko*ol.

Policjant, który szuka wytchnienia na drugim końcu Polski.

Recepcjonista od lat naznaczony przez lokalsów łatką przestępcy.

Halny — sprawca wszystkich nieszczęść.


Sięgając po ten thriller, nie spodziewałam się tak niesztampowej fabuły. Myślałam, że na stronach tej książki spotkam standardowy schemat: oprawca i ofiary. I w zasadzie po części, tak jest, z tym że winnym wszystkich nieszczęść, zbrodni i dziwnych sytuacji, które miały miejsce przez kilka dni w Zakopanem, był wiatr. Ale nie byle jaki, bo halny. Najpotężniejszy z potężnych wiatrów nawiedzających Tatry, który hula w najlepsze i nie bierze jeńców.


To było najdłuższe pięć dni w życiu każdego z bohaterów tej książki. Mieszkańcy Zakopanego wiedzą, że halny mąci zmysły i miesza w głowach, ale czegoś takiego jeszcze nie widzieli. Przyjezdni nastawieni na górskie wycieczki i odpoczynek mogą o nich zapomnieć. Halny odciął wszystkie drogi wyjazdowe i dopóki nie osiągnie celu i nie wprowadzi swoich rządów, nikt nie opuści miasta.


A po przeczytaniu tej książki mam w głowie dwa pytania: Czy halny był dla bohaterów tylko wymówką? Czy jednak moc górskiego wiatru może być aż tak sprawcza?


“Gniew halnego” to rewelacyjny i inny niż wszystkie, które do tej pory czytałam, thriller psychologiczny. Zaczyna się niewinnie. W każdym rozdziale poznajemy losy innych postaci, które na przestrzeni dalszych wydarzeń w jakiś sposób się ze sobą przeplatają. Na początku próbowałam doszukiwać się analogii między tymi historiami, ale to wszystko przyszło z czasem. 


Akcja książki rozkręcała się proporcjonalnie do wiejącego i siejącego spustoszenie wiatru.


Hermetyczność, odcięte od świata miasto, szaleństwo, które nawiedza umysły ludzi, zbrodnie, nienawiść, tajemnicze przepowiednie, niepokój.


Aż trudno uwierzyć, że ta książka to debiut. Autorka przeniosła na papier nie tylko emocje, które towarzyszyły postaciom, ale też chłód i siłę podmuchów wiejącego wiatru. Podczas czytania polecam Wam mieć w zasięgu ręki koc do przykrycia i ciepłą herbatę, bo klimat szalejącego wiatru smaga po twarzy z każdą kolejną stroną.


Polecam bardzo!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2024-02-25,

Bardzo lubię historie, których fabuła rozgrywa się w górach, uwielbiam również debiuty, szczególnie te, które wychodzą spod pióra naszych rodzimych autorów. Ostatnio mam nosa do dobrych książek, dlatego bez zastanowienia z ogromną przyjemnością sięgnęłam po debiutancką powieść Marii Gąsienicy-Zawadzkiej.

„Niepokojący, pełen tajemnic thriller, który zawładnie twoimi myślami” – takie hasło krzyczy do nas z tyłu okładki, czy potrzeba więcej by zachęcić czytelnika do sięgnięcia po książkę?

 

„Czy wy, dzieci, wiecie, czym jest halny? To bóg wiatrów, to władca powietrza, to moc i siła nie z tego świata”.

 

W swojej debiutanckiej powieści Maria Gąsienica-Zawadzka zabiera nas do Zakopanego. To nie będzie przyjemna wycieczka, będą to dni pełne strachu, grozy, niepokoju i obawy o swoich bliskich. Nad Tatry nadciąga halny, który spowoduje nie tylko szkody mienia, ale również wpłynie bezpośrednio na samopoczucie ludzi. Nie odstraszy on jednak kilku gości, którzy zawitają do pensjonatu Pod Smrekami i których ścieżki zaczną się ze sobą splatać, a tajemnice z przeszłości zbierać żniwo.

 

W moje ręce ostatnio trafiają naprawdę dobre książki, „Gniew halnego” również do nich zaliczam. Debiutancka powieść Pani Marii to historia, w której od pierwszych stron wyczuwalny jest niepokojący klimat. Mamy do czynienia z kilkoma bohaterami, z których każdy zmaga się z niewyobrażalnym bólem i traumami z przeszłości, próbując sobie z nimi poradzić. Autorka w dużej mierze skupia się właśnie na swoich bohaterach, ukazuje nam ludzką tragedię, nie bawi się w koloryzowanie, przedstawia ludzkie historie, takimi, jakie możemy spotkać na co dzień. Zmaganie się z depresją, duchami przeszłości, przemocą w rodzinie, czy chorobą alkoholową.

Autorka miała rewelacyjny pomysł na fabułę i w pełni go zrealizowała. Choć próżno tutaj szukać brutalnych scen, to klimat, jaki stworzyła Maria Gąsienica-Zawadzka, z pewnością dostarczy Wam niemałych emocji i przyprawi o gęsią skórkę. Na uwagę również zasługuje styl autorki — tworząc powieść „Gniew halnego” Maria Gąsienica-Zawadzka pokazała, że ma niebywały talent do tworzenia zarówno niesamowitego klimatu, jak i napięcia, bo ono towarzyszy nam przez cały czas.

„Gniew halnego” to rewelacyjny debiut, który wciąga od pierwszych stron i wraz z podmuchem wiatru, nieustannie pcha nas po kolejnych kartach historii, w której oprócz walki z żywiołem przyglądamy się walce z ludzkimi dramatami. Maria Gąsienica-Zawadzka stworzyła niepowtarzalny klimat, wykreowała bardzo realistycznych bohaterów i zadbała o wiele szczegółów, dzięki którym czytelnik podczas lektury myślami mógł się przenieść na ulicę Zakopanego.

Gratuluję autorce świetnej historii i życzę kolejnych sukcesów w karierze pisarskiej. Was natomiast zachęcam do sięgnięcia po „Gniew halnego”, nie zawiedziecie się.

Link do opinii

Tam, gdzie polskich gór majestat króluje, 

tam, gdzie wzniosły masyw blaskiem wybrzmiewa.

Tam halny swoją potęgą góruje, 

tam halny swą siłą złe czyny odsiewa. 

Zabierze tego, kto złem dobro truje, 

zabierze tego, kto krzywdę rozsiewa. 

I zawodzenie i lament im ofiaruje, 

i swoim oddechem ich przeszłość wyśpiewa.

 

Pieśń halnego wiatru ich życia osnuje,

cena za krzywdę zadaną zdumiewa. 

I ponad złe czyny ku niebiosom wzlatuje, 

ludzkie przywary na wierzch wywiewa. 

I ten śmierci drżący oddech poczuje, 

kto wyrzuty sumienia wyśmiewa. 

I ten halnego siłę pojmuje, 

kto czyny dobre, nie złe rozsiewa. 

 

„ Gniew halnego ” to majestatycznie ukazana siła halnego wiatru, głównego bohatera tego niepokojącego debiutu. Zdumiewająca potęga przyrody, wdzierająca się w oddechy człowiecze zakażone złem budzi respekt. Wyciąga z ludzkich dusz przewinienia i najgłębsze, najbardziej ukryte lęki, ukazując ich prawdziwe oblicza. Historia ta naznaczona jest trudem wyborów przeszłości, uczynkami godnymi potępienia i zjadającymi duszę wyrzutami sumienia. Ktoś kiedyś popełnił błąd, ktoś kiedyś stchórzył, ktoś kogoś ograbił i doprowadził do czyjegoś końca. Teraz pośród powiewu halnych odgłosów przyszło im za to zapłacić. Kilka życiowych historii, kilka intrygujących postaci, kilka cierpień, a na głównym planie on - halny i bezmiar jego potęgi. 

 

Poddała się moja dusza tej bezgranicznej aurze niekończącego się niepokoju, tym ludzkim portretom kreślonym złą przeszłością i złą teraźniejszością, temu obrazowi halnego wiatru jako niszczyciela i tego, który przychodzi, by wyrównać rachunki. Zabrakło mi jednak tutaj więcej napięcia i akcji, więcej tego charakterystycznego dreszczu, który towarzyszy thrillerowi. Powieść odczuwam bardziej jako obyczajową. Ale czekam na więcej, bo pióro autorkima duży potencjał. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - brunetkabooksrec
brunetkabooksrec
Przeczytane:2024-02-17, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,


"-Nie rozłączaj się! - krzyknęła. - Nie rozumiesz. To nie żarty. On idzie i nie będzie miał litości. Uciekajcie! Widziałam w snach, jak Giewont spływa krwią, a krzyż na jego szczycie płonie. Idzie zniszczenie i chaos, a za nimi kroczy śmierć".

"Gniew Halnego" Marii Gąsienicy - Zawadzkiej to historia łącząca losy bohaterów, którzy przyjechali do Zakopanego, ale też mieszkających tam na stałe. Bohaterowie powieści muszą zmierzyć się ze swoimi demonami przeszłości, a to wszystko rozgrywa się podczas niszczycielskiej siły wiatru halnego. Do Pensjonatu Pod Smrekami przyjeżdżają Janusz i Grażyna Kowalscy, skłócone małżeństwo z Warszawy z trzynastoletnimi bliźniakami uzależnionymi od telefonów i internetu. Kordian Zalewski biznesmen, który wykorzystuje naiwność swoich klientów. Poznajemy też recepcjonistę Arka, który walczy z depresją i obwinia się, o to , co zrobił w przeszłości. Po Krupówkach spaceruje bezdomny Lolek, który jest lokalnym prorokiem. Jerzy Wilczyński to komisarz policji, który wyjeżdża na przymusowy urlop i walczy z traumatycznymi przeżyciami. Ratowniczka medyczna Julia pracuje ponad siły i kosztem własnego związku. Jadwiga, matka czwórki dzieci żyje z mężem alkoholikiem i przemocowcem.
Drogi bohaterów krzyżują się ze sobą, tajemnice z przeszłości wychodzą na jaw, a w mieście panuje chaos i panika.

Świetna fabuła. Wartka akcja. Wyśmienita kreacja bohaterów. Tajemnice, intrygi , ból, żal, cierpienie. Atmosfera jest tak gęsta, że można ją kroić nożem. Podczas odczuwania odczuwałam niepokój i niszczycielską siłę wiatru halnego. Autorka świetnie opisuje Zakopane. Czytając miałam wrażenie jakbym przemierzała uliczkami tego miasta. Autorka potrafi budować napięcie, zaskoczyć czytelnika oraz dostarczyć mu niezapomnianych wrażeń. Przewracając kolejne strony powieści nie byłam pewna czego mogę spodziewać się i co jeszcze wydarzy się. W książce poruszane są trudne tematy. Depresja, alkoholizm, przemoc domowa, wyrzuty sumienia. Myślę, że jest to dobra książka z przesłaniem dla kobiet, która pokazuje, że kobiety powinny zrozumieć, że od partnera pijaka i sadysty trzeba uciec, bo inaczej może dojść do tragedii.
Ta książka zmusza do refleksji i na długo pozostanie w mojej pamięci. Pamiętajcie, by nie być obojętnym na krzywdę ludzką.
Finał powieści jest zaskakujący i wbijający w fotel. Emocje gwarantowane.
Fenomenalna powieść, od której nie mogłam oderwać się.

Gratuluję autorce tak udanego debiutu i czekam na kolejne powieści.

Zdecydowanie polecam!

BRUNETTE BOOKS

Link do opinii

ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗣𝗮𝗻 𝗶 𝘄ł𝗮𝗱𝗰𝗮

𝐻𝑎𝑙𝑛𝑦 𝑧𝑚𝑜𝑟𝑎 𝑙𝑒𝑘𝑎𝑟𝑧𝑦 𝑖 𝑟𝑎𝑡𝑜𝑤𝑛𝑖𝑘ó𝑤. 𝐶𝑧𝑎𝑠 𝑧𝑤𝑖ę𝑘𝑠𝑧𝑜𝑛𝑒𝑗 𝑙𝑖𝑐𝑧𝑏𝑦 𝑤𝑒𝑧𝑤𝑎ń 𝑑𝑜 𝑢𝑑𝑎𝑟ó𝑤, 𝑧𝑎𝑤𝑎łó𝑤, 𝑜𝑠ó𝑏 𝑧 𝑧𝑎𝑏𝑢𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎𝑚𝑖 𝑝𝑠𝑦𝑐ℎ𝑖𝑐𝑧𝑛𝑦𝑚𝑖, 𝑠𝑎𝑚𝑜𝑏ó𝑗𝑐ó𝑤.

Niejednokrotnie wspominałam, że lubię debiuty, bo bardzo często znajduję w nich to, czego do tej pory nie doświadczyłam, a autorka/autor zabierają mnie w obszary, w jakich jeszcze nie byłam. Debiuty zapewniają mi zupełnie inne emocje i przeżycia. Maria Gąsienica – Zawadzka urodziła się w Zakopanem w miejscu, gdzie halny potrafi uprzykrzyć życie zarówno góralom, jak i ceprom. Nie ma z nim żartów, funduje ludziom prywatny horror, a i zwierzęta w tym czasie zachowują się inaczej. Czas, gdy halny przejmuje władzę nad miastem, dają o sobie znać wszystkie możliwe dolegliwości, które przez kilka wietrznych dni skutecznie zatruwają wszystkim życie. Wykorzystując ten nieprzewidywalny żywioł, autorka stworzyła niepokojącą historię, która zupełnie zawładnęła moimi myślami. Jedyne pięć dni, jedno miasto, które zostało odcięte od świata, siedem tragicznych historii przypadkowych bohaterów, których losy na zawsze połączy halny stulecia. Nawet sobie nie wyobrażałam, że halny potrafi wyciągnąć z ludzi ich najgorsze cechy charakteru.

𝐺𝑛𝑖𝑒𝑤 ℎ𝑎𝑙𝑛𝑒𝑔𝑜 to bardzo udany debiut, wciągający, interesujący i dobrze napisany, ale moim zdaniem jest to powieść, której nie da się jednoznacznie sklasyfikować. Uważam, że jest to bardzo dobra powieść obyczajowa, a raczej dramat z elementami grozy. Doskonałe studium ludzkiej psychiki i przedstawienie mechanizmu dokonywania zbrodni. Jest wina, musi być kara, w powieści rolę sędziego pełni halny.

W Zakopanem pojawiają się nieliczni goście, których nie odstraszył nadciągający halny, ich drogi prowadzą do pensjonatu Pod Smrekami. Kordian, bezduszny biznesmen żerujący na ludzkiej naiwności, Janusz i Grażyna skłócone małżeństwo z Warszawy i Jerzy policjant szukający wytchnienia. Oprócz przyjezdnych bohaterów pojawiają się także miejscowi. Arek, sympatyczny recepcjonista z pensjonatu noszący na barkach brzemię sprzed lat, Julia ratowniczka medyczna, pracująca ponad siły kosztem własnych związków i Jadwiga, uciekająca przed mężem katem oraz główny bohater. Tajemniczy mężczyzna znający prawdę o każdym z nich. Wraz z nasilającym się wiatrem ich drogi zaczynają się krzyżować, a historie splatać. Halny każdemu z nich przyznał odpowiednią rolę w swoim dramacie. Każde z nich ma swoje przeznaczenie, które spełni się w ciągu tych kilku dni. Każde z nich widzi symptom nadchodzącej tragedii w jabłku, baloniku, kompocie, torebce i bieliźnie. Wszystkie te rzeczy kolorem kojarzą się im z jednym, są czerwone jak krew.

Miejscowi, widząc oznaki nadchodzącego halnego, są mocno zaniepokojeni, dawno bowiem nie widzieli wału chmur nad górami w kolorze różu i czerwieni. Wszyscy są tym zjawiskiem zaniepokojeni i podenerwowani. […] 𝑤 ż𝑦𝑐𝑖𝑢 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑑𝑜𝑠𝑡𝑎𝑗𝑒𝑚𝑦 𝑡𝑜, 𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑠𝑖ę 𝑏𝑜𝑖𝑚𝑦. Lepiej myśleć o tym, co dobre. Halny podkręcał niepokoje i irytację. 𝐶ℎ𝑜𝑙𝑒𝑟𝑛𝑦 𝑤𝑖𝑎𝑡𝑟. 𝑇𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑤𝑖𝑎𝑡𝑟 𝑖 𝑎ż 𝑤𝑖𝑎𝑡𝑟. 𝑃𝑎𝑛 𝑖 𝑤ł𝑎𝑑𝑐𝑎 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑘𝑖𝑐ℎ 𝑢𝑚𝑦𝑠łó𝑤 𝑖 𝑒𝑚𝑜𝑐𝑗𝑖.

Lolek, bezdomny w gruncie rzeczy dobry człowiek, znany jest miejscowym z tego, że podczas halnego ubiera się w dziwny strój i wszystko, co mówi, jest przepowiednią. On sam nie zdaje sobie nawet z tego sprawy, że wypowiada jakieś słowa, bo dzieje się to poza jego świadomością

Fabuła 𝐺𝑛𝑖𝑒𝑤𝑢 ℎ𝑎𝑙𝑛𝑒𝑔𝑜 jest doskonale skonstruowana. Akcja powieści nabiera rozpędu wraz z nasilającym się halnym. Miesza w głowie bohaterom, a przy okazji czytelnikowi. Każde z bohaterów ma swoje lęki i obawy, mroczne sekrety, ukryte grzechy. Kto z nich zdąży je odkupić, a kto poniesie zasłużoną karę, jak przepowiedział im halny głosem Lolka. Wiatr osacza, wiatr niszczy, wiatr oczyszcza.

Arek od lat boryka się z depresją, odkąd przylgnęła do niego łatka gwałciciela. Kordian nie ma wyrzutów sumienia, chociaż swoje imperium finansowe zbudował na krzywdzie innych. Władek od lat katuje swoją żonę, bo alkohol wydobywa z niego najgorsze instynkty. Jadzia jest przekonana, że życie z mężem alkoholikiem i brutalem jest jej powinnością i krzyżem. Jerzy to dobry policjant, ale jest winny śmierci dziewczyny, którą potrącił po pijaku i nigdy nie poniósł za to kary. Sfrustrowana Grażyna, skutecznie uprzykrza życie swojej rodzinie. Julia przedkłada pracę i ratowanie innych nad swoje dobro i związki z mężczyznami. Lolek przegrał swoje życie dosłownie i w przenośni, jest bezdomny, w Zakopanem przebywa od lat.

Halny […] 𝑇𝑜 𝑜𝑛 𝑏𝑎𝑤𝑖ł 𝑠𝑖ę 𝑙𝑢𝑑ź𝑚𝑖, 𝑗𝑎𝑘 𝑧𝑎𝑏𝑎𝑤𝑘𝑎𝑚𝑖 𝑖 𝑙𝑜𝑠𝑜𝑤𝑜 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧𝑛𝑎𝑐𝑧𝑎ł 𝑟𝑜𝑙ę 𝑤 𝑠𝑤𝑜𝑖𝑚 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑𝑠𝑡𝑎𝑤𝑖𝑒𝑛𝑖𝑢.

Arek ma myśli samobójcze, Jerzy nie może spać i zaczyna mu odbijać, wszędzie bowiem widzi dziewczynę, do której śmierci się przyczynił. Grażyna pogrąża się w amoku i sprawia wrażenie opętanej, Władek boi się utraty rodziny, ale to alkohol ma nad nim władzę. Jadzia zdaje sobie sprawę, że jak nic nie zrobi to tragedia i śmierć już są na wyciągnięcie ręki. Konrad chciałby opuścić to miejsce, ale halny odciął Zakopane od świata, Julia zaś coraz bardziej się obawia, że jej partner Dawid, którego kocha ponad życie, zostawi ją jak pozostali.

Atmosfera grozy narasta. Halny szaleje powoduje kolejne wypadki i tragedie, jakby uwziął się na to miasto i ludzi, których w nim uwięził. Każdy, kto odważył się wyjść na zewnątrz, czuł jak wiatr, wchodzi mu pod skórę i wnika do żył, że wypełnia płuca i wsiąka w mięśnie. Budzi najgorsze instynkty, wydobywa najczarniejsze myśli z zakamarków psychiki. Ludzie snują się jak opętani, są drażliwi, agresywni, objawia się uśpione w nich szaleństwo, a Lolek ma im do przekazania wiadomość. Nikt nie wie, skąd pochodzi wiedza bezdomnego, ale się sprawdza. Lolek znany jest miejscowym z tego, że podczas halnego wszystko, co mówi, jest przepowiednią, z czego on sam nie zdaje sobie sprawy.

Lolek przepowiedział bohaterom ich los. Czy to, co ma ich spotkać, jest nieodwracalne? Czy los tych ludzi jest już przesądzony? Mówią, że Lolek wieszczy, przynosi ludziom śmierć, a on tego nie chce, ten głos wychodzi z niego bez jego udziału i bez świadomości. Ludzie widzą w nim diabła i chcieliby go zniszczyć. 𝑁𝑖𝑒 𝑠𝑧𝑢𝑘𝑎𝑗𝑐𝑖𝑒 𝑑𝑖𝑎𝑏ł𝑎 𝑤 𝑖𝑛𝑛𝑦𝑐ℎ, 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑧𝑎𝑗𝑟𝑧𝑦𝑗𝑐𝑖𝑒 𝑤𝑒 𝑤ł𝑎𝑠𝑛𝑒 𝑠𝑒𝑟𝑐𝑎, 𝑏𝑜 𝑤𝑖𝑑𝑧ę, ż𝑒 𝑡𝑦𝑙𝑒 𝑡𝑎𝑚 𝑗𝑎𝑑𝑢 𝑖 𝑛𝑖𝑒𝑛𝑎𝑤𝑖ś𝑐𝑖, ż𝑒𝑏𝑦ś𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑡𝑜 𝑑𝑖𝑎𝑏łó𝑤 𝑜𝑏𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑖ł𝑦.

W 𝐺𝑛𝑖𝑒𝑤𝑖𝑒 ℎ𝑎𝑙𝑛𝑒𝑔𝑜 znalazłam mnóstwo odniesień do rzeczywistości, które sprawiły, że powieść wydała mi się bardzo realna i rzeczywista. Halny opisywany przez autorkę naprawdę potrafi ludziom mieszać w głowie. Ostatni tak silny, jak opisywany w książce miał miejsce w 2013 roku. 𝐺𝑛𝑖𝑒𝑤 ℎ𝑎𝑙𝑛𝑒𝑔𝑜 to bardzo dobrze napisana książka, dająca do myślenia. Czy w tym amoku i szaleństwie jest jeszcze miejsce na czynienie dobra, wyciągnięcie ręki do potrzebującego? Autorka pokazała, że na niesienie pomocy i okazywanie innym serca zawsze jest czas, przede wszystkim w sytuacjach kryzysowych. Trzeba nieść pomoc potrzebującym, nie można przechodzić obojętnie obok, gdy dzieje się zło. Gdy cierpi drugi człowiek. Jak wyglądałby świat, gdyby wszyscy byli obojętni na cierpienie innych? W powieści Marii Gąsienicy – Zawadzkiej halny pozbawia ludzi masek, pokazuje, jakimi są naprawdę.

Autorka doskonale zna realia miasta, dlatego wypomina władzom Zakopanego, że miasto było jedną z ostatnich gmin w Polsce, która uchwaliła program przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Fikcyjne losy Jadzi i Władka mają pokazać, jak tragicznie przedstawiają się losy kobiet i dzieci w przemocowej rodzinie. Nie każda kobieta jak Jadzia może i szuka pomocy u sąsiadki, gdy mąż w szale alkoholowym katuje ją bez opamiętania.

𝐺𝑛𝑖𝑒𝑤 ℎ𝑎𝑙𝑛𝑒𝑔𝑜 to bardzo dobry debiut, który trzeba koniecznie przeczytać, bo nie da się obok niego przejść obojętnie. To świetnie napisany thriller obyczajowy z elementami grozy i wątkami fantasty, o którym nie da się zapomnieć jeszcze długo po zakończeniu lektury. Każda postać ma tu znaczenie, swój czas i swoją rolę do spełnienia, ale prym wiedzie tajemnicza postać Lolka, który wbrew sobie, wypełnia misję, przekazując ludziom słowa przeznaczone tylko dla nich. Głównym bohaterem jest jednak halny, to on jest reżyserem spektaklu i to on w nim rozdaje role.

„"𝐾𝑖𝑒𝑑𝑦 𝑡𝑎ń𝑐𝑢𝑗ą 𝑑𝑖𝑎𝑏ł𝑦, 𝑤 𝑔ó𝑟𝑎𝑐ℎ 𝑤𝑖𝑒𝑗𝑒 ℎ𝑎𝑙𝑛𝑦" – 𝑜𝑝𝑜𝑤𝑖𝑎𝑑𝑎𝑗ą 𝑚𝑖𝑒𝑠𝑧𝑘𝑎ń𝑐𝑦 𝑃𝑜𝑑𝑡𝑎𝑡𝑟𝑧𝑎. 𝐼 𝑐ℎ𝑜ć 𝑑𝑧𝑖ś 𝑛𝑎𝑢𝑘𝑎 𝑟𝑜𝑧𝑤𝑖𝑒𝑤𝑎 𝑚𝑎𝑔𝑖𝑐𝑧𝑛𝑒 𝑡𝑒𝑜𝑟𝑖𝑒, 𝑡𝑜 ℎ𝑎𝑙𝑛𝑦 𝑤𝑐𝑖ąż 𝑚𝑎 𝑤 𝑔ó𝑟𝑎𝑐ℎ 𝑝𝑖𝑒𝑘𝑖𝑒𝑙𝑛ą 𝑟𝑒𝑝𝑢𝑡𝑎𝑐𝑗ę. 𝐽𝑒𝑔𝑜 𝑛𝑎𝑑𝑒𝑗ś𝑐𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑠𝑧𝑐𝑧𝑦ł𝑜 𝑐ℎ𝑜𝑟𝑜𝑏ę 𝑙𝑢𝑏 ś𝑚𝑖𝑒𝑟ć. 𝑆𝑎𝑚𝑜𝑏ó𝑗𝑠𝑡𝑤𝑎, 𝑝𝑠𝑦𝑐ℎ𝑜𝑧𝑦 𝑖 𝑎𝑡𝑎𝑘𝑖 𝑎𝑔𝑟𝑒𝑠𝑗𝑖 𝑡𝑜 𝑚𝑟𝑜𝑐𝑧𝑛𝑒 ż𝑛𝑖𝑤𝑜 𝑓𝑒𝑛𝑜𝑤𝑒𝑔𝑜 𝑤𝑖𝑎𝑡𝑟𝑢. – ᴢ ɴᴇᴛᴜ.

Link do opinii

Halny potrafi być nieobliczalny … Ma wiele nieznanych twarzy … Każda z nich jest groźna i nieodgadniona … Ludzie na wieść o zbliżającym się wietrze zmieniają się nie do poznania … Pokazują swoje zamaskowane oblicze. Nie potrafią się odnaleźć …

Do pensjonatu Pod Smrekami zjeżdżają się goście. Przyjeżdża małżeństwo przeżywające kryzys, Janusz z Grażyną i dziećmi. Kordian, dziwaczny biznesmen, żyjący z naciągania i oszukiwania ludzi. Mający fobię na punkcie czystości. Jest też Jerzy, który został wysłany na urlop po tragicznych wydarzeniach. Ale są też bohaterowie miejscowi. Ratowniczka medyczna, Julia, która cały czas jest w pracy. I drży o swój kolejny związek, czy partner zaakceptuje jej ciągłą nieobecność w domu. I Jadwiga, która każdego dnia martwi się, czy mąż przyjdzie znowu pijany do domu. Będą awantury i rękoczyny, a dzieciaki znowu uciekną do sąsiadki. Jak widać wachlarz bohaterów jest dość szeroki i różnorodny. Nie ma takich, którzy żyją bezproblemowo i delektują się pięknym widokiem gór. Tak to tylko w ckliwych opowieściach. Ale gdy się halny zbliża do miejscowości życie na kilka dni zamiera, z półek sklepowych znikają towary, ludzie robią zapasy, zamykają swoje sklepy i restauracje. Życie na kilka dni zamyka się w czterech ścianach domostw i tam się toczy swoim rytmem, często zaburzonym przez ten okropny i niszczycielki żywioł. Jedna osoba nie boi się halnego, jest mu niestraszny. To miejscowy dziwak i bezdomny, Lolek. Jak wieje mocno, wtedy on staje na Krupówkach i z rozłożonymi rękoma zatrzymuje wiatr. I przepowiada przyszłość. I prawdę o każdej napotkanej osobie. Czym budzi postrach wśród przechodniów, nie każdy chce wiedzieć, co go może spotkać za chwilę i jakie ma przewinienia na sumieniu.

Cała fabuła rozgrywa się w ciągu kilku dni, w mieście ogarniętym halnym stulecia. Losy bohaterów się przeplatają i krzyżują. Wychodzą na powierzchnie skrywane przez lata tajemnice, burzliwa przeszłość dochodzi do głosu. Nie każdy chce się ponownie z nią konfrontować, często raczej chce o niej zapomnieć. Nie ma czym się chwalić, wstyd i upokorzenie. Ale moje obserwacje wskazują, że halny niejako wywołuje w nich sentymentalną podróż do tego co było złe i haniebne, do krzywd, które wyrządzili innym, do tragedii, które były ich udziałem. Niestety, czasu się nie da już cofnąć, pozostaje pogodzić się z losem i próbować naprawić błędy młodości czy głupoty.

Gniew halnego to elektryzujący thriller, który sieje spustoszenie i niepokój. Nie wiem, co ta powieść ma w sobie, ale od pierwszej strony czytelnik jest w gotowości i napięciu. Ale do czego? Nie wiem, być może oczekuje mocnego podmuchu halnego, który strąci każdą jedną przeszkodę, jaka pojawi się na jego drodze. Przenikliwa i upiorna atmosfera, szum wiatru i ciągłe oczekiwanie na coś mocniejszego … coś co nie pozwoli zapanować nad emocjami … co zburzy chwilowy spokój i marazm …

Ta powieść przenika do każdej komórki mojego ciała, nie pozwala spokojnie zasnąć, wzburza moje myśli i wywołuje napięcie. Elektryzuje i pobudza emocjonalnie, ależ to niesamowita lektura. Już nie pamiętam, kiedy byłam taka niespokojna czytając powieść, kiedy nie mogłam zasnąć i poukładać myśli, nie mówiąc już o jakiejkolwiek chwili wytchnienia. Szokująca i tajemnicza.

Zaryzykujcie. Zmierzcie się z halnym! Kto wyjdzie zwycięsko z tej potyczki? Mistrzowski debiut! Rok zaczął się z mocnym przytupem, aż się boję myśleć, co będzie dalej!

Link do opinii

Kiedy tylko dowiedziałam się, że jest możliwość przeczytania, a następnie zrecenzowania thrillera, którego akcja toczy się w polskich górach, nie mogłam nie skorzystać z tej okazji.
A gdy dodatkowo okazało się, że jest to debiut literacki Marii Gąsienicy - Zawadzkiej, moja ciekawość wzięła górę.
Kocham thrillery, jeszcze bardziej kocham góry, tak więc nie mogło być inaczej - natychmiast sięgnęłam po "Gniew Halnego" i nie żałuję tej decyzji.
Od dobrego thrillera oczekuję przede wszystkim, aby nieprzerwanie trzymał mnie w napięciu. Tym razem się nie zawiodłam. Otrzymałam stopniowo narastające napięcie, znakomity psychodeliczny klimat i zakończenie, które wprost wgniotło mnie w fotel. Autorka zaserwowała mi podróż do Zakopanego. Nie jest to jednak wesołe Zakopane, które kojarzy mi się od zawsze z sielskim wypoczynkiem podczas ferii zimowych. To Zakopane przedstawione w książce, jest od samego początku mroczne, pełne tajemnic i niepokojące. Dla mnie to było niemałe zaskoczenie.

Akcja powieści rozgrywa się w ciągu pięciu dni. Do pensjonatu pod Smerkami zjeżdżają się goście: Kordian - biznesmen, korzystający z naiwności ludzi, aby przejąć ich majątki, Jerzy - policjant, który szuka wytchnienia po traumatycznych przeżyciach, Janusz i Grażyna - skłócone małżeństwo z Warszawy, Arek - recepcjonista cierpiący na depresję, Julia - ratowniczka medyczna, która pracuje ponad siły, kosztem życia prywatnego, Jadwiga - maltretowana kobieta, która próbuje uciec przed mężem katem, oraz Lolek - tajemniczy bezdomny, którego przepowiednie nie dla wszystkich będą korzystne.
Losy tych postaci połączą się ze sobą nie bez powodu. Co się stanie, gdy prawda ujży światło dzienne i na jaw wyjdą głęboko skrywane sekrety?

...Wszystko to dzieje się w obliczu niszczycielskiej siły halnego. On w powieści zdecydowanie gra pierwsze skrzypce. Mam wrażenie, że postacie które przewijają się w książce i ich historie, są tylko tłem dla głównego bohatera - który jest nieposkromionym, groźnym żywiołem. Z każdym dniem przybiera na sile, wprowadza chaos, w ludziach wyzwala najgorsze demony, ukazując ich najbardziej mroczne oblicze, bierze ich w posiadanie i przejmuje nad nimi kontrolę, nikogo przy tym nie oszczędza. Halny sieje wokół tylko spustoszenie i zamęt. Z zapartym tchem czekałam na to, co jeszcze przyniesie...

Szczerze, to dawno już nie czytałam książki z taką fascynacją i zaangażowaniem. Z każdą kolejną stroną czułam jak wzrastają emocje a atmosfera gęstnieje. Wprost nie potrafiłam się od niej oderwać.
Za duży atut tej powieści zdecydowanie uważam zgrabnie wplecione przez autorkę elementy gwary regionalnej - osobiście bardzo lubię takie "smaczki".
Sądzę, że to bardzo udany debiut. To jedna z tych pozycji, której nie chce się odkładać na półkę. Miłośnicy mocnych wrażeń, znajdą tu coś dla siebie.

Bardzo dziękuję Wydawnictwo Otwarte za egzemplarz recenzencki książki, oraz możliwość przeczytania jej przed premierą.

 

Link do opinii

"Gniew Halnego" to debiut literacki Marii Gąsienicy-Zawadzkiej, który miałam okazję przeczytać w ramach akcji czytelniczej @czytaniezwiedzmami. Czy publikacja promowana jako niepokojący, pełen tajemnic thriller, który zawładnie myślami czytelnika, przypadł mi do gustu? Już spieszę z wyjaśnieniem.

Halny to ciepły, suchy i porywisty fenowy wiatr, o którym słyszał chyba każdy. Niekiedy przynosi znaczne zniszczenia i podobno ma również wpływ na samopoczucie. Daje się we znaki nie tylko mieszkańcom miejsc, w których występuje, ale również turystom, którzy znajdą się na jego drodze. Czy w przeciągu pięciu dni doprowadzi on do tragedii w Zakopanem?

Jedno jest pewne. Kiedy połączy ze sobą siedem tragicznych historii, w końcu zacznie zbierać żniwo. Czy któryś z bohaterów wyjdzie cało ze spotkania z nim? Czy tajemniczy mężczyzna, który pojawi się na Krupówkach, faktycznie jest zwiastunem śmierci? Kogo spotka zasłużona kara? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.

Muszę przyznać, że moje oczekiwania wobec tej historii były ogromne. Chociaż początek bardzo mnie zaintrygował, niestety dość szybko przekonałam się, że "Gniew Halnego" nie będzie debiutem, który mnie zachwyci. Liczyłam na mrożący krew w żyłach thriller rozgrywany u podnóża Tatr, a otrzymałam nudnawą powieść obyczajową z ubogim wątkiem kryminalnym opowiadającą o ludziach z problemami, którzy nie potrafią albo zwyczajnie nie chcą sobie pomóc.

Jeżeli miałabym wymienić pozytywy, jakie odnalazłam w tej książce, to z pewnością byłaby to kreacja bohaterów, ponieważ każda z przedstawionych postaci miała swój indywidualny charakter i chociaż część z nich była nieco przerysowana, idealnie pasowali do profesji, którymi się zajmowali oraz do traum z przeszłości, które w sobie nosili.

Sam styl pisania autorki też zasługuje na uwagę. Jest lekki i przyjemny, a w tekście można znaleźć również kilka zwrotów w gwarze podhalańskiej, co przynajmniej dla mnie było bardzo ciekawym zabiegiem, ponieważ nie mam zbyt wielu okazji do tego, aby obcować z ludźmi, którzy się nią posługują. Ponadto autorka zadbała o to, by przedstawić czytelnikom wyjątkowe piękno Zakopanego, co również uważam za plus.

Chociaż debiut literacki Marii Gąsienicy-Zawadzkiej mnie nie zachwycił, myślę, że może spodobać się wielbicielom Zakopanego oraz czytelnikom, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z gatunkiem literackim, do którego książka została zakwalifikowana. Niestety, jeżeli o mnie chodzi, to od thrillerów wymagam zdecydowanie czegoś więcej niż przypisywanie winy Halnemu za to, co wydarzyło się w tej historii, więc niestety nie mogłam dać tej książce wyższej oceny.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ubookmi
ubookmi
Przeczytane:2024-03-21, Ocena: 5, Przeczytałam,

Góry od zawsze wywoływały we mnie respekt. Pomimo ich piękna i uroku, widzę również tę mroczną stronę, której każdy turysta się obawia. Nieprzewidywalność.
W książce "Gniew halnego" czytelnik kroczy ulicami Zakopanego. Miasta, które zna niemalże każdy Polak. Najbardziej turystyczny resort górski i to właśnie w nim rozgrywa się akcja tej historii. Mrożącej krew w żyłach, wywołującej ciarki na skórze. Jak inaczej można określić żywioł, który niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze. Wkrada się głęboko w umysł ludzki i tworzy w nim dewastację, wywołuje agresję, niemoc i stany depresyjne. Każdy odbiera go inaczej, niemniej porusza zmysły i sieje spustoszenie. Nieświadomi turyści, stali bywalcy Zakopanego liczą na relaks i powodzenie w interesach. Jednak halny ma inny plan.
Thriller przenikający do każdej komórki ciała. Wybitnie dobrze napisany, porażający zmysły, powodujący niepokój i drżenie rąk. Wyjątkowo podobało mi się w tej historii to, że nie ma tutaj zabójstwa na początku opowieści ani zaginięcia. Czytelnik nie rozwiązuje zagadki, nie odkrywa tajemnic, a czyta mrożące krew w żyłach opowiadanie o życiu, trudnych wyborach i błędach za które trzeba płacić. Autorka umiejętnie wiedzie fabułą, odkrywając krok po kroku zamiary halnego. Bohaterowie tej książki są doskonale wykreowani. Każdy był po coś, a zabawa imionami "Janusz i Grażyna" wywalała mój uśmiech na twarzy.
Na pewno ta książka znajdzie się wysoko wśród tego gatunku literackiego. Ja gratuluję autorce i będę wyczekiwała kolejnych jej książek.

Link do opinii
Avatar użytkownika - joanna81
joanna81
Przeczytane:2024-03-11, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2024, 2024,

Wiatr w górach to normalne zjawisko, ale halny jest szczególny, niebezpieczny i sieje spustoszenie. Kiedyś przypisywano mu nadprzyrodzone pochodzenie, łącząc jego występowanie z diabelskimi harcami. Krążyły legendy o tym, jaki wpływ na człowieka ma wiatr halny. Historie o ciepłym wietrze z gór, który niesie ze sobą obłęd i śmierć, choć często zdecydowanie przesadzone, mają jednak w sobie trochę prawdy. Gwałtowne zmiany w aurze, jakie wywołuje halny, są przez ludzi w jakiś sposób odczuwane. Często spotykane objawy to m.in. rozdrażnienie, migrena lub kłopoty ze snem, zaś u osób cierpiących na depresję w trakcie halnego można zaobserwować pogorszenie ich stanu psychicznego. Halny nazywany jest "wiatrem samobójców". Wiedzieliście o tym? Ja szczerze powiedziawszy, nie miałam bladego pojęcia, ale poszperałam i poczytałam tu i tam.

Prawdziwe oblicze wiatru halnego postanowiła nam przybliżyć Pani Maria Gąsienica-Zawadzka w swojej debiutanckiej powieści "Gniew halnego". Jesteście gotowi na jazdę bez trzymanki?

"Dziwny ten świat: ci, co nie chcą, umierają, ci, co chcieliby umrzeć, muszą żyć dalej. Jaka w tym logika?"

Zakopane i piękny pensjonat Pod Smrekami czeka na gości. Niestety jest ich niewielu, większość zrezygnowała ze względu na zbliżający się wiatr. Poznajcie Grażynę i Janusza Kowalskich czyż to nie urocze imiona i do tego ich dzieci Adam i Ewa. Janusz to zgorzkniały mąż pantoflarz, a Grażyna niczym strażacka sikawka gotowa jest ugasić w nim najmniejszy płomień radości. Kordian biznesmen ma smykałkę do interesów, oszukuje ludzi na potęgę. Jerzy policjant na przymusowym urlopie, którego zżerają wyrzuty sumienia. Jadwiga i Władek ona harda góralka, on alkoholik wyżywający się na rodzinie. Arek recepcjonista, który skrywa pewną niewygodną tajemnicę. Jest jeszcze Julia ratowniczka medyczna z powołania gotowa nieść pomoc wszędzie kosztem snu, swojego zdrowia, bezpieczeństwa i własnego związku. Każdy z nich jest z innej bajki i z innym życiowym doświadczeniem, a jednak losy tych wszystkich ludzi już na zawsze połączy halny. On nie cofnie się przed niczym. Nie ma takiej siły, która by go powstrzymała. Halny szaleje i sieje spustoszenie, a Zakopane jest odcięte od świata. Obojętnie co by się nie wydarzyło, winą za wszystko zostanie obarczony ON halny. Jest Panem życia i śmierci. Wśród tej paniki i chaosu jest jeden człowiek, który zna prawdę o każdej z wyżej wymienionych osób. Czy sprawiedliwości stanie się zadość?

Cóż to była za historia? Książka, którą ciężko zaklasyfikować tylko do jednego gatunku. Przez jakiś czas czytałam i miałam mieszane uczucia, ale jak już się wkręciłam w fabułę, to po prostu ciężko było mi się oderwać. Nieszablonowa, zaskakująca i zjawiskowa tak chyba w skrócie można określić tę książkę. Oryginalny pomysł napisać, powieść o wietrze i ukazać go w całej okazałości, a do tego zjawiska paranormalne. Autorka przygotowała się kapitalnie i dokonała niezłego researchu. Jestem pod ogromnym wrażeniem, bo jest to debiut i niezwykle wysoko postawiona poprzeczka. Zakończenie Panie i Panowie no czapki z głów. Nazwisko autorki radzę zapamiętać, bo będzie jeszcze o Niej głośno.

"Halny nadchodzi zawsze ten zawsze sam
oddech szeroki przynosi z sobą nam
Spada jak jastrząb na doliny
Wartko przetacza swe godziny.
Zostawia inny, jakby przebudzony świat..." Masłyk Wacław "Halny wiatr"

Link do opinii

"To musiał być halny. To on bawił się ludźmi jak zabawkami i losowo przydzielał role w swoim przedstawieniu."

 

Natura rządzi się swoimi prawami i nie uznaje kompromisów. Wiejący halny potrafi nagle i niespodziewanie poczynić olbrzymie spustoszenia na szlakach, ale i uwolnić dawno uśpione lęki z zakamarków umysłu. Potężny, destrukcyjny, niepodzielny reżyser "idzie zniszczenie i chaos, a za nimi kroczy śmierć". Nie odpuści nim zbierze krwawe żniwo i wymierzy zasłużoną karę. 

 

Nie spodziewałam się, że Gniew Halnego wzbudzi we mnie tyle emocji. Od samego początku czułam niepokój i zapowiedź czegoś nieokreślonego, jakby zbliżającej się eskalacji dramatycznych wydarzeń. Mogłoby się wydawać, że kilka różnych historii to dużo i może przytłaczać, jednak autorka splata je tak zwinnie i ze zrozumieniem, że nie można się pogubić. Wszystko przedstawione jest w sposób zrozumiały i łatwo przyswajalny. Porusza wiele trudnych tematów i co ważne, nie ocenia. Celnie punktuje ludzkie słabości, przekonania, tłumione wyrzuty sumienia.

Cała akcja zamyka się w ciągu pięciu dni. Rozkręca się nie śpiesznie, wzmacniana z każdym mocniejszym podmuchem Halnego. Realistycznie i wiarygodnie nakreślone portrety psychologiczne, każdy z bohaterów wzbudza emocje, również te negatywne. Powoli spoglądamy w galerię wspomnień tak skrzętnie dotąd ukrytą. Obserwujemy grzechy przeszłości, które nie dają o sobie zapomnieć, stopniowo zżerając od środka. To thriller psychologiczny z mocno rozbudowaną warstwą obyczajową z domieszką grozy. 

 

Takim debiutem Maria Gąsienica - Zawadzka podniosla sobie poprzeczkę bardzo wysoko i z ciekawością czekam na więcej.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - z_ksiazka_w_plec
z_ksiazka_w_plec
Przeczytane:2024-02-21, Ocena: 6, Przeczytałem,

Dzisiaj zabieram Was na 5 dni do Zakopanego? Byliście już kiedyś? Lubicie odwiedzać to miasteczko? Moja propozycja podróży do stolicy Tatr nie jest jednak miłą wycieczką. Jest pełna niepokoju, strachu i dziwnych zdarzeń, które nie pozwolą zasnąć, aż nie poznacie końca swojej przygody.

 

,,Gniew halnego" to świetnie napisany thriller psychologiczny. Trzyma w napięciu od pierwszych stron, kiedy to do policji w Zakopanem dzwoni Sabinka z Gdańska. Nieprzyjemnie robi się również wtedy gdy coraz bardziej poznajemy pewnego staruszka. Oprócz tych dwójki w pensjonacie Pod Smrekami spotkamy:

 

?        Skłócone małżeństwo o ciekawych imionach, Grażyna i Janusz. Ich dzieci to Adam i Ewa,

 

?        Kordiana, który jest bezdusznym biznesmenem,

 

?        Jerzego, który zrobił sobie przerwę w byciu policjantem i szukającego chwili wytchnienia,

 

?        Julię ratowniczkę medyczną, która przeżywa kryzys w małżeństwie,

 

?        Jadwigę, która jest góralką i ucieka przed swoim mężem katem.

 

Drogi tych wszystkich bohaterów zaczynają krzyżować. Wychodzą na jaw tajemnice z przeszłości, a halny tylko wspomaga napięcie pomiędzy nimi.

 

Książka potrafi wciągnąć od pierwszej strony i nie pozwala odłożyć się nawet na chwilkę. Kolejne strony same przewracają się tak szybko jak mocno wieje halny. Każdy z bohaterów został tutaj wspaniale wykreowany. Autorka świetnie zagłębiła się w ludzką psychikę, ukazując jego zachowania podczas panowania okrutnego żywiołu. Oprócz mrocznego klimatu bardzo podoba mi się opis Zakopanego i turystów. Dzięki temu czułam, że jestem w samym środku opisywanych wydarzeń.

 

Zakończenie książki natomiast sprawia, że kapcie spadają z nóg. Wbija w fotel i nie pozwala zapomnieć o tej historii.

 

Jeśli lubicie thrillery to bardzo polecam ,,Gniew halnego".

 

Link do opinii
Inne książki autora
Zgorzelisko
Maria Gąsienica-Zawadzka0
Okładka ksiązki - Zgorzelisko

Trzy historie. Dwa pokolenia. Jedno miejsce skrywające mroczą prawdę o nich wszystkich. Hotel Rysy położony głęboko w lesie, na polanie Zgorzelisko...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy