Małżeństwo, któremu się nie układa.
Biznesmen, który żyje z szemranych interesów.
Ratowniczka medyczna, dla której praca jest pasją i misją.
Lokalny kloszard, który przepowiada przyszłość.
Małżeństwo, w którym panuje przemoc domowa i dominuje alko*ol.
Policjant, który szuka wytchnienia na drugim końcu Polski.
Recepcjonista od lat naznaczony przez lokalsów łatką przestępcy.
Halny — sprawca wszystkich nieszczęść.
Sięgając po ten thriller, nie spodziewałam się tak niesztampowej fabuły. Myślałam, że na stronach tej książki spotkam standardowy schemat: oprawca i ofiary. I w zasadzie po części, tak jest, z tym że winnym wszystkich nieszczęść, zbrodni i dziwnych sytuacji, które miały miejsce przez kilka dni w Zakopanem, był wiatr. Ale nie byle jaki, bo halny. Najpotężniejszy z potężnych wiatrów nawiedzających Tatry, który hula w najlepsze i nie bierze jeńców.
To było najdłuższe pięć dni w życiu każdego z bohaterów tej książki. Mieszkańcy Zakopanego wiedzą, że halny mąci zmysły i miesza w głowach, ale czegoś takiego jeszcze nie widzieli. Przyjezdni nastawieni na górskie wycieczki i odpoczynek mogą o nich zapomnieć. Halny odciął wszystkie drogi wyjazdowe i dopóki nie osiągnie celu i nie wprowadzi swoich rządów, nikt nie opuści miasta.
A po przeczytaniu tej książki mam w głowie dwa pytania: Czy halny był dla bohaterów tylko wymówką? Czy jednak moc górskiego wiatru może być aż tak sprawcza?
“Gniew halnego” to rewelacyjny i inny niż wszystkie, które do tej pory czytałam, thriller psychologiczny. Zaczyna się niewinnie. W każdym rozdziale poznajemy losy innych postaci, które na przestrzeni dalszych wydarzeń w jakiś sposób się ze sobą przeplatają. Na początku próbowałam doszukiwać się analogii między tymi historiami, ale to wszystko przyszło z czasem.
Akcja książki rozkręcała się proporcjonalnie do wiejącego i siejącego spustoszenie wiatru.
Hermetyczność, odcięte od świata miasto, szaleństwo, które nawiedza umysły ludzi, zbrodnie, nienawiść, tajemnicze przepowiednie, niepokój.
Aż trudno uwierzyć, że ta książka to debiut. Autorka przeniosła na papier nie tylko emocje, które towarzyszyły postaciom, ale też chłód i siłę podmuchów wiejącego wiatru. Podczas czytania polecam Wam mieć w zasięgu ręki koc do przykrycia i ciepłą herbatę, bo klimat szalejącego wiatru smaga po twarzy z każdą kolejną stroną.
Polecam bardzo!
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2024-02-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
zaczytania
On idzie i nie będzie miał litości. Uciekajcie! Widziałam w snach, jak Giewont spływa krwią, a krzyż na jego szczycie płonie. Idzie zniszczenie i chaos, a za nimi kroczy śmierć!
Nowa powieść autorki bestsellera ,,Gniew halnego"! Po latach nieobecności Anka wraca do rodzinnego domu w Zakopanem. Jej matka miała wypadek i potrzebuje...
Trzy historie. Dwa pokolenia. Jedno miejsce skrywające mroczą prawdę o nich wszystkich. Hotel Rysy położony głęboko w lesie, na polanie Zgorzelisko...
Miał wrażenie, że coś się zaczęło. Jakby przed chwilą odhaczył pierwszy punkt z długiej listy spraw do załatwienia. Za nic nie mógł jednak sobie przypomnieć, jakie są kolejne punkty z tej listy.
Więcej