Każdy ma jakąś przeszłość...
Zaginiona przed laty Marta wraca do domu w Warszawie. Mimo że ma już czternaście lat, czuje się jak małe dziecko, jest przerażona i zagubiona. Ledwie pamięta swoją rodzinę i to, kim była wcześniej. Nie może wyrzucić z głowy tajemniczego Mistrza, jedynej osoby, która widywała przez ostatnie sześć lat.
Kilkaset kilometrów od stolicy znika bez śladu dyrektor prestiżowego liceum, a główną podejrzaną staje się młoda anglistka.
Co łączy te wydarzenia? Ile przerażających tajemnic musi ujrzeć światło dzienne, zanim obie sprawy zostaną rozwiązane?
Spróbuj zajrzeć w czarcie lustro i nie zapomnij oddychać.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-01-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Czasami w naszym życiu dzieją się tak złe rzeczy, że nikomu nie chcemy o nich powiedzieć. Wstydzimy się tego, że ktoś nas krzywdzi. Bywa też i tak, że skrzywdzeni zostaliśmy jakiś czas temu i zakopaliśmy głęboko te wspomnienia, by nie mogły nas już dłużej ranić. Nie chodzimy na terapię, bo uważamy, że to, co wydarzyło się kiedyś nie jest na tyle istotne by o tym mówić, lub ponownie wstyd nam tego zabrania. Co ciekawe, wstydzimy się i obwiniany za coś, co zrobił nam ktoś i nie myślimy o sobie jako o ofierze, tylko jak o boidudku, który może mógł z tym coś zrobić, ale nie starczyło mu odwagi. I właśnie takie postacie tutaj spotkacie.
Historia jest opowiedziana z perspektywy kilku osób. Jedną z nich jest porwana za młodu dziewczynka, która cudem się odnajduje mając teraz czternaście lat. Żyje w wielkim strachu i przekonaniach, które wpoił w nią Mistrz, czyli osoba, która ją przetrzymywała i tak kazała siebie nazywać. Dziewczynka w szpitalu dowiaduje się kim jest i skleja skrawki z dzieciństwa, które pamięta z tym, co mówi jej rodzina. Sami zobaczycie, że nie tak łatwo jest być po obu stronach. Ona boi się pewnych rzeczy, a rodzina nie wie jak na nie reagować. W międzyczasie w innej historii czytamy o zaginionym dyrektorze. Poznajemy przy tym nowo zatrudnioną nauczycielkę, która nie jest szczera w swoich wyznaniach. Będzie tam urywek, który znacznie zaważy na naszej ocenie co do jej pobudek i kłamstw. Jak widać każdy tutaj ukrywa swoje tajemnice. Postacie robią rzeczy złe o różnej wadze tej złości. Mają pewien ukryty cel, a my na odpowiedzi, które nas trapią musimy czekać do końca książki. I tam, kiedy zostają wszystkie karty odkryte, poznajemy ich od zupełnie innej strony. Jak widać każdy z nas ma dwie natury, tylko od nas zależy, która przejmie kontrolę nad naszym życiem. Cała opowieść bardzo wciąga, tylko początkowo musimy zwracać uwagę na imiona osób, które opowiadają nam swoją historię. Niekiedy wydaje nam się, że ich życie nie wpływa na akcję, a później zmieniamy zdanie. Opowieść pokazuje jak bardzo nasze dzieciństwo ma wpływ na nasze dorosłe życie. Powtarzanie tych samych, choćby złych schematów, sprawia, że postępujemy w określony sposób. Jest też podkreślone, że terapie mają dobry wpływ na nasze problemy, bo choć ich nie rozwiążą, to jednak nakierują na błędy, które powtarzamy i pomogą nam z tego wyjść. Jednak wybór zawsze należy do nas. Świetna książka, bardzo niepokojąca i trzymająca w napięciu:-)
Witajcie kochani. Zaprasza na recenzję książki "Czarcie lustro" Magdaleny Zimniak.
Wstrząsająca, przerażająca, trzymając w napięciu, od pierwszej do ostatniej strony. To jest jedna z tych historii, która wbiła mnie w fotel. Nieoczywista, wywołująca ciarki, totalnie nieprzewidywalna. Historia, która zaskakuje. Molestowanie seksualne, traumy z dzieciństwa, morderstwo, to wszystko znajdziecie w książce.
Sześć lat temu zostaje porwana ośmioletnia dziewczynka. Znika bez śladu. Przetrzymywana i molestowana przez tajemniczego Mistrza. Gdy dziewczynka ma czternaście lat, nagle zostaje uwolniona. Ledwo co pamiętam swoją przeszłość. Jest przerażona, zagubiona. Żyje w ciągłym stresie, wszędzie widząc swojego dręczyciela.
W tym samym czasie znika szanowany obywatel, mąż, ojciec, dyrektor prestiżowego liceum. Czy te dwie sprawy się łączą? Tego dowiecie się z książki.
"Czarcie lustro" to genialny thriller, z który na długo pozostanie w mej pamięci. Nieschematyczny, niebanalny z genialnie wykreowanymi postaciami. Istny majstersztyk. Gorąco polecam i zabieram się za czytanie wcześniejszych książek autorki.
Pióro pani Magdaleny Zimniak znam z wcześniejszych powieści. Autorka posiada ciekawy styl, a jej powieści są różnorodne i interesująco skonstruowane.
Nie boi się poruszać mocnych i trudnych tematów, jej powieść "Białe róże dla Matyldy", która dotyka zastępczego zespołu Münchhausena, na zawsze zapisała się w mojej pamięci.
"Czarcie lustro" to równie mroczna historia, tym razem autorka podejmuje temat pedofilii, który wzbudza obrzydzenie, gniew i bezsilność.
Krzywda wyrządzona dziecku jest największym przestępstwem przeciwko drugiemu człowiekowi, małemu człowiekowi. Pozostawia piętno na całe życie, odbiera poczucie bezpieczeństwa, zabija niewinność i ufność oraz niszczy rodziny. Przerażające jest to, że często krzywdy dokonują osoby bliskie lub cieszące się zaufaniem i szacunkiem. Taki drapieżnik w swoim kamuflażu jest trudny do uchwycenia i potrafi bezkarnie maltretować swoje ofiary fizycznie i psychicznie przez wiele lat w najohydniejszy sposób.
"Czarcie lustro" to wielowarstwowa i wielowymiarowa fabuła, która od pierwszych akapitów wciąga czytelnika w swój mrok.
Poznajemy losy czternastoletniej Marty. Jako dziecko została porwana i przez sześć lat więziona przez swojego oprawcę, który każe jej nazywać siebie Mistrzem.
Po latach dziewczyna zostaje spakowana do bagażnika i porzucona w lesie, jak niepotrzebny przedmiot, którego termin ważności minął.
Z drugiej strony poznajemy historię Elwiry, młodej anglistki, która angażuje się w romans z dyrektorem szkoły. Wychodzi to na jaw, gdy dyrektor Suchecki znika bez śladu. Elwira zostaje powiązana z tą sprawą, a z nieposzlakowanego życiorysu szanowanego pana dyrektora zaczynają wypływać coraz bardziej przerażające fakty.
Sposób, w jaki wątki Marty i Elwiry się ze sobą łączą, zaskoczy niejednego czytelnika.
Ta powieść boli, wiele tu ran i zła. Jest bolesne, gdy rany zadają bliscy, a inni są ślepi na potworne zło ukryte pod pozornie praworządnymi czynami.
Świat jest brutalny, a przebłyski miłości i bliskości są rzadkie. Musimy chwytać się dobroci i nadziei, inaczej zostaniemy pochłonięci przez mrok.
Im bardziej czytelnik zagłębia się w tę historię, tym bardziej przeszywa go zimno.
Autorka w swoim niepowtarzalnym stylu kreśli portrety psychologiczne postaci. Opisuje ich reakcje, motywy i działania.
Marta, po latach zamknięcia, jest jak dziecko uwięzione w ciele nastoletniej dziewczyny. Wie, że doznała krzywdy, ale nie zdaje sobie sprawy z jej ogromu.
Więź, która ją łączyła z oprawcą, przeraża nawet nią samą.
Elwira nie potrafi odnaleźć się w dorosłym życiu, gubi się i podejmuje początkowo niezrozumiałe dla czytelnika decyzje.
Ta powieść jest mroczna, gniewna i trudna. Niesie ze sobą emocjonalny bagaż, który boli, ale jednocześnie jest opowiedziana w intrygujący i wciągający sposób, charakterystyczny dla twórczości Pani Zimniak.
Według mnie jest to jedna z lepszych powieści autorki.
Takie historie zostają w czytelniku na długo, ale najbardziej zastanawia mnie, jak autorka radzi sobie z własnymi emocjami, pisząc taką historię i podejmując się tak trudnego tematu?
Czy zbrodnia popełniona w imię dobra ogółu może być usprawiedliwiona?
Na skraju lasu, przy drodze, w środku zimy, znaleziono wystraszoną, zmarzniętą dziewczynkę. Po krótkim śledztwie okazało się, że to zaginiona przed sześciu laty, dziś już 14-letnia Marta. Dziewczynka nie jest w stanie powiedzieć, kto, i gdzie ją przetrzymywał. Rozpoczyna się żmudne śledztwo w celu wykrycia sprawcy oraz walka o przywrócenie dziecka do społeczeństwa. Narracja prowadzona jest z perspektywy dziewczynki. Poznajemy kłębiące się w niej myśli, tragiczne wspomnienia, walkę z syndromem sztokholmskim. Dziewczynka ma ogromną traumę, problem z tożsamością, identyfikacją dobra i zła. Czuje, że to, co robił „Mistrz” było bardzo złe, ale czasami był przecież dla niej taki dobry… Autorka nie szczędzi szczegółów, momentów krzywdzenia dziecka. Są to mocne fragmenty mogące, u co wrażliwszych, wywołać emocjonalne reakcje.
Równolegle poznajemy historię dyrektora prestiżowego liceum w jednym z górskich miasteczek. Znika on bez śladu, w niewyjaśnionych okolicznościach. Te dwie sprawy z pozoru zupełnie różne okazują się mieć wspólny mianownik. Kryształowy, otoczony sukcesami dyrektor, wydaje się mieć wiele rys. Przez jego łóżko przewija się wiele kobiet… Są dla siebie konkurencją, czy może mają wspólny cel?
Powieść "Czarcie lustro" już od pierwszej strony wprowadza tajemniczy, nieco mroczny klimat, i aż po ostatnią naszpikowana jest intrygującymi tajemnicami i niedopowiedzeniami. Dość szybkie tempo narracji cały czas trzyma w napięciu i sprawia, że nie ma chwili na nudę. Magdalena Zimniak pisze w sposób niezwykle ciekawy. Książkę czyta się z zapartym tchem i kiedy zagadka wydaje się już rozwiązana, podsyca ciekawość kolejnym niejednoznacznym wątkiem.
Książka porusza bardzo trudny, ciężki temat pedofili oraz handlu ludźmi. Dużo w niej rozważań nad złamaną psychiką dziecka, której konsekwencje ciągną się aż po życie dorosłe. Pojawia się wiele kwestii natury moralnej, a nawet ziarenko wahania, czy pedofil nie jest osobą chorą, której nikt nie pomógł...
Polecam!
Czasami zdarza się, że spojrzę na okładkę i już wiem, że to, co się pod nią skrywa to pełna emocji historia. Tak miałam w przypadku styczniowej premiery „Czarcie lustro” Magdaleny Zimniak. Spojrzałam w oczy dziecka. Dostrzegłam ból, przerażenie i samotność. Pomyślałam, że te oczy powinny się uśmiechać, a nie emanować cierpieniem… Zaczęłam czytać i z każdą kolejną stroną w mojej głowy tworzył się obraz ofiary i oprawcy.
Jako matka, jestem szczególnie wrażliwa na krzywdy wyrządzane dzieciom. Książki o takiej tematyce łamią mi serce. „Czarcie lustro” to właśnie jedna z takich książek. Magdalena Zimniak podjęła się bardzo trudnego tematu, który często zamiatany jest pod dywan, bo zbrodniczych czynów dopuszczają się osoby społecznie szanowane. Nie mogę się z tym faktem pogodzić i zrozumieć znieczulicy ludzi, którzy wiedzą, a milczą.
Niezwykła konstrukcja fabuły sprawia, że trudno oderwać się od lektury. Z jednej strony poznajemy Martę, nastolatkę, która po sześciu latach od porwania odzyskuje wolność, a z drugiej Elwirę, młodą kobietę, która jest podejrzana w sprawie zaginięcia dyrektora liceum. Obie sprawy przykuwają uwagę. Czytelnik stara się znaleźć wspólny mianownik, ale wcale nie jest to takie łatwe. Wszystko wyjaśnia zakończenie, ale i ono pozostawia wyrwę w sercu i rozbrzmiewające w głowie pytania.
Dramatyczne wydarzenia z przeszłości pochłaniają więcej ofiar, niż początkowo się wydaje. Do głosu dochodzi zemsta, która pcha bohaterów w niebezpieczne rejony, gdzie sprawiedliwość od zbrodni dzieli cienka granica. Emocje buzują w bohaterach i czytelniku! Tajemniczy Mistrz przejmuje kontrolę!
Magdalena Zimniak udowodniła, że nie potrzeba drastycznych opisów, by czytelnik poczuł obezwładniający ból. Wiele fragmentów wywołuje ciarki i niedowierzanie. A jednak fabuła wydaje się niebezpiecznie rzeczywista. To przerażające!
W książce nie brakuje szeroko pojętych relacji międzyludzkich. Nie zawsze łatwych i dobrych, ale przedstawionych w taki sposób, by czytelnik mógł je zrozumieć. Psychologiczne portrety postaci są dogłębnie i szczegółowo przedstawione, co daje możliwość poczuć targające bohaterami emocje. Nawiązanie do baśni Andersena „Królowa śniegu” ma tutaj szczególne znaczenie, które jeszcze długo po lekturze rozbrzmiewa w głowie jak echo.
Od początku miałam przeczucie, że dostanę intrygującą, pełną niewiadomych i zaskakujących zwrotów akcji książkę. Miałam wysokie oczekiwania, które zostały zaspokojone. Moje czytelnicze zmysły czują się dopieszczone! Magdalena Zimniak dostarczyła mi niesamowitych wrażeń, przeczołgała emocjonalnie, wciągnęła w grę pełną napięcia, kłamstw i tajemnic. Wielowymiarowa fabuła, dbałość o szczegóły, doskonałe kreacje bohaterów, świetnie przygotowanie i lekkie pióro, sprawiają, że „Czarcie lustro” płynnie wpisało się na moją listę ulubionych książek.
"Spróbuj zajrzeć w czarcie lustro i nie zapomnij oddychać."
Czytajcie, bo naprawdę warto!
"Czarcie lustro" to niesamowita książka, która wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu do ostatnich. Autorka świetnie radzi sobie z trudnym tematem pedofilii, nie oszczędzając czytelnika, ale jednocześnie prowadząc go przez historię w sposób, który nie pozwala oderwać się od lektury.
Zimniak po mistrzowsku zagęszcza fabułę, opowiadając ją równocześnie w dwóch płaszczyznach czasowych i z perspektywy kilku bohaterów. Głównymi narratorkami są Marta, porwana i wykorzystywana przez Mistrza, która powraca po latach do rodziny oraz Elwira, podejrzana o zniknięcie dyrektora szkoły.
Fabuła jest perfekcyjnie skonstruowana, a tajemnica i niedopowiedzenia sprawiają, że czytelnik chce poznać całą prawdę. Książka porusza również temat noszenia emocjonalnego bagażu i radzenia sobie z przeszłością, co czyni ją jeszcze bardziej uniwersalną i wzruszającą. "Czarcie lustro" to intrygujący thriller, który posiada również elementy symboliki z baśni Andersena "Królowa śniegu". Książka tworzy niesamowity klimat pełen napięcia i dramatycznych momentów, a przeszłość bohaterów rzuca na teraźniejszość swoje cienie.
Walka dobra ze złem i brutalne konfrontacje z dorosłością, które burzą niewinny świat. Autorce udaje się pokazać, jak zło może zniszczyć niewinne istoty, pozostawiając trwałe blizny. Ostateczne zmierzenie się bohaterów z przeszłością staje się dla nich kluczowym krokiem w kierunku uwolnienia.
Magda Zimniak mistrzowsko splata wątki i prowadzi czytelnika do zaskakującego finału, odkrywając skrywane tajemnice i zapewniając niezapomniany ból, poszukiwanie własnej tożsamości i inicjację w dorosłość. Książkę gorąco polecam! Dodatkowo, warto wspomnieć, że autorka udowadnia, że można napisać poruszający thriller bez przemocowych scen czy niepotrzebnych opisów erotycznych.
„ Czarcie lustro ”.
Skradziona dziecku niewinność.
Czystość duszy ze spokoju ograbiona.
Ufność zamieniona w dziecięcą naiwność,
że znów w rodziny wpadnie ramiona.
Mała dziewczynka otulona w bezbronność,
Mistrza dotykiem złym naznaczona.
Młode życie ubrane w dziecinność,
wpadło w krzywdy złe ludzkie szpona.
A w sercu drobinki czarciego lustra,
a w sercu zemsty pragnienie,
że sprawiedliwość doczeka się jutra
i dziecięce myśli znajdą ukojenie.
Siostrzana miłość jak w Andersena baśni,
choć oczy zamglone nienawiści wspomnieniem.
Jak Gerda po Kaja stronie stawała,
tak wierność siostrzana stała się ukojeniem.
I wreszcie godzina zemsty nastała,
i wreszcie na duszy uspokojenie.
I choć bólem dziecięca dusza wybrzmiała,
życie przyniosło sprawiedliwości wytchnienie.
Mała dziewczynka cierpiała,
mała dziewczynka płakała.
Swoją historią mnie obdarowała,
bolesną i smutną, i łzy wyczarowała.
To jest książka mojej wrażliwości. Książka, w której emocje płyną od jej początku do samego końca. Dziecięca krzywda Was zaboli, intryga kryminalna zachwyci, a portrety psychologiczne bohaterów zrobią na Was wrażenie. Będziecie lawirować pomiędzy tropami i wskazówkami, szukać rozwiązania, aż dotrzecie do zakończenia, które zmieni bieg Waszych myśli. Spójrzcie w czarcie lustro i przekonajcie się czy „ Pałac Królowej Śniegu runął ”, a napędzana siostrzaną miłością i zemstą kobieta „ rozprawiła się z diabłem ”. Polecam bardzo.
Dałam się wciągnąć od pierwszej strony. Czytałam prawie bez przerwy, żeby dowiedzieć się prawdy.
„Czarcie lustro” to napisana z perspektywy kilkorga bohaterów historia niewyobrażalnego cierpienia, dziecięcej krzywdy, wymierzania sprawiedliwości, wreszcie to opowieść o budowaniu relacji, życiu po traumie. Bardzo to była trudna lektura, bardzo.
Polecam tę książkę jako lekarstwo na wszelkie czytelnicze kryzysy. Zaskoczeń jest wiele, niespodziewanych zwrotów akcji jeszcze więcej, a zakończenie wywraca wszystko do góry nogami.
Nieodkładalna, porywająca, przerażająca, smutna i dająca do myślenia. Polecam!
Magdalena Zimniak po raz kolejny udowadnia, że jest autorką, której poziom pisarski wzrasta z każdą nową książką. To autorka, która nie boi się dotykać niewygodnych i kontrowersyjnych tematów. Umiejętnie wywołuje ogromny pokład skrajnych emocji zostawiając czytelnika z chwilą refleksji.
Marta Jędrasik to 8-letnia dziewczynka, która zostaje porwana. Po 6-ciu latach dziewczynka niespodziewanie wraca do domu. W jej głowie panuje totalny chaos wywołany traumatycznym przeżyciem. Jej dzieciństwo zostaje zrujnowane- rozwój intelektualny zatrzymany, a myśli skierowane na oprawcę, który kazał mówić do siebie "Mistrzu". Odzyskanie fizycznej wolności to tylko połowa sukcesu, gdyż Marta nadal jest psychicznie w objęciach porywacza, z którego ramion ma pomóc terapia. Wielki powrót, to spore wyzwanie dla nastolatki – powrót myślami do przeszłości, ale również walka z teraźniejszością, która okazuje się być zaskakująca i szokująca.
"Prawda was wyzwoli"
Nieopodal stolicy zaginął dyrektor jednego z renomowanych liceum. Początkowo główną podejrzaną staje się nauczycielka angielskiego. Z toku śledztwa na jaw wychodzą nowe fakty, a lista podejrzanych ciągle rośnie. Z każdym dniem wychodzą nowe informacje związane z dyrektorem szkoły, który na pierwszy rzut oka jest postrzegany jako osoba kryształowa, udzielająca się społecznie. Obie sprawy w zasadzie wydają się odległe czy jednak aby na pewno ?
Magdalena Zimniak zaserwowała czytelnikom powieść, która opiewa w paletę emocji. Krótkie rozdziały dedykowane poszczególnym postaciom wnoszą wiele do fabuły, która ciągle się zmienia. Autorka umiejętnie rzuca podejrzenie zbrodni na każdą z wprowadzonych postaci. Przeplata dwa wątki- porwanie młodej dziewczyny oraz przybliża kulisy jej porwania i dzieli się traumatycznymi przeżyciami porwanej z wątkiem zaginionego dyrektora szkoły. Krótkie rozdziały i przeplatanie wątków powoduje, że książkę czyta się błyskawicznie, a każdy rozdział przynosi nowe spojrzenie na sytuację. Z każdą stroną dajemy się wplątać w mroczną intrygę, która jest niebanalna i do samego końca owiana tajemnicą. Na duży plus zasługuje fakt, że autorka przenosząc podejrzenie zbrodni manipuluje czytlenikiem niczym oprawca Marty Jędrasik. Daje to obraz lekkiego chaosu, niepewności, spekulacji, jednak zostają one umiejętnie rozwiane.
Autorka w swojej powieści kładzie duży nacisk na kobiece emocje, gdyż to one są bohaterkami i na nich w zasadzie z nielicznymi wyjątkami skupia się Magdalena Zimniak.
Mamy do czynienia z różnymi osobowościami o różnych sposobach postrzegania rzeczywistości, innymi charakterami, które również mają za sobą traumatyczne przeżycia lecz w wieku dorosłym- każda z bohaterek- radzi sobie ze swoją traumą inaczej.
W książce można doszukać się motywu tzw. "Syndormu Sztokholmskiego" lecz to nie jedyny ważny poruszany temat. Nieumiejętność radzenia sobie w kryzysie finansowym to kolejny temat niosący za sobą lawinę konsekwencji niszącą rodzinę i wszelkie relacje. Ale zarówno podkreśla istotną rzecz, że człowiek jest zdolny do wszystkiego.
I oczywiście zakończenie, które z pewnością wielu zaskoczy ale zarówno dostarczy również wielu emocji.
Jedynie do czego mógłbym się doczepić to odrobina chaosu w strefach czasowych, która nie jest płynnie określona i należy się zagłębić w treść książki by nie utknąć gdzieś pomiędzy.
Jednak moje prywatne odczucie nie zmienia faktu, że to świetny thriller psychologiczny trzymajacy w napięciu !
Mocna pozycja przeznaczona dla osób, którym nie jest obojętny los drugiego człowieka, a przemoc psychiczna, czy fizyczna wobec dzieci nie jest tematem tabu.
On The Other SIde
family-blog-side.blogspot.com
www.facebook.com/RodzinnyBlogKulturalny/
14-letnia obecnie Marta, odnajduje się po sześciu latach od uprowadzenia. Przetrzymywana przez okrutnego pedofila, jest niczym dziecko we mgle. Zagubiona i wystraszona, z traumatycznymi doświadczeniami, które na całe życie odcisnęły na jej psychice piętno.
Młoda nauczycielka - Elwira, staje się główną podejrzaną w sprawie zaginięcia dyrektora swojej szkoły. Na jaw wychodzi fakt, że łączyło ją z tym człowiekiem coś więcej, niż tylko relacje czysto zawodowe. Kim był dyrektor Sułecki i dlaczego zniknął?
Te dwie, z pozoru całkiem odrębne sprawy, łączy więcej, niż można przypuszczać…
**
„Czarcie lustro” intryguje, zasmuca, przeraża i jest jednym z lepszych thrillerów, jakie miałam okazję przeczytać. Nie mogę napisać zbyt wiele, by nie zdradzić fabuły, ale uwierzcie - dzieje się tu bardzo dużo. Książka porusza kilka naprawdę okrutnych kwestii. Jest porwanie dziecka przez bardzo złego człowieka, jest krzywda ze strony tych najbliższych i jest również syndrom sztokholmski, bardzo wyraźnie tutaj ukazany. Mamy dwie osie czasowe, by wnikliwie zrozumieć sens i układ wydarzeń. Małe miasteczko, tajemnice, strach, krzywda i zaskoczenie. To wszystko napotkacie w miarę czytania. Dla mnie świetna historia, lekkie pióro (mimo poważnych tematów) i z pewnością będę chciała przeczytać inne książki autorki. Brawo!
Jak tylko zobaczyłam okładkę „Czarciego lustra” wiedziałam, że będę tę książkę chciała przeczytać. Opis również na tyle mnie zachęcił, że nie mogłam przejść obok tej lektury obojętnie. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, jednak czy było ono udane?
Marta po sześciu latach wraca do domu. Mimo iż ma ona czternaście lat to nadal czuje się jak mała, bezbronna dziewczynka. Marta jest pełna niepokoju i niepewności co do swojego dalszego losu.
Ginie również dyrektor jednego z liceów. Podejrzana jest o to młoda anglistka. Na światło dzienne wychodzą mroczne tajemnice bohaterów.
WOW! Cóż to była za przygoda. Magdalena Zimniak niesamowicie mnie zaskoczyła. To pierwsze spotkanie z jej twórczością i na pewno nie ostatnie. "Czarcie Lustro" to hipnotyzujący thriller, który wplątuje czytelnika w sieć tajemnic i niepewności od pierwszych stron. Autorka umiejętnie ukazuje psychologiczne aspekty zaginięcia oraz efekty, jakie pozostawia na ofiarze.
Jednym z wielu atutów tej książki są świetnie wykreowani bohaterowie. Marta nie jest jedynie ofiarą, lecz skomplikowaną postacią, której rozwój emocjonalny jest równie ważny jak rozwikłanie zagadki. Mistrz to postać mroczna, tajemnicza, zagadkowa i emanująca grozą i niepokojem. Pozostałe postaci również są świetnie przedstawione. Autorka świetnie ukazuje przebieg wydarzeń opisując je z perspektywy różnych bohaterów. Ponadto powieść jest napisana z poziomu narratora zarówno pierwszo jak i trzecioosobowego co dodaje książce tajemniczości.
Zaskakujące zwroty akcji są kolejnym bardzo mocnym punktem tej książki. Autorka zaskakuje czytelnika nieoczekiwanymi wydarzeniami, sprawiając, że trudno oderwać się od lektury. Fabuła jest intrygująco skonstruowana, a tempo narracji utrzymane na odpowiednim poziomie, co zapewnia stałe napięcie. Ponadto zakończenie powieści jest tak niesamowicie skonstruowane, że wbija czytelnika w fotel. I to dosłownie! Po zakończeniu książki siedziałam i nie dowierzałam co się wydarzyło! Chociaż muszę przyznać, że takich sytuacji, które wzbudzały we mnie szok było więcej.
Podsumowując, "Czarcie Lustro" to niezwykle udany thriller, który doskonale łączy elementy kryminału, psychologii i dramatu. Świetnie skonstruowana fabuła, zaskakujące zwroty akcji oraz wyraziste postacie sprawiają, że ta książka jest nieodzowna dla fanów mocnych powieści! Na pewno nie jest to moje ostatnie spotkanie z autorką! Polecam!
CZARCIE LUSTRO to thriller, który porwie was w wir wydarzeń, w którym nic nie jest takie oczywiste.
Z twórczością Magdaleny Zimniak nie znam się, zatem totalnie wie wiedziałam czego się spodziewać. A to, co zaserwowała mi autorka, to istne szaleństwo. Akcja mimo swojego zagmatwania i poplątania, wciąga. Ale ostrzegam, wymaga ogromnego skupienia, bo przy tej mnogości bohaterów i imion, można się pogubić. Niekiedy sama, gdy wybijałam się z rytmu, traciłam orientację w postaciach, pomimo że powieść podzielna jest na narrację. Chociaż od pierwszych stron mniej więcej przypuszczałam rozwiązanie, to autorka przy zakończeniu zrobiła takiego twista, że zbierałam szczękę z podłogi. Brawo! Uwielbiam takie zakończenia.
Móc czytać książki przedpremierowo to wyjątkowe wyróżnienie. Szczególnie jeśli są to książki poruszające ważne kwestie społeczne. „Czarcie lustro” Magdaleny Zimniak jeszcze przed premierą zyskała niebywałą popularność. Moim zdaniem zasłużenie. Nie da się przejść obojętnie wobec historii dziewczynki uprowadzonej i przetrzymywanej przez zwyrodnialca w celach seksualnych. Z pozoru kochający mąż, troskliwy ojciec i przykładny pracownik a w rzeczywistości kierujący się mrocznymi instynktami drapieżnik polujący na swoje ofiary, zwykle te najbardziej bezbronne i niewinne. Czy to możliwe, aby jedna osoba miała tak wiele różnych twarzy? Jak się okazuje w baśniach tak jak i w życiu również zdarzają się potwory.
.
Mam wrażenie, że problem przemocy seksualnej a szczególnie pedofilii jest nadal tematem tabu. Podczas gdy sprawcy pozostają bezkarni bądź ich czyny się przedawniają, ofiary żyją latami z poczuciem wstydu i napiętnowania. Co ważne autorka doskonale opisała tu tzw. syndrom sztokholmski, czyli specyficzne przywiązanie ofiary do sprawcy. Nie jest to więc zwykły kryminał a książka z przesłaniem. Mam nadzieję, że po jej przeczytaniu zwrócimy baczniejszą uwagę na nasze pociechy i to jakie sygnały być może nam wysyłają swoim zachowaniem. Pamiętajmy moi drodzy, aby w pogoni za pracą i karierą nie zaniedbać tego, co najważniejsze, czyli rodziny. Tytułowe czarcie lustro to nawiązanie do jednej z baśni Andersena, w której beztroska dzieciństwa zostaje brutalnie przerwana przez złą królową. Autorka z rozmysłem bierze to, co najlepsze z kryminału, thrillera psychologicznego, a także z baśni i splata to w jedną historię. Ja tę historię kupuję. Jak dla mnie sztos, choć gdyby autorka pominęła w niej wątek kryminalny i całkowicie skupiła się na opowiedzeniu historii Marty, Elwiry i Moniki, a także innych skrzywdzonych przez Mistrza osób (bo zapewne takie by się jeszcze znalazły) to byłoby perfekcyjnie. Jednak to już materiał na całkowicie inną książkę:)
Polecam wam serdecznie „Czarcie lustro”, a jeśli już jesteście po lekturze, to dajcie mi znać, co wam się w niej najbardziej podobało (lub co nie).
.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję @skarpawarszawska
Książki, które poruszają tematykę krzywdy bezbronnego dziecka, i to w najgorszym możliwym wydaniu, bolą mnie szczególnie... I taka właśnie jest ta książka. Bolesna i mocna. Ale też ważna i potrzebna, bo ukazująca rzeczywistość. Okrutną i bezwzględną.
Historię poznajemy z kilku perspektyw narracyjnych. I każdy z bohaterów wnosi w powieść pewne napięcie i nieprzewidywalność. I w zasadzie dosyć szybko, zdawałoby się, jesteśmy w stanie poznać i przewidzieć fabułę, to jednak zawiłość losów bohaterów, ich mroczne sekrety, okrutne decyzje rzucają coraz to nowsze światło na tok akcji. Akcji, która przeraża. I dla mnie, jako matki, wstrząsa i poraża swoim niewyobrażalnym złem, pozostawiając w głowie jedno pytanie: jak można było zrobić taką krzywdę dziecku?!
Jednak nie tylko akcja tutaj jest warta uwagi. Ta powieść to również podróż po meandrach ludzkiej psychiki, często wypaczonej i chorej, która naznaczona przeszłością i różnymi problemami.
Naprawa i uleczenie tak poranionej psychiki może okazać niemożliwa do wykonania. Cała książka utrzymana jest w mrocznym klimacie. Autorce udało się w fantastyczny sposób stworzyć nieprzewidywalną i zaskakującą fabułę, która wciąga a samo zakończenie wbija w fotel. Ogromnie polecam wam ten thriller psychologiczny! Jest naprawdę wart poznania!
Kolejny przykład na to, żeby dorośli słuchali, co dzieci mają im d powiedzenia. Gdyby przed laty Monika poważnie potraktowała słowa małej siostry, jej małżonek nie skrzywdziłby ich córki. Sprawcę ostatecznie zabił teść, podając mu uderzeniową dawkę narkotyków. Mozna by oceniać ten samosąd, ale czy Sąd ukarałby odpowiednio pana dyrektora Sułeckiego? Nie jestem wcale przekonana.
Bardziej jest to powieść obyczajowo-psychologiczna niż kryminał. O skutkach traum z dzieciństwa, o ranach, których nie da się zabliźnić. Przerażające wątki ojców - ale skoro potrafią być oprawcami, przemocowcami, to można sobie wyobrazić, że mogą też zrobić coś takiego, jak ojciec Marty. A przede wszystkim o niewydolności systemu i głupocie kobiet (to akurat przykre).
Są autorki i autorzy, na których książki czekam z bijącym sercem i do nich między innymi zaliczam Magdalenę Zimniak.
Kiedy tylko w zapowiedziach zobaczyłam, że ukaże się kolejna powieść, wiedziałam, że czeka mnie prawdziwy bardzo emocjonalny czas czytelniczy. I nie zawiodłam się.
Książka jest kolejnym przykładem na to jak dobrych mamy rodzimych pisarzy, no w tym przypadku pisarkę.
Skonstruowanie fabuły tak, aby od pierwszej strony trzymała w napięciu to nie lada wyzwanie a Magdalenie Zimniak po raz kolejny to się udało.
Dwa dni zajęło mi przeczytanie 398 stron, ktoś może powiedzieć, że to nic takiego, ale ja myślę, że to jednak o czymś świadczy. Bo gdyby nie obowiązki zawodowo-domowe nie odłożyłabym tej książki nawet na minutę.
Od pierwszej strony autorka buduje niesamowite napięcie, wprowadza czytelnika w dramat historii, a właściwie to w dwa różne dramaty, bo jeden odnosi się do porwania i więzienia kilkuletniej dziewczynki, a drugi do zaginięcia dyrektora szkoły.
Fabuła jest tak poprowadzona, że do samego końca nie wiadomo czy oba te zdarzenia mają jakiś wspólny mianownik. W trakcie czytania poznajemy kilka osób, które odgrywają dość istotne role, ale nijak nie jesteśmy w stanie ich ze sobą powiązać.
Główny wątek powieści opiera się na dramacie pedofilii. Sprawca jest osobą złą, ale w oczach skrzywdzonej boleśnie dziewczynki, czasami przedstawiony jest jako osoba czuła, dobra i opiekuńcza. Typowy syndrom sztokholmski.
Autorka w mocny emocjonalnie sposób ukazuje zarówno kilkuletnie życie w niewoli jednej z ofiar, jak i działania sporadyczne, molestowanie dziecka od czasu do czasu w jego domu, czyli miejscu, które powinno być oazą bezpieczeństwa. Jak trudno o tym mówić nawet po latach i jak ogromny jest strach takiego dziecka może wiedzieć tylko ono samo.
Myślę, że w wielu społecznościach ten problem wciąż jest traktowany bez należytej powagi sytuacji. Dzisiaj być może wielu patrzy na to jak powinno się patrzeć, czyli przede wszystkim obserwować dziecko, które z radosnego kilkulatka nagle zmienia się w apatycznego i smutnego. Czy takie sygnały są widoczne dla rodziców?
Mocnym akcentem w tej powieści jest również wątek sprzedaży własnego dziecka. Jakim trzeba być potworem, żeby własną córkę oddać pedofilowi w zamian za podratowanie sytuacji finansowej.
Lubię czytać tego typu książki, chociaż doskonale zdaję sobie sprawę z tego jak szarpią mnie emocjonalnie.
Magdalena Zimniak stworzyła kilka postaci, bardzo różnych osobowościowo. Dzięki tym postaciom fabuła książki staje się barwniejsza. Wiem, że słowo ,,barwniejsza" niezbyt pasuje do mrocznej historii, ale nie potrafię znaleźć innego określenia. Może żywsza, bardziej realistyczna byłoby lepszym.
Czytając tę książkę jednocześnie jesteśmy jakby w dwóch różnych historiach, każda z nich jest jednakowo wciągająca i zarówno jedna jak i druga wywołuje w myślach czytelników dziesiątki pytań.
Treść jest dość nietypowa pod względem narracyjnym, ponieważ są rozdziały napisane w pierwszej osobie czasu teraźniejszego i są napisane w osobie trzeciej. Ale myślę, że nie ma to większego wpływu na odbiór fabuły, która jest tak wciągająca, że konkretna narracja, chociaż podkreśla w danym momencie dramatyzm powieści dla mnie była sprawą drugorzędną.
Ta powieść to połączenie thrillera, kryminału i powieści psychologicznej. Ciekawie poprowadzone wątki, z nutą sensacji i tajemniczości to z pewnością plusy, które dopełniają całość.
Jest dość mrocznie, ale to jest atut dobrego thrillera kryminalnego. Myślę, że fabuła nikogo nie zawiedzie, chyba, że te osoby, które preferują lekkie romantyczne powieści.
Zakończenie jest tak nieprzewidywalne, że zaskoczy zapewne wielu czytelników, bo autorka do samego końca trzyma czytelnika w napięciu.
Chciałabym każdego, kto sięgnie po tę lekturę uprzedzić, aby przed rozpoczęciem czytania zorganizował sobie sporo wolnego czasu, bo jak już wciągnie się w fabułę, to będzie miał problem z odłożeniem książki. Przynajmniej ja tak miałam.
Myślę, że zachęciłam do sięgnięcia po tę książkę, jeżeli lubicie spędzać czas czytając dobre książki, to ta jest właśnie taką lekturą. POLECAM!!!
"Czarcie lustro" Magdaleny Zimniak to nie tylko fascynująca historia zawiązująca tajemnicze wątki, lecz także literacka podróż do zakamarków ludzkiej psychiki. Autorka stworzyła niesamowitą powieść , która nie tylko trzyma w napięciu, ale także zostawia nas z myślami o sile pamięci i przemijaniu.
Jest to powieść, która od pierwszych stron wciągnęła mnie w wir tajemnic i emocji. Autorka umiejętnie buduje napięcie, sprawiając,że książkę czyta sie jednym tchem.
Od samego początku zostajemy zapoznani z zagadkowym powrotem zaginionej przed laty Marty do Warszawy. Mimo że bohaterka ma czternaście lat, to czuje się jak małe dziecko. W wieku 8 lat została porwana i wykorzystywana a później wypuszczona.
"Czarcie Lustro" to lektura dla tych, którzy poszukują powieści pełnej emocji, zagadek i głębokich psychologicznych portretów postaci. Jednak, trzeba być przygotowanym na intensywną dawkę emocji, ponieważ książka Magdaleny Zimniak potrafi wstrząsnąć aż do szpiku kości.
Co teraz czytacie?
Ostatnio dopadł mnie zastój czytelniczy i jakieś ogólne przemęczenie, więc niestety robię sobie dłuższe przerwy między książkami.
Dziś chcę Wam przedstawić książkę, którą ostatnio przeczytałam ,,Czarcie lustro" Magdalena Zimniak, wydawnictwo Skarpa Warszawska.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i chętnie sięgnę po wcześniejsze pozycje książkowe. Otrzymałam świetny thriller mroczny, pełen emocji, intryg, zagadek. Pomimo, że zostaje poruszony bardzo trudny temat jak przemoc seksualna oraz znęcanie psychiczne wobec dzieci, a później skutki po przeżytej traumie jakie mają miejsce już w dorosłym życiu kobiet , to autorka pisze w sposób bardzo lekki, co powoduje, że książkę jest ciężko odłożyć.
Fabuła poprowadzona jest z perspektywy kilku bohaterów co powoduje, że czytelnik ma możliwość poznać historię od strony kilku postaci.
Czytając poznajemy bardzo dobrze historię Marty z przed porwania, jak i po porwaniu, śledzimy ponowne spotkanie z rodziną, próby zaaklimatyzowania się na nowo w normalnym świecie i otoczeniu. A z drugiej strony mamy młodą anglistykę, nauczycielkę szkolną Elwirę, która skrywa sporo tajemnic i sekretów.
Pewnego wieczoru znika dyrektor szkoły, ślad się urywa.
Co łączy te kobiety? Co się wydarzy, gdy wszystkie mianowniki zostaną połączone?
Autorka przez całą fabułę wodziła mnie za nos, gdy już myślałam, że wiem i znam odpowiedzi na wszystkie pytania to następował kolejny zwrot akcji, kolejna tajemnica wychodziła na jaw, a ja lądowałam w polu. Powiem Wam, że emocje sięgały zenitu, było czuć przerażenie, zagubienie, ból, strach, a mrok wypływał i osaczał z każdej strony.
Kim był Mistrz?
Co się stało z dyrektorem szkoły?
Czemu zniknął?
Czy Elwira miała coś wspólnego z jego zniknięciem?
Jak odnalazła się Marta po porwaniu?
Jak potoczyły się dalsze losy kobiety?
Ja już Wiem, a Wy musicie przeczytać ,,Czarcie lustro" aby się dowiedzieć.
Polecam z całego serca.
Nagłe zaginięcie, strach, tajemnice. Wszystkie tropy prowadzą donikąd... Zaginięcie dwójki dzieci spada na z pozoru idealne małżeństwo Mielczarków jak...
Po nagłej śmierci rodziców Beata próbuje odzyskać spokój. Nie jest to łatwe, ponieważ krótko po pogrzebie pojawiają się śledczy, podając w wątpliwość tezę...