Biały Gryf


Tom 2 cyklu Trylogia wojen magów
Ocena: 5.33 (3 głosów)

Dziesięć lat minęło od chwili, gdy kataklizm zabił Urtha, najpotężniejszego maga wśród żyjących, a jego ludzi rozproszył po świecie. Rok zajęła im przeprawa przez niebezpieczne ziemie w poszukiwaniu schronienia, a dziewięć kolejnych lat wznosili Biały Gryf, który stał się ich siedzibą, bezpieczną aż do momentu, gdy do portu wpłynęła flota tajemniczych Czarnych Krółów. Poseł poinformował mieszkańców, że Biały Gryf leży na ziemiach, które potężni władcy południowych krain uznają za swoje. Skandranon, Czarny Gryf, i jego przyjaciel Bursztynowy Żuraw zrobią wszystko, aby nie utracić miasta...

Informacje dodatkowe o Biały Gryf:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 1998 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 83-7150-286-9
Liczba stron: 208
Tytuł oryginału: The White Gryphon
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Joanna Wołyńska

Tagi: Heroldowie z Valdemaru

więcej

Kup książkę Biały Gryf

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Biały Gryf - opinie o książce

Opinia 29                W przeciwieństwie do Czarnego gryfa, Biały gryf nie traktuje o historii wojen, lecz opowiada o zadaniu dużo trudniejszym, czyli odbudowie społeczeństwa i próbie zaczęcia życia na nowo. Ci, którzy jak dotąd trudnili się byciu żołnierzami albo zaopatrzeniowcami w polowych warunkach, muszą na nowo nauczyć się żyć i planować tak, jakby jutro miało nadejść. Wojskowi staną się budowniczymi, a kestra'chen będą musieli sprostać roli posłów. Ta przemiana chęci przeżycia w nadzieję na przyszłość jest pokazana z niesamowitym pietyzmem.

             Nic więc dziwnego, że kiedy odradzające się społeczeństwo staje w obliczu zagrożenia, mieszkańcy postanawiają zrobić wszystko, by nie dopuścić do jego upadku. I tak Mercedes Lackey wprowadza do akcji całkiem nowy lud. Czarni królowie obcych ziem przedstawiają ideę kraju, który broni się przed zmianami. Akcja powieści przeprowadza czytelnika przez typowe dla całkowicie odrębnych kultur zgrzyt i brak wzajemnego zrozumienia. Szczególnie, że ktoś bardzo stara się pogorszyć opinię o nowych przybyszach.               Zwyczaje i pomysł na zupełnie nowe postaci bardzo przypadły mi do gustu. Sztywne trzymanie się protokołu nawet w obliczu śmierci miało w sobie coś przerażająco jednocześnie znajomego, (kiedy po wyjątkowo brutalnym zabójstwie, ogół mających z nim styczność zastanawia się, nie jak mogło dojść do samego aktu przemocy, tylko dlaczego ktoś zrobił to w taki sposób), ale też i odmiennego, (gdyż nie istnieje coś takiego, jak właściwy sposób na zabójstwo).              Z kolei pomysł z kwiatami w delikatny sposób nawiązywał do europejskiej kultury wręczania róż w odpowiedniej ilości i kolorze. Natomiast zwyczaj wysyłania swoich dzieci, jako jednocześnie pomocników i w pewnym sensie - zakładników sąsiednich królestw, by zapobiec wojnie, wydaje się być fantastycznym sposobem na zapobieganie konfliktom. Oczywiście przy założeniu, że rodzice nie są w stanie poświęcić swoich dzieci dla władzy.              Ale żeby tak zrobić, potrzebna jest osoba o chorym umyśle. A takich postaci w powieści również nie zabrakło. Autorka przeprowadza czytelnika przez myśli jednego z ludzi, którzy przekroczyli granicę tego, co nazywamy złem. Osoby, która odczuwa sadystyczną przyjemność z torturowania i mordowania kobiet. I jak to często z obłąkanymi bytami bywa, ma też pewien nietypowy talent do rzeźbienia. Zagłębianie się w toku rozumowania człowieka zdecydowanie zepsutego, pozostawia głęboki niesmak i tę przerażającą nutę podziwu dla jego logiki działania. Wątek mordercy sprawia, że czytelnik jest zmuszony zastanowić się nad możliwością i przerażającymi skutkami zaistnienia zbrodni, w jak dotąd, niemalże błogim i spokojnym miejscu. Jednak to nie koniec ciężkich tematów. Oprócz samego okrucieństwa, Mercedes pozwala się przyjrzeć tym, którzy z nim współpracują i tym, którzy na nie pozwalają.              Mimo głębokiej różnorodności postaci, są one wyraźnie podzielone na złych i dobrych, sprawiając, że cała historia nosi znamię heroizmu, dając złudzenie, że faktycznie przedstawia dawne dzieje, w których zdarzenia zostały skrystalizowane w pamięci żyjących później pokoleń. Choć z drugiej strony niszczycielski wpływ stagnacji i codzienności na psychikę byłych bohaterów, nie potrafiących odnaleźć się w nowej roli, czyni akcję zdecydowanie bardziej rzeczywistą niż można byłoby się spodziewać po pewnej formie legendy, jaką właściwie jest trylogia Wojen Magów.              Jedynym aspektem, do którego mogłabym się przyczepić okazała się postać króla, która pośród wszystkich innych ról wypada chaotycznie i niezbyt naturalnie. Na szczęście jest to tylko jeden z wielu bogatych wątków Białego gryfa i nie umniejsza piękna całości.              Myślę, że to godna kontynuacja pierwszej części cyklu, przy której żaden miłośnik fantasy nie będzie miał szans się nudzić. I bez obaw: polecam!

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Piotr703
Piotr703
Przeczytane:2016-11-15, Ocena: 5, Przeczytałem, Wyzwanie - fantastyka 2017,
Avatar użytkownika - Sheelka
Sheelka
Przeczytane:2015-07-16, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Czarny Gryf
Mercedes Lackey, Larry Dixon0
Okładka ksiązki - Czarny Gryf

Czarodzieje, telepaci i uzdrowiciele, dowodzeni przez czarodzieja Urtho, desperacko walczą o uchronienie Tantary przed magiem Ma'arem, którego zła moc...

Srebrzysty Gryf
Mercedes Lackey, Larry Dixon0
Okładka ksiązki - Srebrzysty Gryf

Skandaron, Czarny Gryf, stał się legendą za życia. Ogniś walczący bohater, teraz jest wyrocznią we wszystkich sprawach. Lecz młode pokolenie niecierpliwi...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy