Rok 1957. Interesy rodzinnej księgarni Sempere i Synowie idą tak marnie jak nigdy dotąd. Daniel Sempere, bohater Cienia wiatru, wiedzie stateczny żywot jako mąż pięknej Bei i ojciec małego Juliana. Następny w kolejce do porzucenia stanu kawalerskiego jest przyjaciel Daniela, Fermín Romero de Torres, osobnik tyleż barwny, co zagadkowy: jego dawne losy wciąż pozostają owiane mgłą tajemnicy. Ni stąd, ni zowąd przeszłość Fermina puka do drzwi księgarni pod postacią pewnego odrażającego starucha. Daniel od dawna podejrzewał, że skoro przyjaciel nie chce mu opowiedzieć swej historii, to musi mieć ważny powód. Ale gdy Fermín wreszcie zdecyduje się wyjawić mroczne fakty, Daniel dowie się "rzeczy, o których Barcelona wolałaby zapomnieć". Jednak niepogrzebane upiory przeszłości nie dadzą się tak łatwo wymazać z pamięci. Daniel coraz lepiej rozumie, że będzie musiał się z nimi zmierzyć. I choć zakończenie powieści wydaje się ze wszech miar pomyślne, to Ruiz Zafón mówi nam wprost, że "prawdziwa Historia jeszcze się nie skończyła. Dopiero się zaczęła".
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2012-04-19
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: El Prisionero del Cielo
Tłumaczenie: Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodán Casas
; Zawsze sądziłem, że kto czuje pociąg do stada, ten ma w sobie coś z barana.;
Osobliwie zapraszam do trzeciej części tetralogii cyklu Carlosa Ruiza Zafón ; Więzień nieba ; gdzie poznamy dalsze losy połączone z ; Cieniem wiatru ; Poznamy bliżej związek już dorosłego syna księgarza, Daniela który w raz żoną mając synka tworzą szczęśliwą rodzinę. Któregoś dnia 1957 r. do księgarni Sempere i Synowie, wszedł straszy, kulawy człowiek który za jedną książkę z dedykacją i za poręczeniem do rąk własnych Ferminowi Romero de Torres, odchodzi zostawiając mgłę tajemnicy. Jaką kryje przeszłość przyjaciel Daniela, dlaczego tak bardzo obawia się pewnego człowieka, co ma z tym wspólnego Sempere? Przeszłość okazuje się brutalna z którą bohater będzie musiał się zmierzyć.
Magiczna Barcelona otwiera swoje podwoje przed kolejnymi zagadkami które ukryte w tajemnicy przed światem, okrywa Cmentarz Zapomnianych Książek, jak pledem jesiennych liści, skupia , pragnie odkryć przed czytelnikiem prawdę fabuły, gubiąc wątki a jednocześnie łączyć je z pozostałymi częściami, nadając ich sens. Bardzo ciekawa, nostalgiczna powieść która przenosi w czasie, daje zapomnieć o teraźniejszości, a jednocześnie okrywa wszystko mrokiem na historiach, które tak wspaniale przedstawione dają upust wyobraźni. Wartości przekazane budzą poczucie iż przyjaźń jest nie tylko obiektem przelanych liter na papier, ale wyrażoną prawdą iż za jednym człowiekiem można dosłownie skoczyć w ogień, pokonać góry, obejść jeziora, być podporą, wsparciem nie tylko w treści ale i w praktyce. Trzecia część jest niedokończoną opowieścią która zostawia wiele pytań, nie wyjaśnionych sytuacji, jednocześnie zapraszając do czwartej powieści tego autora ; Labirynt duchów ; Polecam serdecznie.
Dalsze losy bohaterów Cienia Wiatru. Daniel Sempere jest już mężem Beatriz i ojcem Juliana, i ciągle pracuje z ojcem w rodzinnej księgarni. Nadal pomaga im Fermin Romero de Torres, który pragnie ożenić się z Bernardą, ale uważa, że jest to niemożliwe, gdyż według prawa już nie żyje. Po raz pierwszy opowiada Danielowi historię swojego życia i wyjaśnia, jak to się stało, że ich drogi życia w pewnym momencie się przecięły. Daniel z pomocą różnych znajomych znajduje sposób na prawne przywrócenie tożsamości Fermina, ślub będzie mógł się odbyć, a przed ślubem Daniel zabiera Fermina na Cmentarz Zapomnianych Książek, gdzie znajdują rękopis pisarza Davida Martina. Ten ostatni był kompanem Fermina z więzienia, ale także przyjacielem nieżyjącej już od dawna matki Daniela. W rękopisie znajduje się koperta z listem napisanym do Daniela. Książka równie dobra jak pierwsza, a co podobało mi się najbardziej, to zakończenie sugerujące, że będzie ciąg dalszy (yes, yes, yes!)
Po raz trzeci w Barcelonie...
I znów wróciłam zakochana <3
http://magicznyswiatksiazki.pl/wiezien-nieba-carlos-ruiz-zafon/
Najpierw musimy zadbać o odpowiednią atmosferę. W tym celu należy usiąść wygodnie i włączyć muzykę. Muzykę nie byle jaką. Koniecznie Louisa Armstronga. Ot, choćby na przykład When you're smilling.
Już?
Teraz zadbamy o scenografię. Mamy lata sześćdziesiąte. Wyobraźcie sobie poranek w Barcelonie. Ulicę Santa Ana. Stare, wspaniałe elewacje budynków. Jest jeszcze ciemno. Miasto tonie w niebieskawym półmroku. Niedługo Święta. W witrynach sklepów pojawiają się pierwsze kolorowe ozdoby. Nas jednak nie interesują szopki, bałwanki i śnieżynki. Zajrzyjmy do księgarni Sempere i Synowie. Powietrze pachnie tu kurzem i starym papierem. W głębi lokalu, tuż przy hebanowej gablocie zawierającej najcenniejsze egzemplarze ksiąg, stoi pewien mężczyzna. Jego uwagę przykuł Hrabia Monte Christo ilustrowany przez Arthura Rackhama. Chce go kupić, mimo iż pogardliwie stwierdza dla mnie wszystkie książki są takie same, ale podoba mi się jej niebieska okładka. Płaci za nią sporą sumę, po czym zapisuje coś na jednej ze stron i prosząc, by książkę przekazać adresatowi, opuszcza księgarnię. Zdumiony sprzedawca zagląda do środka i z jeszcze większym zdziwieniem czyta: Dla Fermina Romero de Torres, który powrócił spośród umarłych i jest w posiadaniu klucza do przyszłości. 13 Więzień nieba Carlosa Ruiza Zafona, jest trzecią częścią cyklu Cmentarz zapomnianych książek. Jeśli czytaliście poprzednie tomy, to na pewno zdążyliście zgadnąć, że księgarzem jest Daniel, a tajemniczy gość nie może oznaczać niczego innego, jak tylko kolejną zagadkę do rozwiązania. Kim jest mężczyzna, który zakupił drogą książkę, by zostawić ją w księgarni i co łączy go z Ferminem, przyjacielem Daniela? Ja tego nie zdradzę, a Was zachęcam do lektury. Przeszłość skrywa w sobie wiele tajemnic. Często nawet o swoich bliskich wiemy niewiele. Każdy ma swoje mniejsze lub większe sekrety, które starannie chowa przed innymi. Historia, którą ukrywa Fermin wstrząśnie światem Daniela. Kilkanaście lat wcześniej w twierdzy Montjuic, doszło do dramatycznych wydarzeń. Zamek, niegdyś wojskowa forteca, służyła wówczas jako więzienie. Pojazdy służby bezpieczeństwa kierowały się starą drogą wspinającą się po zboczu Montjuic i niejeden z pasażerów opowiadał później, iż na widok sylwetki zamku odcinającej się wysoko na tle czarnych, pełznących znad morza chmur nabierał przekonania, że stamtąd na pewno nie wyjdzie żywy. Tu splotły się losy Fermina i tajemniczego mężczyzny, tu rządził strach i rozpacz, ból i tęsknota, nienawiść i żądza zemsty. Zafón świetnie buduje atmosferę tajemniczości. Szkoda, że Więzień nieba nie jest tak rozbudowaną powieścią jak "Cień wiatru", bo historia jest naprawdę wciągająca i aż się prosi o jeszcze więcej szczegółów. Trochę zabrakło też magii obecnej w poprzednich tomach. Nie ma jej w czasach współczesnych Danielowi, a już z pewnością zabraknie jej we wspomnieniach Fermina. Taka jest jednak ta historia, choć miejscami wzruszająca, to jednak więzienne mury rzucają na nią ponury i mroczny cień. Sam Fermin awansował do czołówki moich ukochanych bohaterów literackich. Jego styl wypowiedzi, poczucie humoru i niesamowita erudycja nieustannie wywoływały kolejne wybuchy śmiechu. Momentami przypominał mi Bernarda Żeromskiego, jednego z bohaterów Jeżycjady Małgorzaty Musierowicz. Obaj mają w sobie rozbrajającą szczerość i ujmującą rubaszność. We wstępie do książki znajduje się adnotacja o tym iż kolejność czytania poszczególnych tomów cyklu jest dowolna. Pozwolę się sobie z tym nie zgodzić. "Więzień nieba" zawiera całą masę aluzji do wydarzeń z poprzednich tomów. Warto więc trzymać się właściwej kolejności. Nieszczęściem Zafona jest to, że jego każdą kolejną książkę porównuję do Cienia wiatru, pierwszej powieści cyklu Cmentarz zapomnianych książek. Jakkolwiek dobre by to były pozycje, na tym tle wypadają słabo. Czy wobec tego Więzień nieba jest kiepską powieścią? Absolutnie nie. Oczywiście jeśli nie porównuje się go do książki, która pochłonęła mnie bez reszty sprawiając, że traciłam poczucie czasu. Wieczorami zapominałam, że czas już iść spać. Jadąc tramwajem byłam w stanie przegapić przystanek, na którym miałam wysiąść i pojęcia nie miałam jaki był temat wykładu, na którym ukradkiem podczytywałam lekturę, kryjąc ją pod blatem stolika (tak, tak to były wspaniałe studenckie czasy, aż się łezka w oku kręci na to wspomnienie). Zakończenie pozostawia niedosyt. Bardziej nerwowe osoby (ależ skąd, wcale nie mam na myśli siebie!) może nieco wkurzyć, ale skoro ma być czwarta część cyklu, to gotowa jestem wybaczyć autorowi pozostawienie mnie z pytajnikami w oczach.Ten tom jest kontynuacją tomu pierwszego. Daniel jest szczęśliwym mężem i ojcem. We wszystkim wspiera go tradycyjnie Fermin. Chociaż teraz sam ma stanąć przed ołtarzem. Niestety, w księgarni Sempere pojawia się ktoś z przeszłości Fermina. Ten zmuszony wydarzeniami wyjawia w końcu Danielowi swoją historię, która naprawdę jest przerażająca. Ale niestety przedstawia prawdziwy obraz Hiszpanii po wojnie domowej. Po dojściu do władzy Francisco Franco nikt nie mógł czuć się bezpiecznie. Jego przeciwnicy byli aresztowani pod byle pozorem. Po wielu ludziach zaginął słuch. I podobnie mogło być z Ferminem. Trafił jednak na kogoś, kto chciał mu pomóc. Na kogoś, o którym myślałam, że już o nim nie przeczytam.
Sama książka bardzo różni się od poprzednich. Jest dużo spokojniejsza, nie ma tej atmosfery grozy, mistycyzmu. Powiedziałabym, ze tym razem był to bardzo dobry kryminał lub thriller. Zafon ponownie szybko wciągnął mnie w klimat Barcelony. A co do naszych bohaterów. Daniel ciągle musi dojrzeć i uwierzyć w siebie. A Fermin w końcu wychodzi ze swojej skorupy. Polecam.
Zgrabne połączenie dwóch poprzednich tomów. Poznajemy historię Fermina, jego trudną przeszłość. Co bohater mógł mieć wspólnego z "Hrabią Monte Christo"?Kim jest Więzień Nieba? Pewne informacje wskazują, że matka Daniela mogła paść ofiarą bezdusznego karierowicza. Finał książki sugeruje bardzo interesującą kontynuację.
Zafón i jego twórczość to źródło świetnych cytatów. Wyjątkowe dialogi, różni bohaterowie, nawiązania do literatury, wątki historyczne. Polecam gorąco.
Kolejna juz trzecia czesc z serii. Ta jest juz znacznie spokojniejsza i losy bohaterow sa nieco nudnawe. Daniel glowny bohater jest juz dorosly ,jest mezem i ojcem i nada przcuje w ksiegarni i dalej drazy temat znalezionej w pierwszej czesci ksiazki. Niestety nie wydaza sie tu nic nowego a stare watki sie powtarzaja. Warta przeczytania choc nie zachwycajaca.
Trzecia część tetralogii "Cmentarz zaginionych książek", będąca swego rodzaju mostem między dwiema poprzednimi częściami. Tak jak w przypadku pozostałych cześci cyklu, powieść tą uważam za arcydzieło literatury. Ważną częścią dzieła są wspomnienia zbrodni dyktatury Franco.
No i teraz nie wiem: Cień wiatru czy Więzień nieba. Która książka była lepsza?! Gdyby tę drugą ograniczyć do pierszych 200 stron - nie miałbym cienia wątpliwości, że Więzień, ale druga część powieści nie była już tak wciskająca w fotel. Była wręcz spokojna, łagodna i doprowadziła do otwartego (że hej!) zakończenia.
Cień wiatru był utrzymany w jednostajnym tempie z niebywałym klimatem w tle. Więc w sumie chyba jednak Cień wiatru. Ale, gdyby to były skoki narciarskie, byłoby to zwycięstwo o 0,1 punkta.
Barcelona, lata osiemdziesiąte XX wieku. Oscar Drai jest zauroczony atmosfera podupadających secesyjnych pałacyków otaczających jego szkołę z internatem...
„Cień wiatru” został wydany w ponad 40 krajach i przetłumaczony na ponad 30 języków. Wielokrotnie nagradzana powieść Carlosa Ruiz Zafon’a...