Wydawnictwo: Ossolineum
Data wydania: 2005 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 415
Gdzie znajdzie kwiatów parę grządek,
Wnet zaprowadzi w nich porządek,
I chociaż lasy płoną w dali.
Dogląda róż. Co mu się chwali.
"Bukiety wiejskie, jak wiadomo,
Wiązane były wzwyż i stromo.
W barwach podobne do ołtarza,
Kształt serca miały lub wachlarza."
"Kwiaty polskie" to piękny poemat dygresyjny Juliana Tuwima, który poświęcony jest Polsce, Polakom i polskości. Jest nostalgiczny i liryczny, ale również bywa drapieżny i oskarżycielski, pełen jest skrajnych emocji, napięcia, lecz nie brakuje w nim swoistego humoru autora. Znajdziemy w nim również sporo wątków autobiograficznych, które dotyczą różnych okresów z życia Tuwima. Jego celne metafory i zaskakujące często skojarzenia są tak bardzo sugestywne, że czytając można zobaczyć to o czym pisze autor, w głowie pojawiają się obrazy, usłyszeć można dźwięki a nawet poczuć zapachy...
"My country is my home. Ojczyzna
Jest moim domem. Mnie w udziale
Dom polski przypadł. To - ojczyzna,
A inne kraje są hotele."
"Kwiaty polskie" urzekają wręcz słowami, którymi poeta bawi się, zachwyca nimi po mistrzowsku, zostawiając w czytelniku na zawsze ślad.
Czytam te wiersze Tuwima od wielu lat, jednak za każdym razem odbieram je inaczej. Wpływ pewnie na to ma również upływ czasu, ja dojrzewam razem z tymi bardzo trafnymi i sugestywnymi wersami. Myślę, że jest to jedno najważniejszych dzieł polskiej poezji. Wiem, że nie wszyscy ją lubią, ale uważam, że poezja jest prosta i jednocześnie subtelna i nie trzeba jej się bać. Z pewnością wpływ na to, że niektórzy unikają poezji było zmuszanie do analizy wierszy w szkole, gdzie trzeba było wytłumaczyć nauczycielowi, co poeta miał na myśli, znam takie osoby, którym właśnie w taki sposób obrzydzono poezję.
Ja miałam to szczęście, że trafiałam na znakomitych polonistów, którzy potrafili zaszczepić w młodzieży miłość do poezji i nie tylko...
Uważam, że ten liryczny, pełen tęsknoty do kraju dzieciństwa, do ojczyzny poemat jest bardzo pięknie przedstawiony, poprzetykany, ubrany w kwiaty, chociaż nie jest to opowieść o kwiatach. Oczywiście, że niektóre wydarzenia czy problemy z lat dwudziestych, trzydziestych, czterdziestych XX wieku nie są już dość znane i aktualne, nie wszyscy wiedzą kim są opisywane niektóre osoby, lecz jeżeli komuś zależy to sobie przypomni lub doczyta o nich.
Z pewnością wiele osób może zaskoczyć fakt, że fragment tego poematu znają nawet niemal na pamięć, ja tak zaskoczyłam swoją znajomą, która nuciła piosenkę Ewy Demarczyk:
"Czy pamiętasz, jak z tobą tańczyłem walca,
Panno, madonno, legendo tych lat?
Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,
Świat, co w ramiona mi wpadł?"
Gdy jej powiedziałam, że to z "Kwiatów polskich", to nie wierzyła, aż musiałam pokazać jej fragment o Grande Valse Brillante...
Tuwim jest jedyny w swoim rodzaju, jego poezja jest niepowtarzalna, nie do podrobienia, zachwycająca i szczególnie dopracowana przez autora. Pokazuje nam jak dużo i jak pięknie można wyrazić prostymi wydawałoby się słowami.
Dla mnie poezja to odpoczynek od szeroko rozumianej teraźniejszości, gdy już nie chce mi się patrzeć na pomysły naszej obecnej władzy - wracam do czasów poety i mogę inaczej patrzeć na obecną sytuację.
"Niech prawo zawsze prawo znaczy,
a sprawiedliwość - sprawiedliwość."
Wszystkie te fragmenty z życia, tę prozę tak zręcznie Julian Tuwim przerobił w piękne wersy splecione w kolorowy bukiet z polskich kwiatów.
I chociaż może dla niektórych jego poezja nie jest zbyt łatwa w odbiorze, to jednak ktoś nazwał go czarodziejem słów i nie jest to bezpodstawne.
Dla mnie lektura poematu Tuwima "Kwiaty polskie" to prawdziwa przyjemność, więc myślę, że dla innych osób lubiących poezję, również będzie przyjemnością.
Zachęcam.
"Czary i czarty polskie" są dziełem bibliofila, zamiłowanego w poznawaniu dziejów kultury, a jej kuriozów i osobliwości specjalnie. Z dość obszernej literatury...
W tomie znalazły się przede wszystkim przekłady wierszy Puszkina, Lermontowa, Niekrasowa, Majakowskiego, Balmonta, a także najwybitniejszy utwór piśmiennictwa...
Więc, proszę jaśnie pana łaski,
Naszym ogrodem na Puławskiej
Mógłby się zająć, bo już zarósł.
Artysta, mistrz, ten stary wiarus!
Układa kwiaty w takie wzory,
Że zgadnij, komu je uwije,
Gdzie tu zapachy, gdzie kolory;
Takie potrafi fantazyje!
Więcej