Czy jeden mail może uruchomić lawinę nieszczęść?
Anna przeżywa szok. Postanawia się wyprowadzić i ułożyć sobie życie na nowo u boku mężczyzny, któremu może zaufać. Podczas sprawy rozwodowej wychodzą na jaw zaskakujące fakty. Kobieta musi chronić i siebie, i dzieci. Czy zdoła się uwolnić od cieni przeszłości?
"Kruchość jutra" to nowe, zmienione wydanie drugiego tomu z cyklu Kolory uczuć.
"Czasami wydaje się nam, że wybaczyliśmy, ale pokłady żalu drzemią uśpione jak wulkan. Wystarczy jedna iskra… Ewa Bauer przeprowadza wiwisekcję na organizmie małżeństwa. Niezwykle realistycznie ukazuje stany emocjonalne zdradzonej kobiety. Powieść zabarwiona jest też tajemnicą, a to zawsze wciąga. Serdecznie polecam!”
Agnieszka Walczak-Chojecka, pisarka
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2018-01-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 240
Czy kobieta zraniona, zdradzana przez męża, ma prawo do układania sobie prywatnego życia z nowym mężczyzną, jeszcze będąc mężatką? Czy złamane serce nie zakłóca sposobu racjonalnego myślenia i postrzegania rzeczywistości?
Polska pisarka - Ewa Bauer postanowiła właśnie odpowiedzieć na zadane powyżej pytania stwarzając postać Anny- kobiety, która odchodzi od męża...
Ale najpierw przybliżę wam postać pisarki.
Autorka z wykształcenia jest prawniczką, a psychologiem z zamiłowania. Zadebiutowała powieścią "W nadziei na lepsze jutro". "Kruchość jutra" to druga powieść pisarki.
Wspomniałam już , że główna bohaterka ma na imię Anna. Pewnego dnia w komputerze męża widzi maila od Sabiny, byłej kochanki męża. Bohaterka przeczytawszy tylko tytuł maila pakuje swoje rzeczy oraz czteroletnich bliźniaków i ucieka od męża. Anna pracuje w galerii artysty- Michała, który z czasem przekonuje kobietę do siebie. Zaczyna ich łączyć coś więcej niż przyjaźń. Ale czy to naprawdę nowa miłość i oaza szczęścia?
Anna postanawia wystąpić o rozwód z winy męża i o ograniczenie mu praw do wychowywania ich dzieci. Robert- mąż Anny nie zamierza poddać się bez walki. Tym bardziej, że uważa, pobudki odejścia Anny od niego za niejasne i to, że to ona zdradzała go z Michałem. Zaczyna się proces....
Anna jest czterdziestoletnią kobietą, która czuła się samotna w swoim małżeństwie i żyła w przekonaniu, że dla Roberta liczy się tylko praca. Przytłoczona obowiązkami domowymi traciła własną tożsamość i, gdy nadarzyła się okazja pracować w galerii, kobieta się nie zastanawiała. Już doświadczyła zdrady, gdy nakryła go w ramionach kochanki. Teraz postanawia nie czekać na wyjaśnienia. Nie ma już siły walczyć o przetrwanie małżeństwa...
Robert, wydawałoby się bohater negatywny. Zimny, złośliwy i zamknięty w sobie , ale czy pod tą skrupą nie kryję się wraźliwa dusza?
Natomiast o Michale nie wiemy za dużo, gdzieś do połowy książki. Od drugiej połowy z każdą stroną czytelnik utwierdza się w przekonaniu, że pozory mylą...
Książkę czytało się płynnie, choć mnie trochę nużyła, być może dlatego, że temat rozwodowy, to dosyć oklepany motyw. Wprawdzie pisarka próbowała "wkleić" watek kryminalny, ale szkoda, że zaczął on dopiero wypływać w drugiej połowie powieści.
Plus dla pisarki, za wtrącenie wątku religijnego , czyli stosunku kościoła do osób rozwiedzionych. Bardzo mnie się podobał "wykład" jaki Anna wygłosiła nadpobudliwemu księdzu. Podzielam jej zdanie w 100% . Bo, czyż można dyskryminować współmałżonka, który nie był winny rozpadu związku? Czy to oprawca, kat, zdrajca nie powinien być potępiony? A ofiara zrozumiana? Czy współmałżonek tak perfidnie oszukany i zraniony nie zasługuje na miłość i poczucie bezpieczeństwa.
Jest jedno, co mnie raziło. Mam szczególny zmysł na wyszukiwanie powtórzeń. Ta lektura nie jest od nich wolna. Przemyślenia w opisach, często były przytoczone w dialogach, co nie działało na korzyść odbioru.
Tytuł jest adekwatny do fabuły. Rzeczywiście, dziś jest dobrze, a jutro już nasze życie przekręca się o 180%. Ale czy warto się poddawać? Chyba nie.
Jest to książka dla kobiet. Dużo o miłości , w każdym jej odcieniu, o pustce, utracie zaufania, ale i pozorach, które nas otumaniają i dają złudne wrażenie.
Zawsze mam pewne obawy przed kolejnymi tomami jakiejkolwiek serii. Najczęściej jest tak, że pierwsza część jest najlepsza, później jest już różnie. W tym przypadku Kruchość jutra utrzymała poziom. Z ogromną przyjemnością wróciłam do perypetii Anny i Roberta. Już po pierwszych stronach okazało się, że druga część dorównuje pierwszej.
Znowu mamy do czynienia z historią prawdziwą aż do bólu. Przecież każdy popełnia błędy. Każdy chce też się bronić przed zranieniem przez inną osobę. Wszyscy chcą uchronić dzieci przed złem. Ludzie chcą coś osiągnąć, czasami kosztem innych. Czy tak nie jest?
Autorka to pokazała, opisała najprościej jak się da, bez owijania w bawełnę. I bardzo to doceniam, bo nie jest to proste.
Całość recenzji znajdziecie na: http://krokusoweprzemyslenia.blogspot.com/
Poruszająca historia kobiet, którym przyjdzie zmierzyć się z trudnymi relacjami i najcięższymi wyborami w życiu. Beata jest młodą panią architekt, która...
Quod non licet feminis, aeque non licet viris (Czego nie wolno kobietom, tego nie wolno i mężczyznom) Po śmierci rodziców Michał Liniewski coraz częściej...