Niezależnie od tego, jak bardzo się stara, niezależnie od tego, że w każdy poniedziałek przysięga, że wszystko się zmieni, nie jest w stanie wykrzesać z siebie ani odrobiny entuzjazmu.
Zalega z ratami za trzy miesiące i chociaż został adwokatem, nieustannie ścigają go firmy windykacyjne. Jest w podobnej sytuacji jak wielu jego klientów: ugrzązł, nie widzi drogi wyjścia. Jednak nie zniszczyły go narkotyki, tylko studia. Niewykluczone, że wkrótce z konieczności będzie musiał wrócić do pracy jako barman.
Bart wyznawał nieskomplikowane zasady, co nie oznacza, że był nieskomplikowanym człowiekiem. Wierzył, że każdy obywatel - bogaty, biedny, czarnoskóry, biały, przystojny albo brzydki jak noc - ma konstytucyjne prawo do obrony.
Humor - nawet czarny - to dobry znak.
Dla nauczycieli jesteśmy przez całe życie dziećmi. Nie rozmawiała z nim od roku, odkąd dawny wychowawca, a obecnie dyrektor szkoły średniej spotkał się z uczniami po zawodach strzeleckich w sąsiednim miasteczku.
Spodziewano się, że tej nocy nastąpi koniec świata.Samoloty spadające z nieba. Urywające się indy. Krach giełdowy.Cyfrowa apokalipsa.
Czy jest bowiem coś bardziej przytłaczającego od śmierci? Wszystko, cokolwiek robimy w życiu – zawód, który wykonujemy, relacje, w które się wikłamy, zdarzenia, których stajemy się częścią – nie ma znaczenia, ponieważ meta zawsze jest jedna. Gdy śmierć krąży wokół nas, zaczynamy zdawać sobie sprawę z jej realności, namacalności, z tego, że zawsze czai się gdzieś obok, kogoś zabiera, a w końcu nadejdzie ten dzień, że zabierze również nas.
Każda sytuacja generuje wiele dróg wyboru.
Przyzwyczaiłam się już do wielkich domów z ogromnymi kuchniami, wysokimi sufitami i oddzielnymi pokojami do jedzenia, odpoczywania i pracy, i mały, duszny pokoik, gdzie się mieszkało, gotowało, łatało i suszyło ubrania, wydał mi się mniejszy i bardziej żałosny niż kiedykolwiek.
Czytałam w kółko tę samą starą gazetę i był w niej artykuł o szkole dla niań w Londynie. Pisali tam, że dziewczęta chodzą w błękitnych sukienkach i fartuszkach z falbankami, i że dostają odznaki za lata pracy. To brzmiało jak klub, jak... rodzina. Coś, w czym chciało się być.
Rozjechała ich pędząca ciężarówka codzienności.
Książka: The Night Shift