Żony Gniewu Joanny Jodełki to wciągająca powieść, w której intryga kryminalna zrównoważona zostaje poczuciem humoru.
Siostry Raj – Tycjana, będąca konserwatorką zabytków, oraz Angelina – charakteryzatorka – powracają. I od razu wpadają w sam środek kryminalnej intrygi. W Gniewie kręcony jest film, opowiadający o uczuciu, jakie łączyło króla Jana III Sobieskiego z Marysieńką. Na planie filmowym w przerobionym na luksusowy hotel krzyżackim zamku pada trup. A siostry Raj nigdy nie przepuszczą okazji do tego, by przeprowadzić kolejne wnikliwe śledztwo.
Żony Gniewu to w zasadzie powieściowa wersja komedii charakterów z wyraźnym wątkiem kryminalnym. Ten – w porównaniu z poprzednimi tomami cyklu – schodzi na nieco dalszy plan, ale wciąż jest obecny, przykuwając uwagę i przyczyniając się do budowania napięcia podczas lektury. Dużo ważniejsze są jednak postaci, związki i interakcje między nimi. Bohaterowie są zaś i wyraziści, i barwni, są też uroczo przerysowani – rzecz bowiem rozgrywa się w środowisku filmowców, w którym niełatwe charaktery i ogromne ego są na porządku dziennym.
Mamy więc scenarzystę, na którego nikt nie zwraca uwagi, choć to przecież on jest twórcą historii, która ma zostać zekranizowana. Jest konsultant historyczny, którego nikt nie słucha, bo przecież „fakty szkodzą fabule" i kto by się tam nimi przejmował. Jest wielka gwiazda, obsadzona w drugoplanowej roli, która próbuje zabłysnąć, choć reżyser stawia już na zupełnie inną aktorkę (i w życiu prywatnym, i na planie filmowym). Jest wreszcie producent, który ma więcej pieniędzy niż siły sprawczej. I są – wreszcie – siostry Raj.
Joanna Jodełka w nowej powieści ukazuje rozwój relacji między siostrami, które poznały się dopiero jako dorosłe kobiety. Jest w niej element rywalizacji, jest sporo niecierpliwości i irytacji (bo przecież jak siostra może tak bardzo różnić się od siostry?), ale jest też ogrom miłości i oddania, a także gotowość, by w skrajnych sytuacjach wspierać się nawzajem. Tycjana i Angelina ujawniają swe nieznane oblicze – przed sobą nawzajem, ale też przed czytelnikami. A obserwowanie ich każdemu z czytelników przyniesie z pewnością sporo przyjemności.
To właśnie postaci są w powieści Joanny Jodełki głównymi „nośnikami" humoru, choć mamy też w Żonach Gniewu sporo przezabawnych sytuacji. Autorka wplata w fabułę całkiem sporo najzupełniej prawdziwych, choć zaskakujących do granic nieprawdopodobieństwa, informacji historycznych. Mamy króla Sobieskiego, który mógłby stać się bohaterem płomiennego romansu, i jego ukochaną, która potrafiła stroić fochy na miarę wcielającej się w nią gwiazdy filmowej.
Wszystko to wraz z intrygującą zagadką kryminalną składa się na powieść, która jest jak rozrywka szyta na miarę. Żony Gniewu z pewnością spodobają się wszystkim, którzy przeczytali już wcześniejsze powieści z cyklu o siostrach Raj. Pozostałych czytelników zapraszam do nadrabiania zaległości. Warto!
W willi na poznańskim Sołaczu zostaje popełnione morderstwo. Ofiarą pada samotnie mieszkający emerytowany konserwator zabytków. Fakt, że morderstwo...
Śmiertelne Dwa miliony za Grunwald, którego nie spodziewał się sam Matejko! I zapewne nawet w najczarniejszych snach nie mógł przypuszczać...