W 1974 roku dwójka zoologów, Mark i Delia Owens, całkowicie porzucając dotychczasowe życie, udaje się w głąb pustyni Kalahari w sercu południowej Afryki, aby zbadać zwyczaje dzikich zwierząt. Wraz z autorami przenosimy się na tereny nieskalane obecnością człowieka i stopniowo odkrywamy ich wyjątkowość. Zew Kalahari to owoc siedmioletniego pobytu w Afryce, stanowiący zapis wrażeń oraz efektów badań autorów.
Owensowie podczas pobytu w Afryce skupili się na badaniu hien brunatnych, najrzadziej występujących i najmniej poznanych wówczas dużych drapieżników. W książce nie brakuje jednak innych zwierząt – takich, jak lwy, szakale, żyrafy czy antylopy. Badacze opowiadają o tajemnicach ich życia. Dowiadujemy się, jak mieszkańcy Kalahari żyją, w jaki sposób wychowują młode, jak radzą sobie w czasie suszy i jakie mają zwyczaje.
Zew Kalahari to bardzo czuła książka. Owensowie piszą o badanych zwierzętach z ogromnym szacunkiem i miłością. Traktują je jak swoich przyjaciół, a po lekturze z pewnością wielu czytelników również będzie miało do nich emocjonalny stosunek. Czytamy o lwach i hienach jako zadziornych psotnikach, które niejednokrotnie napędzają stracha autorom. Owensowie nadają im imiona. Poznajemy między innymi: Gwiazdkę, Jasia i Małgosię, Piratkę, Kostka, Łobuza czy Bonnie i Clyde’a. Dzięki takim elementom humorystycznym oraz licznym anegdotom, które przytaczają autorzy, momentami udaje im się nieco oswoić dzikość Kalahari. Ciekawym momentem jest również próba zorganizowania na pustyni Bożego Narodzenia. Jest to z jednej strony zabawny, a z drugiej bardzo wymowny moment książki, który ukazuje bardziej mroczną stronę tak dalekiej podróży.
W książce widzimy, jak wiele Owensowie poświęcili, aby wyruszyć i przetrwać na pustyni. Dla dobra badań i walki o ochronę środowiska badacze niejednokrotnie narażali swoje życie. Widzimy również ich ogromne osamotnienie. Kiedy badacze opuszczają Kalahari, by udać się do wioski w celu uzupełnienia zapasów, zaczynają dostrzegać, że mają problem z nawiązywaniem relacji z ludźmi. Ponieważ nie było tu żadnego innego towarzystwa, łaknęliśmy sympatii innej osoby. To poczucie narastało w nas przez lata i stopniowo coraz bardziej zbliżaliśmy się do siebie, odrzucając świat zewnętrzny – pisze Mark. Mimo tęsknoty za rodziną i przyjaciółmi miłość, jaką autorzy poczuli do pustynnych terenów i zwierząt, którym przyglądali się przez te kilka lat, była silniejsza.
Zew Kalahari w niezwykle ekscytujący sposób prowadzi nas przez liczne niebezpieczeństwa, które czyhały na badaczy. Widzimy zmagania Owensów z brakiem jedzenia, wody, ogromnymi pożarami spowodowanymi suszą, a także chorobami, zepsutym sprzętem czy – w końcu – rozpaczą, która wiązała się ze śmiercią, któregoś z obserwowanych zwierząt. Choć u badaczy niejednokrotnie pojawia się moment zwątpienia, każde zawahanie rozwiać potrafi jeden ryk szakala. Te wszystkie elementy sprawiają, że Zew Kalahari to emocjonalna i niezwykła przygoda, od której trudno się oderwać.
Książka Marka oraz Delii Owensów to zbiór wielu niesamowitych i istotnych wątków. Przemierzając kilometry afrykańskich połaci, poznajemy ciekawe zwyczaje oraz obserwujemy relacje pomiędzy zwierzętami. Widzimy zarówno te utarte, jak i zaskakujące zachowania, które – spowodowane nieprzewidywalnymi warunkami środowiska – bawią, smucą i frustrują. Autorzy w bardzo lekki i przystępny sposób tłumaczą charakterystyczne zachowania zwierząt oraz teorie dotyczące poszczególnych mechanizmów, jakie rządzą pustynnym światem południowej Afryki. Czytamy chociażby o skrajnych warunkach pogodowych – nieznośne upały za dnia przeplatały się z dokuczliwym chłodem nocy, utrudniając życie oraz pracę badaczom. Miesiące bez kropli deszczu również były ogromnym wyzwaniem. Ważny element książki stanowi chwila refleksji nad ochroną pustynnych mieszkańców i działalnością człowieka, który – kierując się chciwością – zagraża dzikiej przyrodzie. Jednym z najbardziej fascynujących części książki jest moment, w którym możemy zaobserwować, jak Owensowie stają się częścią naturalnego środowiska Kalahari. Zwierzęta z czasem zaakceptowały badaczy i zaczęły odwiedzać ich obóz coraz częściej.
Choć książka Owensów to literatura podróżnicza, która balansuje na pograniczu reportażu i dziennika z wypraw, Zew Kalahari czyta się niczym ekscytującą powieść przygodową. Barwne opisy przyrody oraz trafnie sportretowana okolica sprawiają, że jako czytelnicy przenosimy się do serca pustyni Kalahari, chłonąc jej dźwięki i zapachy. Zapoznając się z przeżyciami autorów, trudno jednak postawić się na ich miejscu i uwierzyć, że człowiek daje się wrzucić w tak niebezpieczny i dziki świat, i pozostaje tam z własnej woli. Książka Owensów to niezwykle inspirująca historia o dążeniu do celu oraz spełnianiu marzeń. Napisana z wielką czułością mądra publikacja, z której bije niezwykle ważne przesłanie, na które świat powinien już dawno zareagować. Zew Kalahari spodoba się przede wszystkim miłośnikom przyrody. To opowieść o tym, jak ważne miejsce zajmuje w naszym życiu pasja i jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić, żeby spełnić swój cel.
JAK DŁUGO ZDOŁASZ CHRONIĆ SWOJE SERCE? Pogłoski o Dziewczynie z Bagien latami krążyły po Barkley Cove, sennym miasteczku u wybrzeży Karoliny Północnej...