Dziecko siedziało z otwartymi oczami, chyba nieświadome, że się obudziło. Drobne dłonie otwierały się i zamykały, jakby łapiąc coś, co dziewczynka widziała we śnie. Spocona piżama przywarła do chudych pleców niczym plastikowa peleryna, zmoczona ulewą. Tak budzi się z nawiedzających ją często koszmarów ośmioletnia Hanka. Przychodzi do niej w snach kruk, gnębiąc ją, dziobiąc, skubiąc i zmuszając do robienia bolesnych rzeczy.
Kruk, jako ptak inteligentny, obdarzony umiejętnością abstrakcyjnego myślenia, potrafiący się uczyć i kojarzyć fakty, był od wieków traktowany nieufnie. Od średniowiecza kojarzono go z tym, co nieczyste, a sam kruk odbierany był jako zwierzę obdarzone nadprzyrodzoną mocą. Ptak ten strzegł tajemnic, a zarazem pełnił w mitologiach funkcje profetyczne. Towarzyszył wróżbitom, przepowiadał przyszłość.
Podobnie dzieje się w niezwykłej powieści Katarzyny Mlek. Tutaj kruk nawiedza kilkuletnią dziewczynkę i jej matkę, mieszkanki katowickiego osiedla Tysiąclecia. Sabina, matka Hanki, nie należy do najlepszych rodziców, delikatnie rzecz ujmując. Jej rola ograniczyła się do urodzenia dziewczynki, po czym przestała się nią zajmować. Rolę opieki nad dzieckiem przejął pracujący w kopalni ojciec. Początkowo można by uznać, że to powieść o czarnej (nawet nie ciemnej) stronie macierzyństwa. Matka Hanki jest bowiem potworem. Głównym jej zajęciem jest picie, palenie i maltretowanie członków swojej rodziny. Nie jest to więc typowy schemat, w którym to tatuś jest "tym złym". Sabina wyraźnie cierpi na pogłębioną depresję, jest zawiedziona nieudanym życiem, angażuje się więc w romanse, by na nowo poczuć się atrakcyjną kobietą. Zupełnie "nie czuje" niczego, co związane jest z macierzyństwem. Odrzuca swoje drugie dziecko, w czasie ciąży robi wszystko, by się go pozbyć, a potem odbiera życie sześciomiesięcznemu synkowi.
W więzieniu okazuje się, że ją także nawiedza kruk, zmuszając do robienia nieprzyjemnych rzeczy, dokonywania okaleczeń jako pokuty za nierozwiązanie zagadek związanych z przyszłością. Sabina, osłabiona alkoholem, nie jest w stanie podołać intelektualnie niełatwym zadaniom. Nie udaje jej się zgadnąć, co się stanie w przyszłości. Nie jest godną kruka wieszczką. Nie udaje jej się zapobiec kolejnym wypadkom. A te akurat są jak najbardziej realne.
Kruk wraca więc do jej córki. Może ona, jako przeciwieństwo Sabiny, podoła trudnemu zadaniu. Najpierw jednak musi stracić wszystko, by skupić się na jedynej misji. Kruk stopniowo, krok za krokiem, odbiera wszystko, co dla niej ważne. Dręczy ją tym samym wyrzutami sumienia, że nie zdążyła przewidzieć kolejnych tragedii. Dziewczyna popada w szaleństwo. Słucha głosu kruka już nie tylko w czasie snów, ale i na jawie, starając się rozwiązać jego chore zagadki. Za nierozwiązanie czeka ją bowiem kara…
Niepokojąca okładka, niecodzienny tytuł, wciągająca narracja, wreszcie - niezwykła fabuła czynią tę powieść wyjątkową. Przeplatanie rzeczywistych wydarzeń z mistycznymi wątkami jest dodatkowym jej atutem. Ale książka Katarzyny Mlek to także opowieść o rodzinie, o trudnych relacjach między matką, ojcem i dziećmi. Czyta się ją z zapartym tchem.
Czy jeden człowiek, cechujący się nieprzeciętną inteligencją, determinacją oraz okrutną bezwzględnością może w ciągu półwiecza odmienić świat, który...
Zanim na dobre się rozwieje, w powietrzu wyczuć można, co się święci. Kiedy wicher w końcu stoczy się z gór i zacznie obijać między stokami, wystarczy...