Jeden Bóg

Ocena: 4.4 (5 głosów)

Czy jeden człowiek, cechujący się nieprzeciętną inteligencją, determinacją oraz okrutną bezwzględnością może w ciągu półwiecza odmienić świat, który znamy?

Miran Zieliński jest zdolnym genetykiem. Sfrustrowany pracą w Austrii, która nie daje mu możliwości rozwoju, postanawia wrócić do Polski i korzystając z pomocy finansowej zamożnego kochanka zrealizować plan. Plan, który pozwoli bez końca przedłużać ludzkie życie.

Zaskakujące zwroty akcji i liczne odniesienia do faktycznych odkryć naukowych prowadzą czytelnika w stronę kuszącej, przerażającej, a jednocześnie bardzo prawdopodobnej wizji przyszłości, w której jednej korporacji udaje się zdobyć niemal nieograniczoną władzę nad światem.

Katarzyna Mlek (ur. 1977). Zdaniem recenzentów, jej twórczości warto się przyglądać. Debiutowała w 2012 roku humorystyczną powieścią „Za firewallem”, będącą formą pożegnania ze środowiskiem informatyków. W 2013 roku ukazała się jej druga powieść „Zapomnij patrząc na słońce”, niejednokrotnie wymieniana jako jedna z najlepszych książek tego roku, a nawet ostatnich lat. Określana jako „wymagająca, ale niezwykle potrzebna, bo budząca w nas resztki człowieczeństwa”, wywołała ogromne poruszenie i lawinę komentarzy. Zaraz po niej do księgarń trafił zbiór opowiadań „Na wietrze diabeł przyjechał”. Prowadzi stronę na Facebooku oraz blog, w wolnych chwilach maluje, biega, gotuje (ale nie jednocześnie).

Informacje dodatkowe o Jeden Bóg:

Wydawnictwo: Rozpisani.pl
Data wydania: 2014-12-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-940454-0-1
Liczba stron: 296

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Jeden Bóg

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Jeden Bóg - opinie o książce

Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2016-08-13, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2016 r.,
Głód zabija szybciej i boleśniej niż GMO. (s. 88) Pamiętacie z reklamy uroczą babcię z kurką, której nie karmiła GMO? Ha! Jeśli macie ochotę poznać modyfikowaną żywność i inne "produkty" badań naukowych i wdrażania technologii genetycznej, to zapraszam Was do poznania książki Katarzyny Mlek ,,Jeden Bóg". Niedaleka przyszłość. Mirek Zieliński, polski uzdolniony genetyk o nieprzeciętnej inteligencji i determinacji porzuca pracę w Austrii. Wraca do Polski ze swoją współpracownicą i kochanką Sylwią. W Łodzi Mirek dzięki pomocy swojego kochanka Belga Andreasa Maesa otwiera instytut badawczy ,,Genesis". To tu dwoje Polaków Sylwia vel Sati i Mirek vel Miran wraz z zatrudnionymi naukowcami zajmują się badaniami i wdrażaniem technologii genetycznej. Realizują plan, który pozwoli stopniowo przedłużać ludzkie życie bez końca... i nie tylko: - Nie wolno tego robić? Przecież owcę Dolly jakoś zmontowali! - zaśmiał się Andreas. - Tak, jedną. I podniósł się krzyk o zabawę w Boga... obecnie obowiązuje zakaz klonowania organizmów bez specjalnego zezwolenia - wyjaśnił Miran. (s. 7) Naukowcy zaczynają od GMO - organizmów modyfikowanych genetycznie, które do pewnego stopnia fascynują i dają nadzieję na coś lepszego, ale przychodzi moment, gdy zaczynają budzić grozę i przerażenie. Koncern ma swoich przeciwników firmę EatSmart i jej prezesa Willa Smarta, ludzi pracujących w PGR-ach (Proekologiczne Gospodarstwo Rolne), którzy nie chcą uprawiać mutantów. Z czasem natura konsekwentnie jest spychana na margines. Liczą się badania i ich efekty, sztuczne, udające prawdziwe, jednym słowem - substytuty. Innym przeciwnikiem jest firma farmaceutyczna Farmacja, a jeszcze innym Kościół. To on traci finanse na rzecz zarobku koncernu, oraz swoich wiernych czy to przez ich odejście od wiary czy to przez dłuższe życie wiernych. I niech pani przestanie się modlić, naprawdę. Nie do Boga pani trzeba, a do Genesisu. (s. 149) Na przestrzeni kilkudziesięciu lat działania korporacji zaczynają się dziać rzeczy, które ludzki umysł nie może pojąć. Do tego dominacja Genesisu prawie na całym świecie i jego rządy wręcz totalitarne, a przy tym nawiązanie do faktycznych odkryć naukowych znanych już czytelnikom unaoczniają mu wizję przyszłości i to bardzo, bardzo prawdopodobną, a którym... Bóg już dawno nikogo nie słucha. (s. 149) W tym świecie stworzonym przez Genesis, boskie wyroki ulegną zawieszeniu. (s. 166) W tej powieści dystopijnej dużo jest nawiązań do religii. Najpierw tytuł, potem podział na księgi zamiast na rozdziały. Nazwa korporacji odnosząca się do pierwszej księgi biblijnego Pięcioksięgu, przyszłościowy substytut Boga. Kościół katolicki z papieżem Sergiuszem na czele oraz inne kościoły chrześcijańskie jako bohaterowie. A do tego tytuł... bardzo wymowny, a zarazem wieloznaczny. Nie od dziś wiadomo, że dla pieniędzy ludzie zrobią wiele. Bogiem nazywano też pieniądze, bowiem od wieków to one rządzą światem i ludźmi. - Przesadzasz. Przecież jest jeden Bóg, czyż nie? - zauważył Morot. - Fakt, wszyscy lubimy pieniądze - prychnął papież. (s. 179) W swej powieści autorka przedstawiła przerażającą wiję przyszłości, w której kolejne zwroty akcji, bardzo zaskakujące, potrafią wbić czytelnika w fotel. Można się bać, naprawdę. Chciwość, zachłanność, ambicje i chore aspiracje, bezwzględność i nieprzeciętna inteligencja oraz zdobycze techniki powodują, że marzenia Mirana stają się rzeczywistością. Realność fabuły skłania do refleksji i każe się poważnie zastanowić, czy człowiek ma prawo manipulować genami, czy ma prawo być Bogiem. A przy tym jest ostrzeżeniem przed żywnością GMO i wszelkimi modyfikacjami genetycznymi, których konsekwencje są po prostu straszne. A żeby jeszcze bardziej fabuła powieści stała się realna, autorka nawiązuje do Chodakowskiej, paradokumentu ,,Trudne sprawy" czy Facebooka, który zmienił się na swoją niekorzyść i swoich użytkowników. Ukazane jest również społeczeństwo, które zmienia się wraz z rozwojem wydarzeń i które jest pod wielkim wpływem mediów i wszelkich kampanii reklamowych. Niewiele trzeba, aby ludzie zmienili front i myślenie o danej rzeczy. W tym względzie pomysłowość korporacji i jej zagorzałych przeciwników (Willa i Kościoła) jest godna podziwu. Autorka nawet na Kościele i jej hierarchach nie zostawia suchej nitki, pokazuje ich prawdziwe oblicze - żądza władzy, kult pieniądza, pedofilia, pomaganie przestępcom. Jak kościół szybko zmienia zdanie na temat pojmowania boskości i propagowania wiary, jest wręcz niewiarygodne. Bardzo krytyczne ujęcie Kościoła i raczej bardzo prawdziwe. A to wszystko na tle rozwijających się technologii i cywilizacji. O ile jestem przeciwna manipulowaniu genami w takich celach, co Genesis, o tyle generalnie jestem za taką wizją przyszłości. Machnięciem dłoni prasowałabym ubrania, wszystko włączała i wyłączała za pomocą głosu, do tego samooczyszczające się tkaniny, fotochromatyczne zasłony, elektryczne kartki, hologramy, pociągi jądrowe, iPlay i iHole. Akcja ma dziwne tempo. Każda księga to jakby inny wycinek czasu, są duże przeskoki między latami, choć ich się wręcz nie odczuwa. Tylko dzięki informacjom w tekście czytelnik wie, że jest rok 2028, 2044 czy 2088. Liczne opisy naukowe nie sprawiają problemów ze zrozumieniem, ale odejmują dynamizm akcji. Lecz z drugiej strony badania naukowe są długofalowe, więc nie liczy się w nich dynamizm, a bardziej efekt i jego późniejsze konsekwencje. Czyta się jak dobry thriller, choć to fantastyka... ,,Jeden Bóg" to dystopia o otaczającej nas rzeczywistości, oparta na faktach (genetyczne modyfikacje, odejście wiernych od kościoła, a przede wszystkim niszczenie środowiska naturalnego i głód na świecie) w przerażającej wizji przyszłości, czym może grozić zabawa w Boga. A to wszystko zostało opisane z takim realizmem, że dech zapiera i lepiej sobie tej wizji po prostu nie wyobrażać. Książka - przestroga czy przepowiednia? Oceńcie sami.
Link do opinii
Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2015-01-19, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
"Czy wolno bawić się w stwórcę? Czy wolno manipulować genami ręcznie? W końcu ewolucja zajęła naturze miliony lat". Zastanawiacie się czasami, czy produkty żywnościowe, które codziennie kupujecie nie są produktami genetycznie modyfikowanymi? Po lekturze najnowszej książki Katarzyny Mlek nie będę musiała Wam zadawać tego pytania, bowiem wizja niedalekiej przyszłości, jaką zaserwowała autorka swoim czytelnikom, jest porażająca i na pewno skłoni Was do uważniejszego obserwowania trendu GMO. Poznajcie "Genesis", przyszłościowy substytut Boga. Katarzyna "Kata" Mlek to znana, polska pisarka o dość rozległych zainteresowaniach artystycznych: malarstwo, fotografia, tworzenie kolaży, pisanie, muzyka, poezja czy szycie, jak również uprawiany kiedyś zawodowo tenis. Autorka takich książek, jak "Za firewallem", "Zapomnij patrząc na słońce" i "Na wietrze diabeł przyjechał". Prowadzi również internetową galerię sztuki. Z wykształcenia jest ekonomistką, obecnie mieszka w Bielsku-Białej z mężem, synem oraz miniaturowym pinczerem. Miran Zieliński to uzdolniony genetyk, który porzuca pracę w Austrii i wraca do Polski, by przy pomocy swojego kochanka, otworzyć w Łodzi instytut badawczy, mający na celu przeprowadzanie manipulacji genetycznych. "Genesis" zaczyna swoją działalność od genetycznie modyfikowanej żywności, by iść o wiele dalej - hodować organy i nawet klonować. W niedługim czasie, na świecie zaczynają dziać się rzeczy, które dotąd nie śniły się nawet filozofom. Po lekturze ostatniej książki Katarzyny Mlek, zastanawiałam się czym w kolejnym dziele zaskoczy mnie autorka. I zaskoczyła, bardzo zaskoczyła. Po wydaniu zbioru śmiesznych opowiadań o pracy informatyków, psychodelicznej powieści o potrzebie miłości i zbioru opowiadań o ludowych wierzeniach mieszkańców Beskid, tym razem pisarka sięgnęła po futurologiczny gatunek, tworząc utwór fabularny z pogranicza literatury fantastyczno naukowej, czyli dystopię. I to dystopię, której akcja dzieje się praktycznie na moim podwórku, czyli w Łodzi. Przez ten właśnie element, powieść ta była dla mnie wielkim przeżyciem, bowiem wizja niedalekiej przyszłości tego miejsca, jaką zaserwowała mi Katarzyna Mlek - poraża i nie pozwala spokojnie zasnąć. Jesteście pewnie ciekawi, cóż takiego odebrało mi sen? Wyobraźcie więc sobie firmę, która, zaczynając od sprzedaży żywności genetycznie modyfikowanej, drobnymi kroczkami zdobywa świat, obiecując w konsekwencji ludziom wieczne życie. Wyobraźcie sobie, że niczym w markecie, możecie kupić od ręki nowe serce, płuca - w zasadzie wszystko. Idąc dalej, możecie nawet otrzymać sklonowane dziecko. Nic prostszego, Genesis spełni Wasze każde życzenie. Uwierzcie mi, że obserwowanie rozwijającej się firmy, zarządzanej przez szaleńca owładniętego obsesją bycia bogiem, która w konsekwencji wpływa na każdy aspekt życia zwykłego człowieka, było mocno przerażającą wizją. A najgorsze jest to, że wizja ta została ukazana z takim realizmem, że każdy z Was zacznie się zastanawiać, czy właśnie taki los nie czeka na ludzkość w niedalekiej przyszłości. Katarzyna Mlek, jak na dystopię przystało, stworzyła swoją czarną wizję świata w oparciu o krytyczną obserwację otaczającej jej rzeczywistości. Nie da się bowiem zaprzeczyć, że obecnie występująca degradacja środowiska naturalnego, spadek wyznawców Kościoła czy w końcu próby genetycznych modyfikacji - są naszą codzienną rzeczywistością. Chyba każdy bowiem słyszał o protestach przeciwko wprowadzaniu GMO. Autorka bazując na tych faktach, pokazuje w bezpośredni, stanowczy i mocny sposób, czym grozi zabawa w Boga. A konsekwencje takich eksperymentów mogą okazać się bardzo groźne, od wszechobecnej bezpłodności do tworzenia zmutowanych ludzi. Ta wizja skłania do myślenia, skłania niewątpliwie do głębokiej refleksji nad rozwojem tej gałęzi nauki. Aż strach pomyśleć, że gdzieś tam być może już pracuje taki szalony i utalentowany naukowiec, który chce bawić się w stwórcę. Ta myśl mnie przeraża. Warto również nawiązać do samego tytułu książki. "Jeden Bóg" to bowiem dość przewrotny tytuł, ukazujący bardzo prawdopodobne zagrożenie dla ludzkości. Wątek połączenia się różnych kościołów, poprzez ujednolicenie ich dogmatów, wydaje się w tym kontekście bardzo trafiony. Krytyczne ujęcie władz kościoła katolickiego, zahaczające o pedofilię i pragnienie władzy, to obraz, który zszokuje najbardziej zagorzałego przeciwnika Watykanu. Muszę przyznać, że autorka zaimponowała mi ujęciem w taki właśnie sposób, tego kontrowersyjnego tematu. "Jeden Bóg" to książka przestroga dla każdego z nas. Obraz przyszłości, jaką zbudowała Katarzyna Mlek przerazi Was i skłoni do wielu przemyśleń. Autorka w historii firmy Genesis pokazała cały kunszt swojej wyobraźni, a wraz z przesłaniem z książką genetycznie modyfikowanego ziarna, które nawet mnie, totalnej ignorantce w kwestii hodowli roślin, powoli wyrasta - zmusiła do intensywnego myślenia. Oby jej wizja się nie sprawdziła. Musicie koniecznie przeczytać tę książkę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiulek17
kasiulek17
Przeczytane:2014-12-31, Ocena: 5, Przeczytałam, Czytam regularnie w 2014 roku, Mam,
Wystarczy mi nazwisko Katarzyna Mlek i sięgam po książkę w ciemno. Mam już dwie książki tejże autorki za sobą, zarówno Zapomnij patrząc na słońce jak i Na wietrze diabeł przyjechał zrobiły na mnie niesamowite wrażenie, dlatego też po jej najmłodsze dziecko - Jeden Bóg sięgnęłam bez zastanowienia. Jedynie mam brak w jednej lekturze autorki, a mianowicie jej pierwszym tytule Za firewallem, ale mam nadzieję, że się to szybko zmieni. Tak jak wiedziałam, do jakiego gatunku przyporządkować Zapomnij patrząc na słońce i Na wietrze diabeł przyjechał, tak w wypadku Jednego Boga, mam wielki można by rzec dylemat. Sensacja - na pewno, ale czy kryminał, fantastyka? Nie, nie będę się dłużej zastanawiać, a przejdę do fabuły. Miran Zieliński, to niesamowicie zdolny genetyk, który postanawia pozostawić Austrię i wrócić do Polski, aby przy pomocy swojego kochanka, raczej jego pieniędzy zrealizować swój plan. Plan, który ma za zadanie przedłużenie życia ludzkiego, kosztem słabej jednostki. Bo słabe osobniki nie powinny egzystować na tym świecie. O co mu tak naprawdę chodzi? Pragnie zmodyfikować fragment chromosomu, doprowadzić do tego, aby można było przeszczepiać narządy odzwierzęce, zmodyfikowane na tyle, aby w dosłownie parę minut można je było przeszczepić człowiekowi. Niestety na przeszkodzie w rozwinięciu jego planu staje m.in. Kościół, oraz ci, którzy obawiają się wszelkich modyfikacji w chromosomie. Czy jego plan spali na panewce, czy uda mu się go wdrożyć w życie i czym tak naprawdę jest Genesis? Katarzyna Mlek stworzyła niesamowitą powieść pełną zwrotów akcji. Fabułę osadziła w niedalekiej przyszłości, bo zaledwie w roku 2035-2040. Przy tworzeniu historii posiłkowała się faktycznymi odkryciami naukowymi, które czytając mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Nie raz przecież czytaliśmy o żywności modyfikowanej genetycznie - GMO, o przeszczepach i nawet nie raz o hodowli organów do przeszczepu. Nie zdziwię się, jeśli za kilkanaście jak nie kilkadziesiąt lat niektóre fragmenty uwzględnione w książce znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistości. Katarzyna Mlek zwraca również szczególną uwagę na to, kto tak naprawdę rządzi światem, kto i co? Wiadomo - pieniądze, ten, kto ma pieniądze, ten ma władzę, odpowiednią kwotą można przekupić każdego. Czytając książkę Jeden Bóg, byłam pełna zachwytu nad kunsztem autorki, jak również nie raz opisy przejmowały mnie przerażeniem. Jestem mile zaskoczona, jak autorka potrafiła odnaleźć się w tym zagadnieniu. Książka jest według mnie dopracowana w każdym calu, mocno wstrząsając czytelnikiem. Zarówno fabuła, jak i bohaterzy są mocno wykreowani i osadzeni w wymyślonej przyszłości. Jednak na ile ona jest wymyślona, a na ile żyjąca w domysłach? O tym pewnie przekonamy się za jakiś czas. Polecam gorąco!
Link do opinii
Inne książki autora
Na wietrze diabeł przyjechał
Katarzyna Mlek0
Okładka ksiązki - Na wietrze diabeł przyjechał

Zanim na dobre się rozwieje, w powietrzu wyczuć można, co się święci. Kiedy wicher w końcu stoczy się z gór i zacznie obijać między stokami, wystarczy...

Zapomnij patrząc na słońce
Katarzyna Mlek0
Okładka ksiązki - Zapomnij patrząc na słońce

Śpij, kochanie, zapomnisz, jak spojrzysz na słońce… Małą Hankę, wychowującą się w biednej śląskiej rodzinie, od zawsze dręczą złe sny. W świetle...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy