Lucinda Berry w thrillerze psychologicznym ,,Zamknięty Pokój" zabiera czytelnika w emocjonalnie wyczerpującą podróż, która jest równie przerażająca, co fascynująca. To książka, która nie pozwala o sobie zapomnieć - ani w trakcie lektury, ani długo po jej zakończeniu.
Historia opowiada o bliźniaczkach Elizabeth i Emily Rooth, które przeszły przez piekło w dzieciństwie. Matka, bardziej zainteresowana alkoholem i swoimi ,,przyjaciółmi" niż losem córek, zamykała je w pokoju i pozostawiała same na długie dni. Kiedy los w końcu się do nich uśmiecha i trafiają do kochającej rodziny, okazuje się, że nie wszystko da się wymazać - niektóre blizny zostają na zawsze.
Historia właściwa rozpoczyna się w momencie, gdy Elizabeth budzi się w szpitalu psychiatrycznym, niezdolna do ruchu i mówienia. Ostatnie, co pamięta, to znalezienie martwej Emily w łazience. Od tego momentu czytelnik zostaje wrzucony w wir psychologicznej zagadki, w której nic nie jest oczywiste. Elizabeth próbuje zrozumieć, co naprawdę wydarzyło się w noc śmierci jej siostry, ale z każdą stroną odkrywa kolejne tajemnice - zarówno te dotyczące Emily, jak i własnej przeszłości, którą starała się wyprzeć.
Berry mistrzowsko buduje napięcie, wprowadzając czytelnika w głąb psychiki głównej bohaterki. Przeszłość splata się z teraźniejszością, a granica między rzeczywistością a złudzeniem staje się coraz bardziej rozmyta. W książce pojawia się wiele trudnych tematów i autorka nie boi się przedstawić ich w brutalnie szczery sposób.
Fabuła jest naprawdę wciągająca - czytelnik chce jak najszybciej poznać prawdę, ale co chwilę dostaje nowe wskazówki, które sprawiają, że zaczyna wątpić we własne teorie. Zakończenie, choć można się pewnych rzeczy domyślić, potrafi zaskoczyć i pozostawia z uczuciem niepokoju.
Czasem przebaczamy mordercom, ale nigdy pedofilom. Noah jest wzorowym uczniem, mistrzem w pływaniu i ulubieńcem całego miasteczka. Nikt nie podejrzewa...
Uważaj, co publikujesz w sieci. Twój kolejny post może go zaprowadzić prosto do ciebie... Giną młode kobiety. Morderca namierza je, śledząc ich profile...