Często wydaje nam się, że ciężką pracą i zaangażowaniem ułożyliśmy sobie wygodne i dostatnie życie. Że nic byśmy w nim już nie zmienili, że dobrze jest tak, jak jest. W końcu dotarcie do tego punktu kosztowało nas wiele wysiłku. Reprezentantką takiej filozofii jest Ania, główna bohaterka książki Za zielonymi drzwiami Kamili Majewskiej. Do czasu, aż staje przed ważnym wyborem...
A właściwie – gdy zyskuje świadomość, że odziedziczyła spadek po swoim mentorze i szefie. Ania musi zdecydować: przejąć stanowisko prezesa agencji reklamowej, w której pracuje od dziesięciu lat, czy też zrezygnować z pracy i otrzymać tajemniczą nieruchomość, usytuowaną na przedmieściach Warszawy. Sama informacja o spadku i uwzględnieniu Ani w testamencie jest dla kobiety sporym zaskoczeniem, jednak decyzja, co powinna wybrać, wydaje się oczywista. Ania przecież nie zrezygnuje z wymarzonej posady. Nigdy taka myśl nie wpadłaby jej przecież do głowy. Kobieta nawet nie próbuje sobie tego wyobrazić.
Książka Za zielonymi drzwiami to pogodna opowieść o tym, że w życiu niczego nie możemy być w stu procentach pewni. Autorka udowadnia, że los lubi płatać figle i że nawet najbardziej „uporządkowani" ludzie mogą zmienić zdanie, styl życia czy nawet życiową ścieżkę. Czasami wystarczy do impuls, czasami do podjęcia decyzji potrzeba więcej czasu. Nieraz trzeba też „sparzyć się", zawieść się na kimś, komu bezgranicznie ufamy, by spojrzeć na świat z nowej, szerszej perspektywy.
Kamila Majewska portretuje Annę jako pracoholiczkę, singielkę, która życie uczuciowe ograniczyła jedynie do przelotnego romansu z kolegą z pracy. Bohaterka cały czas musi coś udowadniać: że jest najlepsza, najskuteczniejsza, że zawsze wygra. Ta nieustanna potrzeba sukcesu to pokłosie braku wiary w jej umiejętności i potencjał, wykazywany przez jej ojca. Nawet po jego śmierci Ania za wszelką cenę chce pokazać, że potrafi ułożyć sobie życie na lepszym poziomie, niż wróżył (i oczekiwał!) dla niej ojciec.
Autorka pokazuje też specyfikę relacji panujących w korporacjach. Wyścig szczurów, nieustająca rywalizacja, brak zaufania do siebie i wykluczanie osób, które mogą zagrozić (zdobyć lepsze stanowisko, otrzymać premię) innym pnącym się po drabinie awansów. Obraz ten nie napawa optymizmem, ale uświadamia też w jak dużym napięciu i ciągłym stresie żyje wiele osób.
Ilustracji tej Kamila Majewska przeciwstawia obraz spokojnego gospodarstwa, które jest drugą spadkową opcją dla Anny. Sielankowe życie, obcowanie z przyrodą i naturą przyciągają, ale wiążą się też z wyrzeczeniem tego, co dotychczas było Ani bliskie: pędem za sukcesem, życiem w ciągłym biegu i na najwyższych obrotach. Życie „na wsi" (nawet tej najbardziej eleganckiej) to zupełnie co innego niż hałas i chaos wielkiego miasta.
Kamila Majewska każe Ani zadać kilka pytań: co w życiu liczy się dla niej najbardziej? Do czego tak pędzi? Czego w życiu szuka? I – wreszcie – co po sobie zostawi i jak spędzi ostatnie chwile swojego życia? Gdy bohaterka zaczyna dojrzewać do odpowiedzi, przed jej oczami maluje się zupełnie nowa, świeża i obiecująca wizja przyszłości.
Książka napisana jest w sposób przystępny. Kolejne wydarzenia następują po sobie chronologicznie. Czasami tylko we wtrąceniach autorka nawiązuje do faktów z przeszłości bohaterów. Akcja biegnie dość szybko. Podczas lektury nie ma miejsca na nudę. Opisy przestrzeni przeplatają się z dialogami i kolejnymi perypetiami bohaterów. Powieść Za zielonymi drzwiami okazuje się przyjemną w odbiorze i skłaniającą do refleksji książką. Powieścią o najważniejszych wyborach w życiu, o poszukiwaniach swojego miejsca na Ziemi, tęsknocie za miłością i stabilizacją w ramionach ukochanego człowieka.
Ile jesteś w stanie zrobić, aby chronić miejsce, dla którego poświęciłaś karierę? Mija niespełna rok, od kiedy Ania, u boku Piotrka, postanowiła odmienić...
CZY MONIKA ULEGNIE NACISKOM SWOJEGO APODYKTYCZNEGO MĘŻA I ZOSTANIE PRZYKŁADNĄ ŻONĄ I MATKĄ, CZY POSTAWI NA SWOIM, SPEŁNIAJĄC SIĘ W MĘSKIM ZAWODZIE? Monika...
- Całe nasze życie składa się z wyborów, tych trudniejszych i tych łatwiejszych. Nikt nie mówił, że to będzie proste czy przyjemne. Nieraz nasze wybory okazują się błędne, ale nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Najważniejsze to nie bać się ryzyka, aby nie zawisnąć gdzieś pomiędzy. Takie rzeczy kształtują charakter, pozwalają odkrywać siebie.
- W takim razie chociaż tutaj przestań myśleć, a zacznij czuć - powiedział z miną filozofa. - Nie zaprzątaj sobie głowy tym, co może się wydarzyć, nie analizuj i nie próbuj planować. Przecież nie da się wszystkiego przewidzieć. Życie jest pełne niespodzianek!
Więcej