Za zielonymi drzwiami

Ocena: 4.88 (16 głosów)

Bogactwo, kariera, wielkie miasto i wygodne życie - czy może cicha prowincja, gdzie życie toczy się wolniej?

Ania, szefowa działu reklamy w dużej firmie, dowiaduje się o spadku, który pozostawił jej szef i przyjaciel, Kazimierz. Bohaterka ma wybór: przejęcie ważnego stanowiska i udziałów w firmie albo odziedziczenie tajemniczego gospodarstwa. Anna musi podjąć trudną dla siebie decyzję. Do tej pory stawiała na karierę, a sama myśl o mieszkaniu na wsi przyprawiała ją o mdłości.

Ale może warto sprawdzić, co kryje się za zielonymi drzwiami domu, który miałaby odziedziczyć?

Czy Anna odważy się postawić wszystko na jedną kartę i rozpocznie nowe życie, z dala od personalnych rozgrywek korporacji, w której czuła się tak dobrze? Czy posłucha rad mężczyzny, z którym ma romans - może raczej podejmie wyzwanie, jakie rzuca jej los i odważy się przejąć odrestaurowaną stodołę, mały domek, stajnię i dużą połać ziemi? A może za zielonymi drzwiami kryje się coś jeszcze?
Może... prawdziwa miłość?

"Za zielonymi drzwiami" Kamili Majewskiej to pełna oryginalnych postaci i nieoczekiwanych zwrotów akcji powieść o trudnych wyborach i życiowych rozterkach. Powieść, która pokazuje, jak bardzo los może być przewrotny.

Informacje dodatkowe o Za zielonymi drzwiami:

Wydawnictwo: Szelest
Data wydania: 2022-01-27
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788376995953
Liczba stron: 312

Tagi: obyczajowe

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Za zielonymi drzwiami

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

- W takim razie chociaż tutaj przestań myśleć, a zacznij czuć - powiedział z miną filozofa. - Nie zaprzątaj sobie głowy tym, co może się wydarzyć, nie analizuj i nie próbuj planować. Przecież nie da się wszystkiego przewidzieć. Życie jest pełne niespodzianek!


Więcej

- Całe nasze życie składa się z wyborów, tych trudniejszych i tych łatwiejszych. Nikt nie mówił, że to będzie proste czy przyjemne. Nieraz nasze wybory okazują się błędne, ale nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Najważniejsze to nie bać się ryzyka, aby nie zawisnąć gdzieś pomiędzy. Takie rzeczy kształtują charakter, pozwalają odkrywać siebie.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Za zielonymi drzwiami - opinie o książce

Avatar użytkownika - LadyMakbet33
LadyMakbet33
Przeczytane:2024-02-24, Ocena: 5, Przeczytałam,

Czy kariera jest najważniejsza w życiu?
 
Na to pytanie (i na mnóstwo innych) musi sobie odpowiedzieć bohaterka powieści Za zielonymi drzwiami. Tym bardziej że decyzję co do własnej przyszłości, kobieta zmuszona jest podjąć natychmiast.

Anna jest prawdziwą kobietą sukcesu, która osiągnęła już naprawdę wiele. Czy jednak zdaje sobie sprawę z naciągających rychło nowych sytuacji i dylematów moralnych, przed jakimi postawi ją kapryśny los? Czy jest przygotowana na to, że jej dotychczasowe i poukładane życie runie jak domek z kart? Wszystko za sprawą pewnej niespodziewanej wiadomości. 

Dowiedziawszy się o śmierci swojego przełożonego, kobieta jest w szoku. Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że Kazimierz coś jej zostawił, i to nie mało. Racjonalna szefowa działu reklamy jest zdruzgotana błyskawicznym rozwojem wypadków. Nie mieści się to w jej analitycznym i chłodnym umyśle.

Całe nasze szczęście składa się z wyborów, tych trudniejszych i tych łatwiejszych. Nikt nie mówił, że to będzie proste czy przyjemne. Nasze wybory okazują się błędne, ale nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Najważniejsze to nie bać się ryzyka, aby nie zawisnąć gdzieś pomiędzy. Takie rzeczy kształtują charakter, pozwalają odkryć siebie.

Czy warto iść pod prąd i postawić wszystko na jedną kartę? Do czego prowadzi chciwość? 

Anna musi rozważyć w swoim sumieniu, co będzie dla niej lepsze: prężnie rozwijająca się kariera, czy przeprowadzka w nowe, nieznane miejsce? 

Początkowo bohaterka nie wzbudza sympatii, nie może się zdecydować, jak powinno wyglądać jej życie. Anna wykazuje się również skrajną naiwnością, nie dostrzegając oczywistych faktów. Z czasem postać ta ewoluuje, zmienia się na lepsze, kobieta bierze wreszcie sprawy w swoje ręce.

Czułam, że Darek wykręci jakiś numer swojej dziewczynie, bywa denerwujący, wręcz odpychający. Typowa kanalia nastawiona na realizację własnych interesów; dla tego mężczyzny uczucia nie mają żadnego znaczenia.

Co zrobi Anna?

Powieść Za zielonymi drzwiami  stanowi całkiem udany debiut młodej pisarki. To też pierwsza część przygód Anny. Drugi tom nosi tytuł: Tajemnice zielonych drzwi.  Piękna okładka wzbudza pozytywne emocje i  zachęca do sięgnięcia po tę pozycję. Autorce udaje się zatrzymać nas na dłużej, gdyż do końca nie wiemy o planach Ani.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Pani Kamili Majewskiej.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Booklutek
Booklutek
Przeczytane:2022-10-09,

Kamila Majewska „Za zielonymi drzwiami” 💚

Życie jest pełne niespodzianek

Ambitna i pracowita Anna dostaje spadek po zmarłym szefie Kazimierzu Wysockim. Z testamentu wynika, że kobieta ma wybór pozostania w firmie na najwyższym stanowisku lub zatrzymania posiadłości na wsi. Kocha swoją pracę, i jeśli ją wybierze to gospodarstwo zostanie sprzedane, a jeśli decyzja padnie na malownicze i spokojne miejsce zmuszona jest pożegnać się z korporacją. Ania stoi przed trudną sytuacją. Postanawia udać się na wieś, a tam poznaje przystojnego Piotra, który zajmuje się stadniną. Co kryją tytułowe zielone drzwi? Jaką drogę obierze bohaterka: spełnienie zawodowe czy sielskie życie? Co byście wybrali?

„Praca splotła się z moim życiem prywatnym tak bardzo, że zatraciłam gdzieś tę spontaniczność i dreszczyk emocji na myśl o nieznanym”.

Och, jaka ta książka jest czarująca! 💚 Aż dziw, że to debiut. Autorka naszkicowała wyraziste postaci, a barwne opisy zachwycają. Miłośnicy literatury obyczajowej z wątkiem romansu będą zachwyceni. Niespieszna akcja, która pozwala na chwilę zadumy. Zastanawiamy się, co tak naprawdę jest ważne w naszym życiu, czy gonitwa i dążenie po trupach to dobrze wyznaczony cel.
Dodatkowych atutem jest znajomość tematu jazdy konnej i relacja człowieka z koniem.

„Całe nasze życie składa się z wyborów, tych trudniejszych i tych łatwiejszych. Nikt nie mówił, że to będzie proste czy przyjemne. Nieraz nasze wybory okazują się błędne, ale nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Najważniejsze to nie bać się ryzyka, aby nie zawisnąć gdzieś pomiędzy. Takie rzeczy kształtują charakter, pozwalają odkryć siebie”.

Link do opinii
Avatar użytkownika - inthefuturelondo
inthefuturelondo
Przeczytane:2022-03-27,

Od momentu, gdy po raz pierwszy ujrzałam okładkę powieści Kamili Majewskiej - nie mogłam wyrzucić jej z głowy. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Szelest otrzymałam szansę na przeczytanie i zrecenzowanie Za zielonymi drzwiami, czyli tytułu, który właśnie tak mocno osiadł w moim umyśle. Powiem szczerze, że przez liczne zawirowania nie mogłam zabrać się za jego lekturę od razu, lecz gdy teraz jestem już po jego lekturze – wiem, że to zrządzenie losu chciało, bym dopiero niedawno sięgnęła po tę książkę. O tym, czy i jak mocno jestem zauroczona tą historią, przeczytacie poniżej.


Ania może pochwalić się świetnym stanowiskiem w pracy, wygodnym życiem oraz niemałymi zarobkami. Wkrótce kobieta dowiaduje się o spadku, jaki pozostawił jej zmarły szef i jednocześnie przyjaciel, pan Kazimierz. Ania staje przed trudnym wyborem: pozostać w obecnej pracy i otrzymać ogromny awans czy odziedziczyć tajemnicze gospodarstwo, porzucając dotychczasowe życie? Do tej pory kobieta na piedestale stawiała swoją karierę, a mieszkanie na wsi przyprawiało ją o mdłości. Czy teraz coś się odmieni? Kto wie, może za zielonymi drzwiami kryje się coś, co ostatecznie rozwieje jej wątpliwości. Coś albo... ktoś?


Pozwólcie, że swoją opinię rozpocznę od pochwalenia pióra autorki. Książkę czytało się niezwykle przyjemnie i szybko, a wszystko za sprawą języka, jakim posługuje się Kamila Majewska. Nie dość, że jest on barwny, a dzięki opisom oraz dobrej kreacji bohaterów mogłam wyobrazić sobie wszystkie podane elementy, to jeszcze stwarza on taką magiczną wręcz atmosferę. Zaczynając lekturę tej powieści, nie spodziewałam się aż tak wciągającej historii – mimo tego, że podobnych na rynku wydawniczym jest wiele.


Główna bohaterka, Ania, bardzo przypadła mi do gustu. Czytając o jej kolejnych rozterkach i innych wydarzeniach ściśle z nią powiązanych czułam się tak, jakbym czytała o sobie. Mamy ze sobą wspólne to, że obie lubimy mieć wszystko pod kontrolą, a zaplanowane wcześniej wydarzenia muszą iść według ściśle ustalonych punktów. Uważam tę postać za bardzo dobrze wykreowaną, a jednocześnie nie przeidealizowaną, jak często się to zdarza. Ania to bohaterka z krwi i kości, która popełnia błędy, szuka odpowiedzi na wiele swoich pytań i po prostu się gubi – jak każdy w niektórych sytuacjach.


Do gustu przypadł mi również oczywiście sam wątek dotyczący owego gospodarstwa. Sam koncept takiego miejsca, które owiane jest tajemnicą, ale jednocześnie przywodzi na myśl niezwykły spokój i domową atmosferę sprawił, że poczułam duży komfort. Myślę, że właśnie to przyczyniło się w pewnym stopniu do tego, że tak szybko pochłonęłam tę historię. Nie mogłam znieść myśli, że choć na chwilę opuszczę to miejsce, a nawet nie wiecie, jak mi przykro na myśl, że na razie tam nie wrócę.


Debiut Kamili Majewskiej zaliczam do bardzo udanych. Autorka pisze dobrze, pewnie i śmiało kreuje charaktery swoich bohaterów. Choć mogłabym przyczepić się do kilku elementów, to... nie chcę tego robić. Uważam, że Za zielonymi drzwiami to książka, która daje niesamowity komfort psychiczny i zdecydowanie sprawdzi się u czytelników, którzy właśnie takiej lektury teraz potrzebują. Z niecierpliwością będę czekać na kolejne powieści autorki i mam nadzieję, że nie będzie trwać to zbyt długo.

Link do opinii

"Całe nasze życie składa się z wyborów, tych trudniejszych i tych łatwiejszych."

Drzwi są symbolicznym przejściem do innego świata. Oddzielają nas od tego, co na zewnątrz. Czasami stoimy przed wyborem, bojąc się otworzyć kolejne drzwi do czegoś nowego. Jednak, gdy ich nie otworzymy, nigdy nie dowiemy się, co nas czeka za ich progiem. Właśnie tego rodzaju decyzja stoi przed bohaterką książki „Za zielonymi drzwiami”.

Anna Jabłońska ma uporządkowane życie, głównie zawodowe, które lubi i czuje się w nim spełniona i bezpieczna. Robi zawrotną karierę w firmie Wysocki Art, w której dotarła do stanowiska szefowej działu reklamy. Nie ma czasu dla siebie, życia towarzyskiego, a tym bardziej na miłość, w którą zresztą nie wierzy. W pracy utrzymuje kontakty jedynie na poziomie zawodowym. Jedyny wyjątek stanowi jej współpracownik, Darek, z którym spotyka się niezobowiązująco i potajemnie.

Pewnego dnia jej świat nagle się zatrzymuje, gdyż niespodziewanie umiera jej szef i jednocześnie najlepszy przyjaciel, Kazimierz, który pozostawia po sobie testament. Zastajemy bohaterkę w momencie, gdy siedzi w gabinecie wykonawcy testamentu, prawnika Mariusza Sadowskiego i dowiaduje się, że właśnie odziedziczyła spadek w postaci gospodarstwa wiejskiego, ale jest jeden warunek, by mogła go otrzymać. Musi zrezygnować z firmy i całkowicie zmienić swoje życie, więc Anna ma trudny wybór przed sobą. Na podjęcie decyzji ma trzy miesiące, ale wybór wydaje się jasny, gdyż ona kocha to, co robi i czuje się z tym świetnie, a poza tym pozostając w firmie ma możliwość dalszego rozwoju i awansu na stanowisko głównego członka zarządu. Natomiast pomysł przeniesienia się na jakąś tam wieś, poza ukochany szum miasta, jest dla niej czymś niewyobrażalnym i nierealnym. Ania jest zdania, że nie po to uciekała ze swej rodzinnej wsi do miasta, by teraz wracać do, jak to określiła: „syfiastego, wiejskiego życia”, które kojarzy jej się tylko z chlewem, brudem, polem, stodołami i niezbyt miłymi zapachami.

Bardzo podobała mi się opowieść, którą stworzyła pani Kamila Majewska trafiając dokładnie w moje upodobanie. Wprawdzie jest w niej kilka standardowych wzorców, ale przedstawione w bardzo ładny, ujmujący sposób, obudowując to emocjami, skrywanymi sekretami i demonami przeszłości. To powieść z mądrym przesłaniem, pokazującym, że w życiu przychodzi taki moment, gdy musimy podjąć określone decyzje.

Do sięgnięcia po ten tytuł skusiła mnie najpierw okładka, na której w punkcie centralnym widnieją zielone drzwi w otoczeniu bluszczu i pelargonii, kusząc do ich otwarcia. Poza tym zainteresował mnie krótki opis fabuły zamieszczonej w serwisie nakanapie.pl, gdzie w Klubie Recenzenta zobaczyłam tę powieść i nie żałuję tej decyzji, gdyż mam za sobą bardzo ujmującą, opartą na klasycznych schematach historię z rodzaju tych, które lubię. Uwielbiam bowiem takie historie: pozytywne, nieprzekombinowane, życiowe, proste, pełne optymizmu i ujmujące za serce, pozostawiające po sobie pozytywne wrażenie.

"Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi"

Powieść „Za zielonymi drzwiami” jest debiutem literackim pani Kamili Majewskiej, w której wykazała się niebywale sugestywnym oddawaniem tego, co czują występujące w niej postacie, ale też tego, co czują zwierzęta. Wyraźnie jest tu widoczna pasja autorki, z jaką stworzyła ona tę historię, ale też można wyczuć jej miłość do koni, które odgrywają tutaj dosyć ważną rolę. Doskonale można doświadczyć ich temperamentu, siły, przywiązania do człowieka i piękna. Jest to możliwe, dzięki ekspresyjnym i plastycznym opisom ich uroku, budowaniu z nimi relacji, poznawaniu ich charakterów i powstających więzów. Pokazuje przy tym oblicze wsi, które znacząco różni się od tego, co myślą o niej ludzie wychowani w miastach. Autorka wykazała się doskonałą umiejętnością stworzenia wiejskiego klimatu zestawiając go z miejskim zgiełkiem i stresującą pracą w korporacji, wyścigiem szczurów, gdzie najważniejsze są zyski firmy, a nie pojedynczy człowiek. W takim środowisku często panuje atmosfera rywalizacji, w której nie zawsze wszyscy są wobec siebie szczerzy i uczciwi.

„Gdy oddajesz pracy swe serce, nie ma w nim miejsca na nic innego.”

Głównym motywem, poza miłosnymi dylematami bohaterki, jest pracoholizm i w efekcie poczucie samotności pomimo przebywania wśród ludzi. Autorka namawia do zatrzymania się, złapania równowagi pomiędzy życiem zawodowym i prywatnym, ambicjami a szczęściem, spokojem a życiem na wysokich obrotach. Pod warstwą romantycznej opowieści zawarte jest przesłanie skłaniające do zweryfikowania własnych priorytetów i dostrzeżenia tego, co w życiu jest dla nas najważniejsze. Zwraca uwagę, że często młodzi ludzie są ukierunkowani na sukces, bogactwo i dostatnie życie, uzależniając je od zasobności portfela, statusu społecznego, wspinania się po kolejnych szczeblach kariery, zapominając o sobie, swoim zdrowiu i poczuciu komfortu psychicznego. Nie mają czasu na założenie rodziny, brakuje im przyjaciół, nie dostrzegają piękna, jakie ich otacza, a gdy pewnego dnia budzą się z tego letargu, okazuje się, że nie mają nic, pomimo że posiadają wiele rzeczy materialnych i pełne konto.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Link do opinii
Avatar użytkownika - blondeside
blondeside
Przeczytane:2022-02-28, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,

Anna to młoda kobieta, która całkowicie poświęca się swojej pracy. Zawsze pragnęła osiągnąć sukces.

Wiadomość o niespodziewanej śmierci swojego szefa, a zarazem przyjaciela spada na Annę niczym grom z jasnego nieba. Okazuje się też, że Kazimierz pozostawił kobiecie spadek. Jednak musi ona dokonać wyboru. Stanowisko i udziały w firmie - czyli to, o czym Anna marzyła lub gospodarstwo na własność - o tym z kolei zupełnie nie miała pojecia. Od kiedy to Kazimierz był właścicielem gospodarstwa? Czemu nic nie powiedział? Co to za miejsce?

Anna postanawia pojechać pod wskazany adres, aby obejrzeć posiadłość, o której istnieniu Kazimierz nie raczył wspomnieć za życia. Czy wizyta tam coś zmieni? Jaką decyzję podejmie Anna?

Co kryje się za zielonymi drzwiami?

Powiem wprost - przed Wami bardzo dobry debiut!
Książka Kamili Majewskiej pochłonęła mnie na dobre! Wciągnęła od pierwszych stron. Od samego początku poczułam się naprawdę zainteresowana. Najbardziej jednak byłam ciekawa owego gospodarstwa. I gdy Anna odkrywała to miejsce, ogarniała mnie ekscytacja! Jakbym tam z nią była. Barwne opisy pozwoliły mi przenieść się do urokliwego zakątka. Ależ to była piękna podróż!

W tej powieści najbardziej zachwyciły mnie... konie! Dokładnie! Kamila Majewska jest miłośniczką tych zwierząt i sama chętnie spędza czas w stajni, o czym przeczytałam na skrzydełku okładki. Wszelkie czynności związane z końmi (pielęgnacja, przygotowanie zwierzęcia do jazdy) zostały tu naprawdę dokładnie przedstawione. Z zainteresowaniem czytałam o jeździectwie, poszczególnych elementach wyposażenia. A także o samych koniach. I choć na końskim grzbiecie sama nigdy nie siedziałam, nagle tego zapragnęłam. Tak bliski kontakt z tymi zwierzętami musi być naprawdę odprężający.

Autorka stawia bohaterkę swojej powieści przed trudnym dylematem. Firma, czy gospodarstwo? Z uwagą przyglądałam się zmianom, jakie zachodziły w Annie. Wiedziałam, co jest ich przyczyną. Trudna decyzja to nie jedyny problem. Kobiecie przyjdzie się też zmierzyć z czymś jeszcze. Z fałszem i obłudą. Jak sobie z tym poradzi?

"Za zielonymi drzwiami" to naprawdę przyjemna powieść obyczajowa, z którą wspaniale spędziłam czas. I choć domyślałam się tego, jak to wszystko się skończy, muszę przyznać że zupełnie mi to nie przeszkadzało. Świetnie się z nią bawiłam. Akcja w książce płynie lekko, płynnie. Autorka bardzo dobrze poprowadziła fabułę. Nie ma tu nudnych, czy męczących wątków. Jest za to bardzo ciekawie. To książka, przy której naprawdę można odpocząć, odprężyć się.

A Was zachęcam do poznania tej historii. Udajcie się wraz z Anną na tajemnicze gospodarstwo i odkryjcie, co jest za zielonymi drzwiami!

Droga Kamilo, serdecznie gratuluję Ci udanego debiutu!

Link do opinii

Jeżeli Los postawi przed Tobą wybór między karierą a szczęściem, w którą stronę pójdziesz?


Anna jest w szoku, gdy umiera jej szef, Kazimierz. Był dla niej nie tylko przełożonym, który dał jej szansę w zawodowym świecie, lecz także przyjacielem i niemalże ojcem. Zawsze ją dopingował, wspierał, a Anna wiedziała, że zawsze może na niego liczyć. Dlatego informacja o jego śmierci tak ją zdziwiła- szczególnie, że choć zmarł na zawał, okazało się, iż od dłuższego czasu chorował na raka. Kolejnym zdziwieniem dla młodej kobiety był fakt, iż to właśnie jej Kazimierz przepisał wszystkie swoje doczesne dobra- bardzo dobrze prosperującą agencję reklamową oraz domek w niewielkiej wsi. Szkopuł w tym, że zmarły postawił pewne warunki: Anka musi wybrać między szefowaniem w firmie a przeniesieniem się do urokliwego zakątka, który -jak się okazało- stał się ostoją dla Kazimierza w ostatnich miesiącach jego życia. I choć kobieta nie wyobraża sobie zrezygnowania z życia w mieście, to postanawia wyruszyć w drogę, by obejrzeć "włości" zmarłego przyjaciela. Na miejscu wita ją przepiękna okolica, stadko koni i przystojny pomocnik, Piotr. Mimo że Ania spotyka się z Darkiem, kolegą z pracy, to na widok Piotra jej serce zaczyna mocniej bić. A przecież stąpająca twardo po ziemi Ania nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia. Bo taka nie istnieje. Prawda... ?


Otwórzcie zielone drzwi. Otwórzcie swoje serca na zmianę.


Bardzo ciężko jest napisać bardzo dobrą książkę. Ba, nawet dobrą. Nie oszukujmy się, wymyślić coś oryginalnego to jak trafić szóstkę w totka. A nawet jeżeli pomysł nie powala na kolana, to zawsze autor może zapunktować wykonaniem- tak dobrze opisanymi emocjami, że dla czytelnika nie liczy się już nic poza tym. Zawsze boli mnie serce, gdy pomysł wydaje mi się absolutnie świetny, acz wykonanie daje wiele do życzenia. W przypadku książki pani Majewskiej mam... bardzo mieszane uczucia.


Na samym początku zaznaczę, iż Za zielonymi drzwiami nie jest pozycją złą. Nie męczyło mnie czytanie jej i (dzięki Bogu!) nie miałam ochoty rzucać nią o ścianę z frustracji. Jest lekka i przyjemna, idealna do wieczornego relaksu po długim, ciężkim dniu. Dobra dla kogoś, kto owej lekkości szuka w literaturze. Jednak... nie mogę napisać, że była dla mnie perełką wśród stosu innych, której z takim zapamiętaniem szukam. Dlaczego? Właściwie od początku było wiadomo, jak potoczą się sprawy w życiu naszej głównej bohaterki- zarówno zawodowe, jak i prywatne. Zero elementu zaskoczenia, tak więc dla czytelnika nie ma tu zbyt dużego pola do popisu, nie ma tego uczucia niepewności, co dalej. Nie musimy wysilać szarych komórek, biernie śledząc kolejne zakręty losu. Wątek miłosny poprowadzono także dobrze znaną nam ścieżką, a żeby Wam nie spoilerować, nie będę wchodzić za głęboko w temat. Powiem tylko tyle, że takie rozwiązanie spraw damsko- męskich przewija się w literaturze chyba od początku jej panowania. Brakowało mi emocji, niedopowiedzeń, uczucia, że nie mogę złapać tchu przez to, co dzieje się na kartach książki. Wszystko było takie... znane. 


Jeżeli nie wątek główny, to może chociaż bohaterowie mieli w sobie to "coś"? Cóż... nie do końca. Od początku mieliśmy jasność co do tego, kto jest tym "złym", a kto plasuje się w czołówce "dobrych". Nie było również tajemnicą, jak potoczą się sprawy między bohaterami. Żadne z nich nie miało jakiegoś charakterystycznego rysu w charakterze, który pomógłby nam w zapamiętaniu go na dłuższy czas. Oni po prostu byli, i tyle.


Podsumowując, mnie ta książka nie porwała. Szanuję jednak za lekkość, dzięki której na chwilę moja głowa odpoczęła. Wierzę jednak, że z każdą kolejną książką pani Majewska będzie coraz lepsza i trzymam kciuki!

 

Link do opinii

Ania jest szefową działu reklamy w dużej firmie. Szef jest z niej bardzo zadowolony, ceni ją i jest z nią w przyjacielskich relacjach. Kiedy umiera, kobieta otrzymuje po nim dość dziwny spadek. Sama ma dokonać wyboru czy chce jego udziały w firmie, czy pewne gospodarstwo. Chociaż zawsze to kariera była dla niej najważniejsza, na prośbę, która była zawarta w testamencie, postanawia sprawdzić, jak wygląda to gospodarstwo. Jej decyzję nie do końca rozumie mężczyzna, z którym tworzy coś na miarę związku, chociaż głównie spotykają się na seks.
Udając się na wieś, nie wie, co tak naprawdę tam zastanie. Na miejscu jest mile zaskoczona, okazuje się, że jest to piękne miejsce, z którym jej szef miał pewne plany, jednak nie zdążył ich zrealizować. Poznaje tam również pewnego mężczyznę, który opiekuje się gospodarstwem oraz końmi, które się tam znajdują. Ania jest coraz bardziej zauroczona miejscem, a jednocześnie coraz bardziej nie wie, co ma zrobić. Przed nią trzy miesiące, które otrzymała na podjęcie decyzji. Co postanowi? Co połączy ją z mężczyzną, który pracuje w gospodarstwie? Jak na to wszystko będzie patrzył mężczyzna, z którym się spotyka?

Mnie książka się spodobała. To historia o kobiecie, dla której najważniejsza jest kariera, a w pewnym momencie orientuje się, że poza pracą nie ma nic. Książka pokazuje, że czasem nie widzimy, co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze, że wystarczy jeden impuls, aby zacząć widzieć rzeczy, których się nie widziało wcześniej. Akcja nie zbyt szybka, ale również nie jest wolna czy nużąca. Podczas czytania towarzyszyły mi emocje, w szczególności w drugiej połowie.

Bohaterką jest kobieta, która postawiła na karierę, zapominając o wszystkim innym. Jest ustawiona finansowo, ma wysokie stanowisko w świetnej firmie, jest ceniona przez szefów. Tylko czy aby na pewno jest szczęśliwa? Niespodziewany spadek i list od szefa, w którym opowiada jej swoją historię, sprawia, że zaczyna zmieniać podejście do życia. To bohaterka, którą polubiłam, której zdecydowanie kibicowałam.

„Za zielonymi drzwiami” to książka, która mnie się podobała i z przyjemnością polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu -Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii

Anna Jabłońska to typowy pracoholik. Poświęca się dla firmy i jest dobra w tym co robi. Tak skuteczna, że została szefową działu reklamy w firmie marketingowej Wysocki Art. Niestety właściciel umiera. I to jest moment, kiedy po raz pierwszy Anna odczuwa, że jej zaplanowane życie staje na głowie. Pan Kazimierz bowiem postanowił pozostawić w testamencie właśnie dla niej udziałów w firmie i wysokie stanowisko. Oprócz firmy otrzymała również możliwość zostania właścicielką tajemniczego gospodarstwa. Tylko, że jest mały haczyk - Ania musi wybrać. Musi zdecydować, czy woli miasto i gonitwę szczurów, czy spokój wsi i być może szansę na ... miłość.
   Na co zdecyduje się Anna? Zostanie w mieście czy przeniesie się na wieś? Dlaczego Kazimierz przepisał wszystko właśnie na nią?


    Okładka tą zielenią przyciągnęła moją uwagę. Do tego zawierająca w opisie wzmianka o stadninie dołożyła swoją cegiełkę. 
    Autorka w swojej powieści przedstawia dokładnie jak bardzo różni się życie w mieście od tego na wsi. Gdzie w mieście w pośpiechu, w gonitwie, w walce zapominamy o sobie. Zatracamy się w samotności. Nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, dopóki po kilkunastu godzinach pracy wracając do domu zamykamy drzwi i wita nas cisza. 
Nie to co na wsi. Tu na wyciągnięcie ręki wszędzie kojąca zieleń. Same dźwięki natury. Do tego terapeutyczne działanie koni, których wątek również został ładnie rozbudowany. Aż widziałam oczyma wyobraźni i czułam zapach majestatycznych zwierząt. To było cudowne.
  Ten kontrast został bardzo dobrze przedstawiony. Mi zdecydowanie bardziej podobała się druga opcja. Gdzie było spokojniej i radośniej. Gdzie nie było gonitwy i życia w stresie.
   Główna bohaterka to kobieta ambitna, pracowita i inteligentna. Widać było, że jej życie w mieście bardzo odpowiada. Byłam ogromnie ciekawa tego, jakie przygody przygotowała dla niej autorka. I powiem Wam, że było niezwykle ciekawie. Romantycznie, trochę humorystycznie i gorąco. 
   Obecny partner Anny z samego już początku skojarzył mi się z obślizgłym ślimakiem. Miałam ochotę mu coś zrobić. Kolejne jego zagrywki dostarczały mi jeszcze większej nerwowości. Ale mnie irytował. 
   Piotr, opiekun koni natomiast, okazał się być dużo bardziej interesujący. Pewny siebie, spokojny, wesoły. Taki idealny. Ale czy aby na pewno? Ciągle doszukiwałam się w dostarczanych przez autorkę wątkach jakiś nieścisłości, które pozwoliłyby mi go poznać dokładniej. Czy skrywał jakiś sekret? Jakaś tajemnicę? Tego musicie dowiedzieć się sami. Nie będę wam niczego zdradzać i tym samym odbierać przyjemności z odkrywania prawdy. 
   Troszkę żałuję, że postać Kazimierza była tylko wspomniana. Z przyjemnością przyjrzałabym mu się z bliska, na co miałam nadzieję. Ale i bez tego autorce udało się przekazać czytelnikowi coś, co jest niezwykle istotne. Otóż warto iść za głosem serca. Żyć tak, aby być szczęśliwym. By niczego nie żałować.
   Bardzo realna i przepełniona emocjami historia. Pokazująca jak ciężko jest dokonać właściwych wyborów tym samym mierząc się z ich skutkami. Idealna pozycja dla romantyczek.


Polecam.
   

 

 

 


Współpraca: Wydawnictwo Szelest

Link do opinii

Czytanie debiutów zawsze jest ciekawym doświadczeniem, gdyż tak naprawdę nigdy nie wiadomo czego możemy spodziewać się po nowym autorze. Z tego też powodu, lubię sięgać po debiuty, gdyż często można wśród nich odnaleźć nowe talenty, a Kamila Majewska właśnie takim jest. Jestem zauroczona jej książką i zdecydowanie czekam na więcej.

Ania to kobieta, która od zawsze wspinała się po szczeblach kariery, zawsze chcąc być tą najlepszą. Ma świetną pracę, jeździ dobrym autem, mieszkanie też ma niczego sobie. Ale czy tak naprawdę jest szczęśliwa w życiu? Czy ciągły wyścig szczurów jest właśnie tym, co chce już robić zawsze? Swoje zaopatrywanie na dalsze życie tak naprawdę zweryfikuje dopiero po śmierci swojego szefa (i przyjaciela), który zostawił jej spadek. A w sumie to dwa spadki, z tym, że tylko jeden z nich może przyjąć, a na podjęcie decyzji ma trzy miesiące. Albo przejmie miejsce swojego szefa, albo odziedziczy tajemnicze gospodarstwo. Znając naszą bohaterkę i jej podeście powinna się zdecydować na pierwszą opcję, ale czy na pewno tak właśnie zrobi?
„Cały czas nachodziły mnie myśli o Kazimierzu. Jego śmierć była dla mnie ogromnym szokiem. Nie tylko był moim szefem, ale też w jakiś sposób zastępował mi ojca, troszczył się o mnie jak o własną córkę. W mieście byłam sama, nie miałam tu nikogo. Studia były moim sposobem na wyrwanie się z rodzinnej miejscowości. Nie mogłam powiedzieć, że życie na wsi było dla mnie katorgą, uważałam jednak, że stać mnie na więcej. Pragnęłam być kimś, obracać się wśród ludzi sukcesu. Byłam zdania, że życie w wielkim mieście i zawrotna kariera, którą sobie wróżyłam, muszą uczynić mnie szczęśliwą i lepszą.”

Anna to kobieta sukcesu, która z sercem oddaje się swojej pracy bez której tak naprawdę nie widzi swojego życia. Od dawna chciała udowodnić innym, że jest coś warta i sama może na to zapracować. Nie w głowie jej miłość i zakładanie rodziny, bo jej zdaniem księciu na białym koniu nie istnieje, a miłość to bzdura. Ania jest z pokroju osób, które dążą do celu po przysłowiowych trupach. Ale czy takie życie na pewno jest czymś, co może satysfakcjonować człowieka? Nasza bohaterka twierdzi, że tak, dopóki nie spada na nią wizja przejęcia spadku po Kazimierzu. To właśnie dzięki niemu, odkrywa niezwykle urocze miejsce, cudowne zwierzęta jakimi są konie, i przystojnego mężczyznę, który się tym wszystkim opiekuje. Zarówno to miejsce jak i sam Piotrek ma w sobie to coś, co coraz bardziej zaczyna przekonywać Annę ku przyjęciu właśnie tego spadku.

Kamila Majewska w swojej niezwykłej powieści stara się nam uświadomić ważną rzecz. Że w życiu nie liczy się tylko kariera i ciągłe zdobywanie pieniędzy, bo co nam z tego wszystkiego, kiedy tak naprawdę jesteśmy w tym samotni? Czy życie jest tego warte? Czy na stare lata naprawdę chcielibyśmy być samotni? Warto się głębiej nad tym zastanowić. Są ludzie podobni do osób pracujących w tej firmie co Ania, którzy za wszelką cenę dążą do celu, często grając nieczysto. Osobiście nie cierpię takich ludzi i oni już na samym początku są u mnie na straconej pozycji. Moim zdaniem wszystko ma swoje granice, a pieniądze choć pozwalają lepiej żyć, wcale nie są wyznacznikiem szczęścia. Bo co mi z pieniędzy, jeśli nie mam zdrowia, bądź bliskich osób wokół? Nic, gdyż samotność jest okropna i nikomu jej nie życzę.

Autorka stworzyła świetnie postacie, które w pełni oddają swoje role. Żałuję, że postać Kazimierza nie została nam lepiej przedstawiona, niemniej śmiało mogę stwierdzić, że to postać, która zrozumiała swoje błędy, niestety zbyt późno. Ania to bohaterka, którą można polubić, choć z początku jej zachowanie i myślenie może trochę drażnić. Darek to osoba, która od początku była dla mnie fałszywa i chamska, nie wiem co Ania w nim widziała. A moje serce skradł oczywiście Piotrek, który okazał się być niezwykłym mężczyzną z ogromną pasją w sercu. Czytając książkę odczuwałam emocje bohaterów na własnej skórze. Mocno trzymałam kciuki za to, aby Anna w końcu otworzyła szeroko oczy i postąpiła słusznie w sprawie spadku.

„Chciałbym, żebyś się na chwilę zatrzymała. Czy na pewno chcesz takiego życia jak ja? Czy chcesz na starość zostać sama, jedynie z pieniędzmi na koncie, bez przyjaciół, rodziny i swojego miejsca na ziemi?”

Całość napisana jest prostym, lekkim językiem. Powieść wciąga w swój wir i nie sposób jej odłożyć na bok ani na moment. Kamila Majewska bowiem mocno miesza w życiu naszej bohaterki, tym bardziej zachęcając nas do poznawania jej dalszych losów. Historia przedstawiona na łamach tej powieści daje do myślenia, zmusza czytelnika do chwili refleksji i przemyślenia własnego postępowania w swoim życiu.

Moje serce również skradło tajemnicze gospodarstwo, jego okolice i oczywiście konie, czyli zwierzęta, które są mi niezwykle bliskie. Dlatego tak dobrze rozumiałam się z Piotrkiem, oj mogłabym z takim mężczyzną żyć w takim gospodarstwie.

"Za zielonymi drzwiami" to niezwykle urokliwa historia pokazująca nam, że w życiu czasem warto odpuścić i postawić na własne szczęście, a przede wszystkim dopuścić głos własnego serca. To świetny debiut, który warto przeczytać. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Damaczytasama
Damaczytasama
Przeczytane:2022-02-06,

Za oknem dżdży, siąpi, leje i mocno wieje. Od czasu do czasu poprószy śnieg. Smutnie wyglądające drzewa czekają na cieplejsze, wiosenne dni, a ja marzę o gorących promieniach słońca, które będą muskać moją twarz i dadzą mi zastrzyk pozytywnej energii. Na taką pogodę za oknem niewiele mogłam poradzić, ale mój nastrój znacznie się polepszył po przeczytaniu powieści "Za zielonymi drzwiami". Jej okładka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Jest urokliwa i magiczna. Miałam wielką ochotę przekonać się co kryje się za zielonymi drzwiami.


Anna robi karierę w firmie marketingowej. Bardzo lubi swoją pracę i poświęca jej dużo czasu. Jednak nie spodziewa się, że los szykuje dla niej niespodziankę. Ania po śmierci swojego szefa i przyjaciela, Kazimierza, dostaje spadek. Musi jednak dokonać trudnego wyboru. Może rozwijać dalej swoją karierę lub odziedziczyć tajemnicze gospodarstwo. Wydaje się, że bohaterka szybko podejmie decyzję. W tym dylemacie usilnie próbuje jej pomagać Darek, mężczyzna, z którym ma romans.


Czy Ania dokona właściwego wyboru? Czy nie będzie żałować ? Czy pójdzie za głosem rozsądku, a może coś podpowie jej serce ?


Losy Ani śledziłam od pierwszych stron z ogromnym zaciekawieniem i ekscytacją.  Bohaterka obawia się tego, że gdy podejmie decyzję, zyska coś, ale też coś straci. Jednak trudna sytuacja powoduje, że Ania lepiej poznaje siebie. "Szkoda tracić szansę na coś wyjątkowego z powodu leków". 


Porwał mnie styl autorki. Kamila Majewska pisze lekko i przyjemnie, co sprawia, że przy lekturze można się zrelaksować i miło spędzić czas. "Za zielonymi drzwiami" to powieść, która wzbudziła we mnie ciepłe uczucia i bardzo Wam ją polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - mspodgorska
mspodgorska
Przeczytane:2022-01-29, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,

Wysokie stanowisko, świetne zarobki i wygodne życie w wielkim mieście czy cicha prowincja, błogi spokój i wszechogarniające piękno natury?
Tę jedną, choć najtrudniejszą decyzję, która zaważy na dalszych losach, przyjdzie niebawem podjąć głównej bohaterce powieści Kamili Majewskiej.
Wydawać by się mogło, że dla Anny - niezwykle ambitnej i zupełnie pochłoniętej pracą szefowej działu reklamy - wybór między życiem w ciągłym biegu, oferującym kolejne możliwości rozwoju kariery zawodowej, w którym doskonale się odnajduje a tym z dala od betonowej dżungli i w bezpośrednim kontakcie z naturą, będzie oczywisty.
Czy aby na pewno?
A może to, co znajduje się „Za zielonymi drzwiami” zawładnie sercem głównej bohaterki na tyle, aby porzucić strefę komfortu?
Jedno jest pewne, każda opcja wyklucza możliwość realizacji drugiej i po dokonaniu wyboru nie będzie już powrotu.

Lekki styl, nienaganny język, malownicze opisy i dobrze wykreowani bohaterowie, sprawiają, że fabuła jest bardzo płynna, co pozwala czytelnikowi zatracić się w historii, wręcz stać się jej bezpośrednim uczestnikiem. To jedna z tych książek, które bezsprzecznie można nazwać komfortową i od lektury, której, po prostu nie można się oderwać.

Ta powieść niesie za sobą zdecydowanie coś więcej, niż jedynie piękne epitety podkreślające walory krajobrazu i emocje towarzyszące rodzącemu się uczuciu.
Bowiem, Kamila Majewska porusza bardzo aktualny i ważny temat: ślepej pogoni za dobrami materialnymi, pozbawionego chwil na refleksję życia w ciągłym biegu, nieustępliwości w dążeniu do realizacji celów, wyścigu szczurów, ciągłej presji i potrzeby udowadniania komuś tego, czego wymaga aktualna sytuacja.
W opozycji, autorka roztacza wizje sielskiego, szczęśliwego życia w harmonii z naturą, dając czytelnikowi chwilę odprężenia i zapomnienia.
Pokazuje, co tak naprawdę jest ważne i udowadnia, że nigdy nie jest za późno na zmiany.

Choć fabuła nie była dla mnie zaskoczeniem, ponieważ dość szybko domyśliłam się najważniejszego zwrotu akcji, zupełnie nie odebrało mi to przyjemności z czytania.

Naprawdę udany debiut 💚

Link do opinii

Super ciepła i lekka opowieść. Trochę szkoda, że nie możemy się dowiedzieć więcej o siostrze głównej bohaterki czy przeszłości Piotra. Sama Ania bywa irytująca ze swoją niemocą wobec własnego życia i losu. Tak czy inaczej, czyta się dobrze.

Link do opinii
Avatar użytkownika - majeczka241
majeczka241
Przeczytane:2022-04-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Każda historia skrywa w sobie drzwi do niesamowitego świata. Wystarczy je otworzyć, by zostać wciągniętym w odmęty niezwykłej rzeczywistości. Dzięki nim doświadczamy nowych wrażeń, przeżyć. Stajemy się inną osobą, kroczymy po nieznanych ścieżkach, doznajemy wielu emocji. Są bogatą kopalnią wiedzy, posiadają ciekawe spostrzeżenia na temat życia i otaczającego nas świata, często zawierają przesłanie z morałem. Dzięki nim możemy uzyskać odpowiedzi na nurtujące nas pytania, otrzymać wskazówki dotyczące odpowiedniej ścieżki, którą powinniśmy kroczyć lub motoru napędowego do podjęcia kluczowej decyzji. Są lekarstwem na smutki, wsparciem w trudnych chwilach, podporą. Potrafią wywołać łzy szczęścia, szeroki uśmiech na twarzy, pokrzepić serce, otulić niezwykłym ciepłem.

Bohaterka staje na rozdrożu. Z jednej strony stanowisko, o którym zawsze marzyła, z drugiej sielski teren gospodarstwa. Serce i rozum na nowo stają w szranki, kogo posłuchać? Czym się kierować? Którą drogą podążyć? Dlaczego trzeba rezygnować z jednego, na koszty tego drugiego? Takie i inne tematy nurtują naszą główną bohaterkę, a mi w trakcie czytania udzieliły się jej wahania i obawy. 


Lekka, przyjemna historia, przy której miło spędziłam czas. Pełna optymizmu, czułości, sielskości. Żywa, prawdziwa, nieprzekoloryzowana, z ciekawymi, charakternymi postaciami. Do tego piękne tereny wsi, swojski klimat, szum lasu, zapach roślin i rżenie koni stworzyły delikatną opowieść, która płynie spokojnym rytmem. Nie zabraknie niewielkich zwrotów akcji, bolesnych tajemnic, jednak w tej powieści przeważa nuta ukojenia. Historia uświadamia również, że pracoholizm nigdy nikomu nie wychodzi na dobre, że trzeba znaleźć w nim umiar, mieć czas na rozwój, ale też na życie prywatne, odpoczynek, regenerację, relaks. Czas za szybko przecieka nam przez palce, nim się obejrzymy, możemy żałować, że nie podjęliśmy innych wyborów, nie spróbowaliśmy niczego innego, lub tego, że nie mieliśmy okazji poznać osoby, przy której czuliśmy motyle w brzuchu i szybsze bicie serca. Pojawia się miłość, która stopniowo pączkuje, nabiera barw i niełatwe przeszkody, które musi pokonać, by w pełni rozkwitnąć. 


Cieszę się, że mogłam zapoznać się z tym debiutem. Życzę autorce ogromnego sukcesu i wierzę, że jeszcze nie raz usłyszymy o pani Kamili. Już uzyskała jednego stałego czytelnika ;) Gorąco polecam!

Link do opinii

Kariera potrafi wciągnąć człowieka do tego stopnia, że życie prywatne odstawia na bok. W końcu praca marzeń upragnione stanowisko wymaga poświęceń. Przestają się liczyć inni, pieniądze przysłaniają sens życia. Podobnie dzieje się w przypadku głównej bohaterki powieści pt. "Za zielonymi drzwiami". Anna jest szefową działu reklamy w dużej firmie, gdzie spędza większość wolnego czasu. Poza firmą nie ma znajomych, ani innych zajęć. Wszystko przybiera inny kierunek, gdy otrzymuje informację o spadku... Znajduje w nim zapis, który każe jej postawić wszystko na jedną kartę. Kariera albo zmiana życia. Co wybierze kobieta? Co kryje się "Za zielonymi drzwiami"? 

Kamila Majewska stworzyła bardzo przyjemną historię łączącą dwa światy. Z jednej strony przedstawia życie kobiety biznesu, prężnie rozwijającej karierę w dużym mieście, z drugiej natomiast ukazuje sielski obrazek życia na wsi. Całość łączy w życie jednej osoby - Ani. To ona odkrywa plusy i minusy obu miejsc. Wplata w historię wątki poboczne, w tym w szczególności życie uczuciowe. Pojawiają się inni bohaterowie, przy których ster przejmują emocje. 

Książka "Za zielonymi drzwiami" to powieść pokazująca, co jest ważne w życiu. Autorka w niezwykły sposób przedstawia fabułę, tworząc przy tym przyjaznych bohaterów. Osobiście, książkę czytało mi się naprawdę dobrze. Historia Anny wciągnęła mnie do tego stopnia, że przeczytałam ją praktycznie "na raz". Ciekawy pomysł i dobra realizacja. Emocje towarzyszące bohaterom, które da się odczuć wraz z lekturą. Wyszło naprawdę dobrze. "Za zielonymi drzwiami" to debiut literacki, zdecydowanie wart uwagi. Ocena 7,5/10.

Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2022-02-07, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2022,

"Za zielonymi drzwiami" jest debiutancką powieścią Kamili Majewskiej, opowiadającą historię Anny, która nie wierzy w prawdziwą miłość. Książka porwała mnie od pierwszej strony i odłożyłam ją dopiero, gdy przekręciłam ostatnią kartkę.

Autorka porusza problem pracoholizmu. Na przykładzie głównej bohaterki, widzimy jak trudno jest zrezygnować z pracy, pięcia się po szczeblach kariery i dużych pieniędzy. Wbrew pozorom nie jest to łatwa decyzja - rzucić wszystko i wyprowadzić się na wieść. Zapewne wielu czytelników utożsami się z Anną. Ja mam to porównanie, gdyż całe swoje dzieciństwo spędziłem na wsi i czasami tęskno mi za tą sielskością, niczym nieograniczoną przyrodą, przestrzenią... Ale z drugiej strony miejskie życie jest wygodniejsze, daje tyle możliwości...

"Brudny świat reklamy i budowanie kariery nauczyły mnie być twardą i zawsze uważałam, że to, co dostaję, słusznie mi się należy. W końcu byłam najlepsza, prawda? Tak przynajmniej sądził Kazik. Nie mogłam sobie pozwolić ani na sentymenty, ani na wyrzuty sumienia."

Jestem zachwycona tym, w jaki sposób autorce udało się odmalować realia polskiej wsi. Jej piękno czuć w każdym opisywanym słownie, a posiadłość, do której udała się Ania... aż sama chciałabym jej tam towarzyszyć, a nawet i zamieszkać.

Równie dobrze i wiarygodnie został poprowadzony wątek miłosny. Wszystko toczy się swoim rytmem, a męska postać szybko zjednuje sobie naszą sympatię.

Bardzo podobały mi się kreacje bohaterów. Każdy inny, każdy z odmiennym temperamentem i podejściem do życia. Spodziewajcie się zaskakujących zwrotów akcji z ich udziałem.

"Ludzie często boją się nowości, nieistotne, czy chodziło o skok ze spadochronem, czy na przykład zmianę pracy, czy wkroczenie w nowy związek. Najważniejsze to umieć sobie z tym strachem radzić i nie pozwalać, aby nas blokował. Szkoda tracić szansę na coś wyjątkowego z powodu lęków."

To pełna uroku i swojskości powieść o pokonywaniu lęków, własnych zasad i ograniczeń, odkrywaniu pragnień i marzeń. To historia o trudnych wyborach i życiowych rozterkach. To książka o tym, że nie warto być w życiu zbyt poukładanym. Czasem potrzeba nam odrobiny szaleństwa i ryzyka. Niezwykle prawdziwa i piękna w swojej prostocie. To książka pokazująca jak bardzo los potrafi być przewrotny. Nie wierzycie? Zatem zajrzycie co kryje się "Za zielonymi drzwiami".

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookaholic-in-me
bookaholic-in-me
Przeczytane:2022-02-01, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Pogoń za pieniędzmi, za rozwojem kariery, nieustanny niedostatek czasu i brak życia prywatnego. To z pewnością najczęstsze dolegliwości ludzi żyjących w XXI wieku, zwłaszcza w wielkich miastach. Nie inaczej jest z główną bohaterka tej książki, Anną, która całe swoje dotychczasowe życie poświęciła korporacji. Z sukcesami i to ogromnymi, ale jakim kosztem? Żyjąca w pędzie, od zlecenia do zlecenia, od spotkania do spotkania, nie ma jednak czasu by pochylić się nad tym w jakim miejscu życia się znalazła. Czy jest szczęśliwa? Czy to jest to, czego pragnie? Na takie refleksje nie ma u niej czasu, jej doba to jedynie praca i sen. I choć ta książka to opowieść o jej życiu w momencie, w którym niespodziewanie staje na rozdrożu dróg, to znajdziemy w niej o wiele więcej. To bardzo wartościowa powieść, która zmusza do refleksji, zatrzymania się i spojrzenia na swoje wybory i cele bardziej krytycznym okiem. Czy podobnie jak Ania, gdzieś się nie zagubiliśmy, tracąc z perspektywy to, co naprawdę się liczy?
Cudowne, czarujące wręcz opisy są ogromnym atutem tej książki. Zabierają nas zarówno do tętniącej życiem Warszawy, brudnej, szarej, pełnej gonitwy, jak i urokliwej wsi wraz z stadniną koni, która nie ma sobie równych. Choć nie jestem fanką takich miejsc z przyjemnością znalazłabym się w opisywanym przez Autorkę miejscu, bowiem za zielonymi drzwiami naprawdę dzieje się magia. Magia, która może zmienić wiele w przyszłości głównej bohaterki.
Ania nie zastanawia się nad kolejnymi wyborami, tym, jak spędzi następne tygodnie i miesiące. Żyje od kampanii do kampanii, nie zauważając nawet upływu czasu. Tak ogromnie chciała udowodnić wszystkim, że dziewczyna taka jak ona poradzi sobie w wielkim mieście, że zapomniała w tym wszystkim o najistotniejszej osobie- samej sobie. Nad wyraz ambitna, skupiona na celach, które sobie wyznacza, nie potrafi odpuścić i oddać komuś innemu chociaż odrobiny decyzyjności. Perfekcyjna w każdym calu, przekuwa to na pracę niemal ponad siły. Choć znajduje się w niezobowiązującej relacji to nie potrafi do końca się w nią zaangażować, z resztą nie wierzy w prawdziwą i szczerą miłość. Gdy jak grom z jasnego nieba spada na nią wybór awansu w pracy bądź odziedziczenia urokliwego gospodarstwa, odpowiedź wydaje się być oczywista. Ale czy na pewno?

"Za zielonymi drzwiami" to debiut, który naprawdę zwala z nóg i pokazuje jak wielu utalentowanych Autorów mamy w kraju. Ogromnie się cieszę, że książka z tak ważną tematyką trafiła do księgarni, chociaż omija przecież te najpopularniejsze w ostatnim czasie wątki. Każdy z nas z pewnością szukałby czegoś innego za takimi zielonymi drzwiami, a z drugiej strony, któż nie dałby wiele za zyskanie spokoju i stabilizacji? Niezależnie od wieku, doświadczeń i sytuacji, są to wartości nadrzędne, o które zawsze warto zabiegać i właśnie o tym przypomina nam ta powieść. Pięknie napisana, od początku do końca między wierszami śle do czytelnika przekaz o tym, o co warto walczyć. To cudowna opowieść o poszukiwaniu siebie, miłości, szczerości, trudnych wyborach, dobrych i złych ludziach i nieoczekiwanych scenariuszach jakie pisze życie. Jestem pod jej ogromnym wrażeniem i szczerze Wam ją polecam!

Link do opinii
Inne książki autora
Wolontariuszka
Kamila Majewska0
Okładka ksiązki - Wolontariuszka

Praca w gabinecie dentystycznym matki z pewnością nie jest szczytem marzeń Liliany, absolwentki studiów stomatologicznych. Pierwszy sprzeciw rodzi poważne...

Klucz do szczęścia
Kamila Majewska0
Okładka ksiązki - Klucz do szczęścia

CZY MONIKA ULEGNIE NACISKOM SWOJEGO APODYKTYCZNEGO MĘŻA I ZOSTANIE PRZYKŁADNĄ ŻONĄ I MATKĄ, CZY POSTAWI NA SWOIM, SPEŁNIAJĄC SIĘ W MĘSKIM ZAWODZIE? Monika...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy