Odwieczne prawa Wszechświata
Pozwólcie, że powiem wam coś na temat czasu: czas nie jest tym, za co go macie. To nie miarowe pulsowanie, bijące w tym samym rytmie dla wszystkich ludzi w każdym punkcie wszechświata (…). Czas ma różne wartości dla różnych obserwatorów w różnych okolicznościach (…). Zdarza się tak, że czas mija niepostrzeżenie i budzimy się po latach ze świadomością, że nasze życie dobiega końca. Poczucie kresu skłania do rozważań, do podsumowań, które nie zawsze pokazują dodatni bilans naszej egzystencji. Zdarza się również, że czas jakby staje w miejscu, pozwalając nam chłonąć każdą chwilę, rozkoszować się nią, być „tu i teraz”. I choć to tylko wrażenie, choć nie można zatrzymać zegara Ziemi, to można niespiesznie dryfować po powierzchni dnia, przypatrując się światu ze spokojem i nie wybiegając daleko w przyszłość.
Niekiedy do takiego zatrzymania się w szaleńczym biegu zmuszają nas zewnętrzne, niezależne od nas czynniki. Może to być nieuleczalna choroba lub meteoryt, który spada z nieba, pozbawiając nas przytomności i nieodwracalnie zmieniając nasze życie. Ten scenariusz wcale nie jest nierealny, o czym przekonał się Alexander Morgan Woods, który zasłynął w wieku dziesięciu lat jako chłopiec, który przeżył uderzenie odłamkiem planetoidy. Podróżujący z prędkością prawie trzystu dwudziestu kilometrów na godzinę meteoryt, przebił dach domu w Lower Godley, po czym uderzył Alexa w głowę. Efekt? Śpiączka, padaczka psychomotoryczna i etykieta drugiej osoby na świecie, która przeżyła tego typu zdarzenie.
Losy chłopca przedstawia Gavin Extence w wyjątkowej, porażającej głębią książce Wszechświat kontra Alex Woods. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Literackiego powieść jest jedną z najlepszych książek, jakie w ostatnich latach trafiły na półki księgarskie w Polsce. Brytyjski humor, niezwykła fabuła, etyczne dylematy i wspaniali bohaterowie – to wszystko świadczy o wielkości autora, którego ten debiutancki tekst wyniesie z pewnością na szczyt.
Atmosferą nawiązująca do pisarstwa Kurta Vonneguta książka zawiera całą prawdę o życiu. Pozornie mało skomplikowana opowieść o niezwykłym zdarzeniu zamienia się wraz z lekturą kolejnych stron w spotkanie z blaskami i cieniami codzienności, z odmiennością oraz przemijaniem. Autor oswaja czytelników stopniowo ze swoimi bohaterami i niepostrzeżenie wpadamy w nałóg zgłębiania ich losów oraz smakowania słów.
W prostocie kryje się wielkość literatury Extence'a, który oparł cały pomysł na książkę na przyjaźni pomiędzy odrzuconym przez rówieśników chłopcem, niezwykłym z racji swej odmienności, a weteranem wojny w Wietnamie, kalekim panem Petersonem. Znajomość, która zaczęła się w niezwykle niefortunnych okolicznościach, szybko przeradza się we wzajemną fascynację. Alex, borykający się z atakami padaczki, w lekturach szukający ucieczki przed brutalnym światem, marzy o zostaniu neurologiem lub naukowcem, zgłębiającym tajniki Wszechświata. Dziecko zamknięte w sobie, ale niezwykle inteligentne (choć naiwne w swej prostolinijności i szczerości), po wypadku musiało szybko dorosnąć, ćwicząc w sobie niezwykłą dyscyplinę, by opanować kolejne ataki padaczki. Alex medytuje, wsłuchuje się w swój organizm, a w przerwach pomiędzy pochłanianiem informacji o planetach oraz mózgu towarzyszy swojej mamie-tarocistce podczas seansów w jej niezwykłym sklepie.
Pan Peterson wprowadza do ograniczonego świata Alexa nieco urozmaicenia - szczególnie, że doświadczony przez życie mężczyzna ma szerokie zainteresowania – począwszy od lektury powieści po… uprawę marihuany. Ich spotkania, mające początkowo formę rekompensaty za zniszczoną szklarnię, szybko zmieniają się w trwałą więź, która nie zważa na wiek. Nasi bohaterowie pomagają sobie wzajemnie. Alex i Peterson to dwóch samotników, którzy spotkali się, by wypełnić swoje życie kolorami.
Alex zapewnia panu Petersonowi towarzystwo, a podzielając jego miłość do literatury, wypełnia dom starszego człowieka członkami klubu czytelniczego, który zresztą sam zakłada. Zbyt dojrzały, by bawić się z rówieśnikami, pomiędzy osobami z bagażem doświadczeń czuje się dużo lepiej, a przez to staje się odpowiedzialnym młodym człowiekiem, obdarzonym empatią i ogromnymi zasobami tolerancji.
Wydarzenia, jakich uczestnikiem jest siedemnastoletni Alex są naturalną konsekwencją tej przyjaźni. Chłopak zostaje zatrzymany przez policję po przekroczeniu angielskiej granicy, zaś w samochodzie którym podróżuje znajduje się ponad sto gram marihuany, spora ilość gotówki oraz… prochy pana Petersona. Jeśli dodać, że Alex wraca właśnie ze Szwajcarii, gdzie legalne są kontrolowane samobójstwa, po przeczytaniu pierwszych stron powieści można łatwo odtworzyć całą historię. To jednak byłaby prawdziwa strata, bowiem prowokujący, boleśnie prawdziwy tekst Gavina Extence'a jest nie tylko wzruszającą opowieścią o wyjątkowej przyjaźni. To również prawdziwie egzystencjalny dylemat, zmuszający do zastanowienia się nad tym, w jakim stopniu mamy prawo decydować o swoim życiu oraz śmierci.
Raz na wozie, raz pod wozem. Najnowsza powieść autora głośnego debiutu Wszechświat kontra Alex Woods Jak to nieraz w życiu bywa, wszystko zaczęło...