Lord Gilbert, znając niecodzienne umiejętności Hugh, powierzył mu rolę miejscowego rządcy. Tym sposobem bohater, który z wykształcenia jest lekarzem, musi nie tylko troszczyć się o zdrowie mieszkańców Bampton, ale też dbać o ich bezpieczeństwo i wywiązywanie się z obowiązków względem władcy. Jakby tego było mało, w pobliżu kaplicy św. Andrzeja w gęstych zaroślach zostają znalezione zwłoki lokalnego nadzorcy - Alana. Hugh, posiadając jedynie niewielki skrawek niebieskiej przędzy, należącej prawdopodobnie do zbrodniarza, rozpoczyna poszukiwania przestępcy. Jednak sprawa morderstwa wcale nie będzie prosta do rozwiązania, ponieważ szybko wyjdzie na jaw, że Alan nie jest jedyną osobą, która w ostatnim czasie straciła życie na terenie Bampton.
Akcja powieści
W cieniu kaplicy toczy się wolniej niż w przypadku tomu pierwszego -
Niespokojnych kości. Melvin Starr stopniowo buduje napięcie i przez kolejne niewyjaśnione zdarzenia odkłada rozwiązanie zagadki coraz bardziej. Autor po raz kolejny nie zdecydował się również na zastosowanie archaizacji języka. Sposób wypowiadania się średniowiecznych postaci praktycznie nie różni się od języka, jakim posługujemy się współcześnie. Sprawia to, że książka jest bardzo łatwa do zrozumienia, ale też ukazuje średniowiecze z zupełnie nowej perspektywy.
O dziwo, w powieści nie pojawia się postać przełożonego Hugh, lorda Gilberta, który w poprzednim tomie miał zasadniczy wpływ na bieg zdarzeń. Tymczasem w drugiej części cyklu występują jedynie wzmianki o władcy, który - jak się okazuje - wyjechał na pewien czas z Bampton. Autor potrafi zaskoczyć nie tylko tym. Wydaje się, że już na samym początku łatwo odkryć, która kobieta zostanie wybranką serca Hugh. Tymczasem na scenę niespodziewanie wkracza zupełnie nowa bohaterka, która nadaje akcji nowego, bardziej romantycznego wymiaru.
Co może irytować? Powtarzalność opisów śniadań głównego bohatera. Hugh swój każdy dzień zaczynał od posiłku złożonego z chleba, sera i piwa. Wielokrotne czytanie o tym posiłku, jaki rano spożywał bohater, zwyczajnie nuży. Warto natomiast pochwalić jedną z końcowych scen utworu, która okazuje się niesamowicie zabawna.
Melvin Starr stworzył powieść, ktora w niczym nie ustępuje poprzedniczce. Po zakończeniu lektury pozostaje jedno: ogromny apetyt na więcej przygód głównego bohatera cyklu.
Sprawdzam ceny dla ciebie ...