Książka Trzy razy miłość Jolanty Kosowskiej, trochę na przekór projektowi okładki, mocno odbiega od typowego schematu przesłodzonych opowieści o miłości. To raczej historia o tym, jak wiele trudności muszą przezwyciężyć ludzie zakochani, by móc stworzyć trwały związek. Ale to przede wszystkim opowieść o tym, jak trudno czasem nam się porozumieć.
W domu Martyny nigdy się nie przelewało. Dziewczyna nie mogła liczyć na korepetycje i drogie kursy przygotowawcze, a jednak dostała się na medycynę i otrzymała stypendium. Studiuje, lecz w wolnych chwilach wciąż jednak musi udzielać korepetycji, by jakoś związać koniec z końcem. Mimo zmęczenia, ciężko pracuje na lepszą przyszłość.
Życie Łukasza wyglądało zupełnie inaczej. Zawsze miał pieniądze. Wywodził się z zamożnej rodziny, mógł bawić się i korzystać z życia. Również marzył o medycynie, jednak musiał zadowolić się fizjoterapią. Nie potrafił się uczyć? Nie znosił naprawdę ciężkiej pracy? Przyzwyczaił się do tego, że wszystko otrzymuje gotowe, na tacy, zupełnie bez wysiłku?
Gdy tych dwoje się spotyka, nic nie zapowiada, że połączy ich uczucie. A jednak wkrótce zaczynają snuć plany wspólnego życia, Martyna postanawia też pomóc Łukaszowi w zaspokojeniu jego największych ambicji. Lecz gdy marzenia chłopaka zdają się być na wyciągnięcie ręki, ma miejsce wydarzenie, które wszystko zmienia. Czy Martyna i Łukasz odnajdą się, czy raczej ułożą sobie życie osobno? Czy miłość jest rzeczywiście najwspanialszym uczuciem na świecie? Czy w imię miłości wolno ranić drugiego człowieka? Czy o miłość warto walczyć zawsze i za wszelką cenę?
Jolanta Kosowska w swojej powieści stara się odpowiedzieć na wszystkie powyższe pytania, unikając jednak banału i najbardziej oczywistych rozwiązań. Trzy razy miłość to książka zniuansowana, autorka przedkłada odcienie szarości nad jednoznaczność czerni i bieli. Siłą powieści są z pewnością główni bohaterowie – tak odmienni, a jednocześnie podobni, tak bliscy sobie i odlegli od siebie zarazem. Pozostałe postaci – z dwoma ważnymi wyjątkami – pozostają zwykle w ich cieniu.
Autorka umiejętnie buduje napięcie, decydując się w kilku punktach na zaskakujące, lecz prawdopodobne zwroty akcji. Chwilami bieg zdarzeń zwalnia – gdy pewne fragmenty historii Martyny i Łukasza oglądamy dwukrotnie, najpierw z perspektywy jednego, potem – drugiego spośród bohaterów. Jest to jednak zabieg celowy i przez autorkę zamierzony, zastosowany w celu uwypuklenia przesłania książki.
Tak naprawdę bowiem Trzy razy miłość to opowieść nie tylko o miłości, ale też o tym, w jak różny sposób możemy patrzeć na świat, w jaki różny sposób możemy oceniać czy odbierać pewne wydarzenia. Nerwy, presja, zbyt mocne słowo, wypowiedziane w emocjach zdanie mogą przekreślić wszystko, co główni bohaterowie budują przez lata. Zła wola drugiego człowieka i manipulacja potrafią zniszczyć niejeden związek. Szczególnie dopóki tworzące go osoby nie nauczą się z sobą poważnie rozmawiać lub jeśli jedna z nich wybierać będzie ucieczkę zamiast konfrontacji. Na marginesie poruszającej, choć właściwie dość prostej historii Łukasza i Martyny Jolanta Kosowska przekazuje wiele prawdy o relacjach międzyludzkich i związkach we współczesnym świecie. Choćby dlatego warto sięgnąć po jej najnowszą książkę.
Gdy o wschodzie słońca budzi się nadzieja, spróbuj ją zatrzymać na dłużej. Są takie miejsca, które mają w sobie trudną do wytłumaczenia magię. Miejsca...
Dwóch przyjaciół, lekarzy, którym przyszło żyć i pracować w dwóch różnych krajach, spotyka się po latach w dramatycznych okolicznościach. Kiedyś łączyło...