Trzy mądre małpy to pamiętnik Łukasza Grassa - polskiego dziennikarza sportowego. Opowiada on o swoim życiu: o dzieciństwie, pracy, kryzysie i wreszcie o swoim antidotum na spadek formy - sporcie. Autor, wypalający się zawodowo dziennikarz, podporządkowujący całe swoje życie pracy, nagle uświadamia sobie, że zmierza w niewłaściwą stronę i zaczyna uprawiać triathlon. Grass zwierza się czytelnikom z tego, jak dzięki aktywności fizycznej uporządkował swoje życie zawodowe i prywatne.
Mimo, że nie interesuję się sportem, bardzo lubię jeździć rowerem. Być może to właśnie dlatego tak bardzo wciągnęła mnie opowieść Grassa. Nie jest to książka wyłącznie o sporcie. To opowieść o tym, jak zmienić swoje życie, poświęcając trochę marnowanego w istocie czasu. Autor nie wymądrza się, nie uważa się za specjalistę. Jest pokorny, wyrozumiały, szczery i wzbudza ogromną sympatię. Słuchając jego pamiętnika, czuje się, że naprawdę kocha to, co robi, dzięki czemu jego entuzjazm udziela się również czytelnikom. Przez Grassa po prostu przychodzi ochota na jazdę rowerem. Mimo, że w książce przedstawione są nie tylko pozytywne strony aktywności fizycznej, a Grass lojalnie opowiada również o minusach sportu, to i tak ma się ochotę od razu wyjść z domu i zacząć trenować. Plastyczny język, jakim posługuje się Grass sprawia, że słuchając o jego sportowych zmaganiach niemal czuje się ból w mięśniach, jaki odczuwa się podczas treningu.
Nie miał niczego, a zdobył wszystko. Był na samym dnie, ale wzniósł się tam, gdzie większość ludzi nigdy nie dotrze. "Najlepszy" to historia o niezwykłej...