Z czym najczęściej kojarzy się uwodzenie? Z romantyczną atmosferą, blaskiem świec, a może z... trucizną? Uwodzenie i trucizna w tytule intrygują. Jaka historia kryje się za nim? Okładka również zwraca okładkę. Na pomarańczowo-czerwonym tle mamy tu rysunek rośliny, a po sprawdzeniu znaczenia nazwy okazuje się, że jest ona trująca... Jaka będzie jej rola w tej opowieści, w której mroczna atmosfera wydaje się pewnikiem?
Emily uwielbia informacje. Szuka ich w encyklopediach, słownikach, starych almanachach. Czasem są one ciekawe, a czasem ich przeczytanie można uznać za stratę czasu. Jednak Emily nie poprzestaje na tym. Zbiera również wiadomości o zabójczyniach i pasjonuje się świętymi, co raczej rzadko idzie w parze. Zbrodnia i święte życie, młoda kobieta i niecodzienne hobby. Urodzona w Meksyku. Jedna część jej rodziny zasymilowała się z otoczeniem, lecz druga kontynuuje brytyjskie tradycje. Ród pełen kontrastów, podobnie jak pełna kontrastów jest ziemia, na której osiedlili się jego przedstawiciele. Kim jest dziewczyna o imieniu Emily? Córką, studentką, samotniczką kochającą książki, opiekunką w sierocińcu… A może skrywa jeszcze inne tajemnice? Czasem przeciętność kryje o wiele bardziej interesujące szczegóły, które dostrzec można dopiero w przełomowych momentach. Nagłe pojawienie się kogoś, kogo uważa się za zaginionego, należącego do świata przeszłości sprawia, że wszystko zaczynamy dostrzegać w zupełnie nowym świetle. Nagle dostrzega się w otaczającej rzeczywistości detale, które wcześniej w ogóle nie rzucały się w oczy, chociaż były przecież obecne. Jak na tę historię wpłynie obecność człowieka, żądającego wiele i biorącego to, czego pragnie, bez pytania kogokolwiek o zgodę? Czy można z dnia na dzień stać się kimś innym?
Jennifer Clement na stronach powieści wykreowała historię, która wciąga czytelnika w akcję, nim jeszcze przeczyta się pierwsze jej słowa. Tajemnica zamknięta na tych stronach intryguje, jest obecna ciągle, choć pozostaje na dalszym planie. Każdy z bohaterów wydaje się skrywać jej część w sobie, ale nim będzie czytelnikom dane odkryć ją i połączyć w całość, staną sięoni świadkami niezwykłego spektaklu, rozpoczętego w przeszłości. Na oczach czytelników będzie rozgrywał się zaś jego finał. Niespiesznie odkrywane szczegóły tworzą opowieść zupełnie inną od tej, jaką wydawała się ona na początku. Zamiast sensacji - życie, będące lepszym scenarzystą i reżyserem niż mogłoby się wydawać. Skrywanie prawdy to nie to samo, co kłamstwo. Ale czy na pewno? Jedno i drugie działanie prowadzi do tego samego: coś pozostaje w ukryciu. To, o czym się nie mówi, może tak samo ranić jak przedstawienie nieprawdziwych faktów.
Trucizną mnie uwodzisz jest obrazem, którego wiele elementów staje się widocznych dopiero po czasie, uzupełniając to, co widoczne jest na pierwszy rzut oka. Opowieść przeplatana jest informacjami o zabójczyniach, kobietach, na które zwrócono uwagę dopiero po odkryciu zbrodni przez nie dokonanych. Historie te pasują jednak do opowieści lepiej, niż mogłoby się początkowo wydawać. Przeciętność nabiera niezwykłych cech, a nieprawdopodobne staje się zupełnie zwyczajne. Autorka zdobywa uznanie czytelnika zdanie po zdaniu. Nim się on spostrzeże, zostaje uwiedziony niesamowitą opowieścią.
Książka jest udaną próbą realistycznego opisu sytuacji we współczesnym Meksyku. To pięknie napisana, chwytająca za serce opowieść - potężny, nieokiełznany...
W szkole klasztornej Leonora nauczyła się piec chleb, zmywać naczynia, prasować, robić na drutach, czytać i pisać. Nauczyła się również, że nigdy...