Przeżycie zawodowej przygody to marzenie każdego historyka i miłośnika poznawania przeszłości, ale nie każdy może je zrealizować. Marzenia mają zresztą to do siebie, że najpiękniejsze wydają się w fazie planów, różnie za to bywa podczas ich realizacji. Bohaterce Szmaragdowej tablicy dane było przeżyć życiową przygodę - czasem przypominającą sen czy marzenie, czasem mrożącą krew w żyłach, a niejednokrotnie - nie do końca realistyczną. W swej drugiej powieści Carla Montero buduje akcję, mieszając style literackie, epoki historyczne i miejsca z mapy Europy. Czytelnik przenosi się do Włoch sprzed pięciuset lat, do przedwojennych Niemiec, okupowanego Paryża oraz współczesnej Hiszpanii i Francji. Każde z tych miejsc i każdy z bohaterów przydaje powieści nowych wątków, barw i nieco... nie zawsze twórczego zagmatwania. Mamy tu więc malarza, nazistowskiego oficera, młodą Żydówkę, francuską hrabinę, niemieckiego biznesmena i dwójkę młodych naukowców z Francji i Hiszpanii. Wszyscy uwikłani są w zagadkę tajemniczego obrazu, który zawiera starannie zaszyfrowaną alchemiczną szaradę.
Szmaragdowa tablica jest pozycją godną polecenia historykom i miłośnikom przeszłości. Autorka z dość dużą precyzją kreśli tło historyczne, w inteligentny sposób przyciąga czytelnika, ciekawie konstruując fabułę i zgrabnie przeplatając wątki oraz tematy. Nie brak tu powagi, bólu, strachu i odwagi, ale też humoru sytuacyjnego i słownego, odniesień do kultury współczesnej i romansu pokonującego rozmaite przeciwności.
Podczas lektury czasem jednak można odnieść wrażenie, że autorka nadmiernie sili się na wplatanie romantycznych wątków do poważnej przecież fabuły. Niejednokrotnie efekt jest mało naturalny, a nawet nieco tandetny - jakby część inspiracji była rodem z drugorzędnych romansów. Poza tym często powtarzane w narracji i dialogach bohaterów nazwy marek urządzeń czy ubrań, również sprawiają wrażenie zabiegów czysto reklamowych (Chwilę po skończeniu rozmowy telefonicznej z Konradem w liście kontaktów BlackBerry odszukałam numer Teo i nacisnęłam zielony przycisk). Nazwy handlowe trzech producentów telefonów pojawiają się w książce kilkadziesiąt razy. Na szczęście w ogólnym rozrachunku wady te bledną, ustępując dobrze skonstruowanej całości.
Niewątpliwą zaletą książki jest szata graficzna jej wydania. Okładka pobudza wyobraźnię kolorystyką i tajemniczością zdjęć, czcionka nie jest męcząca i pasuje do treści fabuły, a rozdziały kończą się eleganckim graficznym ozdobnikiem. Ciekawym rozwiązaniem są także specjalnie wyróżnione fragmenty, ukazujące aktualną sytuację polityczną i opisujące wydarzenia historyczne mające znaczenie dla fabuły, umieszczane przed rozdziałami, których akcja toczy się w okupowanym Paryżu.
Szmaragdowa tablica to książka może nieszczególnie wymagająca, daleko jej też do arcydzieła, niemniej jednak warto po nią sięgnąć, zatopić się w jej tajemnicy i razem z bohaterami rozwiązywać kolejne zagadki. Mimo słabszych punktów, kończy się ją z ciężkim sercem - że tak szybko, że chciałoby się więcej... Ale kto wie - jej zakończenie pozostaje otwarte. Czy zatem będzie nam dane poznać dalsze losy bohaterów i odszyfrować znaczenie tajemniczego szyfru, wpisanego w tytułową szmaragdową tablicę? O tym przekonać się będziemy mogli, gdy tylko Carla Montero napisze kolejną książkę.
Najnowsza i najbardziej osobista powieść autorki bestsellerowej Szmaragdowej Tablicy. Lata dwudzieste XX wieku. W górach Asturii rozbija się samolot...
Autorka bestsellerowej Szmaragdowej Tablicy powraca z kolejną fascynującą powieścią! Wiedeń 1904 rok. Społecznością stolicy cesarstwa wstrząsa seria...