Debiutancka powieść Carli Montero, autorki bestsellerowej "Szmaragdowej tablicy"!
Hiszpania, rok 1913. Młoda szlachcianka Isabel przeżywa wielki dramat: nie tylko straciła rodziców, ale też na chwilę przed ślubem zostaje porzucona przez narzeczonego. Na szczęście pomocną dłoń wyciąga do niej ciotka, austriacka arystokratka blisko związana z cesarskim dworem Franciszka Józefa.
Podróży Isabel do Austrii towarzyszą dziwne i niepokojące zdarzenia, a w pozornie spokojnym Wiedniu coraz wyraźniej czuć narastające napięcie. W powietrzu wisi wojna, której starają się zapobiec prowadzący zakulisowe rozmowy dyplomaci, podczas gdy spotykająca się potajemnie orientalna sekta dąży do jej rozpętania za wszelką cenę.
Piękna Hiszpanka wbrew swoim zamiarom rozbudza namiętność kolejnych mężczyzn. Okazuje się, że żadna z osób, z którymi się styka, nie jest tym, za kogo się podaje. Stopniowo dziewczyna staje się elementem twardej męskiej gry, prowadzonej przez agencje wywiadowcze różnych krajów.
Carla Montero, hiszpańska pisarka, jest absolwentką prawa i zarządzania w biznesie, jednak od zawsze uwielbiała pisać. Jej debiutancka bestsellerowa powieść ,,Wiedeńska gra" otrzymała nagrodę Círcule de Lectores. ,,Szmaragdowa Tablica", jej druga powieść, także okazała się bestsellerem.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2013-11-05
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 400
Według wielu, mężczyzna stworzony został, aby walczyć o swoją dominację. Co jednak, gdy w dążeniach politycznych na drodze staje kobieta? I to nie byle jaka, tylko odwzorowanie bogini?
W roku 1913 młoda markiza Isabel straciła wszystko – rodziców, męża, nadzieję na przyszłość. Z pomocą przychodzi jej księżna Aleksandra, zamieszkała w Austro-Węgrach leciwa ciotka, matka dwóch przystojnych, acz zupełnie różnych synów. Gdy Isabel przyjeżdża na miejsce, zostaje wciągnięta w gry na dworze: adoruje ją dwóch przystojnych mężczyzn, w tym wielki książę Lars. Nie wszyscy są jednak zachwyceni obecnością młodej piękności – Karel, młodszy książę czekający na własny ślub wciąż podejrzliwie podchodzi do przybyszki. Czyżby miał obsesję? A może nienawiść zmieni się w coś zupełnie innego, gdy zostanie odkryta brutalna prawda o Isabel?
Początek debiutanckiej powieści Carli Montero przywiódł mi na myśl „Szmaragdową tablicę”, która czytałam jako pierwszą, znów bez zachowania chronologii utworów. Znów niewiele wiadomo, znów zaczynamy od końca, znów poznajemy wątki, których nie sposób zapamiętać. Dopiero potem, wraz z kolejnymi stronami, wchodziłam w wykreowany, acz oparty na faktach świat Brunstriechu, gdzie toczy się większość akcji, i wpadłam jak śliwka w kompot. Kończąc książkę odczuwałam jedynie tzw. kaca książkowego, którego doświadczają wszyscy ci kończący książkę, a oczekujący, że w ciągu nocy magicznie przybędzie w niej stron.
Nie będę nikogo oszukiwać, że początek powieści jest z lekka nudnawy. Zwłaszcza, gdy głos przejmuje Karel – bo akcja toczy się właściwie nie tyle dwutorowo, czy z dwóch punktów widzenia. Wszystko przedstawione jest od pewnego momentu w porządku chronologicznym, ale z perspektywy dwojga różnych bohaterów: Karela, młodego księcia uwikłanego w polityczną poprawność wspartą na konserwatywnym kręgosłupie moralnym, i Isabel, równie młodej, ćwiczącej jogę o poranku Hiszpanki, za którą szaleją wszyscy mężczyźni, bez względu na wiek czy przekonania.
W zasadzie większość książki nazwałabym ciekawą literaturą obyczajową z elementami literatury faktu. Dopiero z czasem, gdy przychodzi punkt zwrotny, a głos znów wraca w przeważającej części do Karela, odczułam ukłucie serca, zwiastujące zwykle doskonale rozwijającą się książkę. I „Wiedeńska gra” mnie pod tym względem nie zawiodła, łącząc w sobie elementy powieści obyczajowej i szpiegowskiej, doprawionej kilkoma faktami i znanymi nazwiskami. A zakończenie jest czymś, co pokazuje, dlaczego tę książkę warto przeczytać.
„Wiedeńską grę” mogę polecić wszystkim czytelnikom, którzy cenią sobie zaskoczenie. Pomieszanie szarych, smętnych faktów z okresu początku XX wieku z niesamowitymi bohaterami i egzotycznymi wątkami, a potem również wieloma silnymi emocjami sprawia, że bez żadnych oporów, dzień po przeczytaniu tej książki Carli Montero, zamówiłam kolejną. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
Zachwycona powieścią "Ogród kobiet" postanowiłam, iż sięgnę po pozostałe pozycje autorki Carli Montero, tak więc rok 2024 zaczynam od jej debiutu zatytułowanego "Wiedenska gra", na który trafiłam podczas ostatniej wizyty w miejskiej bibliotece. Akcja toczy się od grudnia 1913 do lutego 1914 roku i jest zapisana w formie dwóch dzienników dedykowanych Larsowi. Jeden pisze jego brat Karel, drugi główna bohaterka Isabel Alsasúa - osierocona hiszpańska piękność, porzucona przed ołtarzem przez narzeczonego, do której pomocną dłoń wyciąga ciotka, księżna wdowa Aleksandra de Brunstriech, związana z cesarskim dworem Franciszka Józefa, matka Karela i Larsa. Kobiety wspólnie udają się do Austro-Węgier, aby w towarzystwie rodziny, arystokracji europejskiej i bogatej burżuazji spędzić idealne święta Bożego Narodzenia na zamku w Brunstriechu. Isabel staje się elementem gry, prowadzonej przez służby wywiadowcze różnych państw, aby zapobiec wybuchowi wiszącej nad Europą wojnie, podczas gdy sekta oparta na hinduistycznych podstawach, za wszelką cenę dąży do jej rozpętania. Staje się świadkiem tajemniczego spotkania w podziemiach zamku. Wkrótce dochodzi też do całej serii dziwnych wydarzeń: wypadku na polowaniu, gwałtu, śmierci hrabiego Mikołaja Zagoronova, tajemniczej śmierć Borysa Iljicza, który w rzeczywistości okazuje się być kimś innym. Na jaw wychodzą kolejne tajemnice. Wygląda na to, że prawie każda z osób przebywających na zamku nie jest tą, za którą się podaje. Czy Isabel również? Co wspólnego z losami bohaterów mają nobliści Maria Skłodowska - Curie, Ernest Rutherford, Niels Bohr?
Brzmi intrygująco prawda?
W rzeczywistości książka mozolnie się rozkręca, aczkolwiek język autorki, klimat, ciekawi bohaterowie i sama szpiegowska intryga sprawiają, iż chce się ją doczytać do końca, by odkryć kto jest kim, co nim kierowało, i jaką rolę faktycznie miał do odegrania. Istotny jest wątek romantyczny, zakończony w moim odczuciu nieco przekombinowanym happy endem, rozgrywającym się w 1919 r., zupełnie niepotrzebnie wplatającym do całej historii nową postać oraz historię jej życia. Jak na debiutującą absolwentkę prawa i zarządzania w biznesie, mimo niedociągnięć, czyta się dobrze. Cieszy mnie, iż do czasu wspomnianego przeze mnie "Ogrodu kobiet", Montero pisząc kolejne powieści, bardzo rozwinęła swój pisarski warsztat. Pozostałe publikacje czekają na półce, więc nie będzie to moje ostatnie spotkanie z jej twórczością.
Wspaniała powieść, wciągająca od pierwszej strony i przez cały czas trzymająca w napięciu. Carla Montero po raz kolejny mnie zachwyciła. Świetny styl, nietuzinkowa fabuła, mnóstwo zagadek i nieprzewidywanych zwrotów akcji, doskonale wykreowani bohaterowie, do tego wątki obyczajowe, sensacyjne czy szpiegowskie. Jestem zafascynowana!
Nowa książka autorki bestsellerowej "Szmaragdowej tablicy"! Podróż, która zmienia wszystko i daje na nowo miłość, przyjaźń i dom. Oto rodzina Verellich...
Najnowsza i najbardziej osobista powieść autorki bestsellerowej Szmaragdowej Tablicy. Lata dwudzieste XX wieku. W górach Asturii rozbija się samolot...