Smoki, mana, napełnienie wewnętrznego rdzenia, walki między ludami, podstępy - to wszystko znajduje się w książce "Smoczy jeździec". To lektura, która potrafi zaskoczyć, jednocześnie zabierając czytelnika w niezwykły i oryginalny świat.
Z twórczością autora styczność miałam po raz pierwszy i muszę przyznać, że było to przyjemne spotkanie, a wykreowana fabuła przypadła mi do gustu.
Jai jest służącym potężnego, choć starego już cesarza. Trafił na dwór Sabinów jako najmłodszy w rodzie i musi mierzyć się z niewdzięczną rolą, a także ciągłymi docinkami arystokratycznego ludu. Najgorszy wśród nich jest Tytus, który ma zostań mężem Danskiej księżniczki, Erici. Ród ten zamieszkujący zimowe tereny, znany jest z posiadania władzy nad smokami, niezwykłej więzi między nimi i w posagu postanawiają podarować jednego z rzadkich smoczych piskląt dla Sabinów. Dobroć serca i chęć zawarcia pokoju, przeradza się jednak w krwawą masakrę i zdradę. Jai, uciekając przed śmiercią, znajduje smocze jajo i przyboczną służącą pojmanej księżniczki. Razem postanawiają dotrzeć na tereny swoich ludów i przeżyć.
Muszę przyznać, że twórczość autora mnie zaskoczyła i z przyjemnością śledziłam losy bohaterów. Wykreowana fabuła jest oryginalna, a pomysł z totemami i duszowiązaniem ludzi ze stworzeniami w ciekawy sposób został przedstawiony. Już od samego początku historia mnie wciągnęła i rozpoczęła się z przytupem. Nie brakuje w niej przede wszystkim ciekawych zwrotów akcji, choć nie powiedziałabym, że były niesamowicie zaskakujące, raczej przyjemne.
Co to tempa akcji, to mamy tutaj zauważalną sinusoidę, na początku jest mocniejsza akcja, później przez dużą część książki spokojna wędrówka, przedstawianie tajników duszowiązania i pod koniec znów mamy zaostrzenie akcji. Pojawianie się w pewnym momencie Rufusa jest dobrym orzeźwieniem fabuły, chociaż język, którego używa, potrafi być nużący, ponieważ nie są to "proste" w odbiorze wypowiedzi.
Autorowi nie brakuje charakteru. Potrafi użyć stanowczych, a niejednokrotnie wulgarnych słów, aby oddać emocje poszczególnych wydarzeń. Potrafi jednak zrobić to z dobrym smakiem i gustem, nie nadużywając zwrotów. W historii nie brakuje mocniejszych scen, które dla wrażliwych czytelników, mogą okazać się zbyt drastyczne. Zobaczyć możemy tutaj morderstwa, tortury czy nawiązania do gwałtów.
To co zauważyłam i co trochę mi przeszkadzało, to tendencja autora do skupiania się na mało znaczących wątkach czy dialogach. Trochę brakowało mi większej ilości akcji, chociaż ta, którą autor zapewnił, była ciekawa i wciągająca. Jednak wędrówka bohaterów trwała jak dla mnie nieco za długo. Z elementów, które mnie nieco irytowały, jest nadużywanie imion bohaterów, a w szczególności głównego bohatera, tak jakby nie umiano użyć zamienników. Przykładowo na stronach 28-29 doliczyłam się użycia imienia "Jai" aż 13 razy. Nie wiem czy to kwestia tłumaczenie czy oryginały, jednak było to drażniące.
"Smoczy jeździec" to ciekawa książka, w której wykreowany świat niezwykle mi się spodobał. Jestem ciekawa jak zostanie poprowadzony wątek wojny pomiędzy ludami i liczę na jakąś epicką walkę. Intryguje mnie temat smoków, jak wiele ich pozostało i mam nadzieję, że pojawi się ich nieco więcej w kolejnym tomie. Wątek duszowiązania i rozwijania wewnętrznego rdzenia był fajnie ukazany i jest zaletą powieści. I choć autor nieco przeciągnął podróż bohaterów, to jednak akcja, którą wykreował, sprawiła, że książka wypada dobrze. Serdecznie polecam i zachęcam do sięgnięcia po lekturę. Dobrze się ją czyta, a jako czytelnik przenosimy się do niezwykłego świata, brutalnego i w stanie wojny, w którym smoki z pewnością odegrają kluczową rolę.
W ostatniej powieści z cyklu CONTENDER. ZAWODNIK, Cade i jego przyjaciele stoczą ostateczną walkę o swoje życie - i o losy całej Ziemi - w grze zorganizowanej...
Sądzony za zbrodnię, której nie popełnił, Fletcher musi stawić czoła niesprawiedliwej Inkwizycji oraz wziąć udział w ważnej dla bezpieczeństwa królestwa...