Ciemna triada
Co kryje się za określeniem „ciemna triada”? To specyficzny zestaw cech charakteru, trzy rysy osobowości, które cechują niebezpieczne i często łatwo pnące się po szczeblach kariery jednostki. Te cechy to mieszanka psychopatii (szeroko rozumianej antyspołeczności), narcyzmu i makiawelizmu, czyli m.in. umiejętności manipulowania innymi dla osiągnięcia własnych celów. Poważny problem powstaje wtedy, kiedy cechy „ciemnej triady” są zbyt sztywne i nasilone - na granicy zaburzenia osobowości. Wtedy mamy do czynienia z naprawdę niebezpieczną osobą, mogącą stanowić zagrożenie dla otoczenia. Osobą często robiąca dobre wrażenie miłej, empatycznej, życzliwej. Taką właśnie, jaka pojawia się w Śmiercionośnym upominku.
"Ciemna triada” jest swoistą bohaterką powieści szwedzkiego duetu pisarskiego, skrywającego się pod pseudonimem Erik Axl Sund, znanego z trylogii Oblicza Victorii Bergman. Autorzy ukazują bowiem osoby potrafiące świetnie manipulować otoczeniem i silnie wpływać na postępowania innych - nawet do tego stopnia, że decydują się one popełnić samobójstwo. Pokazują jednostki potrafiące osobistym urokiem zjednywać sobie innych i zaskakująco efektywnie niwelować ich naturalne instynkty obronne.
Inną bohaterką tej powieści zdaje się być Szwecja, określana często mianem "kraju ludzi szczęśliwych". Erik Axl Sund pokazuje go jako kraj złudzeń, siedlisko przemocy psychicznej, fizycznej, fanatyzmu, zakłamania. Jako zbiorowisko ludzi nieszczęśliwych, zagubionych, żyjących w depresji, uzależnionych, samotnych, pogrążonych w apatii. Czy to obraz prawdziwy? Trudno w to uwierzyć, zabieg ten wydaje się raczej twórczym pomysłem, obliczonym na przyciągnięcie czytelnika, który za dobrą rozrywkę uważa strumienie negatywnych emocji, przerysowanie, mroczny pesymizm, śledzenie losów ludzi owładniętych nienawiścią do siebie samego i do świata, w którym żyją.
W Sztokholmie i innych miastach Szwecji dochodzi do serii dziwnych samobójstw. Początkowo nie budzą one większego zainteresowania policji. Ot, kolejni nieszczęśliwi młodzi ludzie, często walczący z uzależnieniem od narkotyków, wybierają koniec cierpień, mniejsze zło, kres egzystencji. Pewne aspekty tych czynów zwracają jednak uwagę: staromodny magnetofon kasetowy i muzyka towarzyszące samobójcom, wymyślny sposób odbierania sobie życia, a także powiązanie części z nich, tych zamieszkujących okolice Sztokholmu, z Liljan, ośrodkiem dla trudnej młodzieży. Sprawą zajmuje się Jens Hurtig, samotny, doświadczony policjant. Szukając powiązań pomiędzy poszczególnymi przypadkami, wnika on coraz bardziej w świat nieznany mu, jak również zwykłym ludziom: w świat niszowych nocnych klubów, samookaleczających się młodych ludzi, mrocznej muzyki, kontrowersyjnych performance’ów. W świat młodzieży, nie potrafiącej poradzić sobie z własnym życiem, z pogrążającą ich jak brudne wody ścieków depresją.
Mrok. We wnętrzu i na zewnątrz. Mrok w sercu i na ulicy, gdzie elektrownia wyłącza dostawę prądu. Bycie na dnie i poczucie beznadziejności istnienia. Tak przygnębiający jest świat wewnętrzny większości postaci, których losy śledzimy. Dla nich życie to zespół bólu chronicznego. Bólu wspomnień, bólu codzienności, bólu braku perspektyw. Brak trwałych pozytywnych relacji z innymi, samotność, zagubienie. Nic nie sprawia im większej radości - ani używki, ani zadawanie sobie i innym bólu, ani seks. Są na dnie i wydaje im się, że owo dno ma jakiś głębszy sens. Pogrążeni w depresji, pijani, zaćpani. pełzną przez karty książki, z których stale czuć oddech śmierci. Każda z postaci - nawet te pozornie normalne - kryje mroczne tajemnice, z którymi nie obnosi się nawet w gronie najbliższych przyjaciół. Ich świat wewnętrzny jest innym światem niż ten zewnętrzny. Czasami, na chwilę, stykają się one, tworząc przejście między sobą.
Książka podzielona jest na mnóstwo niewielkich, czasami nawet jednostronicowych rozdziałów. Z początku ta wielowątkowość powoduje dezorientację. Dosyć szybko okazuje się, że obracamy się w ograniczonym, zamkniętym kręgu osób, przypominającym nieomal któryś z kręgów piekła Dantego. Wątki pozwalają śledzić kilka postaci, przy czym od początku można odnieść wrażenie, że niektóre z nich występują tu w różnych odsłonach. Swoistym uzupełnieniem śledztwa w sprawie samobójstw jest wątek mniej lub bardziej wyrafinowanych zabójstw, których ofiarami padają pozornie przypadkowi mężczyźni. Okazuje się on częścią wymyślnej układanki, którą przygotował dla czytelników Erik Axl Sund. Akcja powieści nie jest bardzo dynamiczna, śledztwo chwilami mocno się wlecze, ustępując miejsca rozmaitym introspekcjom. Wydarzenia wyraźnie nabierają tempa dopiero w końcówce i wtedy możemy mówić o rasowej sensacji. Pomysł na powieść, wykorzystanie muzyki jako bodźca, a taśmy jako inspiracji do samobójstwa, nie jest oryginalny. Tak jak niemal perfekcyjna działalność jej twórcy, nieuchwytnego, tajemniczego Hungera.
Chwilami można odnieść wrażenie oglądania współczesnego filmu, w którym nielicznym dialogom towarzyszą liczne myśli bohaterów. Postaci, których twarzy nie dostrzegamy - jak w grach FPS. Widzimy, co się dzieje, kilka kamer ciągle zmienia ujęcia, tworząc razem niełatwe do poskładania w sensowną całość puzzle.
Mnóstwo w tej książce myśli, przemyśleń i wniosków. Dotyczących egzystencji, śmierci, zła, bólu, sensu życia. Sporo dziwnej obsesji na punkcie religii i głębokiego zakłamania nowoczesnego szwedzkiego społeczeństwa. Problemem staje się nadmiar owych „złotych”, głębokich myśli. To, co w niewielkiej dawce byłoby interesujące, w nadmiarze staje się bowiem niestrawne. Tym bardziej, że przemyśleniom ciekawym towarzyszą mętne wywody i niby filozoficzne rozmyślania. Wydarzenia, zachowania postaci są chwilami teatralne, jakby żywcem wzięte z dramatu. Niektóre myśli słabo pasują do danej osoby - tak, jakby aktor recytował wyuczoną kwestię. Najbardziej realne są przemoc, stany depresyjne, poczucie beznadziei, paraliżujące poczucie braku sensu życia.
Najciekawsze w Śmiercionośnym upominku bywają drobne uwagi dotyczące współczesnej Szwecji, prawdopodobnie mało odkrywcze dla mieszkańców tego kraju. Takie jak o prawie szwedzkim, bezwzględnie chroniącym źródła informacji dziennikarskiej czy o dwóch milionach sztuk broni zarejestrowanej w tym niewielkim ludnościowo kraju (10 milionów obywateli). Świat osób uzależnionych od heroiny nie jest tu pokazany realistycznie, mocniejszy akcent położono na ukazanie zjawiska samookaleczenia się czy destrukcyjnej roli niszowej muzyki, odwołującej się do okultyzmu, satanizmu. Duży nacisk na muzykę jest w książce skądinąd dobrze zrozumiały ze względu na zawodowe zainteresowania jej autorów.
Pierwszy tom bestsellerowej szwedzkiej trylogii Oblicza Victorii Bergman, która wyszła spod pióra elektropunkowego muzyka i jego producenta...
Książka nominowana przez Szwedzką Akademię Kryminału do najlepszej Svenska Deckarakademin Oryginalna, makabryczna i trzymająca w napięciu powieść uznanego...