Recenzja książki: Ślubna suknia

Recenzuje: alison2

Ślubna suknia to thiller, który nie bez powodu został nagrodzony Goutte de Sang d’Encre. Krytycy porównują tę książkę do Dziecka Rosemary Iry Levina, co dodatkowo działa na wyobraźnię…

Sophie Duguet jest opiekunką, zatrudnioną w domu państwa Gervais. Od kobiety w jej wieku można by oczekiwać wykonywania innego zajęcia. I rzeczywiście, jakiś czas temu jej perspektywy prezentowały się znacznie lepiej. Po zakończonych z sukcesem studiach kobieta spełniała się zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Mając przy boku kochającego męża, mogła nazywać się prawdziwą szczęściarą. Sielankę burzą jednak drobne wypadki. Początkowo są to drobnostki, choćby zgubione klucze, pomylone terminy spotkań czy samochód zaparkowany w innym miejscu, niż pamiętała. Niestety, z czasem liczba takich przypadków coraz bardziej się zwiększa, a ich konsekwencje bywają naprawdę dotkliwe. Gdy luki w pamięci stają się coraz większe, Sophie obawia się, że to objawy choroby psychicznej, którą za wszelką cenę próbuje ona ukryć przed mężem. Niestety, z czasem zabraknie go u jej boku, a liczba i waga spraw do ukrycia zacznie dramatycznie wzrastać. Co gorsza, nasza bohaterka właśnie widzi przed sobą zwłoki małego Léo, syna państwa Gervais. Nic nie wskazuje na to, by do domu ktoś mógł się włamać, a szyję małego chłopca zaciska jej własna szurówka. Wszystko wskazuje na to, że zabiła... po raz kolejny. Musi uciekać, choć nie bardzo wie, gdzie mogłaby się schronić.

Fabuła książki, początkowo nieco chaotyczna, mająca odzwierciedlać stan bohaterki, z każdą stroną wciąga coraz bardziej i obfituje w sporo niespodzianek. To, co początkowo wydaje się jasne, z czasem ukazuje się w kompletnie innym świetle i naprawdę trudno przewidzieć, co stanie się za chwilę. Postać Sophie intryguje od samego początku. Z dużym zainteresowaniem czytamy o tym, jak kobieta, której pamięć nieustannie odmawia posłuszeństwa, próbuje zorganizować sobie życie w sposób, który mógłby ją uchronić przed wymiarem sprawiedliwości. Jej działania są przemyślane w każdym detalu, a mimo tego ktoś nieustannie podąża jej śladem. Osoba kompletnie jej obca, a mimo to w pewien sposób z nią związana...

I nawet w chwili, gdy większość tajemnic zostaje rozwiązana, napięcie utrzymuje się do ostatnich stron. Poznanie prawdy jest dopiero początkiem, pozostaje pytanie, jak z tą prawdą sobie poradzić.

Książka pełna jest emocji do tego stopnia, że zakończenie, choć na swój sposób zaskakujące, pozostawia pewnien niedosyt. Z jednej strony czeka na czytelników spora niespodzianka, z drugiej jednak, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wszystko nagle zaczyna układać się po myśli bohaterki. Zabrakło tu krytycznego momentu, który po raz kolejny postawiłby pod znakiem zapytania przyszłość Sophie. Mimo tej niewielkiej wady, książkę czyta się błyskawicznie i z prawdziwą przyjemnością.

Trudno powiedzieć, czy Ślubna suknia to raczej thiller czy powieść psychologiczna. Z całą pewnością natomiast to doskonałe połączenie obu tych gatunków. To jedna z tych książek, które podejmują interesujący temat w niecodzienny sposób, grają na emocjach czytelnika i nieustannie wyprowadzają go w pole.