Historyczna powieść Tomasza Petrusa Ślady gwiazd. Sagittarius pokazuje, że ludzie mogą być pionkami w rękach losu. Ale jednocześnie zawsze warto wierzyć w drugiego człowieka – zwłaszcza w czasie wojny, gdy każdy musi dokonywać trudnych wyborów.
Ślady gwiazd. Sagittarius to powieść wielowątkowa. Czytelnik ma przed sobą trylogię, więc tom pierwszy to powolne wgryzanie się w fabułę i poznawanie bohaterów. Jest ich wielu, ale do każdego łatwo się przekonać. A to dlatego, że Petrus ma świetne pióro, pisze barwnie i zajmująco.
Choć powieść osnuta jest wokół okrucieństw II wojny światowej, czytelnik podróżuje w czasie. Na przykład do roku 1765, gdzie poznajemy królewskiego kartografa Franciszka Czakę. Później odkrywamy dzieciństwo Jadzi, którą wcześniej poznaliśmy jako nastolatkę w rozdziale pierwszym. Nie pomijajmy także Marianny Skórzewskiej, która gości u króla pruskiego, Fryderyka II.
Jednym z ważniejszych bohaterów powieści jest Kanał Bydgoski, który poszczególne łączy wątki książki i stale powraca w fabule. Przy tej okazji wyróżnione zostało miasto Bydgoszcz, które pokazuje, jak wiele ma do zaoferowania. Myślę, że warto je odwiedzić!
Wróćmy jednak do fabuły. Przychodzi moment, w którym z fragmentów życiorysów zaczyna wyłaniać się spójna opowieść. Szesnastoletnia Jadwiga musi zmienić tożsamość i szukać dla siebie ratunku. Na jej plecach widać tajemnicze znamiona… Wojna odebrała jej dom i rodziców. Na jej drodze pojawiają się jednak ludzie, którzy nie pozostawiają dziewczyny na pastwę losu. Uwielbiam takie rozwiązania!
Tomasz Petrus proponuje czytelnikowi powieść-układankę. Pierwsza część książki to historie pozornie nie związane ze sobą, które mogą wywołać małą konsternację. Dopiero później wszystkie elementy zaczynają wskakiwać na swoje miejsce. A dzięki temu, że dostaliśmy tak mocne i rozbudowane „zaplecze“, błyskawicznie wsiąkamy w akcję i darzymy bohaterów sympatią. Dodam, że łuczniczka z okładki ma tu również znaczenie i podobnie, jak Kanał Bydgoski, który stanowi spoiwo tej historii.
Autor pisze z rozmachem, świetnie operuje perspektywami czasowymi, nie boi się zaryzykować. Ta śmiałość sprawia, że dostajemy historię świeżą, angażującą, nieprzewidywalną. To powieść historyczna, choć trudno tak jednoznacznie ją zaklasyfikować. Spodoba się także tym, którzy cenią akcję i ciekawie skomponowanych bohaterów. Polecam! I sama zabieram się od razu za lekturę dwóch pozostałych tomów, które są już dostępne.
Są takie melodie, których echa wędrują przez czas i przestrzeń. Bydgoszcz, lata siedemdziesiąte. Dziewięcioletni Tomek, nazywany przez rówieśników...
Opowieść o nadludzkiej sile kobiet naznaczonych przez los Jadwiga, Weronika i Alina noszą na skórze tajemnicze znamiona, układające się w konstelację...