Gwiazdy poprowadzą cię tam, gdzie czeka twoje przeznaczenie
W trzecim tomie sagi o kilku pokoleniach wyjątkowych kobiet splatają się losy córek, wnuczek i prawnuczek jednej pradawnej matki – pięknej łuczniczki Ivy.
Lata 70. XX wieku. Nieśmiała oraz zamknięta w sobie Alina, córka Weroniki, dorasta w domu dziecka. Nie zna zagmatwanej historii swojej rodziny i nie wie, że po opuszczeniu więzienia matka nigdy nie przestała jej szukać. Przypadkowe spotkanie ze starszym fotografem, Władysławem, który proponuje młodej dziewczynie pozowanie do aktów, całkowicie odmienia jej życie. Wykonane przez niego zdjęcia staną się początkiem długiej drogi prowadzącej do wyczekiwanego przez lata spotkania wszystkich potomkiń Ivy. Wybaczenie dawnych błędów może okazać się jednak trudniejsze, niż ktokolwiek myślał…
Zatrzymałem się obok niej. Wyglądaliśmy przez chwilę tak, jakbyśmy przypadkiem stanęli na tym samym przystanku tramwajowym. Dziewczyna drgnęła, wyrwana z zamyślenia, i zerknęła na mnie. Zastanowiłem się, czy mnie poznała. Jej zachowanie w czasie prób mogło prowadzić do wniosku, że nie zależy jej na poznawaniu innych członków orkiestry. Nie rozglądała się, nie wymieniała uśmiechów, z jej twarzy niewiele można było wyczytać. Tak jak teraz. Spojrzała na mnie przelotnie i pogrążyła się znowu w myślach. Zauważyłem, choć może mi się tylko zdawało, że jej wzrok błądzi między drzewami w miejscu, gdzie na drugim krańcu parku Kochanowskiego znajduje się niewidoczna stąd rzeźba Łuczniczki.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2024-06-12
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 350
Język oryginału: polski
,,życie ma, a przynajmniej raz na jakiś czas miewa, jakąś niezbadaną i nieopowiedzianą pełnię, że bywa soczyste jak dojrzały owoc. To w takich właśnie chwilach do ludzi nagle dociera, jak to jest na coś zasłużyć, jak to jest wygrać szczęście i sięgnąć gwiazd."
Część druga trylogii "Ślady gwiazd" skończyła się w ekscytującym momencie, więc byłam ciekawa jak dalej potoczą się losy bohaterów. Na szczęście wszystkie tomy zostały wydane w jednym czasie, więc można od razu mieć całą historię od początku do końca. We wszystkich częściach mieliśmy kilka wątków, z których każdy biegł osobno i teraz powoli znajdują swoje punkty styczne. W dwóch pierwszych odsłonach śledziliśmy losy Jadzi i Weroniki, a teraz, w części trzeciej pt.: "Ascaucalis" poznajemy córkę Weroniki, Alinę, która wychowuje się w Domu Dziecka.
Ascaucalis to osada w Europie Środkowej na terenie państwa gockiego (gocko-gepidzkiego), wzmiankowana przez greckiego matematyka i astronoma Klaudiusza Ptolemeusza około roku 150 n.e. na Germania Magna, czwartej mapie Europy, jednej z 26 map wchodzących w skład słynnej Geografii
Jaki to ma związek z Bydgoszczą? Otóż: położenie Ascaucalis było utożsamiane z dzisiejszym Nakłem, Bydgoszczą lub Kruszą Zamkową (na podstawie Wikipedia.org)
Najpierw poznajemy pewnego mężczyznę, który od wielu lat pływa na barkach po wodach i kanałach zachodniej Europy. Teraz wraca po długiej nieobecności do macierzystego portu na Brdzie. Płynąc, mężczyzna obserwuje przesuwający się przed jego oczami teren. W pewnym momencie dostrzega swój dom położony niedaleko Kanału Bydgoskiego, a nad brzegiem widzi bawiące się dzieci, które są pilnowane przez opiekunki. Jedno z dzieci, dziewczynka, wzbudza jego zainteresowanie, więc niewiele myśląc, pozoruje wypadnięcie poza burtę barki i dopływa do brzegu. Wzbudza tym lęk u dzieci i opiekunek. Zdążył tylko dowiedzieć się, że dziewczynka ma na imię Alinka, a dzieci są z domu dziecka. Tym mężczyzną jest Oskar, ale autor nie ujawnia jego imienia przez dłudzy czas fabuły. Oskar postanawia odnaleźć dziewczynkę, zaopiekować się, więc po rozmowie z dyrektorką domu dziecka, zatrudnia się tam do pomocy technicznej. Zawsze, gdy idzie do swojego domu, lub z niego wychodzi, często widzi nad Kanałem pewnego chłopaka.
To Julek, którego widuje w tym miejscu od trzech lat, czyli od 1968 roku, więc można się domyślić, że powyższe zdarzenia dzieją się w 1971 roku, zatem jeszcze przed tym, co wydarzyło się w tomie trzecim na jego ostatnich stronach. Julek nie jest związany z żadną osobą, którą poznaliśmy wcześniej, ale w tej historii odgrywa ważną rolę, bo w efekcie, niejako za jego sprawą, wszyscy w końcu się odnajdują, ale do tego jest jeszcze długa droga.
Kolejny wątek to dalsze losy Jadzi, matki Weroniki i babci Aliny. Jadwiga, poszukując Oskara, znalazła się we Francji, niestety nie natrafiła tam na jego ślad. Natomiast na jakiś czas ten kraj stał się jej miejscem zamieszkania. Po dramatach, jakich doświadczyła wcześniej, teraz, od wiosny 1964 roku pracowała jako oficjalna przedstawicielka przedsiębiorstwa MODUS w Berlinie, w ówczesnym NRD, potem jeszcze jakiś czas była w RFN, aż znalazła się w Paryżu, do którego została delegowana, by propagować polską modę i tam spędziła kilka lat. W 1975 roku znamiona dały jej znać, że pora wracać do rodzinnych stron.
Autor ma specyficzny sposób opowiadania. Dotyczy to wszystkich części. Otóż opisuje jakąś scenę, pokazuje coś np. w pierwszym rozdziale, a potem dalej cofa się w czasie, by pokazać losy innej osoby, we wcześniejszych latach. W międzyczasie jeszcze wplata inne wątki, które łączą się ze sobą, ale to okazuje się dopiero po poznaniu całej powieści. Pozornie wydaje się, że fabuła jest chaotyczna i może wprowadzać w dezorientację, ale potem wszystko wskakuje na swoje miejsce. Jest to nieco przewrotna forma, trochę denerwująca, bo nie wiadomo na początku, o co chodzi, ale w efekcie tworzy jedną wspólną całość. Momentami czytałam ją z dużymi emocjami, doceniając pracę, jaką autor włożył w swoją tak rozległą opowieść. Wszystko logicznie powiązał, ale czasami można poczuć mały mętlik.
Niewątpliwie pan Tomasz Petrus ma oryginalny sposób opowiadania, a tym samym sprawia, że jego trylogia jest inna, niecodzienna, jednocześnie wciągająca, ale też dostarczająca ciekawostek o opowiadanym miejscu. Osobiście skłoniła mnie ona do sprawdzenia niektórych wątków, chociażby manuskryptu czy historii Kanału i pomnika Łuczniczki. Te fakty autor sprytnie wykorzystał, by przedstawić ciekawą historię o kilku pokoleniach kobiet.
Książka wyróżnia się swoją historią, poruszanymi faktami z dziejów Bydgoszczy i jej najważniejszymi symbolami i miejscami. Sięga do starożytności łącząc spisane w manuskrypcie wydarzenia ze współczesnością. Pokazuje w ten sposób siłę kobiet, które łączy silna więź, nierozerwalna upływem czasu. To ciekawa trylogia o ludziach, których rozdzielił los i starają się znaleźć swój ślad. Wojna i czasy powojenne skutecznie skomplikowały im życie i żadne z kobiet nie wie, jak blisko siebie się znajdują.
A w tle: Bydgoszcz z różnych okresów czasowych, Łuczniczka, płynący spokojnie Kanał Bydgoski i historia sięgająca wiele wieków wstecz...
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Novae Res
Są takie melodie, których echa wędrują przez czas i przestrzeń. Bydgoszcz, lata siedemdziesiąte. Dziewięcioletni Tomek, nazywany przez rówieśników...
Opowieść o nadludzkiej sile kobiet naznaczonych przez los Jadwiga, Weronika i Alina noszą na skórze tajemnicze znamiona, układające się w konstelację...
Przeczytane:2024-09-10, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
"Nikt nie ma szans na wyjście z piekła bez uszczerbku, nawet jeśli w grę wchodzi prawdziwa miłość".
Jeśli macie ochotę poczuć emocje związane z układaniem wieloelementowych puzzli dla zaawansowanych, a jednocześnie każdą wolną chwilę wolicie spożytkować na lekturę dobrej książki to trylogia "Ślady gwiazd" jest dla was idealną propozycją. "Sagittarius", "Artemis" i "Ascaucalis" to bowiem prozatorska układanka, której poszczególne elementy finalnie łączą się w jedną całość. W jeden obraz, w którym to, co oczywiste miesza się z tym, co metafizyczne.
Tomasz Petrus to poeta i powieściopisarz, urodzony w Szczecinie, ale od dzieciństwa mieszkający w Bydgoszczy. Przez trzydzieści lat był związany z bankowością. Zawsze dużo czytał i w końcu postanowił samemu coś napisać. Pasjonuje się geografią, podróżowaniem, historią i literaturą.
Jadwiga ma szesnaście lat i pośród terroru II wojny światowej próbuje przetrwać każdy dzień. W powojennej rzeczywistości Weronika dorasta bez matki, pragnąc poznać przeszłość swojej rodziny. Lata 70. XX wieku to czas, w którym Alina wychowuje się w domu dziecka. Jadwiga, Weronika i Alina to trzy kobiety, których losy zostały naznaczone przez tajemniczy manuskrypt i bursztynową figurkę łuczniczki.
"Ślady gwiazd" to trylogia, którą ze względu na specyficzną budowę świata przedstawionego, należy czytać bardzo uważnie i oczywiście z zachowaniem chronologii poszczególnych tomów. Tomasz Petrus serwuje bowiem czytelnikowi literacką wędrówkę po czasie i przestrzeni, zgrabnie lawirując pomiędzy epokami, miejscami i ludzkimi emocjami. Creme de la creme tej trylogii to jednak w głównej mierze element tajemnicy, swoisty metafizyczny wątek, który nadaje całej linii fabularnej nieco odrealnionego charakteru. Autorowi udało się połączyć obydwie te płaszczyzny w jedną, osobliwą całość.
"Sagittarius", czyli pierwszy tom trylogii staje się swoistym wprowadzeniem do szczegółowo rozplanowanej przez autora opowieści o ludzkich losach wrzuconych w dziejowe wydarzenia. Już w drugim tomie pt. "Artemis" akcja powieści zaczyna przyspieszać, a pierwsze elementy tej literackiej układanki zaczynają do siebie pasować, by w części trzeciej pt. "Ascaucalis" zaprezentować finalny obraz losów trzech kobiet mających tajemnicze znamiona. W trakcie lektury zadziwia więc precyzja, z jaką Tomasz Petrus skonstruował tak zagmatwaną fabułę z kilkoma perspektywami czasowymi, licznymi retrospekcjami, okraszoną sporą liczbą bohaterów. Zadziwia i jednocześnie każe napisać "chapeau bas" autorze, gdyż to prawdziwy prozatorski majstersztyk!
W całej trylogii główne miejsce akcji, czyli Bydgoszcz staje się w pewnym stopniu autonomicznym bohaterem książki, gdyż Tomasz Petrus pokazuje czytelnikowi to miasto w różnym czasie historycznym. Od 1765 r. do lat II wojny światowej i PRL-u. Bydgoszcz łączy losy bohaterów, bo tu się wszystko zaczyna i tu się wszystko kończy. Dzięki nadaniu temu miastu roli protagonisty, czytelnik ma możliwość poznać to miejsce i niemal poczuć się naocznym świadkiem ukazanych wydarzeń.
Losy Jadwigi, Weroniki i Aliny ukazane na łamach trzech tomów "Śladów gwiazd" to przede wszystkim niezwykle skomplikowana literacka mozaika okraszona zmienną czasoprzestrzenią. Mozaika wywołująca pytania o sprawczość i przypadkowość, o wolną wolę i przeznaczenie, a także, o to, co niezbadane, a od wieków wywołujące tak wiele dyskusji. Jeśli więc macie ochotę na epicką powieść z dynamiczną akcją, która z tomu na tom zaskakuje coraz bardziej, zajrzyjcie koniecznie do tej fenomenalnej trylogii Tomasza Petrusa, bo przecież jak powiedział jeden z jej bohaterów "Nawet największe wydarzenia zmieniające życie jednego człowieka, plemion i całego świata muszą mieć początek, jedną chwilę i myśl, która decyduje".
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/