Jezus nie zmartwychwstał?
„Nie łudź się: jeśli wstał, wstał w swym ciele, jeśli nie odwrócił się proces rozkładu komórek, jeśli molekuły nie zespoliły się na nowo, jeśli aminokwasy nie zapłonęły znowu życiem Kościół runie…”- pisał John Updike, upatrując podstaw chrześcijańskiej wiary w zmartwychwstaniu. Co by się jednak stało, gdyby na jaw wyszła tajemnica zniknięcia ciała Jezusa? Gdyby okazało się, że jego cielesne zmartwychwstanie to czysta fikcja spreparowana na potrzeby wiernych?Wydarzenia paschalne są tak silnie powiązane z zachodnią cywilizacją, że zburzenie wizerunku powstającego z martwych, zachwiałoby wiarą dwóch miliardów chrześcijan. Przedsmak apokaliptycznych wizji daje nam Paul L. Maier, zaś jego brawurowo napisana powieść „Ślad życia, ślad śmierci” to gotowy scenariusz kasowego filmu, dystansujący „Kod Leonarda da Vinci” Dana Browna. Łącząc wiedzę historyczną (autor jest profesorem historii starożytnej) z literacką fikcją Maier oddaje w nasze ręce pasjonującą książkę, a przy okazji studium zachowań ludzkich w obliczu kryzysu wiary. „Ślad życia, ślad śmierci” to już kolejna po „Morderstwie w Klasztorze” Donny Fletcher Crow książka z cyku „Corpus delicti” wydana przez Wydawnictwo Promic. Choć skomplikowana fabuła i liczne odwołania do czasów starożytnych czy też życia samego Jezusa czynią z powieści lekturę wymagającą niezwykłej koncentracji, to każda strona jest warta naszej uwagi, zmuszając do kontemplacji i wyciągania własnych wniosków.Poznajemy profesora studiów bliskowschodnich na Uniwersytecie Harvarda, Jonathana Webera w momencie, kiedy przyjmuje roczny urlop naukowy. To „Najpracowitsze Pióro na Wschodnim Wybrzeżu, jak określił autora „Jezusa z Nazaretu”, niegdyś „Time”, wyrusza do Izraela na wezwanie Austina Balfoura, światowej sławy archeologa z Brytyjskiej Szkoły w Jerozolimie. Prowadzący pracę wykopaliskowe w Rama, rodzinnym mieście proroka Samuela naukowiec zaprasza Webera do współpracy, zaś niezwykłe znalezisko Jonathana wskazuje, że była to doskonała decyzja. Odkrycie, którego dokonali, jest prawdziwą sensacją - grota kryjąca kamienny sarkofag pokryty dwujęzycznym napisem po grecku i aramejsku wskazuje na grób Józefa z Arymatei, syna Asera. Archeolodzy mają świadomość, że jeśli sarkofag rzeczywiście zawierałby ciało, to dokonali rzeczy wielkiej - po raz pierwszy odkryli ciało osoby wymienionej w Biblii, człowieka, który pogrzebał w Jerozolimie Jezusa. W najgorszych koszmarach nie spodziewali się jednak co naprawdę kryje grobowiec oprócz napisu, który Poncjusz Piłat kazał przybić do krzyża w Wielki Piątek, a także dzbanka z wylotem zalepionym gliną, w którym ukryty został zwój papirusu - prawdopodobnie list Józefa, do Nikodema, syna Szymona.„Zapamiętaj tę godzinę. Wskazuje ona moment, kiedy świat zaczął się zmieniać”- te słowa kieruje Jennings do Jonthana w momencie, kiedy zorientowali się czyje szczątki tak naprawdę spoczywają w grobowcu. Od tego momentu zrobią wszystko, by potwierdzić autentyczność odkrycia zanim przedostanie się ono do opinii publicznej. Wiadomość o znalezieniu ciała Jezusa może przyczynić się bowiem do upadku chrześcijaństwa, które wszak obiecywało „ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny”. Niestety, mimo rozlicznych ekspertyz nie udaje się wykryć fałszerstwa, a wieści o odkryciu w Rama przenikają do mediów. Rozpoczyna się spektakularny proces upadku wiary i nadziei….„Ślad życia, ślad śmierci” Paula L. Maiera to nie tylko pasjonująca powieść trzymająca w napięciu aż do ostatniej strony. To także studium ludzkich zachowań wobec prawdy o śmierci Jezusa. „Zniszcz Wielkanoc i cielesne zmartwychwstanie, a chrześcijaństwo minie”- mówi Jennings, a wydarzenia na świecie są świadectwem prawdy zawartej w tych słowach. Samobójstwa, załamania nerwowe, wzrost przestępczości- to wszystko wynik pozbawienia ludzi nadziei w momencie, kiedy najbardziej jej potrzebują. Aktywizują się też inne ruchy religijne, zaś komuniści zacierają ręce planując przejąć władzę w Rosji, a następnie w dawnych republikach, by w rezultacie zapanować nad światem.Autor konfrontuje czytelnika z pojęciem wiary i zmusza do zastanowienia się, co naprawdę ona oznacza. Mimo, iż Maier porusza kontrowersyjny temat to jestem przekonana, że po książkę sięgną pasjonaci przygód i przedstawiciele różnych ruchów religijnych niezależnie od tego, na jakich fundamentach będzie oparta ich wiara. Niepokojące jest to, że w powieści wydaje się być ona niezwykle krucha, a jedyny dowód na istnienie Boga, upatrywany w zmartwychwstaniu Jezusa. „Ślad życia, ślad śmierci” powinien zmusić do zastanowienia się zwierzchników kościoła oraz wszystkich głoszących Słowo Boże. Tym razem upadek chrześcijaństwa jest bowiem literacką fikcją, jestem jednak przekonana, że autor niezwykle trafie opisał całe spectrum zachowań ludzkich. Wynika z tego, że chrześcijaństwo zaczyna przypominać kolosa na glinianych nogach….
Odkrycie, które zagroziło upadkiem zachodniej cywilizacji. Czy zaczęło się już ostateczne odliczanie dla ludzkości..? W ostatnim czasie coraz częściej...
Uczeni od dawna snuli domysły na temat zaginionej biblijnej księgi, która – o czym niektórzy myśleli z lękiem, inni zaś z nadzieją – mogła...