Hans von Graff jest prominentnym działaczem neofaszystowskim. Z wiekiem, coraz bardziej schorowany, coraz mocniej też utwierdza się w swoich skrajnych poglądach. Niepokoją go tylko pewne nieodkryte karty z historii jego rodziny. Ślady prowadzą na Zamojszczyznę, do Polski. Problem w tym, że starzec nie ma już sił, by zdecydować się na podróż. Prosi o pomoc swą wnuczkę, która w Polsce studiowała i – ku jego ubolewaniu – zupełnie nie akceptuje jego poglądów. Śledztwo, które Maria przeprowadzi w Polsce przy pomocy mieszkających w Zamościu historyka i archiwisty stanie się dla niej okazją do lepszego poznania historii obu narodów, ale też odkrycia rodzinnych sekretów.W swojej książce Bożena Gałczyńska-Szurek wiedzę historyczną sprawnie wplata w na poły sensacyjną, na poły obyczajową historię.
Ciekawą postacią jest Maria – lewicowa dziennikarka, która studiowała w Polsce i dość dobrze zna język. Pisuje też o naszym kraju do gazet niemieckich, ale szybka kwerenda w zamojskim archiwum i kilka rozmów z miejscowymi błyskawicznie ujawnia, jak mało wie o Polsce i jej historii – szczególnie tej z czasów II wojny światowej. W powieści Bożeny Gałczyńskiej-Szurek świetnie widać, jak różne spojrzenia na nie tak przecież odległe wydarzenia mogą mieć równolatkowie, reprezentujący różne nacje. W oczach Polaków Maria jest ignorantką, więcej – często nieświadomie popełnia faux pas, obrażając ludzi, którzy postanowili jej pomóc. Polacy mają wyraźnie większą wiedzę – historią zajmują się przecież zawodowo – ale nie znaczy to, że rozumieją zachodnich sąsiadów. Szczególnie archiwiście Alfredowi, reprezentującemu skrajne poglądy, trudno jest współpracować z Marią, która jest w jego oczach uosobieniem „wrogów Ojczyzny”. Początkowo więc w relacjach Andrzeja, Alfreda i Marii wiele jest nieporozumień i niedopowiedzeń. Jednak dzięki otwartości, pragnieniu uczenia się, lepszego poznania się nawzajem ostatecznie udaje im się dojść do porozumienia. W przypadku Andrzeja i Marii nić porozumienia przeistacza się w silniejsze uczucie, które dodatkowo umacniają wspólne przeżycia.
W powieści Bożeny Gałczyńskiej-Szurek wątek romansowy przeplata się z historią, a że odkrycie prawdy nie wszystkim jest na rękę, bohaterowie Sekretu rodziny van Graffów uczestniczą chwilami w naprawdę dramatycznych wydarzeniach. Są fragmenty, w których autorka całkiem sprawnie buduje atmosferę niepewności i niepokoju. Miejscami powieść może czytelnika zaskoczyć – zwłaszcza, że Bożena Szurek-Gałczyńska nie stosuje rozwiązań aż nadto oczywistych. Całość nie jest też „przesłodzona” – nie wszyscy bohaterowie są tu pełni dobrej woli, skłonni do zmiany swojego zdania i postawy.
Bożena Gałczyńska-Szurek wychodzi w powieści Sekret rodziny von Graffów poza ramy konwencjonalnej powieści obyczajowej. Łącząc gatunki i dotykając niełatwego problemu relacji polsko-niemieckich, tworzy interesującą, niebanalną książkę. Tworzy książkę, którą z powodzeniem można czytelnikom polecić.
Pewnego dnia sielski spokój greckiej wyspy zamienia się w koszmar. Zbrodniarz porzuca swoją ofiarę w cerkwi, w pobliżu ikony słynącej z cudów, a wyspę...
Czy upadek Madonny podczas świątecznej procesji był zwiastunem nieszczęśliwych wydarzeń, które nawiedziły sielską grecką wyspę? Ikona Matki Boskiej...