An-Nusarija
Czarny Rycerz nie wiadomo który to już raz okpił stałą towarzyszkę swojego życia, śmierć. Nie zginął, spadając z wysokiej baszty warowni Masjafa w przepaść. Przetrwał, choć miał zginąć z rąk szczerze miłujących pokój (a zatem stale sposobiących się do wojny i walki) prawowiernych jako jeden z licznych "niewiernych psów", którym to określeniem wyrażali oni swój szacunek wobec innowierców. Ślad miał po nim zaginąć, by „szlachetna” zdrada wyznawców Allaha nie wyszła na jaw. Roland de Montferrat w brawurowy sposób ucieka jednak z Masjafy, potężnej twierdzy sekty assasynów. Ucieka, nie przeczuwając, że i tak wróci do tego miejsca - i to szybciej niż przypuszcza. Ucieka, nie mając świadomości, że przeklęty miecz Salomona ożył w jego rękach, czym zwrócił na siebie uwagę Starca z Gór. Ożył, zgodnie z przepowiednią, w rękach człowieka sprawiedliwego, dla którego wartością większą niż życie jest honor.
Kolejny, po Mieczu Salomona tom cyklu Samotny krzyżowiec Marka Orłowskiego jest przede wszystkim świetną lekturą. Zmienił się trochę charakter opowieści, nie ma już w niej - poza początkiem książki - tylu epickich bitew, jest koncentracja na przygodach Rolanda. I to jakich przygodach! Niesamowita ucieczka z twierdzy assasynów, pełna zaskakujących zwrotów akcji wędrówka przez nieprzyjazne góry, wychodzenie cało z sytuacji, zdawałoby się, bez wyjścia. Coraz więcej tu, jak zresztą zaznacza w słowie od autora sam Marek Orłowski, fantasy i elementów powieści awanturniczej. Prawdziwa historia, tak dziś pogardzana względem historii służebnej wobec bieżącej polityki, splata się z baśniowymi elementami, tworząc ujmującą mieszankę. Z jednej strony mamy klimat epoki, obyczaje, etos rycerski ożywiony w postaci Czarnego Rycerza. Z drugiej - obfite korzystanie z legend, podań i pieśni o bohaterskich czynach rycerzy, z pism Starego Testamentu i Koranu. Język nie jest stylizowany na dawny, myślę, że byłby wówczas naprawdę mało zrozumiały dla współczesnego czytelnika. Akcja jest żywa i pełna ciekawych zwrotów. Dominują opisy - czy to oręża, ubiorów, budowli, czy wreszcie walk. Dominują jednak w pozytywny sposób, bez nużenia, bez zamęczania. Autor ma „lekkie” pióro, wiedzę, którą nie próbuje przytłaczać i świadomość, że tworzy nie dzieło naukowe, a książkę przede wszystkim rozrywkową.
Czarny Rycerz jest postacią niezwykle skutecznie przyciągającą uwagę. Porywczy, ale zawsze w pewnym stopniu trzymający emocje w garści. Nie obawiający się śmierci, ale szanujący swoje życie. Bezwzględny w walce, ale nie stosujący brudnych sztuczek, nie dążący do zwycięstwa za wszelką cenę. Darzący uczciwego przeciwnika szacunkiem i tego samego oczekujący od niego. Sprytny, unikający kłamstw i łamania danego słowa. Tak bardzo różny od wszelakich współczesnych rycerzy-gwiazd-idoli.
Po raz kolejny przenosimy się w XII wiek, głównie w trudno dostępne góry An-Nusarija. W świetnie opowiedzianej historii żywo doświadczamy fascynującego połączenia historii i fantazji, faktów i legend, realiów epoki i elementów magicznych. Kolejny tom cyklu Samotny krzyżowiec, zatytułowany Czas przepowiedni, przeniesie nas - według zapowiedzi - w świat już całkiem fantastyczny. Gwarancją doskonałej lektury i przyjemnie spędzonego czasu będzie zarówno sam autor, jak i protagonista z jego książek, do którego trudno nie czuć ogromnej sympatii.
Dalszy ciąg przygód Rolanda z Montferratu, zwanego Czarnym Rycerzem. Starodawna magia przeniosła go do innego, obcego mu świata. Przed Czarnym Rycerzem...
Prezentowana praca stanowi biografię polityczno-wojskową gen broni Józefa Hallera. W młodości był oficerem cesarza Franciszka Józefa I, po przejściu na...