Trzyletni Samuel, czyli Samo, uczy się samodzielności. Tym razem wstaje sam. Umie już wiele: nakarmić kota, ubrać się, umyć, a nawet przygotować sobie śniadanie – sok pomarańczowy z płatkami kukurydzianymi... wprost z podłogi. We wszystkim stara się naśladować kota, więc efekt może być zaskakujący. Poranek Samo to prawdziwa katastrofa, ale... ile zabawy! Samo jest oklejony płatkami, watą, papierem toaletowym, ma mokrą piżamę i jest niesamowicie szczęśliwy. Rodzice trzylatków doskonale znają ten stan.
Niektóre zachowania chłopca mogą być zaskakujące dla nieprzygotowanych dorosłych, rodziców jednak wcale nie dziwią. Mogą złościć, ale książeczka ma właśnie rozbrajać ich emocje, pokazując, że nieskoordynowane działania dziecka stanowią po prostu próbę zrobienia czegoś samodzielnie. Wiadomo, że za pierwszym, drugim, a nawet i dziesiątym razem się może nie udać, ale za setnym? Kto wie... Rodzic musi więc uzbroić się w cierpliwość. Pomoże mu z pewnością historia Samo, który pobrudzić się nie boi, byle tylko osiągnąć cel. I tylko dzięki akceptacji rodziców jego umiejętności będą miały szansę się rozwinąć. Dzieci muszą przez ten etap po prostu przejść. Inaczej niczego się nie nauczą.
Zofia Stanecka jak zawsze z dużym wyczuciem i znawstwem tematu ukazuje tajemnice dziecięcej psychiki, która nam, dorosłym, może wydawać się czasem zbyt pokręcona. Często zachowania najmłodszych nas zaskakują, sprawiają, że w najlepszym wypadku przyjmujemy je jako zabawne, a w najgorszym – reagujemy agresją.
Samo pokazuje, że dziecięce eksperymenty często czemuś służą, nie są jedynie wynikiem „bycia niegrzecznym”. Dziecko uczy się nowych zachowań poprzez naśladowanie, a to, że czasem naśladuje domowe zwierzęta... to tylko drobny szczegół.
Zuzia nie wie, co się dzieje, kiedy jej mama nagle wyjeżdża z miasta. Złości się na tatę, kolegów i koleżanki. Może już nigdy nie wróci do przedszkola...
Basia najbardziej na świecie kocha psy, ale jej domowym zwierzęciem jest żółw Kajetan. Anielka ma kudłatego Paszczaka, a przyjacielem Titiego jest kotek...