Recenzja książki: Prowincja pełna szeptów

Recenzuje: Justyna Gul

Koło życia

 

Śmierć nie czy­ni cię smut­nym - czy­ni cię pus­tym. To właśnie jest w niej złe. Wszys­tkie two­je zaklęcia i nadzieje, i śmie­szne na­wyki zni­kają pędem w wiel­kiej, czar­nej dziu­rze i nag­le zda­jesz so­bie sprawę, że odeszły, bo, równie nieo­cze­kiwa­nie, nicze­go już nie ma w środku - te słowa Jonathana Carrolla doskonale oddają naturę śmierci oraz związanych z nią emocji. Pustka i obezwładniająca nieporadność, świadomość tego, że już nigdy więcej nie spotkamy bliskiej osoby, już nigdy więcej nie poczujemy jej dotyku, zapachu. Pozostaje tylko pamięć o niej, choć i ona – z biegiem lat – zaciera obrazy, zniekształca, przeinacza obrazy. Godzenie się ze śmiercią i z koniecznością życia z pustką w sercu jest długotrwałym procesem, ale ta żałoba jest niezbędna do tego, by się pożegnać i zaakceptować sam fakt odejścia. W przeciwnym razie możemy pogrążyć się w odmętach depresji, zamknąć na cały świat, a także na siebie…

 

Tak właśnie stało się w przypadku Ludmiły Gold, bohaterki powieści Katarzyny Enerlich Prowincja pełna szeptów. Opublikowana nakładem wydawnictwa MG powieść jest już kolejną pozycją opowiadającą nie tylko o losach samej Ludmiły, ale również przybliżającą czytelników do natury, uwrażliwiającą na historię oraz na to, co wydaje się być nierealne. Zarówno autorki, jak i jej bohaterki nie trzeba przedstawiać wiernym czytelniczkom, które niecierpliwie wyczekują kolejnych tomów historii. Również te osoby, które spotkają Ludmiłę po raz pierwszy, zachwycą się niemal poetyckim, filozoficznym stylem autorki, która w okruchach dnia znajduje powód do zatrzymania się, do pochylenia nad nimi, a także poczują bliskość z bohaterami opowieści.

 

Wydawałoby się, że życie Ludmiły będzie już płynęło spokojnie, że za nią wszystkie burze i zawirowania, problemy, z którymi musiała zmierzyć się w przeszłości. Jej relacje z Martinem są poprawne, wspólnie opiekują się Zosią, dzieląc obowiązki, zaś dziewczynka czuje, że ma dwa prawdziwe domy. Ludmiła doskonale czuje się w siedlisku na Mazurach u boku Wojtka, pisze kolejną książkę, a przed sobą ma wspólne życie z ukochanym. Dlatego też wiadomość, jaką otrzymuje, wstrząsa jej spokojnym światem, burząc wypracowany porządek niczym domek z kart. Śmierć Wojtka w katastrofie lotniczej przekreśla wszystkie marzenia o przyszłości, stanowi koniec kolejnego etapu w jej życiu. Dopiero był u jej boku, dopiero wyjeżdżał do pracy na Syberię, a teraz jest zmuszona go pochować i po raz kolejny boleć nad stratą. To zbyt dużo dla Ludmiły, która powoli wycofuje się z życia, która tylko w zaciszu własnego łóżka, pod kołdrą, odnajduje bezpieczeństwo i zapomnienie. Mimo opieki przyjaciół, bohaterka nie potrafi znów cieszyć się każdym porankiem, nie potrafi snuć planów, pisać, czy zająć się córką.

 

Czas jednak i w tym przypadku czyni cuda. Czas oraz pośmiertny prezent od Wojtka – być może mało romantyczny, ale świadczący o doskonałej znajomości charakteru oraz potrzeb Ludmiły. Otóż przed śmiercią jej mąż zamówił u Zygmunta Kermela podjazd do domu, opłacając jego wykonanie niemal w całości. Pomimo zaskoczenia kobieta nie tylko godzi się na wykonanie zlecenia, ale też patrzenie na to, jak zmienia się okolica jej domu, jak solidnie pracuje kamieniarz i z jakim szacunkiem traktuje materiał budowlany – kamienie, zaczyna ją cieszyć. Zajęcie na terenie jej posesji znajduje również Janusz, który po zawale musi zwolnić tempo życia. Buduje więc szopę na narzędzia, ale tak naprawdę w jego myślach klaruje się pewien plan dotyczący również i Ludmiły…

 

Czy bohaterka zdoła odnaleźć po raz kolejny szczęście w codzienności? Czy zdoła pokonać depresję? Czy przedśmiertne plany Wojtka co do zapewnienia rodzinie źródła dochodów znajdą akceptację Ludmiły? Na te wszystkie pytania odpowiada powieść Prowincja pełna szeptów, dzięki której autorka po raz kolejny zabiera czytelników na Mazury, po raz kolejny daje możliwość wejścia w intymny tak naprawdę świat uczuć i emocji bohaterów. Wraz z nimi cierpimy, wraz z nimi  odczuwamy wszystko, co ich otacza – ćwiczymy jogę z poznanym w trasie nauczycielem, czujemy zapach siennika w domu „Pod Magnolią”, zachwycamy się smakiem potraw przygotowanych z naturalnych składników. W prostocie historii opowiadanych przez Enerlich kryją się czar i ciepło, kryje się magia – zarówno ta obecna w wiedzy i mądrości lokalnych szeptuch, jak i ta, istniejąca w każdym stworzeniu natury. Przyjemnie jest wracać do Ludmiły, przyjemnie jest ogrzewać się ciepłem jej domu - tym bardziej, że podjęta przez nią decyzja pozwoli nam bywać tu znacznie częściej…

Kup książkę Prowincja pełna szeptów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Prowincja pełna szeptów
Książka
Prowincja pełna szeptów
Katarzyna Enerlich
Inne książki autora
Czas w dom zaklęty
Katarzyna Enerlich0
Okładka ksiązki - Czas w dom zaklęty

"Czas w dom zaklęty" to trzecia powieść Katarzyny Enerlich.Autorka poruszyła swymi książkami serca wielu czytelników, którzy piszą...

Prowincja pełna słońca
Katarzyna Enerlich0
Okładka ksiązki - Prowincja pełna słońca

Czy coś - oprócz pierwszej litery - łączy Mazury z Marokiem?    Ludmiła, bohaterka kolejnej części ,,prowincjonalnego" tryptyku, po raz kolejny stawia...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy