Książka wielokrotnego zwycięzcy Tour de France oraz jego trenera – Chrisa Carmichaela skierowana jest do wszystkich miłośników jazdy na rowerze. Lance Armstrong opisuje historię swojej kariery. Wyjaśnia, dlaczego wybrał właśnie kolarstwo, a nie n. p. futbol amerykański. Przede wszystkim jednak dzieli się bogatym "know-how" z zakresu kolarstwa. Czytelnik uzyskuje najważniejsze informacje na temat tej dziedziny sportu. Dowie się, jak dobrać komponenty roweru, ustawić w najbardziej ergonomiczny sposób, jak pedałować, hamować, trenować, a nawet - jak jeść i pić w czasie jazdy. Wiedza i umiejętności nabywane podczas czytania tej książki to nie sucha papka teoretyczna. Czerpane są bezpośrednio z wieloletniego doświadczenia praktyków. Ludzi, którzy o jeździe na rowerach wiedzą, wręcz - muszą wiedzieć, wszystko. Książka składa się z 4 części i 23 rozdziałów. Informacje dawkowane są stopniowo. Od najprostszych (a zarazem najbardziej istotnych) do najtrudniejszych (tych z poziomu zawodowstwa). Polskiego czytelnika może razić trochę amerykański styl wydania. W poszczególnych rozdziałach, oprócz tekstu głównego, znajduje się zazwyczaj 5-6 wtrąceń. Wtrącenia te oddzielone ramkami, liniami zawierają odniesienia do praktyki, historii oraz uwag trenerskich. Przeczytanie całego rozdziału wymaga zapoznania się z tekstem głównym, a następnie z odniesieniami. Zmusza to do ponownego przemyślenia całości materiału. Podsumowując: Książkę polecam każdemu zainteresowanemu poprawą jakości i efektywności jazdy na dwóch kółkach. Bez względu na to, czy Czytelnik należy do jednostek o ponadprzeciętnych zdolnościach fizycznych czy też należy do tych 66,7% populacji, którym pozostaje rekreacja fizyczna. Nawet związani z rehabilitacją ruchową znajdą tutaj coś dla siebie. Ot chociażby pozytywne (typowe dla Amerykanów) myślenie Armstronga. Przy okazji recenzji tej książki wypada zaznaczyć udział Czesława Langa w jej wydaniu. Lang napisał wstęp do polskiego tłumaczenia. Książkę wykorzystał również do promocji logo, a tym samym wyścigu Tour de Pologne. Można tylko pochwalić udane działanie marketingowe.