Prawdziwa historia oparta na kłamstwach to niezwykle piękna, choć bardzo oszczędna w słowach poetycka powieść meksykańskiej pisarki Jennifer Clement. To proza poruszająca, mocna w wymowie i bardzo efektowna.
Clement snuje w swej książce historię młodej dziewczyny z prowincji, Leonory, która znajduje posadę jako służąca w bogatej rodzinie w Mexico City. Gdy nasza bohaterka wprowadza się do domu O'Connerów, warunki jej życia mocno się poprawiają. Wydaje jej się niemal, że trafiła do raju. Pracując u wyrozumiałych ludzi, otoczona kręgiem przyjaciół złożonym z innych służących, Leonora może powiedzieć, że znalazła szczęście. Do czasu. Do czasu, gdy - zostawszy sam na sam z panem O'Connerem, zostanie przez niego uwiedziona. Nauczona w klasztorze nie dyskutować, a jedynie biernie poddawać się woli pracodawcy-opiekuna Leonora wkrótce będzie musiała zmierzyć się z konsekwencjami postępowania pracodawcy. A te będą o wiele bardziej poważne, niż moglibyśmy się spodziewać.
Prawdziwa historia oparta na kłamstwach to powieść wielogłosowa. Mamy tu narrację trzecioosobową, mamy wspomnienia córki O'Connerów, Aury Olivii, mamy - wreszcie - fragmenty swoistych psalmów, które w finale złożą się w porażającą całość. Znać, że Jennifer Clement to nie tylko pierwszej wody powieściopisarka, ale też sprawna poetka.
Pisząc o głosach, warto wspomnieć o tym, że meksykańska autorka oddaje w swej powieści głos właśnie tym, którym zazwyczaj się go odmawia - osobom pochodzącym ze wsi, ubogim, służbie czy... kobietom. To wykluczonych czyni pisarka prawdziwymi bohaterami swej opowieści. Główną rolę w jej książce odgrywają kobiety - to ich losy, zmagania z codziennością obserwujemy. Muszą one mierzyć się z konsekwencjami czynów mężczyzn - czy raczej jedynego ważnego w powieści mężczyzny, pana O'Connera. Choć wiecznie nieobecny w domu, to właśnie on decyduje o życiu (i śmierci) "swoich" kobiet - żony, służących, córki.
Jest jeszcze i jeden wymiar wielogłosowości powieści Clement. Josefa - z pozoru zdziwaczała kobieta, która na podobieństwo chóru z greckiej tragedii komentuje wydarzenia. Czyni to jednak za pomocą pojedynczych słów, z pozoru zupełnie wyrwanych z kontekstu. Dopiero głębsze przyjrzenie się jej wypowiedziom ujawnia ich głębię.
Ujawnia ono także sprawność pisarską Jennifer Clement, która na nieco ponad 120 stronach stworzyła wieloznaczną, głęboką opowieść. Opowieść, której wszystkie wymiary dostrzec można dopiero po wielokrotnej lekturze.
Książka jest udaną próbą realistycznego opisu sytuacji we współczesnym Meksyku. To pięknie napisana, chwytająca za serce opowieść - potężny, nieokiełznany...
Emily Neal mieszka wraz z ojcem na przedmieściach Mexico City. Kolekcjonuje historie kobiet - morderczyń. Z wycinków prasowych tworzy katalog zbrodni....