Rozpoczynająca serię Lwowska odyseja powieść Pora westchnień, pora burz to przejmująca historia świata, który runął, zgnieciony przez totalitaryzm początku XX wieku. Młode dziewczyny, panienki z dobrych lwowskich domów – Jadzia, Nina, Marysia, Lilka, Olga, Wanda – uczennice gimnazjum im. Świętej Marii Magdaleny we Lwowie marzą o szybkim wejściu w dorosłość, która kojarzy im się z romansami, wielkimi przeżyciami, niezależnością. Pragną zarabiać pieniądze, chodzić do kawiarń, teatrów, spotykać mężczyzn, którym zawrócą w głowach i którzy dla nich będą gotowi zrobić wszystko. Tymczasem los ma wobec nich swoje plany, które boleśnie zmienią sny i westchnienia panienek. Jest rok 1938 i świat jeszcze nie spodziewa się, że już za rok nastąpi wielka katastrofa. Doświadczeni przeżyciami I wojny światowej ludzie nie chcą żyć w strachu. Tymczasem we wschodniej Galicji coraz głośniej słychać o nierównościach społecznych, o krzywdzie ludzkiej, o bezbrzeżnej biedzie, która nie pozwala tysiącom ludzi na najskromniejszą nawet egzystencję. Ale tego dramatu nie znają bohaterki powieści Magdaleny Kawki. Dla nich świat na razie jeszcze oznacza ładne ubrania, modne pantofle i wizyty w kawiarni. Głośne słowa protestu budzą lęk, przywołując upiory komunistycznej rewolucji, która nie ma prawa zawitać do ich świata.
W domu rodziców Lilki, w przestronnym mieszkaniu we Lwowie i w mająteczku niedaleko Lwowa, gdzie rozsądna matka zabiega o dochodowe przedsięwzięcia, rodzina doświadcza lepszych i gorszych dni. Na te drugie należy być zawsze przygotowanym, mając pod ręką nieco biżuterii, a w głowie plan, jak inwestować, aby nie tracić. Hodowla koni, dobre gospodarstwo, a nade wszystko edukacja dzieci mają zapewnić rodzinie bezpieczną przyszłość. Jednak rok 1939 boleśnie rewiduje te plany, najpierw stawiając u bram miasta hordy barbarzyńców spod znaku swastyki, aby po chwili wymienić ich na kałmuków, niosących na sztandarach sierp i młot. Lilka i jej najbliżsi staną przed wyborami, które na zawsze zmienią ich życie. Nic nie będzie już takie, jak wcześniej, skończy się czas beztroskiej młodości i wiary w jasną przyszłość.
Wojna dla lwowian oznaczała najgorsze. Więzienie, głód, prześladowania, gwałty, rabunki i wywózka, nie wiadomo dokąd. Ci, którzy jedynie stracili domy i majątki, mogli się uważać za szczęśliwców. Bohaterowie powieści Pora westchnień, pora burz przeżyli najgorsze. Rozdzieleni, niepewni jutra, usiłują zachować godność, nie stracić honoru pod pijanym bolszewikiem i nie utracić wiary, że ta tragedia kiedyś się skończy.
Doskonale, szczegółowo i bardzo plastycznie odtworzony świat przedwojennego Lwowa, pełne dramatyzmu sceny, wartka fabuła i doskonale skonstruowani bohaterowie sprawiają, że pierwszy tom Lwowskiej odysei czyta się szybko i w napięciu. Magdalena Kawka przywołuje dawny świat, który do dzisiaj wielu Polaków, przesiedlonych po wojnie, wspomina z rozrzewnieniem. Wraz z bohaterami powieści mogą znowu zajrzeć w zaułki Zamarstynowa, pójść na Stare Miasto, odwiedzić Ogród Jezuicki. Miasto jest w tej powieści jednym z głównych bohaterów. Jego heroiczna walka o przetrwanie poruszy każdego. Pora westchnień, pora burz to bardzo udana powieść, doskonała na długie wieczory. Bardzo polecam.
Małe miasteczko nad rzeką zasypane śniegiem, spokojne i urokliwe. Sceneria jak z sielankowego serialu. Czy w takim miejscu mogą dziać się rzeczy, od których...
Dwie siostry, miłość, zdrada. Czy tak jak u Mickiewicza? Nowe perspektywy, trudne wybory, dążenie do szczęścia za wszelką cenę i ich konsekwencje. Czy...