Walka zwana życiem
Pomnik Cesarzowej Achai. Tom 1 to kontynuacja trzytomowego cyklu Achaja autorstwa Andrzeja Ziemiańskiego, opublikowanego w latach 2002-2004. To mieszanka science fiction i fantasy, z dominującymi jednak elementami drugiego z tych gatunków. Powieść prezentująca alternatywną wizję rozwoju naszego świata.
Akcja Pomnik Cesarzowej Achai toczy się tysiąc lat po wydarzeniach opisanych we wcześniejszych powieściach. Śledzimy zasadniczo trzy wątki, które się w różnym stopniu splatają: losy młodziutkiej czarownicy Kai, porucznika Tomaszewskiego z polskiego wywiadu oraz Shen - ochotniczki, walczącej w armii imperialnej. Każdy z wątków jest opisany w podobnym stylu, ale są też między nimi wyraźne różnice. O ile sposób opisu świata, opisy, tworzenie atmosfery są dosyć podobne, o tyle wyraźnie odróżnia je język, jakim posługują się postaci. W przypadku czarownicy Kai i żołnierza Shen, bohaterek płci żeńskiej, nasycony wulgaryzmami i sporą dozą agresywności, zwłaszcza jeśli chodzi o Shen. Można to jakoś tłumaczyć kolorytem, żargonem wojskowym, ale „uliczna łacina” w wykonaniu pań sprawia, że co wrażliwszym może zwiędnąć i w końcu uschnąć ucho. Nie są to wulgaryzmy modne, używane współcześnie, raczej stylizowane na inne, alternatywne czasy, dość w sumie zaskakujące nieograniczoną inwencją Ziemiańskiego, dotyczącą różnorakich połączeń stosunkowo wąskiej grupy słów. Losy Shen są ukazywane na tle scen walk i żołnierskiej służby, pełnych przemocy, nierzadko - bestialstwa i lekkiego, pogardliwego podejścia do życia innych. Opisy są bardzo plastyczne, drobiazgowe i naturalistyczne. Trochę łagodniejszym językiem posługuje się Kai, choć w jej wypadku co drugie słowo to wykrzykiwany głośno lub w myślach "szlag!" W porównaniu z tymi paniami Polacy, również żołnierze tacy jak Tomaszewski, to uosobienie kultury, dobrego wychowania i ogromnego bogactwa językowego. Zwracam uwagę na problem języka u Ziemiańskiego, bowiem dla wielu czytelników jest - bądź może być - on przeszkodą nie do obejścia.
Świat, w którym toczy się fabuła książki, to coś w rodzaju mieszanki podrasowanej Europy okresu międzywojennego (jest chociażby mowa o COP-ie, o pewnych rozwiązaniach technicznych kojarzących się z tamtym okresem) oraz okresu rozwoju potężnej, choć technicznie zacofanej cywilizacji w rodzaju imperium Azteków. Jak to możliwe? Otóż granicą dzielącą dwa zupełnie inne, równolegle rozwijające się światy, wymiary, są wysokie góry, zwane z jednej strony Górami Bogów, z drugiej - Górami Pierścienia. Polakom, dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności (m.in. za sprawą odkrycia nowego materiału wybuchowego) udaje się przedostać na drugą stronę Gór Pierścienia. Ludzie żyjący po dwóch stronach gór idą odmienną ścieżką rozwoju. Z jednej strony dużą rolę odgrywa magia, z drugiej - nauka i technika. Teraz te dwa światy spotykają się ze sobą i fakt ten niesie z sobą spore możliwości rozwinięcia fabuły. Dotąd odseparowane cywilizacje czekają poważne zmiany, związane z kontaktem z czymś nowym, niezrozumiałym, obcym. I nie jest to lekcja pouczająca tylko jednej ze stron.
Pomysł Ziemiańskiego nie jest może specjalnie odkrywczy, ale połączony z jego darem opowiadania i kreowania ciekawych postaci owocuje sprawnie napisaną, intrygującą powieścią fantastyczną. Siła jej leży w sprytnym odrealnieniu rzeczywistości, w dynamice wydarzeń i w wykreowaniu silnych osobowości bohaterów. Ich losy śledzi się z nieustającym, a nawet - rosnącym zaciekawieniem. Świetnie wykorzystany jest pomysł zetknięcia się ziemskich cywilizacji na różnym stopniu rozwoju i opartych o różne paradygmaty. Potencjał takiej sytuacji jest ogromny. Ziemiański nie potrzebował podróży w przestrzeń kosmiczną, by poruszyć pewne tematy, wystarczyła mu podróż w czasie i do alternatywnego świata.
Ciekawe są w Pomniku Cesarzowej Achai wątki polskie. Rzeczpospolita, targana kryzysem, obejmującym Europę, dysponuje przełomowymi technologiami. Nasze wojsko posiada lotniskowce, okręty podwodne, samoloty - oczywiście nie do końca przypominające to, co znamy z realiów współczesnych. Spotkałem się z zarzutem, że militarna i gospodarcza potęga Rzeczpospolitej ukazana w tej powieści jest niewiarygodna. A czary, góry sięgające stratosfery i Ziemcy - są wiarygodni? Od kiedy to w fantasy tak ważna jest wiarygodność? Wystarczy, że świat powieści rządzi się wewnętrzną spójną logiką, a umiejętności pisarza zapewnią czytelnikowi odpowiednią dawkę emocji. Ziemiański nie napisał powieści filozoficznej, raczej książkę rozrywkową, przygodową.
W wątku polskim, który szybko łączy się z wątkiem Kai, pojawia się więcej refleksji, wątek Shen to nacisk na opisy szkolenia, walk, ucieczek. Ziemiański ukazuje jakby dwie różne twarze, zaskakująco odmienne. Kontrowersyjność języka sprawia, że nie wszyscy zechcą sięgnąć po jego twórczość. Gdyby to był jedyny ciekawy element tej prozy, to rzeczywiście mieliby rację. Na szczęście tak nie jest, a poznawanie niezwykłego świata i postaci stworzonych przez pisarza sprawić może niezłą frajdę. Widać, że sporo pomysłów nie zostanie w pełni rozwiniętych w tym tomie, co solidnie wzmaga zainteresowanie dalszymi losami bohaterów i zachęca do szybkiego sięgnięcia po kolejną część Pomnika Cesarzowej Achai.
Achaja była kiedyś księżniczką potężnego Królestwa Troy. Zdążyła jednak już o tym zapomnieć... Ucieka. Z piętnem niewolnicy i tatuażem dziewki z domu...
Intryga, wojna, i niepowtarzalny świat wykreowany przez Andrzeja Ziemiańskiego powracają! Ponad pół miliona fanów cesarzowej Achai doczekało...
- Pamiętaj o jednym starym wojskowym powiedzeniu. Podjęcie nawet złej decyzji jest lepsze niż niepodjęcie żadnej!
- Jak to?
- Po prostu. Jeżeli nie zadecydujesz ty, zrobi to ktoś inny. Ktoś inny podejmie decyzję za ciebie, ale o twoich losach. Rozumiesz?
Więcej