Brawurowy powrót Andrzeja Ziemiańskiego w cyberpunkowe klimaty doskonale znane choćby z ,,Neuromancera", ,,Blade Runnera" czy ,,Matriksa". Ciężko chory, emerytowany policjant Shey Scott musi odszukać dziewczynę, która w pilnie strzeżonym laboratorium zamordowała grupę naukowców. Ślady wiodą do Zakazanego Miasta - wielopoziomowej, rządzonej przez rywalizujące gangi enklawy, w której każdy jest warty tyle ile informacje, które posiada... i elektroniczne implanty w jego ciele. Implant, który wszczepiono siostrze poszukiwanej dziewczyny, to nigdy niewprowadzona do czynnej służby własność Marynarki Wojennej. Dlaczego jego konstruktorzy chcieli, żeby świat nigdy nie dowiedział się o jego istnieniu? Scott ma nadzieję, że śledztwo doprowadzi go także do ludzi, którzy znają lekarstwo na jego chorobę, lecz szybko przekonuje się, że misja, której się podjął, może okazać się nie tylko najtrudniejszą, ale zarazem ostatnią w jego życiu...
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2020-04-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 360
Recenzja „Cyberpunk. Odrodzenie”
Czy jesteście odważni? Nie balibyście się wyruszyć do miasta odciętego od reszty świata? W którym żądzą gangi i korporacje a życie jednostki już dawno przestało mieć znaczenie. Gdyby takie miasto istniało umielibyście się w nim odnaleźć i zaryzykowali byście podróż do takiego świata?
„Co ci z nowoczesnych celowników? Tu się strzela z odległości kilku kroków. – Scott wskazał ruchem głowy otaczający ich tłum. – A nawet z przyłożenia.”
Książka „Cyberpunk. Odrodzenie” wydana została w 2020r a jej autorem jest Andrzej Ziemiański. Pisarz porzucił karierę naukową dla książek, a serce czytelników zdobył wydając „Achaję”. Dwia pierwsze tomy tej powieści zyskały nominowane do Nagrody im. Janusza A. Zajdla. A drugi tom zdobył w 2004 roku Nagrodę Nautilus. W jego osiągnięciach są również takie nagrody jak: 5 Sfinksów, 2 Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla, 2 Nautilusy, 3 najlepsze opowiadania roku Nowej Fantastyki czy 1 puchar Bachusa. Teraz przychodzi do nas z najnowszą książką jaką jest „Cyberpunk. Odrodzenie”.
Shey Scott jest emerytowanym już funkcjonariuszem. Po zachorowaniu na marsjańską gorączkę, na którą nie było lekarstwa, został zwolniony ze służby. W jego stanie był pewny że nie wróci do pracy. Był przekonany że resztę życia spędzi samotnie w mieszkaniu wykańczany przez chorobę. Pewnie by tak było gdyby nie śmierć pracowników w strzeżonej placówce. Gdy pewnego dnia w laboratorium zostają zabici znani naukowcy, a zabójca jak by nigdy nic wychodzi z budynku, sytuacja robi się napięta. Policja chce dopaść sprawcę dlatego rusza w pościg za Axel. Dziewczynę już próbował ktoś zabić, teraz z implantem wojskowym wszczepionym do mózgu rusza do Zakazanego Miasta. A zaraz za nią podążają Shay wraz z partnerem Landonem. Nikt z nich nie wie jakie niebezpieczeństwo może na nich czekać w tym mieście, na domiar złego Axel ma w głowie implant który nigdy nie został wprowadzony do czynnej służby. Czy wyjdą z tego cali? Złapią przestępcę? Co za implant dostała Axel? I dlaczego konstruktorzy nie chcieli, żeby świat dowiedział się o jego istnieniu?
„Cyberpunk. Odrodzenie” to, przyznam szczerze, pierwsza powieść Andrzeja Ziemiańskiego jaka trafiła w moje ręce. Mimo że słyszałam wiele o „Achai” to jakoś nie miałam okazji jej czytać, jakoś specjalnie mnie też do niej nie ciągnęło. Teraz widzę że mógł to być błąd bo kunszt pisarski autora jest niesamowity. „Cyberpunk. Odrodzenie” To książka w sam raz dla mnie. Mimo tematyki science fiction, która nie zawsze mi się podoba, ta powieść przeszła moje oczekiwania. Cudowna, niesamowita i wspaniała, polecam wszystkim, a sama zapisuję inne powieści autora na listę „Muszę mieć”.
Chyba powinnam zacząć od tego, że książka bardzo mi się podobała, choć początkowo – w trakcie lektury pierwszych rozdziałów – nie bardzo przypadła mi do gustu, nie poczułam ani mięty, ani dreszczyku emocji. Rozumiem, że aby opowieść nabrała rumieńców często potrzeba dobrego wprowadzenia, jednak mnie ono nieco wymęczyło. Szczerze zastanawiałam się, czy nie odpuścić, bo po prostu nie mogłam wkręcić się w zaproponowany przez autora klimat. Powiem Wam, że straciłabym kawał dobrej historii, gdybym się wtedy poddała. Powstrzymanie się od wydania osądu, było jedną z lepszych literackich decyzji, które podjęłam w ostatnim czasie. Im głębiej wchodziłam w umysł Alex i im dalej zapuszczałam się w życie Zakazanego Miasta, tym bardziej zaczynało mnie to kręcić. W końcu doszłam do takiego punktu, kiedy to po prostu nie mogłam oderwać się od lektury, musiałam koniecznie dowiedzieć się, w jaki sposób zakończy się ta cała historia. Urzekły mnie właściwie trzy sprawy: doskonała kreacja bohaterów, świetna budowa świata przedstawionego oraz doskonały, po prostu rewelacyjny implant, który mnie zachwycił. Bohaterowie są ciekawi – tego nie można im odmówić. Z jednej strony mam chorowitego gliniarza z czarnym poczuciem humoru i smykałką do robienia interesów tam, gdzie inni boją się w ogóle pojawić. Do tego dochodzi jego partner – taki typ mózgowca-informatyka, który o pracy w terenie nie ma absolutnie zielonego pojęcia, a popełniane przez niego błędy mogą kosztować kogoś życie (akcja z kurtą, zapamiętajcie!). Z drugiej strony jest Lani, o której właściwie nic z początku nie wiem, ale dowiemy się całkiem sporo w finale, oraz jej bliźniaczka Alex – oszustka, która ma w głowie ciało obce. Z motywem towarzyszącego człowiekowi implantu (sztucznej, uczącej się i dostosowującej do "nosiciela" inteligencji o ciekawych właściwościach) spotkałam się już przy okazji lektury innej książki, jednak wydaje mi się, że w "Cyberpunku..." wątek ten został obrócony na wszystkie strony, pokazany z niejednej perspektywy i stał się głównym motorem napędowym akcji – mistrzowskie posunięcie, mistrzowskie! Kusi też obraz Zakazanego Miasta. Uwielbiam takie mroczne plątaniny nafaszerowane nowymi technologiami. Kusi spacer po nieprzychylnych ulicach, by z pewną dozą nieśmiałości przyjrzeć się tutejszym mieszkańcom. Kusi też nieprzejednany świat gangów, które rządzą się swoimi prawami, a co jeden, to lepszy i ciekawszy. Ciekawy okazał się również wątek kryminalny, choć podejrzewałam, że sprawa będzie na spalonej pozycji: przecież wiadomo kto to zrobił, gdzie i w jaki sposób, więc czym można nas jeszcze zaskoczyć? Okazuje się, że owszem – można. Gdy dołożymy do tego cudowny lek, skomplikowane relacje i pewne genetyczne zawiłości – robi się naprawdę ciekawie. "Cyberpunk. Odrodzenie" to bardzo dobra książka, z którą spędzicie wiele ekscytujących chwil. Pamiętajcie, że warto jej dać szansę, nawet gdy początki wydadzą się Wam dość słabe. W tej historii kryje się wiele intrygujących zagrań, zaskakujących zdarzeń i niesamowitych rozwiązań, a wszystko wsparte jest świetnie rozwiniętą technologią. Spacer ulicami Zakazanego Miasta wciąga, historia dwóch bliźniaczek i osobisty dramat policjanta dodają tej opowieści wyraźnego rumieńca. Mnie się podobało – naprawdę dałam się wkręcić w tę futurystyczną przestrzeń. 5
Schizofrenia i osobowość mnoga to odrębne typy zaburzeń, które niekiedy są uważane za jedną i tę samą chorobę.
Wielu specjalistów uważa, że do tej błędnej interpretacji przyczyniła się popkultura. I właśnie w tym momencie do akcji wkracza Andrzej Ziemiański (cały na biało).
Umiejętne wstrzelenie się w koniunkturę to rzecz cenna. Gorzej gdy twoja wizja cyberpunka jest tak zawoalowana i ogólna, że ludzie mogą posądzić Cię o próbę podpięcia pod czyjś sukces. Pan Ziemiński kluczy, kombinuje. Trochę noir, trochę elektroniki, trochę stereotypów (policjant po przejściach itd.). Tylko… abstrahując historia słaba, postacie nieciekawe. W tej sytuacji dyskusja o zawartości cyberpunka w cyberpunku staje się kwestią drugorzędną.
Uczciwie mówiąc, nie wiedziałam, że aż tak mi się spodoba ta książka. Jest to pozycja z gatunku fantastyki, który to nie bardzo lubię, lecz tym razem polecam tę pozycję każdemu. Mimo, iż wszystko co się dzieje w książce ma miejsce w dalekiej przyszłości to urzekła mnie ta historia. Z zapartym tchem czekałam na rozwikłanie zagadki. Byłam ciekawa czy głównym bohaterom uda się szybko i skutecznie, a zarazem szczęśliwie ukończyć powierzona im misję. Czytało mi się szybko, mimo iż całość liczy ponad 400 str. Już od pierwszym stron emocje gwarantowane.
Fabuła jak już wspomniałam to daleka przyszłość. Opisy były tak przedstawione, że bez trudu umiałam sobie wyobrazić rozwiązania technologiczne, jakimi posługiwali się bohaterowie. Z jednym miałam problem i w sumie dalej mam, nie umiem wyobrazić sobie Zakazanego Miasta. Albo coś mi umknęło w opisie albo to nie na moją wyobraźnię ?
Bohaterowie z kolei bardzo przypominali mi pod względem charakteru współczesnych ludzi, którzy jak wiadomo są różni. Jedni bardzo ogarnięci, inni mniej. Jedni potrafią wykorzystać to w jakim świecie żyją, inni nie bardzo. Bardzo ciekawie wyglądały rozmowy Axel z jej osobistym asystentem. ?
Oceniając pozycję jako całość to polecam każdemu kto lubi dobry kryminał. Mimo, iż znajdziemy tam elementy fantastyki, to napięcie gwarantowane a zakończenie zaskoczy.
Intryga, wojna, i niepowtarzalny świat wykreowany przez Andrzeja Ziemiańskiego powracają! Ponad pół miliona fanów cesarzowej Achai doczekało...
Bohaterka jest młodą księżniczką, która wskutek dworskich intryg, zawiści i chciwości bliskich jej osób szybko zostaje odsunięta z kolejki do tronu i to...
Przeczytane:2020-09-13,
Andrzej Ziemiański stworzył coś niesamowitego. Cyberpunk. Odrodzenie to książka, która wciąga, zapewnia ogromną rozrywkę i sprawia, że gatunek science fiction na nowo ma szansę podbić rynek czytelniczy w Polsce. Wykreowany świat kipi przestępczością zmieszaną z ogromem nowych technologii i „dobrych” rozwiązań. Rozświetlane neonami miasto zachwyca i przeraża. Z jednej strony to tylko książka, z drugiej – mroczna wizja przyszłości.
Eksplozja
Początek nie był cyberfunkowy. Zapowiadało się na zwyczajną powieść, za to napisaną niezwykle przyjemnym stylem – nic poza tym. Aż nagle nastąpiła eksplozja i wpadłem do świata Cyberpunku niczym do Narnii! Niespodziewanie, ale z jakim efektem. Sztuczne zamienniki wewnętrznych narządów człowieka, modyfikacje genetyczne – to ta lepsza część miasta, pokryta neonami. Ubóstwo, bieda, głód – to z kolei ta druga, gorsza.
Fabuła
Akcja toczy się w dalekiej przyszłości. Przyszłość zawsze jest ciekawym tematem, ale trudno malować ją w oryginalny, niepowtarzalny sposób. I tym razem nie czuję się zaskoczony, bo jej wizja jest typowa. Po tak wielkim nazwisku spodziewałbym się większej pomysłowości. Niestety to mocny minus.
Fantasy. Science fiction. Andrzej Ziemiański.
Jest to dzieło nie tylko do poczytania. Błędem byłoby zgłębiać tę książkę, nie zwracając przy tym uwagi na niesamowicie mądre fragmenty, które nadają nieco melancholijnego nastroju. To fantastyczna gra neonowego piękna życia z gorzkimi problemami, jakie napotykają ludzi. Mieszanina technologii i resztek normalnego świata. Popłoch, kontrola, manipulacja, gra, wyzwanie codzienności. Czytelnicza przygoda, której nie można zaprzepaścić. Taki jest Cyberpunk. Odrodzenie