Zapach kawy, czekolady i miłości…
Ból fizyczny jest stosunkowo łatwo uśmierzyć - wystarczy jedna tabletka, zastrzyk, kawa zaparzona z cytrynowym sokiem, by złagodniał, zmalał i odszedł w zapomnienie. Znacznie gorszy do usunięcia jest ból serca, duszy i umysłu, które - spętane wspomnieniami - nie mogą się wyzwolić i człowiek nie potrafi udawać, że nic się nie stało. Nawet, jeśli ten złośliwy wróg przejdzie na moment do defensywy, to nie ma się co łudzić, że odzyskamy prawdziwą wolność. Ból bowiem czai się w zapachach, miejscach i rzeczach oraz w dotyku. Czai się tam, gdzie się go najmniej spodziewamy i atakuje znienacka, niszcząc złudzenie poprawy.
Gdzie zagnieździł się ból Hanki, trzydziestoletniej singielki, bohaterki „Poduszki w różowe słonie” Joanny M. Chmielewskiej? Jego źródło tkwi w przeszłości, skrzętnie dotąd ukrywanej i ukrytej za maską wesołości oraz uwodzicielskim spojrzeniem. Modliszka - tak mówią o tej lubiącej dobrą zabawę dziewczynie koledzy z pracy. Modliszka, bo tak jak one Hanka kusi, obiecuje, by zepchnąć na samo dno, zniszczyć i sponiewierać. Czemu jednak brak jest w tej skomplikowanej grze satysfakcji, a chwile triumfu są coraz rzadsze?
Los szykuje dla Hanki prawdziwą niespodziankę, a ona sama będzie musiała stawić czoła wielkiemu wyzwaniu. Mimo prawie trzydziestu lat na karku, instynkt macierzyński dotąd się u niej nie obudził, teraz jednak będzie musiała zweryfikować swoje przekonanie jakoby dzieci stanowiły tylko źródło kłopotów i ograniczeń. Zazwyczaj unikała z nimi kontaktu, ale los zesłał jej Anię, pięcioletnią córkę zmarłej przyjaciółki Ewy.
Kiedy przed laty Hanka i Ewa przysięgały sobie wieczną przyjaźń i pomoc, żadna z nich nie sądziła, że kiedyś przyjdzie im powołać się na tę przysięgę. Tymczasem Ewa, opuszczona przez męża, zmuszona do samotnego wychowywania Ani, tylko do przyjaciółki może zwrócić się z nietypową prośbą. Prośbą, w której kryje się ogromna doza zaufania i szczypta desperacji. Prośbą, która jest ostatnią rzeczą, trzymającą Ewę na tym świecie. Mimo zjednoczenia sił, Hania i Ewa przegrały wspomaganą lekarskimi poradami, znachorami i różnymi specyfikami walkę z rakiem, a lubiąca smakować życie Hanka, dotąd wolna i niezależna, dostała pod opiekę małą, zagubioną i nieszczęśliwą dziewczynkę. I to bez instrukcji obsługi.
Na pozór dziecko otrzymuje wszystko, czego może zapragnąć, a Hanka jako alternatywa dla sierocińca spisuje się całkiem nieźle. Tyle tylko, że kobieta powoli zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że nie wystarczy Ani nakarmić i dać jej kredki do rysowania, by wszystkie problemy zniknęły. Pustkę po stracie matki i ból rozdzierający serduszko może zmniejszyć tylko kojący uścisk ramion, cierpliwość i miłość, tego jednak Hanka nie umie podarować…
Jak potoczą się losy tych dwóch skrzywdzonych przez życie istot? Co kryje się za cierpieniem Hanki? Czy Łukasz, nowy pracownik firmy, zdoła rozproszyć mrok, który zasnuł szczęście kobiety? Na te wszystkie pytania odpowie Joanna M. Chmielewska, a „Poduszka w różowe słonie” poruszy każdego czytelnika, wrażliwego na samotność i cierpienie innych.
Autorka stworzyła jedną z tych historii jakie pisze życie - pełną zakrętów, codziennych dramatów i pozornej niesprawiedliwości losu oraz zaklęć, którymi chcemy odmienić niekiedy naszą przyszłość, nieświadomi, że one tak naprawdę nie działają. Zarówno bohaterka, jak i Ania będą musiały „przepracować” swój ból, nauczyć się sobie wzajemnie ufać i uwierzyć w lepsze jutro. Bo to jutro ma zapach cynamonu, kawy i czekolady…
Tytułowa Neska nie czuje się szczęśliwa. Wciąż zmienia szkoły, nie ma przyjaciół i nie lubi swego prawdziwego imienia (jakiego, dowiecie się...
Smok Jędrek i bocian Felek są rówieśnikami, ale pewnie nie spotkaliby się nigdy, gdyby któregoś dnia ciekawość nie zaprowadziła małego Jędrka poza granice...