Nowa powieść Ewy Szymańskiej to dwie historie - matki i córki, które los wystawił na próbę. Elżbieta żyła w niespokojnych latach 80., kiedy rodziła się ,,Solidarność", a stan wojenny odarł Polaków z marzeń o wolności. Marta, współczesna Polka, po długiej nieobecności wraca do rodzinnego Grabowa. Przeglądając rzeczy zmarłej mamy, znajduje zagadkowy list. To dopiero początek kolejnych niespodzianek...
Jakiej rodzinnej tajemnicy nie zdążyła wyjawić córce Elżbieta? Czy Marta zdoła zamknąć przeszłość i odważy się otworzyć na nową miłość, która nagle zapukała do jej serca?
Piękna i wzruszająca historia, rozgrywająca się w małej miejscowości, w której mieszkańcy chcą wiedzieć wszystko o innych, a przede wszystkim opowieść o mocy wspomnień, które - utrwalone w obrazach, smakach i dźwiękach - świadczą o naszej tożsamości.
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2023-09-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Lubicie czytać zagadkowe i sentymentalne historie?
"Niedokończony list" to historia, którą poznajemy obecnie z perspektywy Marty oraz cofamy się do lat 80-tych i dzięki Elżbiecie poznajemy jej młodość.
Marta nie miała serdecznych kontaktów z matką. Przyjazdy do domu rodzinnego w Grabowie traktowała jako obowiązek niż potrzebę. Marta przypłaciła zdradę i odejście męża Daniela do innej kobiety załamaniem nerwowym. Niestety miała wyrzuty sumienia, bo uświadomiła sobie, że przez to, że była zajęta analizowaniem przyczyn rozpadu swojego małżeństwa nie zdążyła przyjechać do matki chorej na raka. Osobista porażka stała się impulssem, który popchnął ją do działania. Marta spakowała się i po siedemnastu latach nieobecności wyjechała do domu rodzinnego, który zbudował jej dziadek parę lat po wojnie. Zrozpaczona i bezradna kobieta przegląda rzeczy matki i znajduje tajemniczy list, który jej matka napisała do niej.
Dlaczego jej matka go nie dokończyła?
Co chciała przekazać córce?
Jaką prawdę zataili przed nią rodzice?
Jaką prawdę odkryje Marta?
Ile czasu spędzi w domu na wsi zanim pojawi się plan na dalsze życie?
Czy Marcie uda się zamknąć przeszłość i czy otworzy się na miłość, która nagle zapuka do jej drzwi?
Odpowiedzi szukajcie w tej książce.
Jestem zachwycona fabułą tej powieści. Autorka napisała piękną powieść o relacjach rodzinnych. Poznajemy wspomnienia z przeszłości matki i córki. Bohaterka porządkując rzeczy matki powoli odkrywa rodzinne tajemnice i sekrety z przeszłości. Przekonacie się jak cenne są relacje rodzinne. To historia, która pokazuje, że nie warto kłócić się i mieć zawziętego serca. Trzeba dbać o relacje rodzinne, bo rodzina to jest wartość bezcenna, o której zapominamy w pędzie życia. Śledziłam losy bohaterek i czułam ich emocje, rozterki oraz żal Marty, że już nie naprawi relacji z matką. Bardzo zaciekawiły mnie wspomnienia Elżbiety , która przenosi nas do lat 80-tych i opowiada nam o swojej codzienności. Obie bohaterki musiały podejmować trudne życiowe decyzje.
Książka dostarcza mnóstwo emocji oraz zmusza do refleksji. Autorka pokazuje nam, że wspomnienia są czymś, co pozostaje nam w życiu na zawsze. Dlatego dajcie o nie oraz nie zapomnijcie , że należy dbać o relacje rodzinne ze swoimi bliskimi, bo nigdy nie wiemy, co będzie jutro i czy nie będziemy żałować swojego postępowania.
Zdecydowanie polecam!
BRUNETTE BOOKS
"Niedokończony list"Ewa Szymańska Wydawnictwo Szara Godzina to wzruszająca historia matki i córki . Człowiek buduje swoją osobowość i tożsamość identyfikując się z ważną osobą w naszym życiu . Między innymi pierwszą z takich osób dla córki jest matka. Zadajemy sobie wtedy wiele pytań :kim jestem w jej oczach, jak jestem przez nią postrzegana ,czy mama kocha mnie wystarczająco ..te i inne pytania mogłaby zadać sobie Marta . Ale na wiele pytań odpowiedzi powinna szukać też jej mama Elżbieta .
"Sama w zasadzie nie wierzyła w przeznaczenie ,od wczesnej młodości była zwolenniczką poglądu,że to człowiek w największym stopniu wpływa na to ,co się z nim dzieje ".
Marta pod wpływem impulsu wraca do rodzinnej wsi Grabów . Musi poukładać swoje rozsypane na kawałki życie . W trakcie przeglądania rzeczy po zmarłej matce odnajduje list, nie wiedząc jeszcze jak ogromną skrywa tajemnicę . Co takiego przed córką ukrywała Elżbieta ? Czy to zmieni coś w życiu dziewczyny ? Czy Robert okaże się lekarstwem na złamane serce ?
Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedzi czytając tą wzruszająca historię . Często niedopowiedzenia powodują szereg wydarzeń ,których nie da się już cofnąć po utracie bliskiej osoby . Poznana prawda ,wspomnienia mogą pomóc odnaleźć szczęście i swoją tożsamość oraz zrozumieć postępowanie drugiej osoby .
Autorka pokazała ,że przeszłość może zburzyć naszą przyszłość . Widać w tej historii jak wielką rolę w naszym życiu odgrywają podjęte decyzje. Często prowadzą do niedomówień i pretensji. Warto się zatrzymać i zastanowić, czy chcemy zostać tylko ze wspomnieniami nie zawsze tymi dobrymi ,czy jedną słusznie podjętą decyzją i rozmową zawalczyć o swoje szczęście .
„Pamiętaj, życia nie da się cofnąć,
a jeden błąd może się za człowiekiem ciągnąć latami"
Życie potrafi niejednokrotnie nas zaskoczyć serwując sytuację, której nigdy byśmy się nie spodziewali. Zwłaszcza w obrębie rodziny wydaje się, że znamy się wzajemnie bardzo dobrze i nie mamy przed sobą tajemnic. Jednak bywa też tak, że o niektórych sekretach dowiadujemy się po dłuższym czasie, a czasami po śmierci bliskiej osoby, tak jak miało to miejsce w życiu bohaterki książki „Niedokończony list”.
Marta jakiś czas temu opuściła rodzinny dom w Grabowie i przeniosła się do stolicy. Tam pracuje, prowadzi ustabilizowane życie, ale od jakiegoś czasu pojawiają się problemy w jej małżeństwie z Danielem. Dochodzi do tego, że on ją zostawia i odchodzi do swej nowej miłości. Pewnego dnia dzwoni do Marty ciotka Halina z wiadomością, że jej mama jest w ciężkim stanie i może wkrótce zakończyć swoje życie. Niestety, nie udało się córce zobaczyć z matką. Odeszła po ciężkiej chorobie. Razem z jej śmiercią umarło też małżeństwo Marty, gdyż w takim dramatycznym momencie Daniel poinformował ją, że chce rozwodu.
Dwa miesiące po pożegnaniu mamy, Marta postanawia powrócić na jakiś czas do Grabowa, chcąc schować się ze swoim żalem, pretensjami do życia, bezradnością i złością. Tych stanów nie brakuje przez kilkanaście pierwszych stron książki, gdy poznajemy okoliczności, które doprowadziły życie yej bohaterki do obecnego punktu. Porządkując rzeczy po mamie i przeglądając jej ulubione książki, znajduje w jednej z nich złożoną na pół karteczkę, na której znajduje się tekst napisany przez rodzicielkę. Wygląda to tak, jakby mama chciała coś wyjawić córce, ale w ostatnim momencie się rozmyśliła. Marcie nie daje to spokoju i próbuje dociec, o co mamie chodziło.
Skusiłam się na książkę „Niedokończony list” , gdyż zaintrygował mnie opis redakcyjny, a do tego zauroczyła mnie oprawa graficzna okładki. Możemy na niej przeczytać, że pani Ewa Szymańska napisała piękną i wzruszającą opowieść o losach dwóch kobiet, matki i córki, Elżbiety i Marty. Elżbieta wychowała się w latach osiemdziesiątych, natomiast Marta, jej córka, współcześnie. I ta informacja była dla mnie kluczowa, gdyż dzięki niej łatwiej mogłam zorientować się, o kim opowiada fabuła oparta na dwóch liniach czasowych, które, niestety, nie są wyraźnie w powieści zaznaczone. Pomijając jednak tę niedogodność, wgłębiłam się w tę opowieść, przenosząc się na przemian w czasie o kilkadziesiąt lat wstecz i potem z powrotem do obecnej rzeczywistości.
Pokolenie Elżbiety od pokolenia Marty dzieli wiele lat, ale łączą na pewno podobne problemy. Natomiast zdecydowanie widać różnicę w podejściu do nich w okolicznościach, w jakich dorastały obie kobiety. Życie Elżbiety przypadło na lata PRL-u i tutaj autorka bardzo dobrze oddała nastrój tamtego okresu. Po pojawiających się faktach, które miały miejsce w ówczesnej rzeczywistości, można wywnioskować, że młodość matki Marty przypadła na czas przemian ustrojowych i społecznych w Polsce. Z kolei Marta odzwierciedla współczesne pokolenie kobiet, które często muszą same radzić sobie z problemami pojawiającymi się w ich życiu, ale też mają zupełnie inne możliwości i warunki egzystencjalne.
Historia napisana przez panią Ewę Szymańską jest ciekawa, ale niestety, nie do końca satysfakcjonujący był sposób prowadzenia fabuły, która zbyt mocno się snuła, a to dlatego, że autorka zastosowała formę w większej części opisową. Przewaga tekstu ciągłego nad tekstem dialogowym jest dosyć duża, więc czytanie momentami jest nużące. Poza tym nagminnie mieszają się wspomnienia z teraźniejszością, co sprawia, że tracimy główny bieżący wątek. Nikną gdzieś ważne wydarzenia wyłaniające się z potoku wielu słów.
Już pierwsze akapity wprowadzają niewielki bałagan, bo zbyt słabo oddzielone zostało to, co jest teraz, od tego, co było. Przeszkadzało mi też to, że nie jest jasno i wyraźnie oznaczony czas zdarzeń. Najpierw poznajemy Martę, a w kolejnym rozdziale Elżbietę, ale w jakich latach toczą się ich losy, tego można się oczywiście domyślić, ale lubię mieć w powieściach jasno określoną sytuację.
Jeżeli zatem lubicie powieści z rozciągniętymi przemyśleniami, wspomnieniami i refleksjami, z których wyłaniają się też sekrety, romanse, młodzieńcze porywy serca, ale też nostalgiczne powroty do przeszłości przeplatane autentycznymi zdarzeniami z naszej współczesnej historii, to z pewnością powieść Was usatysfakcjonuje. Mnie nie do końca ona urzekła, ale nie oznacza to, że dla innych nie będzie ona fascynująca.
Egzemplarz książki otrzymałam od portalu Sztukater
"Dom pachniał zupełnie inaczej, niż zapamiętała".
Bardzo mocno doceniam książki, które przypominają mi o tym, co w życiu ważne. Które potrafią przenieść mnie w czasie i które przywołują wspomnienia ukryte gdzieś głęboko w mojej podświadomości. "Niedokończony list" niewątpliwie należy do tego typu powieści.
Ewa Szymańska to urodzona i wychowana na Podlasiu, mama dwóch dorosłych córek, która czyta od zawsze. Autorka interesuje się historią, przede wszystkim tą lokalną, która ma istotny wpływ na życie zwyczajnych ludzi. Domatorka, która lubi odpoczywać, popijając z mężem czerwone wino, uprawiając ogródek bądź słuchając muzyki. Zadebiutowała w 2019 r. książką pt. "Bo trzeba żyć. Apolonia".
Marta zupełnie niespodziewanie wraca do rodzinnej wsi. Kobieta całkiem niedawno pożegnała schorowaną matkę, a jej życie osobiste rozpadło się w drobny mak za sprawą zdrady męża i nadchodzącego rozwodu. W rodzinnym domu zamiast upragnionego spokoju, odnajduje tajemniczy i przede wszystkim niedokończony list, jaki zostawiła dla niej matka. Jego treść dotyczy pewnych wydarzeń z przeszłości, jakie miały wpływ na życie bohaterki.
Najnowsza powieść Ewy Szymańskiej z bezapelacyjnie przepiękną okładką to książka, której treści towarzyszy jedno główne słowo klucz. Jest nim wspomnienie. To bowiem właśnie obrazy z przeszłości dwóch bohaterek ukazanej historii, budują całą fabułę "Niedokończonego listu". Książki, w której teraźniejszość przeplata się z przeszłością, formując tkaninę życia pełną zależności pomiędzy tym, co było, a tym co jest i będzie. Autorka kreśląc losy Marty i jej matki, w pełni pokazuje, że na pojęcie naszej tożsamości składają się nie tylko relacje z najbliższymi, ale także widziane w dzieciństwie płatki śniegu na szybie, ogień w piecu kaflowym, czy też niepowtarzalny smak sękacza z wielu jaj.
"Niedokończony list" to powieść o relacjach między ludźmi, jakie czasami nie zawsze układają się tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Ewa Szymańska, budując bowiem kreacje charakterologiczne Marty i Elżbiety, oddaje w ręce czytelnika pogłębiony obraz ludzkiej natury, pełnej sprzeczności i wszechobecnych dylematów. Obydwie bohaterki muszą bowiem zmierzyć się z niespodziankami, jakie szykuje dla nich nieprzewidywalny los. Autorka poprzez zastosowanie trafionego zabiegu pod postacią ukazania dwóch linii czasowych, czyli współczesności i lat 80. XX wieku, dobitnie podkreśla, że każda decyzja ma swoje konsekwencje i staje się swoistym dziedzictwem przekazywanym kolejnym pokoleniom. W wątku ukazującym życie Elżbiety obok warstwy stricte obyczajowej, niewątpliwą wartością dodaną jest także ta historyczna, ukazująca rodzący się ruch "Solidarności" i konsekwencje jego powstania dla ówczesnych młodych ludzi.
Ewa Szymańska obok sportretowania skomplikowanej relacji matki z córką, dotyka także tematu mentalności ludzi zamieszkujących małe miejscowości. I jak pokazuje w swojej książce, obecnie obraz ten wcale tak bardzo nie różni się od tego, co było kiedyś. Wiejska społeczność powieściowego Grabowa to bowiem hermetyczne środowisko, w którym wszyscy chcą wiedzieć o sobie wszystko. To dość trafna wiwisekcja małomiasteczkowych zachowań, ujęta przez autorkę z widoczną wrażliwością.
Wielką siłą "Niedokończonego listu" jest jej nostalgiczny klimat, który namacalnie wpływa na czytelnika. Klimat, który budują przywoływane przez Martę wspomnienia oraz zapamiętane przez nią dźwięki i zapachy, o których opowiada. Dzięki temu wszystkiemu ta słodko-gorzka opowieść o pokręconych ludzkich losach, staje się niezwykle żywa, bo każdy z nas odnajdzie w niej cząstkę siebie.
Dwa światy. Dwie historie. Dwie kobiety, które łączą więzy krwi. Matka i córka. Obie mają swoje sekrety, o których nie potrafiły ze sobą rozmawiać. Obie los wystawił na próbę. Elżbieta czas swojej największej próby przeżyła na początku lat 80 XX wieku, kiedy stan wojenny odarł miliony Polaków z nadziei na lepsze jutro. Marta po wielu latach wraca do rodzinnego domu by od nowa zbudować swoje życie. Tam odnajduje początek listu, który skierowała do niej niedawno zmarła mama. On staje się początkiem wielu niespodzianek w życiu młodej kobiety.
Długo nie było mi po drodze z tą książką. Jakoś nie mogłam wyczuć miedzy nami chemii... A może potrzebowałam natchnienia? Możliwe, bo pewnego dnia stwierdziłam, że nadeszła pora by zapoznać się Niedokończonym listem... I wiecie, co? Zupełnie przepadłam... Bez najmniejszego problemu potrafiła zaangażować mnie w przeżywanie zawiłych losów obu bohaterek. Elę i Martę poznaliśmy w dość trudnych momentach ich życia. Obie stały na rozdrożu i zastanawiały się nad tym, w którą stronę powinny pójść... Czy dobrze zadecydowały? Nie zdradzę tego, bo nie chcę robić spoilerów. Przecież nikt nie lubi spoilerów! Prawie nikt... Chyba...
Dla mnie najistotniejsze było miejsce akcji. Tym razem autorka zdecydowała się osadzić fabułę na Lubelszczyźnie. Dla Eli ważne wydarzenia, które na zawsze odmieniły jej życie miały miejsce w Lublinie, czyli mieście bliskim mojemu sercu. W pewnym momencie przez fabułę przewinęła się też moja Alma Mater! To tutaj, w Kozim Grodzie mogliśmy poczuć grozę, jaka ogarnęła Polaków w grudniu 1981 roku. To Kozi Gród miał niebagatelny wpływ na relacje Eli i Marty, które dopiero po latach lepiej poznała swoją matkę.
Niedokończony list to książka o rodzinnych sekretach, które mają wpływ na teraźniejszość. Książka skłania czytającego do refleksji nad przemijalnością życia i konsekwencjami złych życiowych decyzji. Oczywiście polecam tę książkę.
Muszę zacząć od okładki. Czy wy to widzicie?! Jestem nią oczarowana! To jedna z piękniejszych szat graficznych, jakie miałam okazję oglądać.
W książce poznajemy Martę, kobietę, która po latach wraca w rodzinne strony. Jej życie potoczyło się tak, jak się potoczyło, nie miała ona szczęścia w niektórych sprawach. W jednej z książek matki znajduje list, w którym Elżbieta chciała wyjawiać jej prawdę, niestety... wszystko kończy się w miejscu, w którym nic nie jest jasne.
Największą zaletą tej pozycji jest to, że historię poznajemy z dwóch perspektyw. Teraz widzimy życie Marty, to, jak próbuje ułożyć sobie życie na nowo, a także kiedyś, kiedy to poznajemy młodość jej mamy. Autorka powoli odkrywa przed nami fakty z życia Elżbiety. Jej historia mnie poruszyła. Nie miała ona łatwo, ale na jej drodze pojawił się jej prywatny anioł, który ją uratował.
Ta pozycja zmusza do refleksji. Autorka porusza tutaj relacje matki i córki, które nie zawsze były ciepłe.
Mamy tutaj również wątek romantyczny, który dla mnie niestety został spłycony. Zabrakło mi emocji pomiędzy główną bohaterką, a panem doktorem. Było to dla mnie jakieś takie sztuczne, bez efektu wow, bez iskry. Niestety, nie czułam tego.
Ten mały szczegół, nie przeszkodził mi w delektowaniu się historią. Autorka w pełni oddała klimat dawnych czasów, które nie były kolorowe, czytało mi się ją dobrze, jednak zostawiła w moim sercu dziurę. Takie pozycje zawsze mnie poruszają i zmuszają do myślenia i doceniania tego, co mam teraz. Pamiętajcie, że kiedyś czasy były inne i dziękujmy za to, co mamy w tym momencie, bo nigdy nie wiadomo, czy nie będzie gorzej.
Od siebie polecam pozycję.
RECENZJA ?
Część. Ostatnio mam zastój czytelniczy i mam nadzieję, że niedługo wrócę na właściwe tory. A jak u Was?
Dziś mam dla Was recenzję książki ,,Niedokończony list" Ewa Szymańska, wydawnictwo Szara Godzina.
Poznajemy tu dwie historie matki i córki. Ela żyła w latach osiemdziesiątych. Marta po długiej nieobecności wraca do domu rodzinnego. Przeglądając rzeczy po zmarłej mamie znajduje list.
Jaką tajemnicę skrywa Elżbieta?
Czy Marta otworzy serce na nową miłość?
Piękna i poruszająca opowieść dwóch kobiet, matki i córki, która skrywa tajemnicę z przed lat. Książka napisania jest z dwóch perspektyw co powoduje, że mamy możliwość bardzo dobrze poznać obie bohaterki. Teraźniejsza, która przedstawia życie Mart i jej starania aby ułożyć je na nowo. Przeszłość to młodość jej mamy Elżbiety, które nie jest łatwe ze względu na czasy w których przyszło żyć kobiecie. Autorka bardzo dobrze oddała klimat lat osiemdziesiątych, które bardziej znam z opowiadań, ponieważ byłam wówczas mała. Momentami miałam wrażenie, że jestem tam z Elżbietą.
Książka porusza ważny temat jakim jest relacja córki z matką, która nie należy do łatwych, a także nie zawsze były one ciepłe i serdeczne.
Jednym minusem dla mnie jest relacja Marty z Robertem zabrało mi tu chemii, iskry, która towarzyszy rodzącemu się uczuciu.
Pomimo to książkę czytało mi się bardzo szybko i miło spędziłam z nią czas. Moim zdaniem warto cofać się do minionych lat z tego względu, aby nie zapomnieć przeszłości życia naszych rodziców, które nie były łatwe, wręcz były pełne trosk oraz wyrzeczeń. Takie książki nakłaniają do refleksji, że warto doceniać to co mamy.
Polecam.
"Niedokończony list" Ewy Szymańskiej ?
Nie dość, że okładka tej książki jest przepiękna, to jeszcze wnętrze zachwycające.
Czytając "Niedokończony list" poznajemy historię Ewy, która swoją młodość przeżywała w trudnych latach 80, stan wojenny i komuna znacznie wpłynęły na jej decyzje życiowe. Trudy życia na wsi, ucieczka do miasta, upokorzenie, strach, ludzkie gadanie, trudne wybory - z tym wszystkim musi zmierzyć się ta krucha i skromna dziewczyna.
Historia Ewy jest przeplatana teraźniejszymi wydarzeniami. Poznajemy Martę, córkę Ewy, która po jej śmierci wraca do domu rodzinnego, żeby uporządkować pewne rzeczy, między innymi swoje życie, które właśnie się rozpadło, na skutek poronienia i odejścia męża. Przeglądając rzeczy matki wpada jej do ręki list, list, który jest do niej, list, który mama do niej pisała. Jednak jest to tytułowy niedokończony list...
Tajemnice sprzed lat, latami noszone urazy, miłość pokonująca każdy problem, ból po stracie, fantastycznie pokazana rzeczywistość Polski lat osiemdziesiątych, oraz rzeczywistość życia w małej wsi. To wszystko w tej jednej, pięknie wydanej książce ?
"Niedokończony list" Ewa Szymańska/ Recenzja patronacka - Przedpremierowa
Życie niemalże każdego dnia zmusza nas do dokonywania ciężkich wyborów i podejmowania trudnych decyzji. Z pewnością wielu z was właśnie teraz przed takowymi stoi. Jeśli tak, to się bardzo dobrze składa. Mam nadzieję, że skłonię was do tego, abyście przed ich podjęciem, jeszcze raz dokładnie wszystko przemyśleli, gdyż czasu nie da się cofnąć, a to, co teraz zdecydujecie, może ciągnąć się za wami przez wiele lat. Co więcej, wasza dzisiejsza decyzja może wpłynąć nie tylko na wasze życie, ale także na życie i przyszłość waszych najbliższych. Wystarczy tylko jeden błąd, aby mocno się pokomplikowało. Nie będę jednak skłaniała was do przemyśleń w odniesieniu do własnych doświadczeń, pomoże mi w tym najnowsza powieść Ewy Szymańskiej ,,Niedokończony list", który pod opieką wydawnictwa Szara Godzina swoją premierę będzie miał 11.09.2023 roku.
Jedną z głównych bohaterek historii, którą poznajemy na kartach książki, jest Marta. Kobieta, której życie jest potwierdzeniem powiedzenia, że nieszczęścia chodzą parami. Kilka tygodni temu pochowała swoją matkę, a według jej niezwykle taktownego męża dzień pogrzebu teściowej był odpowiednim momentem, aby poinformować żonę, że złożył papiery rozwodowe. Marta wie, że teraz będzie musiała zastanowić się, jak dalej pokierować swoim życiem, ale na razie nie chce jeszcze o tym myśleć. Ku swojemu zaskoczeniu, jej przystankiem staje się rodzinna wioska Grabowo i dom jej nieżyjących już rodziców. Teraz moglibyście pomyśleć, że nie ma w tym żadnego zaskoczenia, gdyż przecież to naturalne, że zawsze, kiedy życie przygniata nas zbyt mocno, szukamy ukojenia i wytchnienia w rodzinnym domu. Zapewne u większości z nas tak to właśnie wygląda, ale w przypadku Marty nigdy tak nie było. Ona przed laty wyjechała i nie zamierzała nigdy wracać tu na dłużej, niż to konieczne.
I w tym miejscu dochodzimy do bardzo ważnego aspektu poruszanego w książce, jakim są relacje rodzinne, a ściślej rzecz ujmując relacje na płaszczyźnie matka - córka, które jeśli chodzi o Martę i jej mamę Elżbietę, nigdy nie były zbyt ciepłe i serdeczne. Owszem, mama ją kochała, ale wykazywała wobec niej dużą zasadniczość i surowość, podczas gdy młodszego syna traktowała z dużą pobłażliwością. Nawet kiedy już córka była dorosła i miała własne życie, nie zmieniło się w tej kwestii zbyt wiele. Relacje obu kobiet naznaczone były oschłością i dystansem, a one same odgradzały się od siebie niczym zasklepione w swych skorupach. Dziś Marta dochodzi do wniosku, że tak naprawdę nigdy nie znała swojej matki. Dlaczego stosunki matki i córki wyglądały właśnie tak, oczywiście dowiecie się, sięgając po książkę, do czego już teraz serdecznie każdego z was zachęcam. Sama Marta nie wie jeszcze, że ten powrót w rodzinne strony może naprawdę wiele zmienić w jej życiu, ale także dać odpowiedzi na ważne pytania kłębiące się w jej głowie, jak również wyciszyć przez wiele lat trawiące jej serce pełne sprzeczności emocje.
A początek wszystkiemu daje niedokończony przez Elżbietę list do Marty, który ta znajduje w jednej z książek mamy. Wynika z niego, że kobieta nie zdążyła wyjawić córce prawdy. Jaką tajemnice skrywała przed córką Ela? Tego będzie starała się dociec Marta.
My czytelnicy mamy możliwość poznać koleje losów Eli, a także powody takich, a nie innych decyzji wówczas jeszcze młodziutkiej dziewczyny, gdyż z racji tego, że akcja powieści pisana jest dwutorowo, możemy przenieść się w czasie do niespokojnych lat 80., w których przyszło żyć Eli i poznać całą prawdę o jej życiu, a także tajemnicę, którą zabrała ze sobą do grobu. Jak się zapewne domyślacie, ja niczego więcej wam nie zdradzę, ale powiem, że to właśnie to, o czym czytamy, udając się w swego rodzaju podróż w czasie i towarzysząc Eli, trafiło do mnie bardzo mocno i poruszyło mnie. Ela nie miała w życiu łatwo, a potem aż do końca żyła w strachu, i niepewności. To, co warto zaznaczyć to fakt wspaniale oddanych przez autorkę realiów tamtych czasów, które odebrały Polakom marzenia o wolności.
Dziś Marta wróciła do domu, a wraz z nią wróciły wspomnienia, które skrywały się w ulubionych smakach, znajomych dźwiękach i rozmowach. Zrozumiała, że tak naprawdę mimo mijającego czasu niewiele się tutaj zmieniło. Ta mała zamknięta wioskowa społeczność ma swoją mentalność. Tu każdy interesuje się życiem każdego i wszyscy wszystko o sobie wiedzą, a plotki nie straciły swej mocy.
Musicie koniecznie sięgnąć po ten tytuł, gdyż perfekcyjnie splecione historie obu bohaterek tworzą niezwykle ciepłą, poruszającą i chwytającą za serce czytelnika powieść. Ostateczne uświadamia nam, że wszystko, przez co przeszły, choć znacząco się od siebie różni, to jednak ma w sobie coś tożsamego. Zarówno Ela, jak i Marta wiedzą czym jest i jak bardzo boli poczucie krzywdy i odrzucenia. Jednak Marcie los da jeszcze szanse na bycie szczęśliwą, jeśli tylko zdoła przestać tkwić w przeszłości i zamknie za sobą jej drzwi. Czy jej się to uda? Sprawdźcie sami.
Przygotujcie się jednak na to, że ta historia wzbudzi również wspomnienia każdego, kto zechce ją poznać. Wywoła sentyment do minionych czasów i przeżyć, ale może również skonfrontować nas z czymś, o czym chcielibyśmy zapomnieć. Jednak czy warto uciekać, a może wręcz przeciwnie, dopóki nie jest jeszcze za późno, warto znaleźć w sobie odwagę na szczerą rozmowę, której pomiędzy Elą i Martą zabrakło. Ja bardzo mocno zaczytałam się w tej powieści, a po jej lekturze wybrałam się na samotny pełen zadumy i refleksji spacer na temat życia mojego i mojej rodziny. Co niech będzie dla was dowodem na to, że książka ma znaczący wpływ na swoich czytelników.
http://kocieczytanie.blogspot.com/2023/09/niedokonczony-list-ewa-szymanska.html
Mijasz ją codziennie na schodach. Spotykasz w parku, kiedy spaceruje z córką. Widzisz, jak wsiada do samochodu z mężem. Kobieta taka jak ty.Paulina...
Rok 1939. Szymon Borkowski pracuje w majątku ziemskim hrabiego Przyłuskiego, jest bardzo dobrym zarządcą, szczęśliwym ojcem i mężem. Rodzinną sielankę...