I żyli długo i szczęśliwie... Tak właśnie kończy się większość bajek, które pokazywały, że po wszystkich trudnościach i niepowodzeniach, jakie trzeba było pokonać, ostatecznie bohaterowie znajdowali miłość i szczęście. Jednak bajki pozostały bajkami, a my, dorastając, zrozumieliśmy, że kłopoty i problemy pojawiają się przez całe życie. Nie wiemy, kiedy dotrze do nas zła wiadomość, dlatego plany, jakie układamy, muszą zawsze obejmować również możliwość wystąpienia tego, co nieznane. Paulina, bohaterka powieści Magdaleny Witkiewicz, nie spodziewała się wiadomości, jakie do niej dotarły i zmieniły całe jej życie, uświadamiając, że trzeba cieszyć się chwilą obecną.
Pola jako najmłodsze dziecko ma ustalone przez rodziców plany na przyszłość, które w żadnym wypadku jej nie odpowiadają. Dziewczyna postanawia sprzeciwić się rodzinie i wyjechać na studia, które pozwolą jej rozwinąć pasję. Podczas tego trudnego okresu poznaje mężczyznę, który staje się miłością jej życia. Plany, jakie wspólnie układają, życie we dwoje, miłość i tworzenie domu, w jednej chwili legną w gruzach, a kobieta będzie mogła dojść do siebie. Oparcie znajdzie jedynie w bliskim przyjacielu, który wspiera ją na każdym kroku...
Historia Poli jest zarazem trudna i wzruszająca. Wywołuje całą gamę emocji, a przedstawiona przez główną bohaterkę w narracji pierwszoosobowej sprawia, że czytelnik jeszcze mocniej przeżywał będzie wszystkie jej wzloty i upadki. Sam język jest przystępny, często - potoczny, łatwy w lekturze, pozwala szybko przewracać strony i wraz z rozwijającą się historią z coraz większą niecierpliwością czekać na zakończenie.
Pola to dziewczyna nieco zamknięta w sobie, choć jednocześnie bardzo przyjazna wobec innych i po prostu zwyczajna. Jej chęć wyrwania się z domu i zaplanowanego od dawna życia być może znalazłaby inny finał, gdyby nie bliskie osoby, które cały czas ją w tym wspierały. Miłość przyszła niespodziewanie, a na pewnym etapie Pola po prostu przejęła inicjatywę.
Magdalena Witkiewicz w swojej książce porusza bardzo wiele ważnych kwestii, o których warto mówić - szczególnie współcześnie. Jest wątek homoseksualny, są trudne relacje z rodzicami, spełnianie oczekiwań innych, duża różnica wieku między partnerami, niespodziewana śmierć, niespełniona miłość, zdrada, niezrozumienie i brak porozumienia. Autorka bardzo zgrabnie połączyła te zagadnienia, tworząc historię, która bardzo mocno wciąga i porusza do głębi. Jej dopełnieniem są fragmenty piosenek, umieszczone na początku każdego rozdziału. Słuchanie utworów, które Witkiewicz cytuje, mocno wzbogaca lekturę, pozwalają poczuć tę historię jeszcze mocniej i nie tylko wyobrazić sobie, ale również "usłyszeć" wydarzenia, które mają miejsce.
Powieść Magdaleny Witkiewicz czyta się błyskawicznie, w zaciekawieniu, jak autorka zakończy tę historię. Z bohaterami bardzo łatwo się identyfikować. Problem mogą mieć czytelnicy, którzy znają powieść We dwoje Katarzyny Woźniczki - pojawia się w niej historia niesamowicie podobna. Na pewno nie wszystkie elementy się powtarzają, jednak najważniejsze wydarzenia składają się na historię bardzo zbliżoną... Dlatego właśnie choć powieść Magdaleny Witkiewicz czyta się szybko i z przyjemnością, ostatecznie dla części czytelników okazać się ona może nieco wtórna.
Nowa powieść Magdaleny Witkiewicz to książka niesamowicie wzruszająca i naprawdę wciągająca. To przykład współczesnej literatury obyczajowej, literatury dla kobiet (ale nie tylko), poruszającej ważne współczesne problemy i zagadnienia.
Mroźna zima okryła Małą Przytulną puszystą śnieżną pierzynką. Na choince przed domem Gabrysi, która rozświetla ogród przez cały rok, zawisły kolorowe pierniczki...
Dlaczego tak bardzo boimy się w otwarty sposób mówić o uczuciach? Nie zdradzamy, co nas boli. Nawet przed tymi, których kochamy. A przecież chyba zależy nam na sobie? Zapominamy, że słowa nie służą tylko temu, by ranić. Są po to, by nas jeszcze bardziej do siebie zbliżać. By pomóc rozwiązać konflikty i nieporozumienia. Często zasypiamy przytuleni do niedopowiedzeń. Nie dbamy o to, by rozplątać negatywne emocje. Brak czasu, brak ochoty, brak zrozumienia. Czy to ma sens? Żadnego.
Więcej