Ukryte skarby nazistów
Jest rok 1945. Panuje napięta atmosfera, Niemcy budzą trwogę w okupowanej Polsce, a zarazem sami są przerażeni. Niewątpliwie wojna zmierza ku końcowi i totalnej klęsce hitlerowców. Dowództwo niemieckie w Generalnym Gubernatorstwie, by zabezpieczyć sobie przyszłość, ukrywa zrabowane Polakom dzieła sztuki. Tworzona jest sieć kryjówek, w których pozostawiane są najcenniejsze skarby, by po zakończeniu wojny Niemcy mogli powrócić i zyskać spory majątek. Los, a raczej sprawiedliwość historyczna i ludzka, chcą inaczej. Żadnemu ze zbrodniarzy wojennych nie udaje się dożyć „lepszych” czasów. Jedni giną podczas próby ucieczki do Niemiec, innych dosięgają wyroki sądu w Norymberdze. Jedynie zrabowane skarby trwają niewzruszone na swoim miejscu.
Jest rok 1989. Panuje napięta atmosfera. SB i władze PRL-owskie sieją zamęt w szeregach opozycji. Stara władza i stary porządek stoją chwiejnie na nogach. Niewątpliwie, szykują się zmiany polityczne, a dotychczasowa władza ustąpić będzie musiała nowej, wybranej demokratycznie. Trwają negocjacje przy Okrągłym Stole. Stary ustrój dogorywa, w bólach rodzi się nowy. W tych warunkach funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, czując nóż na gardle, rozpoczynają zacieranie śladów swoich zbrodni i usuwanie obciążających ich dowodów. Panuje ogólne rozprzężenie, wykorzystywane przez co bardziej podłe kreatury.
W takich okolicznościach major SB Zbyszek Kwieciński postanawia wykorzystać daną mu z uwagi na zajmowane stanowisko i pozycję okazję, by wzbogacić się niemiłosiernie. Dzięki sprawie o kryptonimie „Kustosz” mężczyzna ma możliwość odszukania ukrytych dzieł sztuki i zagarnięcia ich dla siebie. W poszukiwaniach pomagać mu będzie jego przyjaciel, Kuba Borowski. Przy pomocy nielegalnych metod, wykorzystując wszelkie możliwe, nawet najpodlejsze chwyty, mężczyźni spróbują dopomóc swojemu szczęściu i zrabować ukryte dzieła. Jednak ich zapał i cała uwaga skupią się głównie na portrecie Młodzieńca Rafaela - dziele, którego poszukiwać będzie znacznie więcej osób. Rozpoczyna się niebezpieczny wyścig po skarb, którego etapy i wynik śledzić można za sprawą książki Joanny Marii Kalety Operacja Kustosz.
Powieść czyta się dość dobrze, szybko. Niestety, jest bardzo przewidywalna. Ciekawa tematyka i sprawnie poprowadzona narracja to atuty tej pozycji, jednak fabuła wypada blado, nie jest szczególnie porywająca i z góry możliwa do przewidzenia. Całość jest mało widowiskowa, pozbawiona spektakularnych zwrotów akcji i dramatycznych scen. Szkoda, że zamiast bardziej zagmatwać fabułę, bardziej wzbogacić akcję, autorka postanowiła urozmaicić powieść dość tandetnym wątkiem romansowym, ckliwym i w złym guście.
Nudą, co prawda, nie wieje bez przerwy, ale o wyjątkowym zaangażowaniu w lekturę mowy tu być nie może. Brak napięcia, brak zaskoczenia... Aż żal, bo przecież miało być tak pięknie.
Podczas lektury uwagę zwraca dobra znajomość historii i topografii Dolnego Śląska, ze szczególnym uwzględnieniem Wrocławia. Tyle tylko, że broń ta nie do końca została wykorzystana przez autorkę. Tak, zna ona doskonale historię i geografię Dolnego Śląska. Tak, pisze o nim ciekawie. Cóż z tego, skoro jest to zaledwie tło całej historii, która wypada mocno przeciętnie... Joannie Marii Kalecie tym razem nie udało się powtórzyć sukcesu autorów kryminałów retro - Wrońskiego czy Krajewskiego. Warto jednak śledzić jej kolejne powieści, bowiem kariera pisarki może potoczyć się obiecująco.
Przed kłamstwem nie uchroni nawet przysięga, a przed demonami i siłami nieczystymi nie ocali nowy Bóg... Po śmierci Zbigniewa Bolesław Krzywousty przejmuje...
"Kolekcja Hankego" to powieść, w której wątek sensacyjny przeplata się z miłosnym. Jest to druga powieść autorki Jolanty Marii Kalety. Wcześniejsza...