Miejscowe przewodniki wymieniają klasztor jako jedną z pomniejszych atrakcji Karoliny Południowej, głównie z powodu syreniego tronu, który stoi w bocznej kaplicy. (…) Jego rzeźbione poręcze przedstawiają dwie syreny z cynobrowymi rybimi ogonami, białymi skrzydłami i złocistopomarańczowymi włosami. Syreni tron jest niezwykły pod każdym względem. Kto na nim zasiądzie, ten ma pewność, że jego modlitwa zostanie wysłuchana przez syrenią świętą. Święta Serena była bowiem, według legendy, syreną nawróconą na chrześcijaństwo. Łączy świętość i grzeszność, czystość i brud. Starożytne syreny miały rybie ogony i skrzydła. Przypominały przez to anioły.
W okolicach klasztoru wychowywała się bohaterka powieści. Jessie Sullivan jest kobietą w średnim wieku, właśnie przeżywa odejście dorosłej córki z domu. Nie może już o sobie powiedzieć, że jest na etacie zapracowanej mamusi. Próbuje więc odnaleźć w sobie pasję, która ją pochłaniała przed urodzeniem dziecka, przed wyjściem za mąż. A była artystką. Z tym, że zarzuciła swoje zajęcie, stając się panią domu. Odpowiadało jej to, ale teraz czuje pustkę. Ma wrażenie, że czegoś jej zabrakło po drodze. Kocha męża i jest przez niego kochana, ale codzienność jej spowszedniała, nie czuje pasji, nic już nie zapiera jej tchu w piersiach. Wszystko zmieni się, gdy zostanie wezwana do swojej matki - starszej kobiety, pracującej jako kucharka w klasztorze. Nie widziały się od wielu lat, nie mogąc się porozumieć. Teraz kobieta wymaga opieki córki, gdyż... obcięła sobie wskazujący palec tasakiem. I nie był to wypadek, a celowe, przemyślane działanie. Jessie przyjeżdża więc do miejsca, gdzie spędziła dzieciństwo. Musi zmierzyć się z demonami przeszłości, śmiercią ojca, za którą czuje się odpowiedzialna, okaże się też, że będzie musiała przeformułować swoje wyobrażenie o rodzinie i sobie samej. Sprawy nie ułatwia przystojny mnich. Tak, tak, będą porywy serca i silne emocje, jakich bohaterka nie spodziewała się już zaznać. Ale i my nie spodziewajmy się banalnego romansidła. Ta opowieść wciągnie czytelników bez reszty, jest bowiem genialnie napisana.
Sue Monk Kidd nie można zarzucić braku talentu do opowiadania niecodziennych historii. Ale nie tylko to tak przyciąga do jej prozy. Kluczowa jest tu umiejętność subtelnego oddawania za pośrednictwem prostych słów skomplikowanych uczuć. Autorka pięknie pisze o miłości i pokusie zdrady, o przebaczeniu i wyrzutach sumienia, o pogodzeniu się z losem. Bohaterką targają sprzeczne emocje, ale nie jest w tym sztuczna - przeżywa je głęboko, a czytelnicy razem z nią, nie potrafiąc zdecydować, jak powinna postąpić. Unikanie udzielania prostych odpowiedzi na najważniejsze pytania - to właśnie, być może, klucz do sukcesu prozy Sue Monk Kidd.
Sarah Grimké jest środkową córką sędziego sądu najwyższego Karoliny Południowej, plantatora zaliczanego do elity Charlestone. Matka...
Długo wyczekiwana nowa książka autorki światowych hitów - Sekretne życie pszczół i Czarne skrzydła, które przez wiele tygodni zajmowały...