Dwie powszechnie rozpoznawalne twarze. Jedno nazwisko.
Obydwaj, ojciec i syn, o swoim życiu, przemyśleniach, historii opowiadali już niejednokrotnie – także we własnych publikacjach. Czy mają do powiedzenia coś nowego?
Ewa Winnicka, doświadczona dziennikarka, związana z Polityką, uznała, że warto „przepytać” ich po raz kolejny. Tematu do rozmów dostarczyła jej przede wszystkim premiera najnowszego filmu Jerzego Stuhra. Tym bardziej, że głównego bohatera, wplątanego w ostatnie sześćdziesiąt lat historii Polski, Jana Bratka, gra tam zarówno sam reżyser, jak również Maciej.
A film Obywatel z pewnością potrzebuje komentarza – chociażby w postaci niniejszej książki. Uważna lektura scenariusza, zajmującego ponad połowę książki, ułatwia dokładniejsze zrozumienie jego myśli przewodnich; zachęca do ostudzenia gorączki pierwszego wrażenia. Bo film trudno uznać za lekki i przyjemny. Albo chociaż przynoszący pokrzepienie sercom… W kolejnych scenach Stuhr ukazuje oblicza Polski, jakich większość wolałaby nie znać: antysemityzm, oszustwa, obłuda, zdeprawowanie Kościoła, egoistyczne (a nie tylko nie-patetyczne i nie-szlachetne) motywacje działania członków „Solidarności”, niemal zwierzęcy seks – odarty z miłości czy choćby szczypty romantyzmu. Czy tak ciasna, trochę ogłupiona, a może nawet prostacka jest nasza ojczyzna? Czy naprawdę podobny los spotkał wszystkich przedstawicieli pokolenia Jana Bratka (a więc i Jerzego Stuhra) - inni też się pogubili albo wciąż plątali po ścieżkach życia, unoszeni wirem ogólnonarodowych wydarzeń, a następnie rzucani w najrozmaitszych kierunkach?
Może jednak ukazany w Obywatelu obraz kraju to nie tyle kwestia pewnego subiektywizmu pokoleniowego (o ile taki w ogóle istnieje). Ważniejszy wydaje się raczej indywidualny sposób odbioru świata, bazujący na osobistych, cierpkich, gorzkich i kwaśnych doświadczeniach autora scenariusza, reżysera i odtwórcy głównej roli zarazem. Nic więc dziwnego, że film nie wszędzie został dobrze przyjęty, że budzi kontrowersje.
Przed dokonaniem własnej oceny dzieła (a może nawet przed jego poznaniem), warto wysłuchać więc komentarza twórcy. Poczytać o zdarzeniach z życia Jerzego Stuhra, które znalazły swoje odzwierciedlenie w dziejach Bratka, o chorobie, rodzinie, pracy, inspiracjach, niezrozumieniu w środowisku twórczym i poczuciu osamotnienia towarzyszącemu powstawaniu Obywatela. Uzupełnieniem tej pierwszej rozmowy jest drugi zamieszczony w książce wywiad – przeprowadzony oddzielnie, niezależnie, a więc w żaden sposób niekontrolowany przez seniora rodu. Maciej Stuhr mówi w nim raczej o własnej karierze estradowo-sceniczno-filmowej, kłopotach z tabloidami czy pokłosiu Pokłosia, zaledwie wspominając o pracy z ojcem czy w niewielkim stopniu komentując jego najnowszy film. Jego wypowiedzi pozwalają jednak wyczuć różnice – niekiedy wprost nazywane – pomiędzy wywodzącymi się z jednej rodziny, ale reprezentującymi dwa różne pokolenia polskimi obywatelami.
Na szczęście Ewie Winnickiej udaje się znaleźć wspólny język z każdym z rozmówców. Można odnieść wrażenie, że wzbudza zaufanie obydwu Stuhrów. A także czytelników – bo nie pozwala swym rozmówcom pozostawać na poziomie ogólników, wciąż żądając od nich przykładów, konkretów. Szkoda tylko, że nie w pełni wyczerpuje poruszane problemy i niekiedy zbyt szybko przeskakując do kolejnych tematów, wiele kwestii pozostawiając niedopowiedzianymi.
– Jeśli wrócę, to tylko Rolls - Roycem – zapowiada znajomym i wyjeżdża do Ameryki, gdzie zostaje pokojówką i kucharką . Gdy zaledwie...
To była zwykła, kochająca się rodzina. On ciężko pracował, ona zajmowała się dziećmi. ,,Co się stało, że zabił?" - krzyczały pierwsze strony gazet, a obok...