Nie można uciec przed śmiercią. W końcu dopadnie nas wszystkich. Ale liczy się to, co zrobimy do tego momentu.
Jem nie potrafi znaleźć sobie miejsca. Buntuje się przeciwko otaczającemu ją światu. Jest samotna, zła, znudzona, nieszczęśliwa. Inna. Lubi być sama, a może po prostu nie potrafi być z innymi, dogadywać się z nimi. Jest dzieckiem, o którym się mówi, że jest nieprzystosowane. Jest nieprzystosowana do życia, bo chyba nie miał jej kto tego nauczyć. Jej mama "załapała się" na gwałtowną śmierć na własne życzenie. Żyła tylko dla tych chwil, kiedy w jej żyłach zaczynał działać narkotyk, a miejsce realnego świata zajmowały nierealne, dziwaczne wizje. W miejsce realizmu wkradała się wtedy ponętna mamiąca zmysły ułuda. Ułuda, która doprowadziła ją do przedwczesnej śmierci.
Jem nie chce się uczyć. Nie chce nikogo słuchać. Czego chce? Sama nie wie lub nie chce wiedzieć. Coś tam robi, ale bez angażowania się. Przede wszystkim stale daje znać światu, że jest nie-szczę-śli-wa.
Jem jest inna. Widzi numery. U każdego człowieka jakiś numer. Dopiero po śmierci mamy odkrywa ze zdumieniem, że jest to data śmierci danej osoby. Jem ma zatem dar. Dar?! Może się tak wydawać, jeśli nie jest się obdarzonym czymś takim. Tego "daru" nie można włączać i wyłączać kiedy się chce. Najlepiej więc spuścić głowę i nie patrzeć na innych.
Jem poznaje Pająka. Kolegę z klasy, który jest nią zainteresowany. Jego babcia również jest inna. Twierdzi, że widzi aurę innych ludzi. Siedzi w domu, wegetuje, dziwacznie przeżywa swoją odmienność. Akcja książki zaczyna przyspieszać, kiedy Jem z Pająkiem wchodzą do metra, a dziewczyna uświadamia sobie, że coś się tu zaraz wydarzy. Wcześniej spotykane osoby miały bowiem ten sam numer. Dzisiejszą datę. I wszystkie zmierzały do metra. Jem każe Pająkowi uciekać razem z nią. Wybiegają ze stacji, a z tyłu słyszą odgłosy potężnej eksplozji. Zostawiają za sobą śmierć, cierpienie, ból. Wszechobecne kamery nagrywają szaloną ucieczkę młodych ludzi z miejsca zdarzenia. Nic dziwnego zatem, że poszukuje ich policja (oczywiście reżimowa). Jem i Pająk uciekają. Przed siebie, byle dalej. Czy można jednak uciec przed przeznaczeniem?! Według Jem - nie.
Powieść jest skierowana do młodzieży - i to tej starszej. Chociażby ze względu na swoisty naturalizm opisów i bardzo mocny, dosadny język - pełen wulgaryzmów, dosadności i nieustannej agresji. Język służący nie tyle porozumieniu, co atakowaniu drugiej osoby. Bohaterowie powieści, młodzi ludzie, pochodzą z niszowych środowisk określanych jako trudne. Wagarujący, sięgający po alkohol i narkotyki, bez większych oporów popełniający drobne wykroczenia czy przestępstwa. Zagubieni i tragiczni z jednej strony, z drugiej zaś pozbawieni empatii i zrozumienia dla innych. Nastawieni na siebie i własne potrzeby, dostrzegający tylko własne dobro. Słowa Jem ilustrują jej negatywne nastawienie do innych: drań, krowa, wiedźma. Nawet spotykani na ulicy przypadkowi przechodnie są tak przez nią określani w myślach. Nauczyciel to Świr. Wchodzimy w zamknięty świat, widoczny tylko poprzez gwałtowne wybuchy agresji - nie tylko werbalnej. Z jednej strony budzący współczucie, z drugiej - zrozumiałą niechęć. Jem i Pająk chcą, żeby ten świat się od nich... odpieprzył. Ale to oni stale czegoś od tego świata oczekują: jedzenia, kąta do spania, różnorakich dóbr, zrozumienia, tolerancji. Sami dają niewiele, bo - według siebie - nie muszą.
Mamy zatem z jednej strony przejmujący obraz grup społecznych żyjących na tak zwanym marginesie. Próbę opisu emocji i myśli nurtujących młodych ludzi, którzy żyją w swoistej beznadziei i marazmie, jakoby bez szans na lepsze życie. Z drugiej strony: "Numery" to opowieść drogi, historia ucieczki przed odpowiedzialnością i światem, którego się nie akceptuje. Na kolejnej płaszczyźnie powieści odnajdujemy fantastyczne elementy - takie jak dar Jem. Dziwna umiejętność dziewczyny nie jest tu wytłumaczona. Po prostu ją ma. Widzi daty, które są rzeczą umowną, związaną z kulturą, w której funkcjonujemy.
Ciekawą warstwą powieści są refleksje nad zdolnością, jaką posiada Jem. Czy czemuś służy? Czy jest rzeczywiście darem dla jej posiadacza? Wizja rzeczywistości, jaką przedstawia Rachel Ward, jest bardzo pesymistyczna. To świat całkowicie zdeterminowany, w którym nie widać możliwości działania wolnej woli. Data śmierci jest określona i nic nie możemy zrobić. Filozoficznie jest to słabo podbudowane, stanowiące raczej dobry punkt wyjściowy fabuły niż poważny problem.
Powieść jest ciekawie napisana, dość mroczna i zarazem przygnębiająca. Agresywna w trudnej do zaakceptowania warstwie językowej, z którą spotykamy się czasem na ulicy. Z pewnością lepiej zrozumiała dla młodych ludzi w burzliwym okresie dojrzewania, buntu wobec norm i zasad obowiązujących w świecie. Dla większości dorosłych takie postawy już nie mają tego uroku, co wtedy, kiedy sami byli młodzi. Młodość to bowiem czas poszukiwań, kształtowania osobowości, ale i swoistego braku odpowiedzialności, zrzucania jej na innych. Życia na pół gwizdka, zajmowania się sobą. Okres pretensji wobec dorosłych, zasadniczego oceniania innych, usprawiedliwiania siebie i własnego postępowania. W książce mocniej uwypuklone zostały negatywne strony dorastania.
Trzecia część bestsellerowej serii NUMERY.Książka nominowana do Waterstone's Children's Book Prize 2009.Rok 2029. Po dniach Chaosu nastała anarchia. Adam...
Drugi tom bestsellera NUMERY. Czas uciekać Wciągający, przerażający i poruszający! Lepiej o tym przeczytać, niż przeżyć to naprawdę. Coś...