Drugi tom bestsellera NUMERY. Czas uciekać
Wciągający, przerażający i poruszający!
Lepiej o tym przeczytać, niż przeżyć to naprawdę.
Coś się zbliża... Coś gigantycznego. Coś złego.
Gruzy, woda, ogień, chaos? Prawdziwe piekło.
1 stycznia 2027 roku w Londynie stanie się coś strasznego.
Zniknie całe miasto. Zginą miliony ludzi.
Adam to wie, bo jak jego mama Jem widzi w oczach ludzi datę śmierci.
A prawie wszyscy wokół mają ten sam numer: 112027.
Co to będzie? I co Adam może zrobić?
Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: 2011-04-01
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 440
Gdzieś koło 2015 roku przeczytałam pierwszy tom. Bardzo zafascynowana polowałam na ciąg dalszy, ale się nie udało, dopiero w tym roku kupiłam za jednym razem dwójkę i trójkę. Niesamowite, jak gust człowieka może się po latach zmienić.
Bohaterów mamy dwóch - Adama (i nie powiem nic odkrywczego, to syn bohaterki z jedynki) i Sarę (a to jest nowość na rynku Numerów). Adama poznajemy jak ucieka z babcią przed powodzią do Londynu, tego Londynu, który za pewien czas zapewne zostanie zmieciony z powierzchni ziemi. Sarę natomiast jakiś On (ojciec) podwozi do szkoły, gdzie dziewczyna od razu daje znać rówieśnikom, że z niej twarda laska i nie takie numery, Bru... no. Adam po matce widzi daty śmierci, a żeby nie był jedynym (poza Val) nadnaturalnym, to Sara ma "proroczy sen", w którym jej córkę (!) z pożaru (!!) porywa Adam (!!!). Sara twierdzi, że chłopak chce niemowlę zabić.
Nie wiem, może się już postarzałam i zapomniałam, jak to jest być nastolatkiem, ale kompletnie nie rozumiem bohaterów. Niby to by chcieli być ze sobą, niby nie, raz Adam jest na tak, to zaś Sara nie, a jak Sara chce, to Adam za daleko i... no, takie perypetie z Dynastii Carringtonów. Z jednej strony Sara wie, co zrobił On i ze z tym to na policję, ale nie, bo COŚ i COŚ i nikt nie uwierzy. A Adam aż za bardzo wieży w dobroć i miłosierdzie, kiedy idzie spotkać się z KIMŚ i potem ląduje GDZIEŚ.
Fascynujące jest natomiast to, że Sara po mieszkaniu przez całe swoje życie w piernatach i brylantach nagle idealnie aklimatyzuje się w norze, wierzy na słowo pani do towarzystwa i nawet nie pilnuje swojej gotówki (w domu, gdzie kradną zostawić na widoku plecak... eh.)
Adamowi mam mniej do zarzucenia - jak typowy, stereotypowy facet (czyli statystyka i trzy nogi pana z psem) myśli kutasem. Chłopie, dla dobra mnie i mojej psychiki, zalicz Sarę i idźmy z fabułą dalej.
Pierwszy tom miał w sobie taki dreszczyk emocji. Ukrywanie się, ucieczkę przed śmiercią, a w końcu nieuchronny koniec. Dwójka to z jednej strony Adam z jego wizją końca świata przed którą raz chce, raz nie ostrzec ludzi, a z drugiej Sara i blaski i uroki macierzyństwa.
Czy warto przeczytać? Podejrzewam, że gdybym płynnie przeszła z tomu pierwszego na drugi, to tak. Niestety miałam długą przerwę w wyniku czego książka mnie zmęczyła.
Czy sięgnę po tom trzeci? Mam w posiadaniu, także na pewno przeczytam.
Jak to jest znać daty śmierci wszystkich ludzi na świecie..?Jak to jest wiedzieć, że ukochana osoba umrze już za kilka dni..? To, co widzi piętnastoletnia...
Trzecia część bestsellerowej serii NUMERY.Książka nominowana do Waterstone's Children's Book Prize 2009.Rok 2029. Po dniach Chaosu nastała anarchia. Adam...
Przeczytane:2019-06-28, Ocena: 2, Przeczytałam,
Drugi tom serii Numery. Odnoszę wrażenie, że to jest kopia pierwszego tomu. Znowu mamy osobę, która widzi daty śmierci i chce ostrzec wszystkich przed nią. Oczywiście pojawia się wątek miłosny, który był dla mnie bardzo dziwny. Jedyną róznicą jest to,że tym razem główny bohater nie skupia się na jednej dacie śmierci osoby, a wielu osób, które posiadają tę samą . W skrócie książka mi się bardzo nie podobała. Osobiście nie polecałabym jej ?