Noc, w której zniknęła Lisy Jewell to klasyczny thriller z twistem, jak zapowiada blurb na okładce, który przygotował nie byle kto, lecz sam mistrz thriller, Harlan Coben.
Para młodych rodziców zostawia dziecko pod opieką matki dziewczyny i wyrusza na romantyczny wieczór do lokalnej knajpki. Gdy do rana nie wracają, Kim rozpoczyna poszukiwanie Tallulah i Zacha. Wszystko wskazuje na to, że po wizycie u przyjaciółki Tallulah para zapadła się pod ziemię. Nie odpowiadają telefony, nie ma żadnych śladów. Nikt nie zamówił dla nich taksówki, nikt nie widział dzieciaków wracających do domu. Dziewiętnastolatkowie zniknęli.
Półtora roku później w okolicy pojawia się zmęczona życiem Sophie wraz ze swoimi nieidealnym partnerem. Nieco samotna kobieta zwiedza okolicę i natrafia na intrygujące znaki. Rozpoczyna poszukiwania, które przerażą całą niewielką społeczność snobistycznego Maypole.
Powieść Lisy Jewell polecana jest przez Harlana Cobena (Nie mów nikomu), Lee Childa (Lepiej już umrzeć) i kanadyjską pisarkę Shari Lapenę, autorkę bestsellerowej Pary zza ściany. Trudno o większą zachętę. Zatem przyjrzyjmy się powieści nieco bliżej. Intryga jest spójna i dobrze prowadzona, czytelnik od początku wie, że zetknie się z nierozwiązywalnym, że gęsta, mroczna atmosfera małego miasteczka jest zasłoną tego, co potworne, a co przykryto cukierkowym lukrem. Odbiorca nie da się zwieść eleganckim trawniczkom i innym atrybutom „klasy średniej”. Ale zanim czytelnik dobrnie do końca opowieści, coś zaczyna zgrzytać.
Przedintro zapowiada historię, która się prawie nie wydarza, jest zaledwie maleńkim epizodem, jakby na siłę wyciętym kawałkiem z dalszej opowieści, który ma dodać mroku, ale ostatecznie nie dodaje niczego. W dalszej kolejności szukamy sensu przedstawionej historii. Przyczyny dramatu, z którym mamy do czynienia. Tu wszystko wydaje się poukładane, ale Lisa Jewell nagle postanawia zagęścić fabułę wątkiem pobocznym, który jest zupełnie zbędny. Co więcej, osłabia wątek główny. Nie spojlerując, zaznaczę, że czasami mniej znaczy więcej i jeden trup jest bardziej przerażający niż dwa trupy – zwłaszcza że drugi, zamordowany w podobnym okolicznościach i niewykryty przez stróżów prawa człowiek to już trochę kpina z lokalnej policji i z inteligencji czytelnika.
No i grand finale. Rozczarowanie. Bo, tak uczciwie mówiąc, psychopata też nie lubi kłopotów, a wożenie się z ofiarą półtora roku po świecie zakrawa na proszenie się interwencję.
Pomimo tych słabych punktów Noc, w której zniknęła Lisy Jewell czyta się nieźle. Ot, miła lekturka na dłuższy wieczór. Ale czytacie na własne ryzyko.
Jeden domDwie rodzinyTrzy ciała Niedługo po swoich dwudziestych piątych urodzinach Libby Jones dostaje list, na który czekała przez całe życie...
Gdy Melody Brown miała dziewięć lat, w pożarze straciła dom, a wraz z nim wszystkie zabawki, zdjęcia i pamiątki. Ogień zniszczył nie tylko jej skarby dzieciństwa...